Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mili89

Użytkownik
  • Postów

    1 809
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mili89

  1. mi tez mowia, ze ogolnie powinnam troche cwiczyc by zwiekszyc odpornosc organizmu i poprawic samopoczucie... ale wez tu biegaj caly dzien za dzieckiem, dzwigaj zakupy, zamiataj, gotuj i pozniej znajdz sile na chociazby pare przysiadow... no nie umiem mnie dalej meczy to drapanie w gardle po przeziebieniu... dzis byl taki upal i pozostalosci po katarze mi splywaly co chwile kaszlalam... moze dlatego jeszcze drapie ? nie wiem swiruje juz borelioze tez przechodzilam- baa nawet mialam wiekszosc objawow, a przy najwiekszym natezeniu strachu przed nia to nawet mroczki mialam i zawroty glowy... a po badaniach wszystko mi przeszlo
  2. natuf - moze warto zmienic lek, moja Mama miala zmieniany 2 razy zanim trafila na ten, ktory faktycznie przyniosl duzy efekt... marta80 - mysle, ze te bole promieniuja od jajnika, jesli masz je przed okresem albo w srodku cyklu przy owulacji to nie ma co sie martwic... tez tak mialam, klulo pod zebrem i to okropnie ! ale zaczelam notowac kiedy boli i zauwazylam, ze zawsze wlasnie w takich dniach wiec glowa do gory ps: niektore kobiety przy owulacji czuja bol pod lopatka- tak potrafi jajnik promieniowac;)
  3. natuf - ja do tej pory nie moge polykac tabletek i wszystkie rozgryzam :/ to okropne... nie wymiotowalam od 10 lat. ostatnio pierwszy raz mi sie zdarzylo jak zlapal mnie wirus to tak mnie zaczelo trzesc z nerwow- okropna panika... wczesniej tez mialam odruch wymiotny ciagle z nerwow..nie wymiotowalam, ale cofalo mnie, dlawilam sie... dopiero jak Tata mi powiedzial ze mial to samo z nerwow to stopniowo zaczelo mijac... mozna oszalec! co do strzelajacych stawow , ogolnie na wzmocnienie stawow to polecalabym cos z glukozamina, artresan - duzo osob pisze na forach, ze lekarze radza jesc duzo galaretek (chodzi o zelatyne) i oczywiscie poranne rozciaganie- jakies male, lekkie cwiczenia na rozruszanie stawow, bo niestety siedzacy tryb zycia i nasze klikanie na kompach nie sluzy stawom
  4. marta80- mnie czesto tak kluje pod zebrami z przodu jak mam np owulacje lub jestem przed okresem (okazuje sie, ze to jajnik tak promieniuje) a kiedys tez latalam z tym do lekarza- tylko zaczelam zapisywac kiedy bol sie pojawia i sie zaczelo wyjasniac... a teraz taka pogoda ze kazdy moze byc oslabiony, przegrzany albo na odwrot... wiec to normalne, ale nerwy to jeszcze bardziej nakrecaja...
  5. ja od kiedy przeprowadzilam sie do Anglii to zauwazylam, ze latwiej lapie takie wirusowki jak przeziebienia itp... lekarka tlumaczyla mi, ze tu sa inne zarazki niz w Polsce i nie mam takiej odpornosci..wiec jak Mala jest chora to ja wiem, ze zaraz tez bede. zaopatrzylam sie w zen-szen, czosnek , echinacee i tran i zaczynam lykac od paru dni, bo przy moich myslach kazdy objaw konczy sie potworna panika...a mojego Meza nic nie bierze...my mozemy kaszlec i kichac , a On nic... no i juz Mu staram sie nie marudzic, bo juz tyle "chorob" ze mna przerobil, ze nie wiem jak On to wszystko wytrzymal... chociaz przyznam Wam sie szczerze Kochani, ze od kiedy znalazlam to forum to latwiej mi sobie wytlumaczyc w momencie paniki, ze to tylko nerwica... chociaz dziala to tylko na chwile, ale zawsze to cos... kiedys lekarz przepisal mi lek "servenon" jednak po kilku dniach brania go myslalam, ze oszaleje, bo wszystko sie bardzo nasililo - podobno tak moze byc na poczatku..ja jednak nie wytrzymalam i przerwalam branie tego leku. czasem jak mocno mnie zlapie to biore Bellegrot - on tak zamula, ze jakis czas nie wczuwam sie tak w siebie...
  6. a jeszcze chcialam was zapytac odnosnie moich shizow... od 2 tygodni ciagnie sie za mna i corka jakies przeziebienie- katar kaszel... teraz jest niby lepiej... tzn dalej kaszlemy ale mnie jakos drapie gardlo.. lekarz powiedzial ze drapie bo mam mokry kaszel i sie wszystko oczyszcza... i ze jest ok.. ale czy Wy tez tak macie przy mokrym kaszlu pod koniec choroby? ze jeszcze cos Was tam drapie ?? ja to nawet z takiego czegos potrafie wymyslic 1000 chorob
  7. Natuf - a te siniaki sie robia same czy czesto o cos uderzasz? bo przy tym rumieniu , ktory mialam to co chwile sie pojawialy i raczej mialy taki okragly kolor... zrobily sie po anginie paciorkowcowej... podobno czesto tak sie dzieje... i niestety czytalam, ze moze wrocic pod wplywem stresu... a na zapalenie gardla bierzesz jakis antybiotyk? Tez sie z tym zmagam od 2 tygodni... zawsze zarazam sie od Coreczki, co Ona przyniesie z przedszkola to zaraz mamy obydwie... a jak bralas magnez to tez byly takie bole ? moze to przez to przeziebienie ... SM jest naprawde rzadka choroba, a co do bolow glowy to ja musialam odwiedzic 4 laryngologow, zrobic tomografie zatok i badanie endoskopowe zatok zeby sie upewnic, ze cierpie na napieciowe bole glowy, ktore z zatokami maja niewiele wspolnego poza tym, ze w ich wyniku czesto dochodzi do zatkania jednej dziurki w nosie
  8. natuf- ja tez przerabialam SM kiedy przez pol roku bolaly mnie rece i nogi i nie moglam dlugo utrzymac prawej reki w gorze... to bylo cos strasznego... biegalam do lekarzy patrzyli na mnie jak na wariatke- jeden nawet powiedzial, ze to objawy SM... wkoncu okazalo sie, ze po anginie mialam powiklanie w postaci "rumienia guzowatego" ale nikt wczesniej nie zwracal uwagi na to, ze mam tysiace bordowych siniakow na nogach... dopiero jeden lekarz o to zapytal i okazalo sie, ze ten bol stawow i miesni to byl objaw tego rumienia... po tygodniu leczenia wszystko zniknelo a ja nie moglam w to uwierzyc.... Alice - moze przeciazylas sobie kregoslup szyjny ? o to nie trudno bedac kobieta, noszac nawet zakupy czy ciezka torebke...a nawet podczas snu ! moze masz jakas slaba poduszke i kregoslup zle sie uklada gdy spisz? mi to wyglada ewidentnie na cos z miesniami lub kregoslupem ale nie z rakiem...
  9. Witajcie !!! wczoraj przypadkiem trafilam na to forum - przeczytalam chyba ponad 100 stron tego watku i nie moglam sie nadziwic- czytajac mialam wrazenie, ze niektore z tym postow pisalam ja osobiscie... poczulam jakbym wkoncu znalazla miejsce gdzie wszyscy mnie zrozumieja a nie beda traktowac jak wariatke (moj maz i najblizsi juz chyba od dluzszego czasu tak uwazaja i nawet nie zwracaja uwagi na moje "choroby") Mam 25 lat, meza i cudowna 3 letnia Coreczke, a ta paskudna nerwica nie daje mi cieszyc sie tym co mam... nerwice lękową mialam zdiagnozowana juz kilka lat temu jednak myslalam, ze sama poradze sobie z tym problemem... przerabialam juz tysiace badan, lekarzy...jak jeden mowil, ze wszystko jest dobrze to twierdzilam, ze zly lekarz i tak w kolko... robilam badania na wlasna reke po tym byl spokoj na jakis czas i zawsze musialam znalezc cos nowego... zwykle przeziebienie czesto prowadzi mnie do mysli o zapaleniu opon mozgowych czy mozgu...co chwile wsluchuje sie w swoje cialo i mam setki przeroznych mysli... gdy boli mnie glowa to napewno to cos strasznego... (guz, ropien, tetniak, zapalenie)... kiedys w lecie wyszly mi na rekach czerwone kropki z przegrzania- chcialam gnac na pogotowie myslac, ze to sepsa.. jednak w domu po ochlodzeniu zniknely... to jest koszmarne wrecz kiedy czlowiek jest pewny, ze cos mu jest... nie wie co zaczyna szukac i sa tysiace okropnych mozliwosci... przepraszam, ze sie tak rozpisalam... mam nadzieje, ze bede mogla Was tu wspierac swoimi doswiadczeniami i ze wkoncu kiedys damy rade :) sciskam Was mocno i zycze duzo sily w przezwyciezaniu tej choroby!
×