Skocz do zawartości
Nerwica.com

laveno

Użytkownik
  • Postów

    712
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez laveno

  1. W dniu 24.12.2021 o 08:34, Marlenka85 napisał:

    Witajcie. 

    U mnie dziś refleksje.... 365 dzień mojej męki z nerwica. Równo rok temu się zaczęło, od wezla.... Dzis cala noc mam duszności. Budzę się jakbym zapominała oddychać..oczywiście Google, niewydolność lewokomorowa serca.... 😥 Stąd moje myśli, czy mnie to kiedyś opuści? Czy kiedys będę mogła jeszcze zyc normalnie? Powiem szczerze, dziś nie mam nawet sil się rozpłakać... Tak bardzo tęsknię za sobą, za swoim życiem... Czy uda mi się je odzyskać? Tak bardzo chce, by nerwica odeszla. Nie chcę żyć wciąż ze złamanym sercem... Obmacywac się co rano, szukać chorób. 

    Mam przyjaciółkę. To najlepszy człowiek na ziemi, wspiera mnie i wierzy we mnie. A ja nie umiem nic dac Jej od siebie poza nerwica. Mam cudownego 4.5 letniego synka.... Jemu też niewiele umiem dac przez to wszystko. 

    Nie wiem czy Bóg istnieje... Ale jeśli  cokolwiek lub ktokolwiek tam jest, blagam by to zabrał. Bo dość juz, na prawdę juz dość... I Wam dzis, życzę tego samego. Byście przestali czuc się chorzy i odczuwać strach. 

     

    U mnie bardzo podobnie z tym, że to już trwa kilka lat :( a teraz znów wrócił temat węzła. Także jak nie wezly to coś innego sobie wymacam czy znajdę i latam tylko po USG i lekarzach. Całe moje oszczędności idą na prywatne wizyty i badania. Nie mam już sił do tego wszystkiego :(

  2. W dniu 22.12.2021 o 23:21, maribellcherry napisał:

    Powiem szczerze ze juz nie chce mi sie isc ponownie do lekarza. Ciagle cos mi jest. Jak trwa dluzej to zawsze szlam do lekarza dla pewnosci. Ale teraz juz mi sie poprostu nie chce…. 
    Ale musze bo lewa strona ciala mnie boli. A w styczniu jeszcze mam usg kontrolne tarczycy bo mam na niej guzki. Serio, rzygam juz tym wszystkim. 

     

    Dokładnie, u mnie to samo. Dopiero co byłam na USG piersi bo znów coś wymacałam a teraz znowu się zaczęłam nakręcać z tym węzłem na szyi. Już mam tego po dziurki w nosie. Jak mi się powiększyl ten węzeł przy przeziębieniu jakoś z tydzien-dwa temu tak już zostal :( Do tego jestem jakoś dziwnie zmęczona od chwili tego przeziębienia, rano ciągle budzę się z zatkanym nosem, czyli ten katar jeszcze całkiem nie minął i już się zaczęłam nakręcać na coś gorszego .. 

  3. 9 godzin temu, Marlenka85 napisał:

    Hej, mój 4.5 letni synek ma takie nierowne piszczele. Więc to chyba jrst ok.. 

    Ja mam co jakiś czas gorączkę wieczorem, 37.6 około.... Oczywiście co? Rak... Bo w Google wszedzie to jest objaw raka. Miałam takie uczucie zimna jakos parę lat temu, że co się kładłam to mnie zaczynało wieczorem trząść ale na to nie zwracałam zbytnio uwagi... Teraz zaczelam mierzyć. Bardzo się boje... Czy ktoś tak mial? 

    Około 15 października i dwa tyg później bylam chora, oskrzela. Potem niby minelo ale pojawił się suchy kaszel.... I teraz tak wezly nad obojczykiem lewym, kaszel, gorączka.... Boze czy to bialaczka czy chłoniak 

     

    No ja podobnie się nakręciłam. Jestem 8 dzień chora, ale już wszystko przechodzi natomiast czuje się wieczorami jakbym miała gorączkę, dziś w ogóle miałam co jakiś czas poty w ciągu dnia. No i temperatura różnie pokazuje od 36.9 do 37.4 Do tego ten węzeł na szyi dalej jest i już się nakręciłam na to co Ty :(

  4. Ok, to nic poczekam z dwa tygodnie jak nie wchłonie się ten węzeł to pójdę do laryngologa.

     

    W ogóle jestem tak ostatnio nakręcona :(

    W czwartek mnie rozłożyło, gorączka 38.5, katar, bóle mięśni, robiłam test i negatywny, ale i tak się nakręcam, że to może być korona i boje się, że będzie gorzej. Obecnie wszystko mi minęło tylko mam jeszcze zatkany nos - poszło mi chyba na zatoki, ale już trochę schodzi i brak węchu calkiem. Natomiast miewam wieczorami np. 37.3 stopnie i czuję się trochę jakbym miała gorączkę, takie zmęczone oczy i jakby lekkie rozpalenie na twarzy, ale bez rumieńców. Myślicie, że to jeszcze normalne taka temperatura i odczucie czy jakieś powikłania się robią? Dziś 8 dzień od pierwszych objawow. Strasznie mnie wystresowalo to przeziębienie czy co ja tam mam a teraz jeszcze ten węzeł wyskoczyl i temperatura 😕

  5. Mam pytanie co węzłów bo już zaczynam się nakręcać :( Od tygodnia jestem przeziębiona, już wszystko minęło, ale jakoś od 2 dni poszło mi jak zwykle na zatoki, zatkany nos, katar i ból głowy. Wczoraj sobie siedziałam i zaczęłam macać szyję no i wymacałam, po prawej stronie zgrubienie, tak z 1-2cm pod żuchwa, kulka dość duża, troszkę boli przy dotyku. Czy to może być od infekcji? Bo czytałam, że jednostronnie powiększone węzły to raczej to najgorsze :( Po drugiej stronie mam czysto. Już myśle czy nie zapisać się na USG węzłów chłonnych. 

  6. @Paaatka1219 z tym, że nadobojczykowe węzły są naprawdę duże czasem i wielkości śliwki przy tej chorobie. Ale Cię rozumie bo ja też się nakręcam z tym sercem teraz, kiedyś też miałam "fazę" na węzły z tym, że u mnie to było głównie pod pachami - tam wyczuwałam pełno różnych kulek i to twardych. 

     

    Dziś do głowy mi wpadło, że to może chłoniak śródpiersia ... Nie ułatwia mi, że przez te wszystkie lata tyle się naczytałam o różnych chorobach, że teraz wszystko mam w głowie, nic już nawet nie muszę czytać. A przy tym właśnie i tak może przyduszac w klatce, potem mogą być jakieś problemy z sercem. Pocieszam się tym, że w lutym miałam USG tarczycy i węzły na USG szyjne nie były powiększone, badania krwi też byly ok a nie dawno byłam na USG piersi i węzły pod pachami też ok, no ale to się rozwija w śródpiersiu a tam nie badałam, wyniki krwi mam z lutego więc już nie takie nowe.

    Może mi się już rozwija i zaczęło naciskać na serce i stąd też mam takie jakby przyduszania chwilami i to zatrzymywanie serca na sekundę - takie myśli już mam 😕Albo, że to coś z sercem poważniejszego, ale dziś mi się ten chłoniak tak w bił do głowy nagle. Już lęk i stres od nowa. 

     

    Ani magnez ani potas mi nie pomaga na to .. Mam dość chwilami mojej głowy i tych myśli. Serce cały czas w dzień w dzień co jakiś czas, kilka/kilkanaście razy na dzien od ok 2 tygodni mnie się zatrzymuje na sekundę, chwilami mam wrażenie, że ciężej mi się oddycha jakby mnie coś przyduszało :( Już nie wiem czy iść do lekarza, tylko jakiego. Co chwilę jestem u jakiegoś lekarza ..

  7. 21 godzin temu, Paaatka1219 napisał:

    Ale bliżej obojczyka to czujesz? To wszystko jest nakręcanie.  Pamiętam jak z 8 lat temu pierwszy raz zaczęłam brać tabletki anty i przeczytałam ulotkę,że można dostać zator od tego to cała noc nie spalam i nagle zaczęło mi tak serce walić,że ja myślałam,że mam jakiś zawal - ciśnienie mega wysokie gdzie na codzień mam bardzo niskie 90/60 a czasem niżej . 

    Wez sobie magnez jakiś i potas 🙂 Ja węzłami bardzo się przejmuje . Jak się nakrecilam to nawet poty nocne miałam więc wszystko pasuje.

     

    Tak jakoś na środku. Ale takimi węzłami się nie przejmuj, każdy gdzieś ma takie kulki a to nawet nie muszą być węzły. Przy chorobie to one są duże i łatwo wyczuwalne, mogą nawet tak się powiększyć, że będą widoczne gołym okiem. Lekarz jak bada węzły to tylko lekko dociska palce, nie "dłubie" na siłę palcami żeby coś wyczuć jak my :D Kiedys sporo przeszlam z tymi węzłami już dałam sobie spokój z macaniem. Lekarz mi powiedział, że takie małe kulki/szpilki są normalne

     

    Biorę magnez i potas i mało co pomaga, dalej mi się serce zatrzymuje na chwilę co jakiś czas. Boje się że to jakaś arytmia czy coś takiego 😕

  8. W dniu 1.06.2021 o 20:05, Paaatka1219 napisał:

    A duże masz ? Ja np nad jednym obojczykiem mam pełno jakiś zgrubien ale takich 2-4 mm i nie jestem pewna czy to wezly .

    Co to kłucia jajników też mam . W ogóle ciągle mnie gdzieś kluje.  A to w mostku , a to ręka A to nerka.  Już nawet wmówiłam sobie przezuty raka.

     

    Taka kuleczka na tej szyi, ale czuje to tylko jak się położę na boku. Wezlami jakoś się nie przejmuje obecnie. Wszędzie gdzieś coś czuję. Teraz mam "fazę" na serce. Bo cały czas kilkanaście razy na dzień mi się zatrzymuje na sekundę, potem jest jedno mocniejsze uderzenie i już normalnie bije i tak co jakiś czas. Chwilami czuje jakby mnie przyduszało 😕 Wiec juz nie wi m czy się nakręcam, alle mam już tak z dwa tygodnie i już zaczynam myśleć o kardiologia i EKG ...

  9. W dniu 19.05.2021 o 11:49, Marcelina 28 napisał:

    Tak,bedziesz rozmyslać bo masz NERWICĘ,tak nie bedą Cie już uspokajać bo masz NERWICĘ i tak chcesz wiecej badań bo masz NERWICĘ! Póki tego nie zaakceptujesz i swoich dolegliwosci nie bedziesz traktować jako NERWICOWE to bedziesz żyła w takich obawach.

     

    Tak wiem właśnie, ale trudno mi sobie powiedzieć, że wszystkie objawy to nerwica i nic mi nie jest bo to nigdy nie wiadomo i tak się kręci. 

     

    Te klucia jajników mi już przeszły to teraz znowu coś z sercem. Co chwilę czuje jak jedno uderzenie jest mocniejsze albo jakby mi się zatrzymywało i potem takie jedno mocniejsze uderzenie i tak co jakiś czas. Dziś dodatkowo mnie jakoś tak boli łopatka, kark już się chyba za bardzo nakręcam na serce. No masakra jednym słowem co chwilę coś, najchętniej bym już poszła do lekarza znowu, ale teraz z sercem .. 

     

    Miał ktoś podobnie tak z sercem, może to być na tle nerwowym? 

  10. Nie wiem czy mi nie potrzebny psychiatra, byłam kiedyś dostałam SSRI, ale ich nie wzielam. Bo teraz wpadło mi do głowy, że może nie powinnam iść do gina znowu a na USG jamy brzusznej. A jak to pęcherz? Właśnie przeczytałam, że przy guzach pęcherza właśnie jest ból przy oddawaniu moczu :( Ja nie wiem czemu ja się tak nakręcam zawsze na najgorsze, byle co mnie zajmuje i już. I znowu strach, lęk .. kłuje mnie w lewym boku tam gdzie jajnik, nasila się przy oddawaniu moczu więc może to od pęcherza .. na USG brzucha byłam we wrześniu i było ok, ale co teraz się dzieje to nie wiem. Nie wiem już co robić. Czy jakoś to olać czy iść teraz na USG brzucha, czy do innego gina 

  11. A ja byłam na tym USG u ginekologa, ale jakoś się nie uspokoiłam. Lekarz powiedział, że nic nie ma oprócz pcos, że myślał, że może mam torbiel stąd te kłucia, bóle, ale nic nie ma. No, ale na początku badania powiedział, że jajnik mało widoczny bo coś tam przesłania, potem że widoczny. Także nie wiem czy to dokładnie zbadał ... Ja już oczywiście mam jedne myśli, że mi coś rośnie w tym jajniku i to może być wiadomo co 😕

  12. Ja jutro mam tego ginekologa a za tydzień USG piersi. Ja już nie sprawdzam sama piersi bo nonstop coś wynajduje a potem panika i latanie po USG, chodzę teraz raz do roku. 

     

    Najgorsze, że już mam myśli, że co mi da ginekolog i usg jak w każdej chwili może się coś zrobic na tych jajnikach. Nie wiem co mnie tak to wzięło nagle 😕 chyba dlatego bo mam podniesione androgeny, prawdopodobnie pcos a przeczytałam ostatnio, ze to zwiększa ryzyko wiadomo czego jajnika i się zaczęło od tego stres ciągle, jakies kłucia w jajnikach, żołądek znowu mnie piecze dziwnie ehhh jakaś naprawdę masakra ze mną :(

  13. @Marcelina 28 uf dostałam w niedzielę wieczorem. 

    Ale chyba zapisze się i tak do gina, jakoś się nakręciłam znowu czemu mnie tak kłuło i bolało dziwnie, znowu się nakręciłam na wiadomo co 😕 ale z drugiej strony nie wiem czy iść tak latać prawie co pół roku na USG. Ostatnio byłam dwa razy na USG tarczycy bo pierwszy lekarz powiedział, że mam jakąś torbiel, ale to nic takiego, ale ja jak to i tak musiałam to potwierdzić czy to nie coś gorszego bo lekarz wydał mi się jakoś mało kompetentny haha i za miesiąc poleciałam do drugiego lekarza, oczywiście potwierdził tamta diagnozę a ja tylko kasę straciłam nie potrzebnie zamiast zaufać pierwszemu. Jednym słowem porażka ze mną i tymi wkrętami ciągłymi i badaniami w kółko :( teraz ciągle w głowie te jajniki i znowu stres, pewnie się zapisze dla świętego spokoju, jeszcze USG piersi mnie czeka bo już rok minął od poprzedniego. 

  14. 22 godziny temu, Marcelina 28 napisał:

    A dawno badałaś sie ginekologicznie?

    Ja przy tych bolach nog tez byłam u gina,ale było ok. A tez wkreciłam sobie ze mam guza albo coś 🙉  nawet pomimo tego ze byłam miesiac wczesniej wlasnie z tym opoznieniem okresu. To był dla mnie koszmar te 9 dni spoznienia,miałam najgorsze mysli w tym nawet ciążę 🥴 ale pamietam ze jak gin mnie zbadal i powiedzial ze ok to tak ze mnie napiecie zeszlo ze za dwa dni dostałam okres.  Noo a po paru dniach zaczelo sie wlasnie z tymi nogami...czyli jak nie urok to sraczka😁

    Wiem i juz przekonalam sie parokrotnie w swoim zyciu ze stres moze opoznic okres.

     

    We wrześniu jakoś, chodzę co rok na kontrolę. 

    Dziś też mnie co chwilę kłuje i tak samo jak oddaje mocz to też czuje takie gniecenie w jednym jajniku 😕 co jakiś czas też jakby skurcze tak jak przy okresie. Dziś 46 dzień cyklu. Staram się nie nakręcać i nie denerwować, ale jak tak dalej będzie to za tydzień, dwa pójdę do ginekologa. Mam nadzieję, że to zwykle opóźnienie. Też ze stresu często mi się opóźnia, ale nigdy nie miałam takich dziwnych gniecen, skurczy czy kłucia w jajniku tylko przy owulacji mam lekkie klucia. Najgorsze, że jak to my mamy w  zwyczaju od razu się nakręcamy na najgorsze 😕

  15. 2 godziny temu, Marcelina 28 napisał:

    Ja tak miałam w grudniu. Zawsze okres mam jak w zegarku a tu mi sie spoznił 9 dni. Też mnie kuło,bolał brzuch,przez te 9 dni myślalam ze eksploduje.Byłam u gina i powiedział ze to stres+ zmiana lekow antydepresyjnych. Jakie leki bierzesz?

     

    Aktualnie nie biorę zadnych leków,ale miesiąc temu miałam duży stres, mam nadzieję że to od tego. Jak do dwóch tygodni mi nie przyjdzie to pójdę do gina. Ja już sobie ubzduralam że może mam jakiś guz na jajniku i on mi uciska na nerwy stąd mam te mrowienia/wibracje w nogach i klocka w jajnikach. Masakra i już się nakręcam znowu.

     

    Dzis cały dzień nawet było ok z tymi nogami a teraz znowu czuje jakby mi w stopach od spodu wibrowało czy prąd przechodził 😕

  16. Ja mam za to kolejny problem bo dziś już 45 dzień cyklu a ja dalej nie mam miesiączki :( za to boli mnie podbrzusze jak na okres, kłuje w jajniku, przy oddawaniu moczu też chwilami mnie kłuje, jakby kolka. W ciąży napewno nie jestem, już sobie wkręcam jak najgorsze, jak mi nie przejdzie i nie dostanę to za tydzień, dwa chyba zapisze się do ginekologa bo już nerwy mam... Jakaś masakra co chwilę coś ostatnio 

  17. 22 godziny temu, Marcelina 28 napisał:

    Tez na poczatku jak chodzilam to nie czulam bólu a teraz juz nawet chodzic nie moge. Jakbym miala do nog przywiazane ciezary po 5 kg. I to pieczenie,klucie... myslisz ze to nerwowe?

     

    Nie mam pojęcia właśnie :( z tego co czytałam to chyba tak, niektórzy też tak mieli od nerwów.

    A suplementujesz coś? Ja od jakiegoś czasu biorę magnez i potas a od wczoraj zaczęłam jeszcze B12 i jakby trochę lepiej dziś, może coś pomoże. Czytałam że przy niedoborach B12 mogą być różne mrowienia, kłucia w kończynach 

×