-
Postów
66 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wielbark
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Viviana twój "rak" jest zapewne w rzeczywistości skrajnym przesuszeniem śluzówki gardła...mam to samo. Spróbuj rzeczy nastepującej: 2x dziennie łżkę stołową siemienia lnianego zalać wodą o temp. pokojowej i trzymać tak godzinę. Potem przecedzić i wypić. Powinno pomóc. Poza tym - Tantum Verde w aerozolu do gardła. Ja sam niestety byłem może nie gruby, ale solidny. Wazyłemw zeszłym roku o tej samej porze 83 kg przy wzroście 187 cm. Teraz ważę około 75 kg...więc domyślasz się, skąd strach...inna rzecz, ze bardzo słabo jem. Mam problemy z żoładkiem i jelitami. Bywają dni, kiedy ściskają tak, ze wydaje mi się, ze są jednym węzłem... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Viviana, Ty jej się nigdy nie bałaś? Staram się o niej nie mysleć, ale chyba będę musiał się przełamać i pójsć na ten test...w sumie gorsze jest umieranie w nieświadomości niż takie, kiedy wiemy co nam grozi...słaby jestem piekielnie, ale przeczytałem jeszcze raz ulotkę tego Trimesanu i on zapewne jest za to odpowiedzialny...odstawiam i w poniedziałek idę do urologa. Niech da coś innego...ta grypa i być moze ten lek mnie wykończyły...10 dni temu wstałem z łóżka, wiec powinno być lepiej, ale nie jest...no i jestem chudy jak smierć - jak już pisałem... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:10 am ] Viviana, jak Ciebie czytam ostatnio, to chyba u Ciebie lepiej??? Jakś mocniejsza i bardziej optymistyczna się zrobiłaś....ze mną jak widać odwrotnie...Masz jakieś wsparcie??? salide29 u mnie to samo. Na razie rak trzustki, bo trudno go wykryć. A! i jeszcze jedna choroba...która mnie straszy od dawna....ale bardzo się boję pójść na test...no i mam kupę dolegliwosci całkiem rzeczywistych; co widać i słychać. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
U mnie zdecydowane pogorszenie. Przyczyniła się do tego grypa. Ale jaka! Był moment ze było 40 st. C i dalej rosło! Nie wiem jak to przetrzymałem...na razie jest kiepsko, minął niecały tydzień odkąd wróciłem do pracy. Słaby jestem, zrobił mi się jadłowstręt kompletny, brzuch boli i żoładek czesto, odbijanie się i ..hmmm...gazy. Wyglądam jak śmierć na chorągwi i powoli popadam w apatię. Byle utrzymać się w robocie...w domu też nienadzwyczajnie... Leki psychotropowe przy tej grypie odstawiłem. Nic nie biorę. Za to mam nawrót...wyleczonego juz zapalenia prostaty i biorę na to jakąś straszną żyburę (trimesan się zwie), która ma kuuuupę skutków ubocznych i też mi się pewnie przyczynia negatywnie.... -
Za gazeta.pl: No to mamy ładny pasztet, jeśli te informacje są prawdziwe....
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Kajusia - wszystko to moze być!!! Kłucie serca i bółe w klatce piersiowej - nerwica jak najbardziej (już to ćwiczyłem) Drętwienie twarzy, rąk i nóg - nerwica jak najbardziej (z wyjątkiem twarzy już to ćwiczyłem) zawroty głowy - jak wyżej, też mam bóle rak i nóg - uważaj na plecy, zwłaszcza bóle pleców są świetnym indykatorem nerwicy (mięśnie bardzo napięte, czego normalnie nie ma). Bóle rąk i nóg też mam z takimi wariacjami, że np. przy pospieszym marszu nagle miękną mi nogi i ciezko mi jest zrobić nastepnych kilka kroków...potem przerażony przychodzę do domu i robię...70 przysiadów Pamiętaj, ze nerwica jest zwana "wielkim imitatorem" - potrafi udawać każda chorobę. BTW: jeśli nie bedziesz mogła już wytrzymać od lęku, ze masz SM - idź do neurologa. Na 99,99% powie Ci, ze to nie SM. -
Fatalny dzień... Słabość, znowu ta przeklęta słabość...i znowu wrażenie, że nie zostało mi ani odrobiny energii...po prostu na życie. Ciągła niby-senność i tak, jakbym miał zaraz upaść. Jeśli tak będzie jutro nie dam rady wstać z łóżka...To ma być nerwica??? A może to nie nerwica tylko COŚ...co mnie za niedługo skończy?? Nie wiem po co odstawiłem ten Cital, teraz już nic nie biorę, ale...jeśli to nie nerwica to przecież mi nic nie pomoże... Próbowałem sprawdzać siebie -w dwóch turach 80 przysiadów, ileś tam skłonów...czyli nie jestem tak słaby? Ale po prostu zdycham...
-
Niedaleko metra?? Dzieki - pasuje - napisz co i jak.... swoja droga-jezdzisz metrem?Mozesz? Jak tak to zazdroszcze.Dla mnie jest to koszmar.Nawet nie wsiadam. Jeżdżę metrem. Ale też mam problem, bo staram się załatwić jedną sprawę dziennie; powody chyba znasz(moje kluczowe osiągniecie, to było załatwienie w jednym dniu lekarza -z kolejką, wymiany dowodu osobistego i pomoc matce na drugim końcu miasta). Gros sił pochłania mi - jak napisałem -radzenie sobie w pracy i wykazywanie, że jest OK. Ale dzisiaj po pracy dałem wyciągnąć się na kawę do knajpy!! Po raz pierwszy od października 2007! (wtedy zaczęły się u mnie stany ostre lękowe)
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
A mierze, mierzę, owszem....choć odkąd specjalista kardiolog z Anina powiedział mi "z Pana sercem można swobodnie dożyć do 90-tki" to jakoś dziwnie mi się ono - i ciśnienie też - uspokoiło... -
Niedaleko metra?? Dzieki - pasuje - napisz co i jak....
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Zrób RTG i EKG... ale pamietaj, ze tak naprawdę potrzebne jest nie EKG spoczynkowe, ale próba wysiłkowa. Wtedy masz wszystjkie karty w ręku i pewność, ze od tej strony nic Ci nie jest...A załozymy się, że jak to zrobisz i wszystkie wyniki wyjdą prawidłowo, to Twój organizm przerzuci się na np. bóle zołądka? Jak byłby dorzeczny, to czemu nie... I poważnie mówiąc, to wtedy przestałabyś się bać... -
A u mnie huśtawka...raz dwa dni wycięte z życiorysu,a raz dwa dni lepiej.... W domu wszystko wisi...chyba moją żona nie umie się zdecydowac co dalej, bo raz mówi, ze "życie z emerytem" którym się ponoć stałem, jej nie pasuje innym razem - że włąściwie to nie jest tak źle ze mną... ale nadal nie wiem co z tego wyjdzie...Inna rzecz, ze jest coś, co mnie okropnie denerwuje - po przyjściu z roboty totalnie nic mi się nie chce, nigdzie bym nie wychodził i czesto czuję się...senny! Prawda, ze śpię średnio, nad ranem się budzę i często zasnąć już nie mogę...Wy też tak macie??? Jest na to jakiś sposób? A moze ta senność to zły objaw (o kurrr...znowu się nakręcam)... W pracy też różnie...Teraz jest akurat lepiej...i dobrze, bo projekt, którego jestem managerem zaczał trzeszczeć w szwach... Luthien, Icuś, to do Was mówię!!!Kiedy już będziecie pracować jako project managerzy nie dajcie sobie wmówić że zalezy od Was cokolwiek...Jesteście tylko buforem i nadzorcami opier...laczy, leni śmierdzących i cwaniaków, co to by wzięli kasiorkę, ale nic nie zrobili. Przy czym jak się uda, to ICH WIEKLKIE DZIEŁO,a jak coś spieprzą ( a na 100% w pewnym momencie tak się stanie) to w beret będziecie zbierać WY!!! Tyle zawodowo. Prywatnie nieco sie nakręcałem, ale mój organizm zaczął się samodemaskować. Na czym to polega - zapytacie pewnie. Ano na tym, że co kilka dni zaczął serwowac mi inne objawy np. poniedziałek wtorek - bóle żołądka, ucisk pod wątrobą, lęki. Środa-czwartek - uciskw klatce piersiowej, brak powietrza, dyszenie, tachykardia. Piątek-sobota - miekkie nogi, uczucie osłabienia rąk, pogotowie motoryczne (tj. zdenerwowanie, objawiajace się niemozliwością usiedzenia dłużej w jednym miejscu niż 5 minut). Kiedy zaczynały się nowe objawy - nstare szły precz. Łatwiejmi pzrez to uwierzyć, ze to nerwica tylko, a jak wiecie melodię do nakręcania się na choroby to ja mam... Oczywiscie pewnie jeszcze nie raz odwiedzę jakiegoś utytułowanego specjalistę lekarskiego z kilkudziesięcioletnią praktyką bo się nawiedzę...ale liczę na to, ze i ten mi powie, ze to OK i TO TYLKO NERWICA, jak dotąd mówili inni...Chcę i muszę tylko iśc na psychoterapię; i to nie na Sobieskiego bo tam przyjecia nowych zostały zamknięte ponoć do połowy lutego czyli realnie na grupie możnaby się znaleźć...w kwietniu pewnie... BTW: nie znacie może jaiejś dobrej psychoterapii w Warszawie, w Centrum albo na Pradze? Pozdrawiam Wielbark Ps. wielką pomocą jest mi moja suka i jej brewerie - widzieliscie kiedyś 52 kilogramowego pieska kanapowego (jest przytulastym niufem)?
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ualala, nie ma w tym wszystkim niczego dziwnego. Repertuar mojego organizmu jest następujący: - duszności, ucisk w klatce piersiowej - bóle zołądka, ucisk po stronie wątroby, kruczenia i przelewania się w jelitach, ściskanie -zawroty głowy, czasem depersonalizacja -osłabienie nóg ("miękkie nogi") i rąk -uderzenia krwi do głowy, palenie policzków, fałszywa gorączka (tj. czuję się jakbym miał 37,5-38 st.C a wszystkie domowe temometry pokazują nieodmiennie 36,6-36,7 st. C) -suche gardło, czasem z kulą w środku Wiesz ile chorób przerobiłem? Miałem już echo serca z dopplerem, test wysiłkowy 2 EKG, prześwietlenie płuc, morfologie wszelakie, 2 gastrologów (w tym jeden znany w całej Polsce), dwóch neurologów (w tym jeden znany w całej Polsce) a i tak mam jeszcze lęki i pewnie - jak viviana - za moment wybiorę się do następnej sławy medycznej, która też pewnie powie że wszystko jest OK i że TO TYLKO NERWICA (jak dotąd powiedzieli wszyscy inni, łącznie z trzema psychiatrami i jednym psychologiem). Czasem myślę, ze nasz podstawowy problem jest taki, ze nie umiemy uznać naszych dolegliwości na nerwicę i uważamy je za symptomy śmiertelnej, błyskawicznie zabijającej choroby; za każdym razem tylko innej... Tak mówi moja psychiatra dr Szafrańska...ponoć uświadomienie i zaakceptowanie tego faktu to już 50 proc. pewności wyzdrowienia... -
No, owszem, świeci i tylko dzięki temu się trzymam ... Główny wysiłek - nie dopuścić, żeby ktokolwiek cokolwiek zauwazył w pracy... jak na razie wykonanie 100%, ale kosztuje mnie to...cholernie dużo. W domu źle. Żona nadal nie ma pracy mimo poszukiwań. Jest coraz bardziej drażliwa i mniej ma siły na znoszenie mnie...czemu się nie dziwię... Ja zaś nakręcam się dalej...bóle w nogach i trochę w rękach więc pewnie jedna z kilku chorób...oczywiście śmiertelnych... Załatwie nie psychoterapii przedłuża się...
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Viviano, nie wiem czy jesteś z Warszawy, ale jeśli jesteś to w Warszawie w każdą środę w Lecznicy Ordynatorsko-Profesorskiej Alfa na ul. Ordynackiej przyjmuje prof. Jan Dzieniszewski - najlepszy gastrolog w kraju - który na pewno rozproszy Twoje obawy co do raka żołądka i przełyku, tudzież zaburzeń całego przewodu pokarmowego. Ze mną mu się udało - nerwica wycofała się z tego regionu na całej linii...więc i pewnie z Tobą też mu się uda... a poza tym jak czytam swoje posty, to jakbym siebie słyszał...też się nakręcam...aktualnie bóle i osłabienie nóg i trochę rąk więc już kilka poważnych chorób "przeleciałem" i na piątek jestem umówiony u neurologa... -
Wiesz Bethi, ja tam się przestałem dziwić....czemukolwiek. Mój stan ostry trwa od 21 października 2007. Dzisiaj dowiedziałem się od żony, ze "zachowuję się jak rozkapryszony maminsynek" i "muszę się wreszcie wziąć w garść" czyli przestać jej sobą zawracać głowę... jakbym pałką w łeb dostał...Też tak jak Mooni ze swoim mężem jesteśmy kawał czasu ze sobą....i wydawało się, że jest dobrze... aż do czasu mojej choroby.
-
Wszystkiego Naj...Naj... i Naprawdę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Niech Wasze wiedźmy-lęki zginą w niebycie, a Wy płyńcie na łagodnych falach SZCZĘŚCIA. Życzy Wam Wielbark (uspokojony i z nawaloną przed Świętami wątrobą - akurat nie miała kiedy...grrr)
-
To nie jest śmieszne...ja też tak mam. Codziennie. Dziś jest trochę lepiej;byłoby całkiem dobrze gdyby nie to gardło...ale chyba nie można mieć wszystkiego. Fakt - koledzy mają rację - masz iść pędem do psychiatry!!! Zrób to jeśli nie dla siebie to dla swojego Przemka. W Twojej sytuacji to konieczne, bo nakręcisz się tak jak ja i będziesz umierała 365 w roku i 1000 razy dziennie. Tylko ze, niestety, już na choroby, które Twój mózg sobie wykoncypuje. Na spanie BARDZO pomaga Lerivon. On uwolnił mnie od koszmarów nocnych. Niestety, lęków nie leczy...
-
Ja walczę... chodze codziennie do roboty i jak na razie, ani koledzy, ani szef nie zauwazyli, ze coś ze mną nie tak... mówią tylko, ze "jakiś milczący jestem" i że "kiedyś to dowcip potrafiłem opowiedzieć, zasmiać się,a teraz nic"...odpowiadam z reguły, ze "wicie, rozumicie zdrowie nie to nie bajka" i jakoś to wystarcza...Oj, kosztuje, to kosztuje niesamowicie, ale ja po prostu NIE MOGĘ się złamać, bo żona nie ma pracy i dom jest praktycznie na mnie... Jakoś jadę na Lerivonie...3 stycznia wizyta u psychiatry. Powinieniem dotrwać, choć denerwuje mnie zbliżająca się już TRZECIA od końca września infekcja gardła...a wyniki morfologii są całkiem dobre, więc o co tu do cholery chodzi???
-
Mewa, możliwe, że jest tak jak twierdzisz...tyle tylko że moje lęki (niestety "chorobowe") porozumienia nie ułatwiają...
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wielbark odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Słuchaj, nie istnieje choroba "hipochondria". Istnieje za to nerwica lękowa, której OBJAWEM są zachowania i lęki hipochondryczne. Hipochondria jako objaw wystepuje także w depresjach i nerwicy natręctw. Niestety, jest to rzecz poważna; nie tylko zwykłe utrudnienie. Ostry stan lękowy na tym tle może spowodować konieczność wezwania pogotowia; można wylądować wtedy w szpitalu. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Wielbark odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie, nie powinien, bo to typowy objaw nerwicowy...zwłaszcza wobec takiej choroby ojca...akurat tutaj możemy sobie ręce podać...moje lęki sa też na punkcie chorób, które miałbym mieć lub - wedle swojego mniemania - już mam. Jest bardzo źle, bo te ataki lęku są teraz codziennie i coraz silniejsze... -
to masz jeszcze wiare .... Wielbark moze nie jest tak źle jak to odbierasz? Nie smutna...chyba jest jeszcze gorzej...po prostu moja żona nie bardzo może i umie iść ze mną przez te stany destrukcji...a ja przecież nie powinienem tego od niej wymagać...
-
Rozpada mi się małżeństwo....moja wina, ale nie potrafię sobie z tym poradzić...lęk cały dzień i BARDZO SILNY...
-
Można tak powiedzieć No to wyrywaj, wyrywaj chwasta Miałam koszmarną noc i kiepy dzień spędzony w łóżku. Te bóle głowy dosłownie ścięły mnie z nóg. Cała gama doznań-zaburzenia widzenia, szumy w uszach, nudności, nadwrażliwosć na światło i dżwięki. Syn cały dzień przeskikał na palcach. Teraz nareszcie ciemno, cicho, naszprycowałam się proszkami, to trochę lepiej. Niech kto mądry mi powie, co mam robić? Jak pójdę na pogotowie bez ubezpieczenia to mnie w ogóle przyjmą? Gdzie isć? Do jakiego lekarza? Jak prywatnie to do neurologa? Do ogólnego? Witaj na pokładzie Wychodzę z 3 godzinnego ataku potwornego lęku, który ścisnął mi żołądek i wszystko w węzeł. Dlaczego przyszedł - nie wiem. Jestem wypluty i szczęśliwe kompletnie obojętny. Dom mi się rozwala - żona za moment przestanie to znosić. Jezu.......