Witam wszystkich, trafiłem tutaj, gdyż po prostu nie wiem co robić. Biorę welafaksynę (Oriven 75 mg.) z przerwami od studiów. Dziś mam 25, od marca pracuję. Długo pracy szukałem i myślałem, że jestem silny, lecz ona wrócila. W listopadzie ubiegłego roku zdecydowałem się na odstawienie leku, głównie z uwagi na bóle brzucha (coś ala zespół jelita drażliwego, po długiej diagnozie gastrolog stwierdził, że to wina leku) oraz chęć zostania krwiodawcą. Depresja wróciła, gdy... znalazłem pracę. Podobno w moim przypadku jest to trwałe zaburzenie biochemii w mózgu i jestem skazany na leki do końca życia.
A teraz sedno sprawy, wylądowałem u kilku lekarzy, gdyż: ciężko oddycham, mam problemy z widzeniem (, zmiany źrenic, ostrość, bądź coś w stylu fal przed oczyma) uczucie otępienia (czasem nie wiem co się dzieje wokòł mnie), no i bòl brzucha,ale to standard. Z oczami wszystko ok, według neurologa też wszystko ok. Od jakiegoś miesiąca biorę lek wieczorem, lecz nic się nie zmieniło. Czy możliwe, żeby ten sam lek działał inaczej w pracy (skutki uboczne) a inaczej na studiach (ból brzucha, czasami ciężki oddech) ? Czy ktoś miał może podobne skutki uboczne (wzrok, ciężki oddech, otępienie) ?
Pracuję przy komputerze, z danymi liczbowymi iii... o efektywności szkoda gadać, a błąd też się zdarzy. Mam wielkue szczęście do pracodawcy, bo ja sam bym się już dawno zwolnił.
Lekarz mówi, że to wina zmiany pory dawkowania (tylko, że przed zmianą skutki uboczne, przeszkadzajàce w pracy również występowały), i trzeba czekać, a jeśli skutki uboczne nie przejdą, to może warto pomyśleć o zmianie pracy, a 5 lat studiów -rachunkowość,controlling ? machnąć ręką ?
Przepraszam za formę, lecz średnio u mnie z percepcją. Pozdrawiam.