Skocz do zawartości
Nerwica.com

huf

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez huf

  1. teraz czytam na przemian Hłaske i Baudelaire. później chciałbym się zabrać za coś od Millera i Spóźnionych Kochanków od Whartona.
  2. huf

    ot

    idź na odwyk. jak chcesz brać SSRI skoro zażywasz mefedron, to nie ma sensu bez leczenia. na dodatek grozi zespołem serotoninowym.
  3. huf

    ot

    jesteś uzależniona na 100%. musisz iść na leczenie dla narkomanów
  4. huf

    moja żałosna poezja

    przypływ odwagi
  5. King tworzy książkę za książką jakby pracował w fabryce. każda z nich to w miarę przyjemne i niewymagające czytadło. ja czytałem chyba większość powieści i zbiorów opowiadań które wyszły spod jego ręki i wszystkie były ok. polecam
  6. huf

    moja żałosna poezja

    piszę kiedy jestem pod wpływem
  7. huf

    wołanie o pomoc

    od jakiegoś czasu powoli zabieram się za swoje życie. leki biorę nadal te same, psychiatry nie zmieniłem. czasami jest lepiej a momentami gorzej. bardzo pomogły mi te wszystkie posty.
  8. Lolita świetna, lubię takie kontrowersyjne opowieści. ciekawy i bogaty język. teraz mam zamiar się zabrać za Nagi Lunch.
  9. huf

    GBL

    piję GBL od dłuższego czasu, działa jak lek na całe zło świata.
  10. huf

    Ebook.

    bardzo łatwo. i to nie jest ebook tylko czytnik
  11. huf

    Ebook.

    ja kupiłem nowy czytnik za 99zl na allegro. OYO czy jakoś tak. zastanawiałem się nad kindle ale doszedłem do wniosku, że jednak wolę kupić coś tańszego. bardzo dobrze się sprawuje. jestem z niego zadowolony.
  12. huf

    wołanie o pomoc

    masz wiadomość na pw, trochę wstydzę się pisać tutaj xd
  13. huf

    wołanie o pomoc

    zaburzenia depresyjno-lękowe z epizodami hipomaniakalnymi. i nerwica.
  14. huf

    wołanie o pomoc

    tak właściwie to nic się wtedy nie stało. powoli zacząłem zamykać się na świat i coraz więcej czasu spędzać samemu. miałem wtedy zmieniony lek. lekarz odstawił mi surpiryd i od tamtej pory biorę samo SSRI, które też chyba przestaje działać bo biorę je już dłuższy czas. na terapię nigdy nie chodziłem, jedynie w szpitalu.
  15. huf

    wołanie o pomoc

    jestem ubezpieczony ale do szpitala na pewno się nie wybiorę, spędziłem tam kilka miesięcy i nie mam zamiaru tego powtarzać. od tygodnia zbieram w sobie siły na wizytę u lekarza żeby zmienił mi leki ale nie potrafię się do tego zmusić. jak już decyduję się na umówienie wizyty to zaraz zaczynam wątpić w to czy na pewno potrzebuję innych leków. dochodzę wtedy do wniosku, że pewnie wyolbrzymiam swoje problemy i czuję się coraz lepiej. chociaż tak naprawdę wcale tak nie jest. spróbuję w poniedziałek się zmusić. tak swoją drogą to cieszę się, że tyle osób przeczytało moje wypociny i udzieliło mi odpowiedzi bo przez cały czas czuję się samotny i nierozumiany.
  16. huf

    wołanie o pomoc

    leczę się od 3 albo 2 lat, w szpitalu byłem już kilka razy. taki stan w jakim jestem teraz zaczął się około 6 miesięcy temu. od tego czasu prawie nie wychodzę z domu, nie mam na nic siły, cały czas jedynie leżę. na dodatek zrobiłem się strasznie głupi, znacznie obniżyła mi się sprawność intelektualna. mam już tego dość. czuję się jak jakieś warzywo. całe moje życie ogranicza się do leżenia na materacu w ciemnym pokoju i słuchaniu w kółko tych samych piosenek. mieszają mi się już dni, i w ogóle wszystko mi się już miesza. kilka razy zdarzały mi się momenty poprawy, ale to zwykle trwało jeden, góra dwa dni. od jakiegoś czasu jest coraz gorzej i nie zanosi się na to, żeby ten stan rzeczy się zmienił. biorę SSRI.
  17. huf

    wołanie o pomoc

    mam nadzieję, że chociaż jedna osoba zmusi się do przełknięcia tego tekstu bo do jego napisania musiałem zmuszać się przez dwa dni. w rodzinie mam kilka przypadków depresji oraz schizofrenii. uważam, że to kwestia genów. wszystko zaczęło się od silnej nerwicy natręctw gdy miałem 7-11 lat. pedagogowie, rodzice, oni wszyscy bardzo dobrze widzieli, że mam nerwicę bo była ona tak nasilona, że nie nie dałoby się jej ukryć. jak to powiedział mi kiedyś lekarz - nerwice za czasów dziecięcych zwalczyłem samodzielnie. później wszystko było względnie ok, aż do czasu. zresztą nie będę rozwodził się nad tym co było kiedyś, szkoda czasu na takie wywody. zajmę się tym co dzieję się teraz. w tej chwili, pisząc ten tekst leżę w łóżku z którego prawie nie wychodzę. co prawda śpię mało, ostatnio raz na dwie doby, ale i tak większość czasu spędzam w łóżku z laptopem. rzadko ruszam się z mojego ciemnego pokoju, czasami zalegam w nim na kilkanaście dni. leniwie stukam palcami o klawiaturę, w tle leci jednocześnie muzyka i gra telewizor. dźwięki przekrzykują się nawzajem co jeszcze bardziej potęguje chaos w mojej głowie. jeżeli już mowa o chaosie w mojej głowie to muszę przyznać, że jest to ogromne i niepokojące zjawisko. nie potrafię nawet dobrze opisać tego uczucia. po prostu czuję się dziwnie oszołomiony, z jednej strony brak mi motywacji a w środku mam pustkę, z drugiej strony jestem pobudzony i odrobinę podniecony, jakby za chwilę miało się coś wydarzyć. ta mieszanka uczyć to jeden z kilku powodów przez które nigdzie się nie ruszam, a z domu wychodzę niechętnie i nawet w nim nic nie robię. każdy ruch, każde uniesienie dłoni lub stopy w powietrze to dla mnie ogromny wysiłek, który wydaje się niemożliwy. jeżeli ktoś chciałby poczuć się tak jak ja to myślę, że sprawdziłby się ten przepis: po powrocie do ciemnego mieszkania z 12-godzinnej męczącej pracy należy kilkakrotnie uderzyć się w głowę, potem przez kilka minut kręcić się wokół własnej osi, włączyć głośno telewizor, radio i chwiejnym krokiem udać się do łóżka, tam trzeba zalec na długo. te zalecenia chyba w jakiejś części spowodują stan podobny mojemu. biorę SSRI i nie mam zwykle myśli samobójczych ani depresyjnych. ale co z tego kiedy ja wcale nie mam myśli - w mojej głowie jest zwyczajna pustka, przez większość czasu zupełnie nad niczym się nie zastanawiam. potrafię z mętnym wzrokiem godzinami wpatrywać się w ścianę albo za okno. z zewnątrz wydaję się nieco dziwaczny i przerażający, a wewnątrz jestem już nieboszczykiem. pamięci krótkotrwałej praktycznie już nie mam, o wszystkim zapominam. zapominam o słowach które przed chwilą wypowiadałem. ciągle coś gubię. na dokładkę znacznie obniżyła mi się sprawność intelektualna. kiedyś, kilka lat temu chyba byłem bystry i w miarę oczytany. teraz? teraz jest półgłówkiem. nie potrafię napisać dłuższego tekstu bez błędów ortograficznych albo powtórzeń. nie wiem kto albo co to spowodowało ale stałem się głupi jak but. co w połączeniu z brakiem pamięci, brakiem motywacji czyni mnie wręcz upośledzonym w dzisiejszym świecie. nie mogę spać, nie mogę przestać jeść, nie mogę zacząć myśleć, nie mogę wyjść z domu. mojej kryjówki nie opuszczam bo gdy tylko w polu widzenia pojawi się inna osoba to zaczynam drżeć, boję się, oblewa mnie zimny pot, a przez ciało przechodzą fale gorąca. to jest pierwszy powód, drugi powód jest taki, że mi się zwyczajnie nie chce i nie widzę w tym sensu. jakiś czas temu pewien terapeuta powiedział mi, że "tacy ludzie jak ja kończą wyłącznie w więzieniu, DPS-ach lub szpitalach psychiatrycznych bo sami nie potrafią o siebie zadbać, ktoś musi stać nad nimi. inaczej sami się wykańczają z premedytacją lub bez niej". ta przepowiednia stoi nade mną od kilku lat, nie potrafię wyrzucić jej z głowy. co jakiś czas przypominam sobie o niej i za każdym kolejnym razem zaczynam coraz bardziej wierzyć w niej nieomylność. w tej chwili jestem już całkowicie pewien, że moje życie potoczy się tak jak powiedział ten terapeuta. na dodatek od lat dziecięcych w głowie zdarzają mi się tzw "gonitwy myśli". czuję się wtedy dziwnie zaniepokojony i pobudzony, a w mojej głowie ścigają się ze sobą zdania lub zwroty bez żadnego znaczenia. przerażający jest fakt, że to nie są moje własne myśli. najbardziej błahy powód potrafi doprowadzić mnie do totalnej, obłędnej furii lub do histerycznego płaczu. przez to co czuję nie mam pracy, nie mam szkoły, nie mam pieniędzy, nie mam znajomych, nie mam nic. mam jedynie uczucie pustki i tą przepowiednię, która zbliża się powolnymi krokami. coraz bardziej zaczynam się bać wizji kolejnego pobytu w szpitalu psychiatrycznym, samego siebie. a coraz mniej boję się śmierci. fakt, że mógłbym zasnąć na wieki jest miły i pocieszający.
  18. sam nie wiem, ale pewnie za dziwaka i samotnika. raczej się tym nie kłopocze.
  19. huf

    Filmy i seriale

    American Horror Story i Wilfred to moje ulubione seriale
  20. huf

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=8PIPyPMNnp8][/videoyoutube]
  21. jakiś czas temu skończyłem "120 dni sodomy" i "Fight Club", teraz czytam "Lolite". potem zabiorę się za "American Psycho" albo "Wilka Stepowego". uwielbiam Bukowskiego i Palahniuka. Nabokova i de Sade traktuję raczej jako ciekawostkę.
  22. Jeżeli to blog to nie musisz korzystać z jakiegoś drogiego hostingu, wystarczy jakiś tani. Zainstaluj na nim najnowszego wordpressa i kilka wtyczek SEO. Posty będziesz musiał od nowa, jeżeli je zachowałeś to możesz skopiować. Pamiętaj o doborze dobrych tagów i słów kluczowych. Wrzucaj sporo zdjęć i odnośników. Domene dodaj do konta webmastera google i wrzuć tam mapę strony, dzięki temu blog szybciej pojawi się w wyszukiwarce. Nie dodawaj bloga do katalogów bo to teraz nie ma sensu, staraj się zdobyć jakieś wartościowe backlinki. To jest najważniejsze przy pozycjonowaniu. Aha, no i wordpress jest najlepszy dlatego, że jest idealny dla laika. Z poziomu strony możesz edytować praktycznie wszystko co tylko chcesz, łącznie z kodem. Masz też sporo darmowych szablonów do niego, poszukaj sobie jakiegoś w internecie i wybierz ten który najbardziej ci się spodoba.
  23. huf

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=HcXNPI-IPPM][/videoyoutube]
  24. huf

    bonjour

    hej. mam 19 lat i problem z zaburzeniami depresyjno-lękowymi. byłem czterokrotnie hospitalizowany. każde wyjście na zewnątrz to dla mnie ogromne wyzwanie. od 2 tygodni nie opuściłem mieszkania. liczę, że znajdę tutaj zrozumienie.
×