Skocz do zawartości
Nerwica.com

CzarnaInez_Wawa

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia CzarnaInez_Wawa

  1. CzarnaInez_Wawa

    Witajcie

    sesto, a na jakim punkcie? ...jeśli mogę zapytać
  2. CzarnaInez_Wawa

    Witajcie

    Mam 27 lat, mieszkam w Warszawie. Od trzech lat leczę się na nerwicę lękowa z napadami paniki. Na codzien nikt by mi nie uwierzył, bo skutecznie chowam to w sobie. Zakładam maskę i idę zdobywać świat. Czasem przychodzi moment kiedy wszystko puszcza i zaczyna się piekło.. Teraz jest w miarę ok, staram się jakoś socjalizowac z ludźmi, póki co marnie mi idzie ale "przynajmniej próbowałam" ;-) pozdrawiam serdecznie!
  3. Cześć, ja również mam zdolność do izolowania się i mimo, że nie chcę... Jest to silniejsze ode mnie. Chciałabym to zmienić. Ja mam 27 lat, od trzech lat prawie jestem w Wawie i pewnie z mojej winy czuję się samotnie. Może dzięki forum, to się zmieni. Może ktoś czuje podobnie staje się niebytem, mam dokładnie to samo, ciągle wydaje mi się, że narzucam się ludziom.. Że skoro milczą, to nie chcą mieć ze mną nic do czynienia. Dominik84, jak znajdziesz sposób jak panować nad sygnałami, daj znać! :-) :-)
  4. Alice in wonderland, zobacz kochana, tutaj piszą o tym.. Może akurat kula-w-gardle-globus-histericus-t34695-42.html -- 24 cze 2014, 01:41 -- Alice in wonderland, zobacz kochana, tutaj piszą o tym.. Może akurat kula-w-gardle-globus-histericus-t34695-42.html
  5. Ellwe, moja terapia miała być wieczorowa, trzymiesieczna. Codziennie od 16 do 21 30, od poniedziałku do piątku. W tym praca od 7 30 do 15 30, w weekendy zjazdy, sesja, dyplom. Nie wiem jak to wytrzymać fizycznie a co dopiero psychicznie. Przecież ja bym tam padła któregoś razu. Sam lekarz powiedział, że taki tryb jest zbyt obciążający... To jak inaczej? Mówię o terapii grupowej, chyba że może jakaś terapia bardziej osobista, chociaż ja mam zalecenie właśnie tej grupowej a grupowa wygląda właśnie tak.
  6. Witam, chętnie zaprzyjaźnię się z kimś online, żeby pozostać ze sobą również offline :)) pozdrawiam! Warszawa, kobieta 27 lat
  7. Dzięki za odpowiedź white Lily, mnie chyba bardziej doskwiera samotność i niezrozumienie otoczenia. Czuję, że zmagam się z tym sama, chociaż ostatnio jest całkiem nieźle. Jakoś sobie radzę, dławica w gardle w końcu odpuściła (mam nadzieję, że na jakiś czas przynajmniej). Na terapię się wybiorę na pewno, tylko muszę to zrobić w zgodzie ze sobą a nie na wariata bo teraz, gdybym rzuciła wszystko i poszła na terapię - myślałabym tylko o tym jak bardzo zawaliłam i nie skupiłabym się na terapii - byłaby bez sensu. Tutaj niestety trzeba czuć całym sobą, że to odpowiedni moment, tak myślę.
  8. U mnie to bywało tak: raz 2 miesiące, potem spokój na dwa miesiące i znowu - 3 miesiące itd itd... nie mam na to recepty... ratowałam się nawet cholinexem, validolem, tą wodą gazowaną - nie wiem czy działało... chociaż zauważyłam, że lepiej mi było jak się kładłam na drzemkę i wszystkie emocje opadały - polecam też magnez - jakiś dobry magnez. Przejmujesz się tym i sama się nakręcasz - wiem, robiłam i czesto robie to samo bo nie da się nie przejmować ale postaraj się to przyjąć a nie z tym walczyć - to też jest metoda, może zadziała. Czasem udawało mi się sobie wytłumaczyć, że z tym się nie walczy. Pomagało.
  9. Hejka dołączam jak najbardziej, dzisiaj pierwszy dzień diety (nie pierwszy w moim życiu ) dycha do pognania..
  10. Hej, ja to mam co jakiś czas - zwykle po 2 tygodniach przechodzi samo, całkowicie zwyczajnie, z niczego - tak samo jak się pojawia. Trzeba przetrzymać. Mnie było lepiej podczas jedzenia, picia - woda gazowana jest spoko :)
×