Mój problem polega na tym, że przy nikim nie czuję się swobodnie. Cały czas jestem napięty jakbym oczekiwał ataku na mnie, a każdy był potencjalnym wrogiem. W takim stanie nie udaje mi się z nikim zaprzyjaźnić. Ludzie wykonują wobec mnie wiele pozytywnych gestów, jednak to nie pomaga ponieważ prawie zawsze udaję, że tego nie widzę i nie mogę nad tym zapanować. Skutek jest taki, że od wielu lat nikogo nie znam. Moim celem jest nauczyć się jak nawiązać relację w której czułbym się bezpieczny i mógł się wyluzować.
Chętnie nawiąże kontakt z ludźmi mającymi podobny problem w celu wymiany doświadczeń, a także gdyby ktoś nie miał z kim rozmawiać (bo ja nie mam).