Skocz do zawartości
Nerwica.com

maradona

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maradona

  1. W zasadzie jakieś małe natręctwa (nie w takiej formie, raczej typowe jak liczenie czy sprawdzanie czy czegoś nie zapomnaiełem) to miałem jako juz powiedzmy 14 latek, wtedy nawet nie miałem pojęcia że istnieje coś takiego jak nerwica natręctw, ale to mi przeszło. Te o których piszę miałem pierwszy epizod jakieś 5 lat temu, trochę przyjmowałem leków i się wyciszyło, wróciło jakieś 2 lata temu i z czasem się nasilało.. Teraz znów przyjmuję leki, czuję się troszeczkę lepiej...
  2. Witam, Chciałbym się podzielić swoim problemem bo zastanawiam się czy tylko ja mam takie natręctwa, przyznam że na forach internetowych coś podobnego znalazłem chyba tylko raz... Wielu ludzi boi się o siebie i o bliskich że im coś zrobi. Ja mam nieco inny problem. Otóż nieustannie boję się czy komuś obcemu przypadkiem czegoś nie zrobię/zrobiłem na ulicy/chodniku. Zaczęło się od tego, że mijając ludzi i czasem wiadomo jak to w mieście na ruchliwym chodniku lekko niechcący szturchnąłem niekiedy się odwracałem by zobaczyć czy idą dalej, nie przewrócili się itd... Później te natręctwa zaczęły przybierać na sile... Otóż idąc często mam irracjonalne lęki że kogoś popchnąłem, szturchnąłem, kopnąłem. Trudno mi o tym pisać bo nie chcałbym być odebrany jako jakiś wariat... Po prostu idąc np zahaczam o dajmy na to kamień i idąc dalej pojawia mi się myśl "a może to ktoś tam leżał i go kopnąłem, jakiś chory albo pijany albo bezdomny i mu nie pomogłem a jeszcze zrobiłem krzywdę". Przez to doszlo do sytuacji że czasem widząc nawet spory cień gdzieś w trawie, krzakach, obok ławki pojawia mi się myśl, że to może ktoś leży... Wiem że to głupie, ale no takie mam natręctwa.. To samo właśnie idąc po ruchliwym chodniku idę czasem spięty by nikogo nie zawadzić i nie "nadepnąć"... To bardzo męczące bo utrudnia czasem przecież funkcjonowanie... Podobnie mam np jadąc autem, jeste kierwocą od kilku lat i lubię prowadzić auto, bardzo lubię ogólnie motoryzację... No ale jadąc miewam natręctwa, że np gdzies wjadę na studzienkę, jakąś nierówność na jezdni, czasem też wiadomo jakiś hałas z zewnątrz dotrze i już myśli że może kogoś najechałem, potrąciłem i nie zauważyłem... Długi ten post, gdybym sie rozpisał mógłby być jeszcze dłuższy ale na ten moment to tyle...
  3. Wobbo Jeśli jeszcze tu zaglądasz czasem to jak możesz sprawdź wiadomości priv.
  4. maradona

    [Kielce] i okolice

    Witam Wszystkich! Jestem tu nowy. Walczę z nerwicą natręctw.. Jestem z okolic Kielc, ale bardzo często bywam w Kielcach, więc jestem takim prawie Kielczaninem Myślałem długo, że jestem sam z takimi problemami, tzn że raczej pewnie nie tyczy się to innych ludzi w moim regionie, ale znalazłem to forum więc... zaznaczam swoją obecność:) Pozdrawiam!
×