Kac bo nie piłeś ?? Ciekawe
A tak na poważnie, ja też, istnieje chyba nawet jakieś polskie forum koloholików, chodź ja tam zrejestrowany nie jestem, ale generalnie takie zaburzenie też ponoć istnieje.
Tu chyba prócz tych uzależniających składników chemicznych i kofeiny, chodzi także o cukier, którego jest tam dużo.
Mi np. częściową "ulgę" jako zamiennik, przynosiła mocno posłodzona herbata, lub inny sok z kartonu, bo one też mają w uj cukru.
Do tego jakaś woda gazowana...
Muszę przyznać, że ostatnio, od w sumie nie wiem jak długiego czasu, chyba z tydzień-dwa, a może kilka dni, nie pijam jej, chodź jak o tym myślę, to chyba zaraz zdobędę kasę, i pójdę po nią do sklepu...
PS: Radzę nie lekceważyć, ponoć jakaś kobieta doszła po wielu latach do poziomu 10 l dziennie, i po prostu z nadmiaru dziennego spożycia cukru, kofeiny, kwasu i innego świństwa - zmarła.
Ale to już ekstra bardzo w uj ekstremalne przypadki. Bo u mnie np. pojawiło się to już jakieś 6 lat temu, i do tej pory to było różnie, czasem dla zaspokojenia "głodu" puszeczka wystarczała, niekiedy trochę więcej, potem to już regularnie butelka 2 litry codziennie. Niekiedy podczas świąt, imprez etc. nieco więcej się dziennie wypijało, ale to okazjonalnie raczej.
No i oczywiście odkąd finansowo bieda, to zamiast Coca Coli czy Pepsi, tańsze zamienniki, głównie Hoop Cola, no i czasem jakaś Cola Original z Biedronki bądź inny marketowy tani syf...