Decyzję o leczeniu podjęłam po drugim wypadku samochodowym, czyli dwa lata temu, powinnam iść od razu gdy zaczęło coś się ze mną dziać, czyli w 2010 roku, gdy przeżyłam pierwszy poważny wypadek samochodowy. Miałam ataki lęku, bałam się wszystkiego, budziłam się po nocach z krzykiem, miałam przywidzenia, omamy, wpadłam w depresję, odizolowałam się od wszystkiego i od wszystkich, zrezygnowałam ze studiów.. byłam tylko ja. Zaczęłam nienawidzić ludzi, i myśleć o najgorszym. W końcu pomogła mi mama, która wręcz siła wyciągnęła mnie siłą do psychologa, który skierował mnie do psychiatry. Przypisał mi tabletki, których nie brałam, ale sama rozmowa z nim zaczęła mi pomagać w przypadku depresji, lęki nasilały się i ginęły, niestety ale powróciły, mam kolejne wizyty u psychiatry i psychologa. Na studia nie wróciłam, i chyba już nie wrócę, przynajmniej na razie, jeszcze jest mi ciężko, nie potrafię rozmawiać z ludźmi, zaczęłam anonimowo pisać na portalach społecznościowych. Wtedy gdy nie mam ochoty na rozmowę, po prostu wyłączam komputer, i znów jestem sama dla siebie. Mam nadzieję że moja aktualna terapia przyniesie skutki..