Skocz do zawartości
Nerwica.com

AnnabellePe

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

Treść opublikowana przez AnnabellePe

  1. https://www.instagram.com/_annabellepe/
  2. Zepsuty mechanizm umysłu mylił rzeczywistość z iluzją gnił jak mięso chorobliwych myśli drętwych pragnień niszczących tchnień *** Przezimowanie czas popiołów sypanych na głowę lub nogi sztywnych źrenic wpatrzonych w martwy punkt próżni nerwowo szarpanej bezwładem *** Ciało Ciało jest białą kartą zapisywaną nierównomiernie bliznami. *** Jestem głuchym chaosem egzystencjalnej pustki szarym pejzażem nicości ciałem lękającym się dotyku realności żywą abstrakcją martwą impresją *** jesteśmy obok tylko ciałem lękającym się porzucenia porzucającym byliśmy jak bliźnięta z syjamskimi bliznami obecność stała się obcością mówię kiedy nie możesz słyszeć ile pustki między nami *** uczyłeś nie myśleć o pustce popiołach ciałach będących jedną wielką blizną sercach sinych od bicia uczyłeś jak obdzierać skórę sypać sól na rany w milczeniu dawać przypadkowy tępy ból
  3. Krzyk Jakoś tak dziwnie i dziko. Księżyc siny jak wargi trupa. Kiedyś był żółty. I drzewa, krzaczaste meduzy – kościste i białe, białe jak ziemia co je wypluła. Trawy falują jak milion czerwonych wodorostów rytmicznie uderzanych wiatrem. I we mnie tak dziwnie i dziko. Wszystko sine, trupie, białe, martwe. Taka pustka. Pustka. We mnie. Na dnie słyszę krzyk. Miłość niedoskonała Nie myślisz ile bólu we mnie kiedy milczysz lub znikasz. Nie wiesz że uciekam zupełnie nietrzeźwa ulicami wyje jak suka nocą kiedy nikt nie słyszy nie widzi nie potępia z pierwszym lepszym budzę się naga w ramionach obcych nieznanych nie tych. Wracam, śpisz jak zwykle słodko. Czekam kiedy otworzysz oczy. Mandarynka obierz mnie jak mandarynkę wdychaj cudną woń liż gryź smakuj traw mnie wbijaj swoje szpony i kły zjadaj kawałek po kawałku kiedyś w końcu się skończę zostaniesz z obierkami. Perły Nakładasz sznur pereł na szyję jak stryczek skazańcowi jak smycz suce mniemasz że jestem Twoja lalka wypchana Tobą ukręcisz mi głowę kiedyś dla kaprysu tak robią niegrzeczne dzieci w sklepach tyle lalek z głowami do ukręcenia kupisz sobie nową Róża Róża ma kły a nie kolce, wnika w ciało i pije krew, dlatego czerwona. Jej płatki to mięso, mięsień sercowy- ciepły i żywy, ledwo wyrwany. Zielone maski liści, na zielonej tętnicy łodygi, kryją brak twarzy. Wiatr to dla niej śmierć, jak starość dla kobiety, uśmierca urodę. Róża to kruchość. Róża to tajemnica, to wampir, to potwór. --- Róża to miłość? Depresja Chłodne iskry strachu w białej krwi i w białych nerwach umierają powoli całą noc umierają (o świecie zmartwychwstaną) Dłonie zimne i sztywne drżą, ale nie z zimna. --- Niedobór dopaminy. Prosta diagnoza. Zima Niby zima jest. Niby. Słońce takie mocne, razi i boli. Czarne pajęczyce drzew groźnie gną się ku niebu jak potwory z ponurych baśni. Dzisiaj nie wierzy się w baśnie, wiem. Ostre światło rozumu zabija baśnie, zabija baśniopisarzy. (...) Pusta kukła którą potrząsa niewidzialna ręka. (...) Rodzisz się (światła), żyjesz (kamera, akcja),umierasz (cięcie). Nigdzie nie obiecują wielkiego romansu czy przygody. A jesteś statystą. Nie ma Cię w napisach końcowych. Padlina Nerwy rozpięte między tym a tamtym urojeniem. Zdziwiłam się, że wytrzymały tak mało. Kiedy pękały, obojętnie zerkałam z dna na siebie. Stawałam się padliną. Nie miałam twarzy ani myśli. Rozkładałam się w kostnicy swojego ciała pod wpływem strachu i bólu. Potem łudziłam się, że będzie lepiej nie chciałam żeby jak szkliste bańki z mydlin wszystko rozprysło się w niebyt. Teraz widzę jak robaki wychodzą z mojej głowy i boję się, boję się jak skurwysyn.
  4. Witam! Mam na imię Anna i mam 23 lata. W swoim życiu zmagałam się z depresją, lękiem, autoagresją, zaburzeniami odżywiania, zaburzeniem osobowości, uzależnianiami. Byłam przez rok na terapii i trochę teraz ze mną lepiej. Życzę miłego dnia!
×