Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ashleigh

Użytkownik
  • Postów

    278
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ashleigh

  1. Dzien dobry! Czemu jestes zdziwiony, ze masz skutki uboczne? Przeciez kazdy z nas ma. Musisz przejsc przez to, bo inaczej bedziesz stal w miejscu. Tabletki od bolu glowy tez maja skutki uboczne-mnie boli zoladek, ale jak glowa boli, to trzeba wziac. Przeciez glowy nie obetne. Ty, Lunatic-u nienawidzisz leku, lekarza-ale Ty nie masz cholera wyjscia. Bierz te leki, az zaczna dzialac, i masz sobie sam zastosowac autosugestie, ze Ci pomagaja. One Ci pomoga. Programu o lekach nie ogladalam, bo i po co?! Tak samo musialabym pozbyc sie hormonow, bo mam szanse podobniez na to, zeby sie nabawic raka. I co?! Mam sie przewracac, i krwawic, az dostane anemii, bo branie hormonow jest szkodliwe??? Zastanow sie Lunatic nad tym, jak myslisz, co myslisz. Mysl pozytywnie. Nie mysl, ze Cie tu nikt nie rozumie! Przeciez My-wszyscy to przeszlismy, nie raz, nie dwa. Bierz leki, bierz witaminy, szukaj terapeuty i zacznij kochac siebie i ludzi. Leki tez pokochaj, bo to Twoj jedyny ratunek, no i oczywiscie terapia. TERAPIA. Jestem z Toba myslami, w modlitwach, wez sie do kupy, a bedzie dobrze, zaczniesz myslec inaczej. Nie masz dosyc tych lat szarpania sie i tych koktajlii z lekow, ktore sobie sam serwujesz?! Ja bym miala. Trzymaj sie chlopie! Mlody jestes, inteligentny, a zycie ucieka. Wiem, pisze same slogany, ale zycie sklada sie z tego. Tez bym chciala byc soba, miec lepsza pamiec, nie miec uderzen, wstawac rzeska, a nie jak Zombie, byc piekna i mloda-ale sie NIE DA... Buziole i usciski dla Ciebie Lunaticu szczegolnie-w moim wieku wypada. No... Dziewczyny trzymajcie sie, dzielne kobitki jestescie. Ja ide do pracy, obiad, ogrod, i inne takie tam. Zmieniac mi beda dzis kuchnie elektryczna na kuchnie gazowa-dokladnie plyte. Najgorsze, ze musza wyciac w marmurze troche wieksza dziure, czego sie obawiam. Maz mnie z tym zostawil, ale jakos sobie poradze-zrobie grozna mine
  2. Dzien dobry! Milo sie Was czyta, takie rohahane jestescie. Pisalam juz wczesniej, przedwczoraj, ale moj post pieron strzelil, a nie mialam czasu jeszcze raz pisac. Teraz tez nie mam czasu, zajrzalam, zeby sie do Was usmeichnac, i zajrzec, co u Lunatica. Nie ma go i to mnie martwi. Moze nie potrzebnie? Oby... U nas juz kwitnie jackaranda, wiosna w pelni, a ja zarobiona po uszy, az do reki, ktora mnie boli dalej. Ide w sobote do lekarza, zrobic wszystkie badania krwi, podstawowe, hormonalne, cholesterol, i przeswietlic klatke piersiowa, i moze zrobie mam-ografie ( jak sie to pisze)- bo jeszcze nie robilam. To bywajcie kochane, nerwuski. Dzis mialam atak samotnosci ((, ale przeszedl... :)))
  3. Kiedy przychodza mysli, zeby zakonczyc zycie-nie ma innego wyjscia, jak szpital. Granica miedzy mysleniem w rozpaczy o odebraniu swojego zycia, jest cienka, jak papier. Nie rozumiem, czemu lekarze, i to dwu tego nie widza. Zauwaza, jak bedzie proba samobojcza???? Nie wierze, ze nie mozna bylo przekonac lekarzy, zebys Lunatic zostal objety leczeniem szpitalnym. Bylam w szpitalu na nerwicach i wiem, ze to pomagalo wszystkim. Nawet jesli to bylyby psychiatryczny oddzial-nie szkodzi. Nie sadze, ze Lunatic wie, co ma robic. On sie miota i to nie pierwszy rok. To jest meczarnia, a nie zycie-pomiedzy wiedza o lekach, traktowaniem sie, jak doswiadczalnego krolka, bez wsparcia rodziny, przyjaciol i bez jakiejkolwiek pomocy terapeutycznej- moze sie skonczyc zle. Kto z nas wie, kiedy sie konczy granica ludzkiej wytrzymalosci??? Ja tego na siebie nie biore. -- 26 paź 2014, 22:51 -- Twoja wypowiedz moj drogi Lunaticu potwierdza moja teze, ze nie dajesz rady. Nie masz pomocy, nie masz zadnych wskazowek, nie masz pewnie pewnosci co do lekow, nie masz z kim porozmawiac, nie masz pracy, jestes zagubiony. Lekarze sa temu winni, i Twoj strach przed szpitalem, oraz brak zaufania do lekarzy. Jestem przekonana, ze nie probowales przekonac lekarzy o swojej sytuacji, depresji, swoim zupelnym zagubieniu. Jestes w tym samym punkcie, co zawsze. Ponizej O. Lunatic, musisz wyrwac pazurami pomoc, nie boj sie, bo nie moze byc juz gorzej niz jest z Toba....chyba, ze przerwiesz ten cholerny papier, jednym pchnieciem palca....Musisz cos z tym zrobic-nie boj sie-Bog Ci nie da wiecej, niz mozesz wytrzymac. Idz po pomoc do lekarza...nie oszukuj siebie, nie boj sie. Nie jestes sam.
  4. Dobry wieczor! Witam dziewczyny! Faktycznie cicho. Jestem ciekawa, co odpisze Lunatic na moj post. Dzien juz niemal minal. Ciemno. Ranek byl pochmurny, pieknie deszcz popadal przez wczoraj i w nocy. Wreszcie. Moje pomidory juz potrzebuja na gwalt kijow, zaczynaja kwitnac. Moje pomidory, ktore posadzilam takie ciupenkie, tez urosly. Pieknie to wyglada. Kompost buzuje, ale juz nie jest splesnialy, czy jakis tam pobielaly. Gnije, super, ciemny. Wielka chalda sie zrobila, nie wiem, czy dalej dokladac. Musze sie zastanowic. Rzodkiewkami sie objadamy, ale jeszcze do pelnej wielkosci brakuje im. Smaczne sa, lekko szczypiace, ale buzi nie wypala. Gotowalam dzis, pralam-dzien jak co dzien. Plyta gazowa zakupiona, poprzednia trzeba bylo oddac, co mi przywiezli, bo przywiezli o zlych wymiarach. Dzis maz pojechal kupic wprost ze sklepu. Musi zalozyc specjalista, bo potrzebny ceryfikat w razie co. Tak, wiec od piatku kapiemy sie i zmywamy w wodzie podgrzewana sloncem. Chcialabym miec na caly dom taka baterie, ale to kosztuje majatek. Skonczylam ogladac caly serial-"Czas honoru", w piatek po poludniu. Jestem pod wrazeniem, ale i zla jestem, ze tak sie skonczyl nijak niemalze. Moze dokreca dalej, az do dzisiejszych czasow? Jeszcze musze obejrzec "Powstanie". Dziwne, ze tak nakrecony ten serial, dopiero jako VII sezon.
  5. Dzien dobry wszystkim! Terapia nie musi byc koniecznie w szpitalu, to prawda, ale nie w przypadku Luntica, czy Laury. W szpitalu pacjenci sa takze obserowani przez pielegniarki, ktore pisza raporty, na temat kazdego pacjenta. Leki sie lyka regurlanie, wszystko jest pod kontrola, od ciala do umyslu. Jest pewien rygor, staly kontakt z lekarzem i terapeuta. W przypadku Lunatica, uwazam, ze tylko tak moze wyjsc na ludzi. Poza tym nie jest to oddzial zamkniety, sa spacery, sa przepustki do domu, co 2 tydzien. -- 25 paź 2014, 15:43 -- Lunatic, przeciez ustalilismy niedawno, ze nie nadajesz sie do pracy. Musisz sie przemordowac bez pracy, te pare miesiecy, zeby wreszcie sie poczuc lepiej, by wreszcie dostac dobra dawke psychoterapii i zaczac reguralnie lykac leki, KTORE CI ZLECI-LEKARZ. I to przez pare miesiecy. Trzymaj sie jednej linii, bo znwu upadniesz.... Musisz znalezc dojscie do tego, zeby miec terapie, zeby sie dostac do szpitala. Juz sie lepiej poczules? Znowu bedziesz brnal w te same bledy. -- 25 paź 2014, 15:48 -- Musi byc psychiatra, albo psycholog, ktory ma doswiadczenie w szpitalu, ktoremu sie przewinelo sie tysiace pacjentow. Potrzebny Ci terapeuta z doswiadczeniem. Nie szukaj znowu, czegos, czego nie znajdziesz-krecisz sie w kolko, i znowu bedzie to samo w kolo Macieju. Praca-stres w pracy-zmiany lekow, co pare dni-zero terapii-wyrzucenie z pracy-zmiana leku-wina leku-rodzina-Twoja rozpacz-szukanie lekow-upadek. Chcesz zycie tak przezyc?? Zmien cos w tej kolomyji. -- 25 paź 2014, 15:51 --
  6. Dzien dobry! Dzien sloneczny, piekny z czystym powietrzem po wczorajszej burzy. Bedzie znowu goraco. Lunatic, trzymaj sie tego lekarza, i zaufaj mu. W koncu komus musisz. Ale Ty bez terepii, niczego nie osiagniesz. Musisz miec terapeute, musisz chodzic na terapie. Jestes taki mlody, madry, za madry.... Piszesz, ze pare tygodni masz brac ten lek, potem ewentualnie inny....My tu wszyscy bierzemy leki na pare miesiecy. Trzymaj sie. Ten lekarz da Ci skierowanie do szpitala, ktorego bedziesz sie trzymal, z ktorym bedziesz mial ciagly kontakt. Ty musisz isc do szpitala.... -- 24 paź 2014, 09:22 -- Mlodzi ludzie, jak Lunatic, Laura-musza chodzic na terapie, najlepiej w szpitalu. Oni sa mlodzi, szczegolnie Laura, wiec szansa, zeby jakos przetrwac nerwice jest tylko w szpitalu. Tam sa terapie indywidualne, grupowe, psychorysunek, rozmowy z pacjentami, poczucie bezpieczenstwa, przede wszystkim odpepowienie sie na krotki czas od domu, czesto zrodlo problemow. Ja nie widze tego inaczej. Sama trafilam na oddzial Nerwic w Radomiu, kiedy mialam 20 lat. Wiem, ze inaczej bym nie doszla do niczego. Tam pokazli mi, czym jest zycie, kim jestem, jacy sa ludzie. Moich rodzicow nadopiekunczosc i duszenie mojego charakteru przez ojca, doprowadzilo mnie do tego, ze nie wiedzialam, jak zyc. Doszly do tego objawy chorobowe, ze mam problemy cale zycie z ukladem wegetatywnym. Gdyby nie oddzial Nerwic bylabym nikim. No, i zeby nie opieka Boska, i w sumie mocny charakter-dzis nie mialabym nikogo do kochania i nic nie osiagnela. Bog zsyla ludzi-nie wszyscy lekarze to durnie, zycie latwe nie jest, trzeba miec duzo pokory w sobie wobec zycia, zeby spelniac oczekiwania zycia, bliskich, nie tylko swoich. Nerwica jest rodzajem skupiania sie wylacznie na sobie, egoizmu, konfliktu wewnetrznego, ktorego my sami dopatrzyc sie nie mozemy. Musimy miec kogos do pomocy-jak psychologa, psychiatre-szczegolnie, gdy sie jest mlodym, skaleczonym przez zycie. Kochani trzymajcie sie, ide do pracy-czyli do garow, do ogrodu. Mam dzis ogrodnika od grubszych spraw, dwu mechanikow, ktorzy zakladaja solarny system na moj giser, zeby zaoszczedzic na pradzie. Postanowilam odstawiac Gabe, przytylam-a, to jest tez zrodlo, ze sie tyje.
  7. Dzien dobry! Pani magister Tojaaa, gratuluje zdanych egzaminow, i zycze daleszej nauki No, przy nerwicy dac sobie rade, to sukces podwojny! Mozna? Mozna.... Lunatic, co u Ciebie? Kiedy masz wizyte u lekarza? Po co znowu wypytujesz sie o lekarstwa, moj drogi? Bierz lek, jak Ci pomaga i nie mysl, nie pytaj, czekaj...Jak z tym szpitalem u Ciebie? Jedyna nadzieja dla Ciebie, to ten szpital. Mamy tu nadzieje, ze nie porzucisz tej idei, zeby isc sie leczyc, tak, jak trzeba z lekarzami, psychiatrami na codzien. Wiesz, ze nie ma innego wyjscia. Odwagi zycze i powodzenia. U mnie normalnie, reka dalej boli-prawa. Pracy wiele. Musze isc zrobic badania krwi podstawowe, cholesterol, hormony. Nie lubie lekarzy, mam fobie, robie sie chora na sama mysl, ze mam isc do lekarza, nawet z grypa... "Nie chcem, ale muszem...." :)
  8. Nie-niestety. Nie chodzi, kto ma racje. Dobrze, ze wreszcie idziesz sie leczyc. Tylko teraz masz zaufac lekarzom, chodzic na terapie i siedziec tam na oddziale, az Ci sie znudzi, czyli najmniej za 6 tyg. Powodzenia zycze i wiem, ze jak zrobisz sobie zalozenie, ze nie Ty jestes lekarzem i zaufasz ludziom, ktorzy beda Ci pomgac, to wyjdziesz na prosta i bedziesz inaczej myslal. Naprawde zycia szkoda na takie zycie w rozpaczy. Niech Cie Bog ma w opiece. Pamietaj.... Jak sie lepiej poczujesz, to dalej sluchaj ludzi na oddziale, a nie swojej intuicji i wiedzy-bo to nie pracuje nic a nic. Pozdrawiam dziewczyny!
  9. Lunatic, kiedy ostatni raz wziales lek, przez powiedzmy miesiac czasu? Przeciez kazdy z nas mial na poczatku efekty uboczne, koszmarne, ktore przechodza predzej czy pozniej. Nie ma lekow, ktore nie daja obokow. Jak wzielam esci 5 mg, to po scianach chodzilam, nosilo mnie tak, ze myslalam, ze zaczne biegac wkoko. Ziewanie, zacisk zebow, szum w uszach, sennosc nie do opanowania. Lenistwo takie, ze ugotowanie obiadu bylo wyzwaniem, jakby sie nosilo doslownie kamien na plecy, jakby ktos nogi spetaal. Telepalam sie w kuchni, jak pijana. Brak skupienia byl. Meka. I sama bylam, bo wszyscy pracuja. Minelo. Do tego jeszcze krwotoki, bole glowy. Minelo. Wiedzialam, ze te leki to jedyny ratunek dla mnie. Wierz mi, ze nie jestem typowa kobieta, jestem tez inna, ktora nie wszystko rozumie, i nie zawsze jest rozumiana, ale tak ma byc. Nie jest to koniecc swiata. Lunatic, Ty sie musisz leczyc, isc na terapie. Nie nadajesz sie w tym stanie do pracy. Za duzy stres, jestes chory i musisz najpierw zajac sie leczeniem, bo bedziesz sie tak bujal nastepne 10 lat i tak minie mlodosc. -- 18 paź 2014, 21:21 -- Dokladnie tak jest i ze mna, ale ze wzgledu na wiek wszystko sie wyciszylo. Kiedy bylam mlodziutka, tak to wygladalo.....ale mialam i mam 4 dzieci, wiec sie czlowiek musial pozbierac i zajac praca. Czasami mi sie wydaje, ze najszczesliwasza bede na stare lata, jak zamieszkam na ulicy i bede bezdomna :) -- 18 paź 2014, 21:35 -- Nie zawsze, piszac do osoby o swoich dolegliwosciach czlowiek kieruje sie egoizmem. Raczej doswiadczeniem.
  10. Witam! Czytam Was. Czytam Cie Lunatic, i tylko dorzuce do tego, co pisze Devnul. Otoz do tego wszystkiego gubi Cie znajomosc lekow, miksowanie ich, jakby to byl koktajl w pieknym kieliszku. Nie powiem, juz, ze nie chcesz chodzic na zadna terapie. Zacznij od jakiegos leku, mniejszego zla, i pobadz na nim 6 tyg. Potem zapewniam Cie, ze bedziesz myslal, co dalej, bardziej jasno, spokojniej. Ty musisz miec czyjas pomoc, zeby ktos za Ciebie patrzyl. Pewnego dnia, to wszystko, co robisz moze sie skonczyc zle. Bardzo zle. W najprostszym przypadku rodzina zamknie Cie u czobkow, czego sobie chyba nie zyczysz. W najgorszym, nie chce nawet myslec... TY POTRZEBUJESZ ZMIENIC SWOJ STOSUNEK DO LEKOW, I ZACZAC JE BRAC, JAK INNI. TY POTRZEBUJESZ POMOCY PSYCHIATRY. NIE WSZYSCY SA IDIOTAMI. Pisze to z serca, ale TY odbierzesz to, jak, innych, ze Cie nie rozumieja, i ze Ty wiesz najlepiej. Tu Ci wszyscy dobrze zycza, i napewno Cie nie kopia. Sam piszesz o tym, ze inaczej patrzysz na rzeczywistosc, to pozwol patrzec ZA CIEBIE, na to co sie dzieje wokol Ciebie. Daj sobie pomoc, przestac miksowac leki, przestan czytac side effects, pomysl, ze moze niektorzy tu maja racje. Powodzenia.
  11. Dzien dobry! Mamy cudowny, goracy dzien. Juz odpoczywam, bo fizycznie pracowalam od 8.00. Dzien mam dosc dobry! Tylko szkoda, ze nie mam tylu lat, co Wy.... Ciesze sie, Inez, ze wszystko poszlo gladko, nie jak w Twoich myslach. Ciesze sie, ze jestes szczesliwsza. Naprawde z serca. Jesli tak dalej bedzie, pozbedziesz sie tego mola, co zjada nasze sily witalne. Madra kobieta jestes, i dzielna. Tojaa, takze sie ciesze, ze wracasz do "normalnosci". Dobrze, ze lubisz terapie, sama bym sobie czasami poszla, jak kiedys i pogadala choc. Samotnosc dokucza czasami. Wiem, ze Lunatic powinien chodzic na reguralne terapie. Lunatic-u bardzo by Ci to pomoglo, mowie, ze szczerego serca. Mam czasami wrazenie, ze najgorsze jest to, ze znasz sie na lekach-teoretycznie oczywiscie, i wierzysz w nie bardziej, niz w terapie. Ale powodzenia zycze. -- 08 paź 2014, 14:51 -- Ciesze sie, ze cos to moje gledzenie daje komukolwiek. :) Dziele sie tylko doswiadczeniem, nic wiecej... Mowisz, ze Ci sie snilam, az sie usmiechnelam... Mnie sie najwyzej koty moga przysnic i to bedzie znaczylo, ze to Ty.
  12. Inez, kochana, wcale sie nie smieje. Wcale to nie smieszne. Mamy wiele wspolnego my wszyscy, zawsze tak bylo i bedzie. Kiedy Was czytam, to jakbym siebie czytala niemalze. Moze jestem starsza teraz, doswiadczenie i czas troche mnie zmienil, poza tym, kiedy czlowiek jest odpowiedzialny jeszcze za inne osoby, tak jak u mnie za czworo dzieci i meza, w jakims stopniu, to troche to inaczej wyglada-patrzy sie czlowiek na te osoby, uwaza, opiekuje i zapomina o sobie, o swoich jakis tam dylematach, ale nie do konca. Nigdy sie nie pozbylam uczucia, ze jestem inna, niz inne kobiety-nie lepsza, nie gorsza, ale inna. Jestem wolnym ptakiem, ale i jednoczesnie wymagam od siebie bardzo duzo, i moze za duzo, ale i od innych tez. Nie jest to maniactwo, ale wychowalam sie na starej literaturze, u rodzicow, ktorzy mieli wpojone takze zachowania dawne, staroswieckie, starodawne, co nie oznacza, ze byly zle, ale czasami czlowiek musi byc elastyczny. Nie moglam czasami rozwinac swoich skrzydel, wydawalo mi sie, ze zostalam skrepowana swiatem, zamiast sie cieszyc. Moj ojciec wszedzie widzial niebezpieczenstwa, wszedzie bylo dla niego zboczenie, wyuzdanie, seks, picie. Kiedy chcialam jechac do Warszawy, albo Kielc, by uczyc sie sztuki, malarstwa, musialabym zamieszkac w internacie. Bylabym poza domem, co dla mojego ojca znaczylo dokadnie, ze sie napewno wykoleje, a ja Bogu Ducha winna, calowalam sie z chlopakiem pierwszy raz majac prawie lat 20, a maz byl moim pierwszym mezczyzna, tak mnie to interesowalo. Nie zostalam ani malarka, ani rzadna artystka. Zostalam stlamszona, nie pierwszy raz, nie ostatni. Ze wszystkim tak bylo. Ale sadze, ze moze jednak nie mialam charakteru, jak inne kolezanki, czy mlodsza siostra moja nawet, zeby dopiac swego. Za miekka, za strachliwa...nie wiem. Jeszcze dlugo nie pozwalali moi rodzice mi sie dac odpepowic, az wreszcie wyjechalam na emigracje. Mialam 33 lata, i 4 dzieci. I tu zobaczylam, ze moge cos zrobic sama, ze jestem zaradna, ze jestem odwazna, itd. Dziecinstwo ma wiele wplywu na nasze pozniejsze zycie, ale sadze tez, ze jednak rodzimy sie chyba tacy, a nie inne. Jest to dla mnie zagadka... Jestesmy wrazliwsi na to zycie, ale pamietajcie, ze z czasem bedziecie odporniejsi, choc wiem, ze to moze nie pociecha zadna, bo jest sie mlodym raz, bo zycie naprawde szybko mija. Przychodzi czas na rozliczenie sie z roznych powodow-bo dzieci odchodza, bo ma sie 40 urodziny, 50, 60, itd, bo ktos odchodzi, bo ktos umiera, cos sie zmienia, i wtedy najczesciej czlowiek sie oglada do tylu, zeby przestac sie do tylu ogladac. Jest tak...Z przodu wiele nie zostalo, a co z tylu nie zmienimy. Nie ma takiej sily na swiecie, zeby zmienic, co bylo, wiec trzeba zyc do przodu. Najlepiej, zeby to byl swiat rzeczywisty, ale jaki ten swiat rzeczywisty jest?! Taki jaki mamy w sobie-chyba trzeba sie zaakceptowac, zycie zaakceptowac, choc troche miec na niego wplyw, zeby znowu nie zalowac. Najgorzej jest, zeby nie skupiac sie na drobiazgach, trzeba do tego dojrzec. Takich drobiazgach, ktore nie zmienia swiata-czy ktos nas kocha, czy nie-nie od nas zalezy. Sztuka jest kochac siebie...a, my mamy poczucie wiecznego niespelnienia, wiecznego odrzucenia, pretensji do swiata, ze strach, ze odrzucono nas, ze nie mamy sily, ze nie podolamy, bo swiat jest okrutny...Nie musi tak byc. Dazyc trzeba do tego, zeby byc Wolnym-nie dawac sie, nie poddawac sie, udawac, ze sie nic nie dzieje zlego z naszym cialem, zeby tylko te wolnosc odzyskac. Byc, jak inni, dla ktorych wyjscie z domu, jazda samochodem, samolotem, relacje z ludzmi, itd/ jest jak oddychanie. Oddycha sie, bo sie zyje, nie mysli sie o oddychaniu, bo samo sie oddycha. Trzeba wziac zycie w swoje rece, dac Bogu, gdy wierzacy, ale cos robic, zeby byc wolnym. Zycie jest tak krotkie, mlodosc szczegolnie... To juz sie nawymadrzalam, ale napisalam, jak to mi minelo tyle lat z walka z nerwica, sadze, ze wygralam, ale jestem ta sama...tylko starsza Ewa, niz ta z oddzialu Nerwic sprzed 31 lat. -- 07 paź 2014, 16:01 -- Wy kochani jestescie i tak dzielni. Mimo wszystko dazycie do swoich marzen, do swoich spelnien w pracy, w milosci, relacjach z ludzmi. Macie bagaze zyciowe na plecach, i jestescie dobrymi ludzmi, mlodymi, zycie przed Wami. Pamietajcie o tym zawsze, kiedy Wam zle, kiedy sie chcecie poddac. Dajcie sobie pomoc ludziom, ktorzy Was rozumieja, sa z Wami, jesli nawet Was nie rozumieja-bo i tak bywa. Trzeba tylko uwierzyc, i nie czekajcie az Wam ktos to powie, trzeba uwierzyc w siebie.
  13. Inez ja mam to samo, ze za wszelka cene, chce byc, jak inne kobiety-pozornie takie perfekt, a tak sie nie da. Jestem taka madra, ze teraz to pisze, ale pozniej znowu sie beda moje kompleksy odzywac. Co do Esci, to uwazam, ze dziala wciaz, i jestem na dawce 10 mg na noc i jest to juz dokladnie pol roku. Pol roku jestem z Wami...
  14. Tez mam takie wrazenie, Inez, ze sie za bardzo stresujesz nowa praca. Nie zauwazylam ANI JEDNEGO ZDANIA, ZE NIE DAJESZ RADY Z OBOWIAZAKAMI, czyli wiesz, co masz robic, znasz sie na tym, co robisz i dlatego powtorze, ze szukasz dziury w calym. Nie chcesz jesc, nie jedz, az zglodniejesz, bo nie wierze, ze bedziesz miala anoreksje, czy bulimie, czy co tam jeszcze...denerowowanie sie przed jedzeniem, bo nie wiesz, czy bedziesz mogla jesc....to jest dziwne...sama przeczytaj. Jakbys sie denerwowala przed seksem, czy bedzie mial partner super zabawe, i Ty, to rozumiem, bo to bardziej skomplikowane, bo sa dwie osoby w to zamieszane, ale Twoje jedzenie?? Inez...Madra kobieto, zaradna, pracowita, i majaca prace super, a nie jakas tam house wife, jak ja Zbierz sie do kupy, bo wiem, ze dasz rade, a nie wiem, czemu sie nisko cenisz zawodowo...? Bedzie dobrze....Patrz Lunatic nie ma pracy, Ty wiesz, co jest u Ciebie problemem, masz super terapeutke, to o co sie pragniesz martwic???
  15. http://obrazki.elektroda.pl/4612632900_1412623206.jpg http://obrazki.elektroda.pl/6001114700_1412623208.jpg http://obrazki.elektroda.pl/3064437600_1412623209.jpg http://obrazki.elektroda.pl/8184313800_1412623211.jpg http://obrazki.elektroda.pl/2115117500_1412623213.jpg http://obrazki.elektroda.pl/4980257000_1412623214.jpg http://obrazki.elektroda.pl/3912213000_1412623216.jpg http://obrazki.elektroda.pl/9256369500_1412623217.jpg http://obrazki.elektroda.pl/5396370600_1412623218.jpg Przesylam Wam, troche wiosny z Afryki, moj ogrodek warzywny tez, choc juz nie aktualne, bo wszystko juz jest wieksze, rosnie w oczach.
  16. Witam Was, kochani przyjaciele z tej ziemi, ale z Sercem z Nieba. Dawno nie zagladalam, raczej nie pisalam, choc czytalam. Mialam zle dni. Najpierw bolalo mnie cale cialo, stawy, nogi, jak przy reumatyzmie. Wczesniej sie nazapieprzalam, bo inaczej powiedziec nie da sie w ogrodku i w domu. Jak pamietacie u mnie pelnia wiosny, wiec wzielam sie za sadzenie nasionek w ogrodku, przerzucanie kompostu, sadzeniem, i podlewaniem ogrodu, bo mimo tego, ze pazdziernik, raz tylko padalo. Od wielu miesiecy nie padalo, a tu juz pora na to. Wiec sie chyba i przerobilam, i zaziebilam, kiedy zmienialam te wszystkie wajchy od systemu irrygacyjnego, te wszystkie sprinklery przestawiac, itd. Wzielam nawet antybiotyk, ale tylko 3 dni, i rzucilam to. Boli mnie prawa reka, w stawie barkowym. Po prostu zapomnialam, ze dawno skonczylam 20 lat. No, ale ogrodek wyglada cudnie. Mialam dola, moja rodzina w Polsce mysli, ze zyje jak krolowa, wiecie-zloto na ulicy, diamenty na grzadkach, Murzyni za nas zasuwaja, itd. Nie ma mnie tam juz ponad 19 lat, nie interesuja sie niczym, a potem takie glupoty wymyslaja, z zazdrosci i dyletanctwa. Wogole to jeszcze inne sprawy z Polska rodzina, wiec postanowilam to wszystko zostawic, bo mnie to tak zdolowalo. Nie potrzebne to mi-nie moge od tego ich "noza w serce" sie otrzasnac. Meza firma tez nie prosperuje, bo biala, choc i Murzyni pracuja, kraj sie sypie pod ich rzadami, i czasami mam wrazenie, ze od tego myslenia dostane fijola. Sama ciagle jestem, w wielkim domu, w wielkim ogrodzie z 4 psami, z duzo pracy, i jestem zmeczona. Lek Esci, jakos dziala... Dziwnie, czasami zapominam po co ide, skupic sie nie moge, ale tylko wtedy, kiedy mam za wiele na glowie. No, to Wam pomarudzilam. Dlatego nie chcialam pisac, choc Was czytalam, bo i po co marudzic wiecej.
  17. Ferdek, ten kot wielki mi sie podoba, strassssnie... Tojaaa Nie trzeba byc bohaterem, jedyne wyjscie, ze jak sie cos dzieje, niech sie dzieje, i starac sie nie myslec, nie rozpamietywac. Jestes spieta, podminowana, to widac, znaczy sie mozna przeczytac-moze powinnas wziac cos lagodnego na rozluznienie sie. Moze Lunatic cos podpowie? Jakies relanium, albo co?! Nie zaszkodzi a uspokoi, uspi moze...choc raz na jakis czas.
  18. Dzien dobry! Inez ma racje, kochana. Nic sie nie dzieje Przestraszylas sie, ze zaniemoglas. Nic nie bedzie zlego, tylko sie pozbieraj do kupy. Trzeba by zrobic badania, moze masz anemie, moze serce trzeba zbadac. Wiem, ze esci nie jest obojetne dla serca, potrafi zwolnic bicie serca na przyklad. Nie masz raka, nie masz wiencowki, tego tez nie powiem. Trzeba sie zebrac, zapomniec, co bylo, tylko pamietac o tym, ile osiagnelas, i trzeba isc do lekarza. Tojaaa, ile Ty masz kochana lat, masz tego kota w avatarze, i nie wiem, ile mozesz miec lat. To jest wlasnie wkurzajace na tych forach, ze nie wie sie, ile kto ma lat, czasami to wazne, itd. Ja tez sie przewrocilam jakies 3 tyg. temu, znowu mnie zakolowalo. Ale powiedzialam sobie, ze nie wroce do tego, co wczesniej, zebralam sie do kupy w 3 sekundy, i do przodu...Perfekt nie jest, ale w moim wieku, coz oczekiwac? Ty jestes mlodsza, to wiem, dosc dobrze sobie dawalas rade, nie zalamuj sie, tylko ciagnij w strone, tak, zeby bylo lepiej, czyli do przodu. Trzymaj sie kochana, zbieraj sie, i udawaj, ze nic sie nie stalo. Pierwsze co zrob, trzeba isc do lekarza, na wszelki wypadek. -- 12 wrz 2014, 10:35 -- Inez Zycze powodzenia, i dobrego samopoczucia. Lece do kuchni, do ogrodu, choc spac mi sie chce...no, prawie. U nas wiosna, ma byc 31 st, choc w nocy bylo tylo 11. Ale jest cudowny poranek, sloneczny-no i czekamy na deszcz. Dzis mam ogrodnika takze, i meza w domu. Wiec wiecej pracy. Bedziemy instalowac furteczke do warzywniaka, i wreszcie bede siac. Teraz do kuchni, dwa obiady ugotowac, bo ja jako czlonek ruchu misyjnego Jews for Jesus, celebruje Sabat, ( a nie niedziele), na czesc Stworzyciela ( jak pisze w Genesis). Zostanie kochani z Bogiem i do Zas...! -- 12 wrz 2014, 10:38 --
  19. Tojaaa Jakze przykro, ze zaslablas. Czy juz mialas takie objawy nerwicowe? Czy badalas serce kiedys w nieodleglym czasie? Moze za duza dawke bierzesz? Ja czuje, ze przez to esci jestem slabsza fizycznie, a przeciez jestem na 10 mg, i to od 3 mies. Czuje roznice. Ale jak sie natyram, to czuje sie dziwnie. Zdenerwowalas sie? Moze jestes zmeczona? Eh, smutne. Nerwy potrafia dokuczyc. -- 11 wrz 2014, 22:07 -- Depas, dobrze, zes szczery chlop az do bolu, i wiesz, co bylo zle w Twoim zyciu. Daj Ci, jak najlepiej...
  20. Dzien dobry! Ferdziu, jaki kosz?? -- 10 wrz 2014, 14:10 -- Lunatic Przykro, przykro i zlosc bierze. Ale powiem Ci, ze i u nas tak jest. Zyje w kapitalizmie, do tego w kraju rasistowskim, gdzie bialy nie moze podskoczyc. Robi prace za wszystkich nieukow, pieniadze byle jakie. Syn najstarszy pracuje w niemieckiej firmie tutaj w RPA, zasuwa po 12 godzin. Studia konczyl w Danii. W firmie sami biali, ale w osciennych krajach, gdzie jezdzi-Nigeria, Zimbabwe, Mozambik, Zambia-musi dilowac z niedouczonymi ludzmi, w sumie nie tylko Czarnymi. A, kogo osuwaja-jego. Dobrze, ze jego dyrektor to rozumie. Ano. Duzo by mowil, ale zycie dzisiejsze, to nie jest normalne. Ludzie sie nienawidza, stres ich zzera-zyja, zeby miec, a nie, zeby zyc. Moj maz nalezy do osob bardzo pokornych, az mnie zlosci, ja nie-ale chyba takim ludziom jest lepiej. Takie cholerne czasy. Tylko, wiesz, co-czasami tak w zyciu jest, ze moze sie to wszystko obroci dla Ciebie w dobro. Zawsze probuje zobaczyc we wszystkim pozytywy, choc niekiedy jest to bardzo ciezko. Ale co zrobic, moj maz jest strasznie negatywny, nazywajac to realizmem, wiec nauczylam sie, byc pozytywna, zeby nie byc w dole, zeby nie wiem, co. I dobrze. Ale mi i tak przykro, ze przez jednego barana, co mu sie Twoja twarz nie spodobala, zostajesz bez pracy. Zastanawiam sie, co Ci ludzie tacy podli, ze sie takich rzeczy czepiaja. Ale to Polacy maja takie zachowania. No, tak mysle, kurcze, coz ten mlody chlopak ( niby Ty) musial miec na twarzy, ze az zwrocono uwage-napewno zmeczenie. Trzeba chyba nie miec serca, zeby wymagac wieczorem od sprzedajacych, wszystko jedno gdzie-zadowolenia, swiezosci. Na drugi raz-wytrzeszcz zeby, o tak "Czlowiek czlowiekowi wilkiem"
  21. Mam, mialam to samo. Zwarta, gotowa, pelna zapalu, dzielna, a potem z nog zwalalo. Ale ja nauczylam sie wylaczac, po nerwowkach zanim zwalic by mnie chcialo, wyciszam sie-zaszywam sie w domu, z ulubionymi ksiazkami, filmami, pisze, maluje, itd. Nie ma mnie dla nikogo. Ale na to trzeba lata, zeby w sobie to wycwiczyc. -- 09 wrz 2014, 22:36 -- Wiesz, co Lunaticu masz racje. Kobieta zada rzeczy niemozliwych. Prace tracisz, az kurcze wyc sie chce. Praca, przeciez to jest najwazniejsza sprawa w zyciu. Ferdek Co Ty wypisaujesz tutaj, Kociarzu ? Nikt sie z Ciebie nie bedzie nasmiewal, bo w sumie nikt z nikogo sie nasmiewac nie chce. W koncu to jest forum, a nie np: kolko rozancowe? Nie namawiam nachalnie, ale proponuje rozwazyc swoj poglad na temat udzialu Twojego w tym forum...-" No...i zeby mi to bylo ostatni raz"-jak mawial Nikodem Dyzma. No, Elmo-jak masz migrene, to faktycznie nic nie pomoze. Wspolczuje z powodu migreny, podobniez straszne dziadostwo, dokuczliwe, i nikt nic nie wie. Dobrej nocki zycze *))
  22. Witam! Mamy 28 st. Psy sie pospaly, wiosna cala para. Krista ciesze sie, ze sie lepiej czujesz. To dobrze, wrecz swietnie. Z tym bolem glowy-to nie zaziebilas zatok? One tak lubia bolec, i nic nie pomaga. Chyba do lekarza trzeba by isc, niech zajrzy do nochala...
  23. Elmo, wspolczuje Ci bardzo. Widac dzielnie znioslas wszystko, a w cierpieniu i tak jestesmy wszyscy sami, samotni. Bardzo mi przykro i przyjmij wyrazy wspolczucia z powodu smierci babci. Dobry Wieczor! Inez, Ty zupelnie jestes dzielna kobieta tez. Dobre podejscie do siebie, nerwicy i zycia, jakie mamy. Ferdek, czemu sie ukrywasz przed nami? Wiemy, ze nas czytasz, wielomowny nie jestes, ale czasami mozna porozmawiac, to sie ulzy, albo lupiez choc zniknie, a jak nie masz lupiezu, to odciski... Tak sobie mysle, ze my wszyscy sie chyba zastanawiamy, czy jestesmy wystarczajaco normalni niz inni-ci zdrowsi na nerwach...Przynaimniej mnie sie jeszcze zdarza czasami myslec o tym. Mam te swoje lata, ale nie ubieram sie na swoj wiek, latam w krotkich spodniach na przyklad. Jak chce to ide na bosaka, bo mi goraco. Chodzac z psami na spacer wole siasc na trawie, niz na lawce. Moge siasc i na krawezniku, jak mam ochote, spacerujac po mojej dzielnicy-i sobie mysle, czy to normalne. Nie lubie miec ulizanych wlosow, ufryzowanych, nie cierpie fryzjerow, ani sklepow. Cale zycie. Wlosy mam dlugie, i tak mi dobrze. Spinam w rozne nieporzadki. Jak musze byc elegancka, to po przyjsciu z domu zciagam wszystko z siebie, bo czuje sie, jak w zbroi. Garsonek, czy marnarek nie cierpie, choc mam, bo trzeba, moje ubrania sa dziwne, krzywe, pomieszane-kocham sukienki. Wiele razy sadze, ze nie jestem taka, jak powinnam byc, jak inne kobiety w moim wieku.
  24. Ferdziu, widac, ze lubisz koty...Ja wole psy. Ale kot tez zwierze, i ten wyglada calkiem "spokojny" :) Pewnie w pana sie wdal. Tu macie mojego Chucka ( jackrussel )
  25. Witajcie kochani! Nie pisze, bo nie mam czasu. Wiosna na calego, roboty huk. Zaczelam od Inez, bo ma absolutna racje. Nerwica, nerwica, ale zyc trzeba, spelniac marzenia. Jestem starsza od Inez, nawroty byly, ale jak juz pisalam-dzieci 4 urodzilam, wychowalam, przyjechalam na emigracje, pracowalam, teraz przechodze okres zmian. Nie mowie, ze Cie nie rozumiem, bo ja w Twoim wieku zaczelam dorosle zycie od nerwicy, od pobytu na oddziale nerwic. Staraj sie, zebys Ty rzadzila nerwica, a nie odwrotnie, i staraj sie byc ciagle zajeta, kieruj sie marzeniami. Ja czesto "wskakiwalam na gleboka wode..."-tez jakis sposob czasami, jak sie czlowiek boi. Nie wiem, czy Ty musisz studiowac, skoro nie masz jakiejs pasji, co robic pozniej w swoim zyciu. Studiowanie dla studiowania, nic nie da. Napisalam do Ciebie Lauro wczesniej, zebys troche poczytala wstecz, bo tam jest napisane wiele od nas, o nas, przyda Ci sie, poczytac nie zaszkodzi. Jestes taka mloda jeszcze. Przykro mi Lunaticu, ze straciles prace, szczegolnie, ze bylo Ci tam dobrze. Szkoda. A, z tym rowerem, to dobra rada. Zycie ogolnie jest wkurzajace, stresujace, wiec trzeba sobie jakos poradzic, zeby sie odstresowac. Dobrze jest stworzyc sobie swiat, gdzie sie ucieka od rzeczywistosci, choc na chwile... -- 07 wrz 2014, 14:00 -- [quote name='"Laura1234" nie mma jak go zablokować Jak ja mialam takiego absztyfikanta' date=' to najpierw wpisalam do pamieci, do kontaktow, potem zablokowalam numer. Mam Iphona, ale sadze, ze w kazej komorce jest opcja blokowania numeru. Sproboj i powodzenia zycze :) -- 07 wrz 2014, 14:05 -- Takze pozdrawiam, napisz jak najszybciej, jak sie masz, zapracowana Mrówo... Mam sie dosc dobrze, troche leniwiej, ale jakos sobie radze. Robie, co trzeba, i wiecej.... Wiecej odpoczywam, nie mam juz dawno 20 lat... U nas sucho, cieplo w dzien, powyzej 25 st, ale noce wciaz zimne-7-11 st C. Skora sucha, w nosie krew, oczy suche, czekamy na deszcz, jak zawsze- kilka miesiecy.
×