dokładnie . Chyba jeszcze w Tym realnym świecie tak naprawde nikt mnie jeszcze nie zrozumiał . Raczej zrozumienie znajduje Tu 'w wirtualnym świecie' . Owiele bardziej mi sie on podoba , mimo, że nie wyjde tu znikim na browarka , na spacer czy szczerą rozmowe , nikt mnie nie przytuli itp. Ale Wolę ten świat od rzeczywistosci . Mam nadzieje, że kiedys znów moje życie nabierze kolorów .
taaaa.... jak mówię , że mam depresje i że potrzebuje pomocy , to kazdy wzrusza ramionami i nikt nie chce mi pomóc Możliwe, że to tylko chwila słabości miałam ich wiele ale nigdy wczesniej nie posunęłam sie do takiego czynu ....
Od rana juz było źle , ale mówiłam sobie taki dzień , tesknie za tymi których juz nie ma .
Krzyczałam, wyżywałam sie na wszystkich.
Nikt nie miał znów dla mnie czasu , miałam małą prośbę do kogoś , ale widać to było zawiele .....
W nocy nie wytrzymałam .
Rozpłakałam sie we własnym pokoju .
Zaczęłam panikować .
przed oczami miałam wszystkie wspaniałe chwile ....a potem obecne życie .
Nie wytrzymałam wzięłam nożyk.
Zaczęłam kaleczyć moje ciało .
Ból , łzy ....
Tylko to pamiętam .....
I nikt mi w moim realnym świecie nie chce pomóc .
wiele ludzi wie co sie dzieje a nie reaguja .
Naprawde w czoraj miałam takie straszne myśli , myślałam, że to już będzie koniec .
PODDAłAM SIE aż mi wstyd jest do tego sie przyznawać
mam tak samo , każdego dnia , czasami przebłyski radosci .... ale zazwyczaj jestem smutna załamana i ciagle placze , i tez nie potrafie sobie z Tym poradzic
nie , niestety nie mam juz nikogo przy sobie , ale przyznam ze 2 razyw zyciu spojrzałam w lustro i ujarzałm śliczna dziewczynke :) macie racje zdanie ludzi mnie bardzo rusza .... ludzie wiele mi wmawiaja jaka to jestem straszan itp...a ja odrazu juz załamka i boje sie ....a strach mnie niszczy , nie daje sobie rady z tym wszytkim . Zbyt mocno liczy sie dla mnie zdanie innych . Ehhh ale obecnie nie potrfaie tego zmienic , moja psychika juz upadła i nie moge sie pozbierać .
nie mam motywacji do walki ani juz sił . Podałam sie , nic mi juz w zyciu nie wychodzi sprawiam tylko same problemy , wiec po co sie dalej meczyc ? po co sprawiac te problemy ? jak moge zniknąc i moze inni beda zadowoleni ze mnie nie ma . ...
no tak jeśli to nie zaszkodzi Twojemu zdrowi to mozna nad tym pracowac, Tylko że ja np nie moge schudnąc, poniewaz gdy zaczynam juz mniej jeść i ćwiczyc , staje sie dziwna mam huśtawki nastroju , do tego straszne osłabiebienie organizmu itp. pozatym ja i tak juz dawno sie poddałam w zyciu . NAwet ostatnio miałam kolejna próbe samobojcza , ale nie wyszło .
Milenko nie poddawaj sie , zawsze jest promyk nadziei , masz chłopaka , mamę i oni Ciebie nie opuszcza :) Walcz , nie poddawaj sie , masz w sobie siłe , a gdy bedzie naprawde źle , gdy powiesz mam dosyć , pomyśl sobie o tych cudownych chwilach o mamie , chłopaku i powiedz ze jeszcze bedzie dobrze :) Pamietaj po kazdej burzy wychodzi słońce :)
Jedyna rzecz jaką moge zrobić to pomodlić sie za Twoje zdrowie , aby Ci sie w zyciu ułozyło :) i tego Ci z całego mojego serdusza życze :)
Zawsze mi matka wmawiała ze jestem beznadzijna gruba itp.... odpowiedziałam jej ze mi jest tak z Tym dobrze , mimo ze jesteb brzydka gruba , jakos dawałam sobie z Tym rade az do dziś gdy pewien facet powiedział mi jak wygladam , popłakalam sie , i tak naprawde od zawsze mam niska samoocene . I nikt tego nie zmieni , wiem ze jestem brzydka , gruba i głupia , ale cóz taka ja . A tak naprawde jest jakas rzecz która luibisz robic i umiesz , a jak nie umiesz to pamietaj praktyka czyni mistrzy :)