Witam wszystkich.
Nazywam się Paweł mam 34lata i chciałbym przedstawić pokrótce swój problem:
w dzieciństwie gdy miałem 9 lat byłem molestowany seksualnie przez swojego średniego brata który w tedy miał 17lat i nigdy wcześniej nie był molestowany seksualnie przez nikogo.
U mojego brata zauważyłem ogromny popęd seksualny spowodowany zainteresowaniem prasą
pornograficzną i miejący ograniczone kontakty z dziewczynami i zaburzenia psychiczne.
Tak właśnie mój brat stał się pedofilem i wykorzystał mnie seksualnie. W mojej ocenie nie jest ofiarą tylko zwykłym sprawcą. Wspomnę jeszcze że mój brat wykorzystał mnie w sposób bardzo brutalnie psychologicznie przenosząc swoją winę na mnie i strasząc mnie że jak nie będę chciał z nim obcować seksualnie o wszystkim powie rodzicom że wymyśliłem takie straszne rzeczy i że to tylko moja wina oraz także mnie straszył że rodzicom będzie przykro że coś takiego się wydarzyło
i że nawet może rozpaść się rodzina a także ojciec może go z domu wygonić czego bardzo nie chciałem.
Nie spodziewałem się wogóle że coś takiego wogóle w życiu mnie spotka czyli molestowanie seksualne przez mojego brata którego zawsze kochałem, dzisiaj go nie na widzę.
Byłem zawsze spokojnym, skromnym i grzecznym dzieckiem nie urwisem.
Położyłem się spać jak zawsze a w tedy spaliśmy razem z bratem w jednym pokoju ponieważ wszystkie pokoje były zajęte. Spałem głębokim snem po prostu sobie śniąc o różnych rzeczach.
W nocy zaczęło do mnie dochodzić czucie że ktoś mnie dotyka w kroczu i zacząłem się wybudzać
w ogromnym niepokoju i lęku. Zacząłem otwierać oczy i ujrzałem że mam spuszczone spodenki od piżamy i majtki a mój średni brat trzyma moje genitalia i bawi się nimi ruszając ręką i wkładając sobie do buzi. Żaden psycholog ani człowiek nie zrozumie jaki to jest widok dla dziecka
dla którego świat jest widziany w ciepłych kolorach i dobru. Od razu poczułem się ogromnie źle
jakbym robił coś ogromnie złego, że moje ciało jest brudne że uczestniczy w czymś bardzo złym i potępiającym przez innych ludzi. Straciłem w tedy całą godność której do dzisiaj nie mogę odnaleźć. Zawalił mi się świat w tedy gdy miałem 9lat, straciłem osobowość której szukam do dzisiaj. To mnie boli mocno że brat nie mógł się od tego wstrzymać tylko musiał mi to zrobić. Przez to mam lęk do niego nawet teraz w dorosłym życiu i lęk do ludzi którym mało ufam.
całe życie sobie zadaję pytanie dlaczego to zrobił, dlaczego nie mogłem spokojnie spać dalej i dzisiaj mieć normalne życie, dlaczego zastawił na mnie taką pułapkę. Gdyby nie on nie myślał bym dzisiaj o wszystkich tych psychologach którzy robią z pedofilów ofiary i twierdzą że pedofile
w dzieciństwie byli molestowani, automatycznie dając mi do myślenia że skoro ja byłem molestowany jako dziecko to też zdaniem psychologów mogę molestować wywołując u mnie silne lęki, utratę świadomości, niska samoocena, zaburzenia osobowości przed obawą molestowania
przez zemnie dając sprawiając komuś taką krzywdę jaką ja przeszedłem której nie chcę nikomu wyrządzać nigdy. Psychologowie twierdzą że dziecko ma plastyczny umysł i bierze przykład oraz autorytet z dorosłych. I że skoro dorosła osoba mnie molestuje kiedy jestem dzieckiem to jak dorosnę też mogę molestować. Również twierdzenie psychologów że 90% molestowanych dzieci
w wieku dorosłym może być pedofilami co ogólnie wzbudza ogromny lęk przed molestowaniem małych dzieci którego się nie chce zrobić i nawet nie ma się takich myśli. Od mojego molestowania
minęło 25 lat i muszę powiedzieć z całą odpowiedzialnością że każdego dnia przez ten cały czas nigdy nie miałem choćby jednej myśli związanej z zaspokojeniem swojej seksualności z dzieckiem.
I nie mam takich myśli ani popędu do dzieci. Normalnie umawiam się z kobietami i z nimi uprawiam seks i życie intymne. Z trudnym dzieciństwem dawno bym sobie poradził jakby nie to że kiedyś jakieś 10 lat temu byłem u młodej pani psycholog która pracowała w Ośrodku Pomocy Rodzinie ponieważ w tedy nie było mnie stać na płatną pomoc pochodząc z biednej rodziny nie mając żadnych dochodów. W tedy zamiast mi pomóc uporać się z traumatycznymi sytuacjami z
dzieciństwa pani psycholog dołożyła mi jeszcze kłopotów i dawki lęków które mnie gnębią do dzisiaj i nie wiem czy kiedykolwiek uporam się z nimi. W dodatku wziąłem sobie za autorytet wszystkich psychologów którzy rzekomo niosą pomoc wszystkim potrzebującym co wpłynęło dodatkowo na bardzo negatywną postać rzeczy mojej osoby na dzień dzisiejszy. A więc pani psycholog w czasie rozmowy przykleiła mi łatkę to jest określenie w psychologicznym żargonie a mianowicie powiedziała w części rozmowy bardzo poważnym głosem cytuje "Może pan molestować". W tedy poczułem się kimś kompletnie obcym nie sobą i tak jakby ktoś mi zabrał resztę życia które można było uratować jeszcze niestety. Zrozumiałem że ja też mogę molestować. Zobaczyłem przed oczyma wszystkie biedne dzieci które rzekomo miałbym molestować. Albo nie daj boże swoje dzieci. Bardzo mnie ta pani w tedy skrzywdziła. Myślę że bardziej niż mój brat który mnie molestował i z czym sobie poradziłem. Bo krzywdę wyrządzoną w postaci fizycznego i psychicznego molestowania na sobie można zapomnieć zaś wzbudzenie w kimś nie pewności że może będzie molestował lub nie i że ja sam mogę krzywdzić w ten sposób nie można tak łatwo zapomnieć i poradzić sobie z tym. Później myślałem że skoro pani psycholog która jest taka mądra, uczy się psychologii, czyta książki psychologiczne zna psychologiczne zachowania człowieka ma na pewno rację mówiąc mi że mogę molestować ponieważ zna się na tym i że to w końcu będzie miało to miejsce. Że będę molestował. Mam 34 lata bardzo chciałbym założyć rodzinę ale nie chcę narażać mojej przyszłej nie poznanej jeszcze żony na takiego męża który może molestować dzieci swoje lub obce a dzieci wiadomo na krzywdę nie chcę narażać.
Psychologowie nie mają nawet pojęcia jaką silną sugestią władają i krzywdzą po raz drugi te wszystkie dzieci molestowane będące teraz dorosłymi ludźmi jak ja. My raz już byliśmy skrzywdzeni i powinniśmy dostać pomoc żeby w jak najlepszy sposób przeżyć resztę życia a nie karmi się nas przez opinię publiczną że pedofile są ofiarami ponieważ byli molestowani w dzieciństwie nie mając w żaden sposób sprawdzonej tej tezy i nigdy w życiu żaden psycholog nawet za 100 lat tej tezy nie sprawdzi. Uważam że psychologowie i psychoterapeuci oraz profesorowie psychologii nie powinni nigdy wypuszczać w świat takich teorii gdzie główną ideą nie zgodną z życiem moralnym i duchowym jest "oko za oko" "ząb za ząb" czyli skoro byłeś molestowany to będziesz molestował co jest absurdem. Uważam że skoro ja byłem molestowany 25lat temu i po moim ostatnim molestowaniu nawet przez myśl mi nie przeszło żeby molestować dzieci do dnia dzisiejszego i czuję się na tyle silny że wiem jestem przekonany że do ostatnich moich dni nigdy taka myśl mi nie przejdzie przez głowę to również uważam że pedofile którzy tak jak mój brat który brutalnie mnie skrzywdził też nawet jakby oczywiście to była prawda że w dzieciństwie byli molestowani mogą nie molestować. Myślę że pedofile celowo kłamią w rozmowie z psychologami że w dzieciństwie byli molestowani ponieważ mają obawy że ujawniając psychologom swoje czarne oblicze niosącego strasznego zła na dzieciach które wewnętrznie ich strofuje nie otrzymają pomocy od psychologów zaprzestania swojego działania. To jest obrona wewnętrzna. Dlatego robiąc z siebie ofiarę zmyślając że pedofilem się stał ponieważ np. jego ojciec go bił i molestował automatycznie wie że w psychologach którzy muszą wierzyć każdemu klientowi i podążać jego drogą w zbudzi litość i ogromną chęć pomocy jemu samemu. Każdy w pewnym momencie chce się zmienić nawet pedofil i zrobi wszystko nawet skłamie. Wszyscy kłamią aby osiągnąć swój cel. Uważam że pedofil dorosłe prawdziwe ofiary nawet nie swoje po raz drugi krzywdzi robiąc z ofiar molestowania potencjalnymi pedofilami. A mogło by tak nie być. Moje zdanie jest takie że pedofil skoro jest odpychany przez kobiety bo np. nie jest atrakcyjny i decyduje się na zaspokajanie swoich popędów seksualnych na dzieciach powinien ponosić wszystkie tego konsekwencje szukając pomocy w zaprzestaniu niesienia tak strasznej krzywdy
u psychologów ale nie zmyślając rzekomego molestowania w dzieciństwie raniąc prawdziwe ofiary.
Nie lubię jak pedofil chce uzyskania pomocy względem prawdziwych ofiar za pośrednictwem psychologów którzy również nigdy nie byli molestowani w dzieciństwie i nie wiedzą co ofiara może myśleć w dorosłym życiu i że nie myśli o dzieciach oraz molestowaniu. Nam ofiarom molestowania już raz godność zabrał sprawca czyli pedofil. Dzisiaj naszą godność którą moglibyśmy mieć zabiera po raz drugi sprawca oraz psycholog który rozprzestrzenia nie prawdziwe plotki oraz twierdzenie że pedofil stał się tym kim jest poprzez molestowanie w dzieciństwie robiąc ze mnie i ofiar pedofilami jeszcze trzymając nas w utwierdzeniu oraz przekonaniu przez psychologiczny autorytet tworząc ogromną krzywdę ofiarom prawdziwym zabierając wszystko osobowość, dobre samopoczucie, godne życie. Narażając nas na depresję i inne choroby psychiczne przez rozpowiadanie takich myśli że pedofilem jest każda ofiara. Mój brat został pedofilem ponieważ bardzo zainteresował się pisemkami pornograficznymi których miał bardzo dużo oraz nie miał powodzenia u kobiet czy dziewczyn. Nigdy zaś wcześniej nie był molestowany. I uważam że każdy pedofil ma coś podobnego do mojego brata. Po prostu nie mógł zaspokoić inaczej popędu seksualnego to zabrał się za dzieci. Ale wątpię żeby pedofil kiedykolwiek był molestowany. Bo jak by był to tak jak ja wiedział by jaka ogromna to krzywda i nikomu by takiej krzywdy nie wyrządził nawet myśl taka by nie przeszła. Ale skoro nie był pedofil molestowany to nie wie jaka krzywda to dla dziecka jest i nie hamuje się przed molestowaniem i najzupełniej w świecie to robi. Tylko ten nie robi takich złych rzeczy tak jak ja który wie co to za ogromna krzywda jest dla wszystkich ofiar oraz że to boli przez całe życie. Rozumiem że pedofil w pewnym momencie kłamie żeby uzyskać pomoc ale nie mogę zrozumieć dlaczego psychologowie we wszystko wierzą i później tworzą sztuczne teorie że ofiara może stać się pedofilem przyczyniając się do krzywdzenia ofiar molestowania po raz drugi tworząc w nich obraz sprawcy którzy nikomu a tym bardziej dziecku
nie chcą przekazywać tak strasznego cierpienia jakie same przeżyły. Wzbudzając w dorosłych ofiarach ogromny lęk przesączony niepewnością fundamentując to swoim autorytetem psychologii.
Dlatego psychologowie proszę nie krzywdzie nas ofiar po raz drugi, my swoją krzywdę już niesiemy prosto z dzieciństwa i już nie potrzeba nam się martwić tym że waszym zdaniem będziemy mogli molestować i stać się sprawcami takimi samymi jak nasi oprawcy z dzieciństwa.
Wy nigdy tego nie przeżyliście drodzy psychologowie molestowania i żaden psycholog nigdy nie przeżyje w swoim życiu dlatego pozwólcie nam resztę swojego dorosłego życia przeżyć w spokoju.
Przecież my przez was nie możemy znaleźć radości życia i wyczekiwanego odetchnienia.