Skocz do zawartości
Nerwica.com

NRF

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NRF

  1. Pisz częściej. Jestem zdania, że w zmaganiach ze swoimi słabościami ważna jest systematyczność. To trudne słowo, a jeszcze trudniejsze we wcielaniu w życie. Pozdrawiam.
  2. Drżenie wyraźnego i jednoznacznego nie zauważyłem. Ale było kilka dni, że miałem wrażenie jakby ręce mi drżały lub chciały drżeć. Ogólnie takie niejasne odczucie wobec rąk (odcinek palce-łokieć). -- 13 sty 2014, 00:42 -- Przyjmuję Seronil 20mg - 1x dziennie. Dzisiaj zażyłem 50-tą tabletkę. Na samym początku nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych. Kompletnie żadnych negatywnych odczuć związanych z przyjmowaniem tego typu leków (moje pierwsze doświadczenie z lekami przepisanymi od psychiatry - raczej w kierunku depresji). Nawet po miesiącu zdarzyło mi się popłynąć w alkoholu na spotkaniu ze znajomymi. Ogólnie uczucie upojenia "jak zwykle" (w sensie zgodnie ze znaną wcześniej normą - wyjaśnię, że mam ponad 25 lat i upojony alkoholem byłem ze 4-5 razy w życiu, także raczej nie często), ale kac i obniżona sprawność trwała jakieś 2,5 dni. Nie polecam próbowania i powtarzania takich doświadczeń. Objawy uboczne przyjmowania Seronilu zauważyłem po jakiś 40 dniach. Najpierw pojawiły się 4-dniowe bóle głowy, lekkie uczucie wirowania w głowie przy szybszym poruszaniu się lub zmienianiu pozycji, do tego uczucie niezbyt intensywnych, ale zauważalnych fal zimna i gorąca. Pojawiła się także nocna potliwość. Obecnie ból głowy, wirowanie i fale zimno-gorąco ustały. Zamiast tego od 3 dni mam problemy z zaśnięciem (kładem się spać około 1.00 - zasypiałem po 5-tej). Ostatnia noc lepsza, bo zasnąłem przed 4.00. Za to sen jest krzepiący. Tyle minusów. Najpozytywniejszą sprawą było, to że ustała moja płaczliwość, która uniemożliwiała mi mówienie o emocjach. Po około 10 dniach przyjmowania leku udałem się na pierwszą psychoterapię. Było OK, choć było kilka momentów "wzruszeń (ale bez płaczu - choć nie traktuję płaczu jako czegoś złego). Po 20 dniach zażywania mogłem w miarę normalnie mówić o moich emocjach. Udało mi się nawet otworzyć i rozmawiać bez zbytniego kombinowania. Postęp zarówno u terapeuty jak i w rozmowie z bliskimi (mam wyraźne wsparcie). Nie zauważyłem u siebie zdecydowanego wzrostu energii, przypływu euforii, zdecydowanej chęci mierzenia się z życiem i światem. Natomiast lek pomaga mi w tym czego potrzebuję, czyli pracy nad sobą. Przydaje mi się to na terapii jak i w czasie rozmów z bliskimi. Chcę, aby udało mi się znaleźć odwagę i konsekwencję w zmianie mojego życia, tak aby zgadzało się z moimi przekonaniami.
  3. Rano miałem psychoterapię. Później zachowałem się tak jak chciałem się zachować - udało mi się załatwić sprawę na uczelni, która wydawała się być z gatunku tych "być lub nie być". Następnie odebrałem login/hasło dostępu do portalu ZIP w NFZ-cie (wybierałem się tam przez 6 miesięcy..). Idąc za ciosem puściłem kupon lotto (nie wygrałem :-). Odebrałem list polecony z poczty, którego odbiór chciałem jak zawsze odłożyć na juto (a więc nie dałem się!). Wróciłem do domu i opłaciłem rachunki, które odwlekałem od tygodnia. Idąc za ciosem napisałem reklamację i wykonałem dokumentację fotograficzną wad produktu (odwlekane od tygodnia). Potem dla równowagi, po tak intensywnych wrażeniach, musiałem się przespać 2 godziny. Podsumowując - teraz czuję dawno nie wyczuwalne zadowolenie ze swoich działań. W sensie, że nie był to kolejny taki sam dzień, w którym nie zatroszczyłem się o swoje sprawy. Super.
×