Skocz do zawartości
Nerwica.com

99 Problems

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 99 Problems

  1. Ja rowniez ciagle biore oryginalny Alprazolam i rzeczywiscie pamietam jak pierwszy raz wzialem 0.25 i byl piekny efekt co prawda bardzo krotko no i szybko musialem wiecej hehe no i niestety tolerancja rosnie szybko. Podobny efekt do alpry ma moim zdaniem pregablin Liryca np. jesli chodzi o uspokajajace dzialanie i lekko nasenne. Zreszta teraz musze nieco poczarowac 4 mg + jeszcze spore dawki pregablinu, neurontinu i norco by cos fajnego sie dzialo wiem, ze malo fachowo ale za alkocholem nie przepadam. Niestety lepiej byc blisko lozka przy takich miksach, bo czesto odcinaja zasilanie nieoczekiwanie, a nie w tym rzecz zawsze. Ogolnie probowalem Oxazepanu, Lorazepamu w dawkach dowolnych i dosc dlugo by powiedziec, ze Alprazolam zachowuje swoje wlasciwosci terapeutyczne najdluzej. Ogolnie polecam i uwielbiam ten gorzki smak pod jezykiem :) pomimo tego ,ze uzaleznia jak zreszta znaczna czesc lekow.
  2. Jak najbardziej - przede wszystkim radzilem konsultacje z lekarzem i podalem tylko przykladowe leki przeciwpsychotyczne pierwsze, ktore nasuwaja mi sie z racji ich najczestszego uzywania podczas mojej manii przez wielu lekarzy zarowno w domu jak i roznych szpitalach w ktorych ladowalem. Czesto to byl pierwszy wybor wielu lekarzy - taka obserwacja zreszta Olanzapina to ta sama grupa lekow co Risperidone. "Nigdy tez nie mialem zadnych wielkich zaobserwowanych skutkow ubocznych" ale to juz zalezy od jednostki - sprawa indywidualna. Haloperidol rzeczywiscie moze zostawmy dla ciezszych przypadkow jak moj w kazdym badz razie mnie skutecznie sprowadza na ziemie predzej czy pozniej czego nie czyni rownie szybko Olanzapina. Oczywiscie nalezy sie czesto rownie szybko z nimi pozegnac gdy przechodzimy w stan obnizonego nastroju, bo moim zdaniem wszystkie wyzej wymienione tylko wydluzaja okres depresji przynajmniej jesli chodzi o mnie wiec nie daje sie juz namowic na zadne dluzsze branie neuroleptykow poza doraznym i wyraznym wyprowadzeniem Alicji z Krainy Czarow. Mi np. Kweta nie daje zyc wogole i sam sie do dzisiaj zastanawiam jak niektorzy moga na tym np. poginac do pracy codziennie. Probowalem juz dwa razy z tym lekiem i dziekuje za euforyczne codzienne zamulenie z dodatkiem bolu glowy i stawow. Jeszcze nic mnie tak nie rozlozylo jak kweta dla przykladu, ktora tak zachwala moj obecny chirurg plastyk moich stykow nerwowych na "depressssjeeee i nie tylko". Bezno tez dobre zawsze doraznie pomoze - a jak juz przestaje to zawsze mozna sie przerzucic na inny rodzaj ale to tylko zart.
  3. Lukrowana polecam Ci najpierw szybka wizyte u swojego psychiatry i dokladne opisanie stanu w ktorym sie znajdujesz co z wlasnego doswiadczenia wiem nie nalezy do najlatwiejszych podczas hipomanii, bo droga zawsze wiedzie tylko w jedna strone. Ja bralem dlugo Lamotrygine ale w polaczeniu z Depakote i nawet dwa powszechnie uznane za stabilizatory medykamenty nie uchronily mnie przed mania z elementami psychozy mimo wszystko jedna z najlzejszych i najkrotszych w historii mojej choroby musze dodac ale to tylko dzieki temu, ze stosowalem sie wtedy do scisle wypracowanego kompromisu z lekarzem - ja tak to okreslam. W twoim przypadku "zaznaczam" nie chce tu bawic sie w lekarza ale wskazane byloby wlaczenie do leczenia wychamowujacych Cie nieco neuroleptykow typu risperidon czy haloperidol "na jakis czas", bo to moze zapobiec ciezkiej i dlugiej manii jak rowniez "bardzo ciezkiej" depresji pozniej - tudziez wizyty w szpitalu, ktore najczesciej nie naleza do przyjemnosci ale to tylko moje zdanie.
  4. E tam ja bym manie okreslil jako darmowy stan upizgania Koka, Amfa z dodatkiem THC czasami. Jak juz masz dobrze w czubie i na dodatek jeszcze dochodza jazdy schizofrenika pojawia sie dodatek morfiny, a pomyslec, ze mamy to wszystko wszyscy zaaplikowane w naszych organizmach "komputerze" calkiem za free. Info dla tych, ktorzy nie choruja - nie nie potrzeba do osiagniecia tego stanu zadnych innych specyfikow wrecz bez psychotropow "stabilizatorow" stan hipo i pozniej manii nastepuje znacznie szybciej. Brak tylko nad tym jebanej kontroli niczym w uzaleznieniu ale mozesz byc pewien, ze stan upojenia predzej czy pozniej sam przejdze i pojawii sie cos calkiem odwrotnego cos co zabiera wszystko i na dodatek dusi takiego delikwenta od gardla po sam zoladek. Czuje sie dokladnie kiedy to nastepuje i mozg odcina doplyw tych substancji samoczynnie powodujac coraz to z czasem coraz to gorsze stany pacjenta. Tak srodowisko, bliscy, sytuacja materialna moga miec "maja" wplyw na chorego czasem zmieniajac tylko "time frame" dlugosc wystepowania poszczegolnych epizodow tak samo jak psychotropy ale lekarstwa na CHAD nie ma i pewnie jeszcze dlugo nie bedzie przynajmniej ogolno dostepnego dla plebsu. Wrecz jestem pewien, ze gdzies tam w labolatoriach rzadowych juz dawno maja remedium na akurat te dolegliowosc. Wszak CHURCHIL tez mial Bipolar, a przewodzil partii i anglikom poczas kilkuletnich dzialan wojennych. A apropos manii i innych dolegliwosci to podczas ostaniej polrocznej pojawila sie u mnie rowniez Akatyzja dwa razy i kurwa nikomu nie zycze przezywania tego stanu. Pomimo, ze sie lecze od wystapienia objawow psychotycznych jest co roku tylko gorzej i pojawiaja sie coraz to nowe zjawiska chorobowe dotychczas nieodnotowywane. Moze to rowniez skutek tej jeba..j chemii. Nie mozesz lezec, nie mozesz stac, nie mozesz rozmawiac, skupic sie na niczym nawet reklamie ja pie..o.le niczego takiego jeszcze w zyciu nie przezylem przez ponad 3 tygodnie w ostatnim szpitalu ktorym bylem. Pomagala tylko woda i bralem jakies 30 prysznicow dziennie wlasciwie nie wychodzac z kibla oraz lezenie na ziemii skulonym w kacie - najgorszy stan jaki w zyciu przezylem - ku..a nawet po amputacji nie bylo tak zle. Podczas i niedlugo pozniej trwala jeszcze mania ale juz po wyjsciu ze szpitala zaczal sie powolny zjazd w dol. Ja ten stan porownuje zawsze do samochodu jadacego na oparach, ktory jeszcze co prawda jedzie czasem nawet szybko ale juz nim rzuca od czasu do czasu zapowiadajac niechybny stop pewnego pieknego poranka "gdzie wyjscie do lazienki sie odlac" jak to kolega JedeLaw pieknie nam opisal uzywajac metafory, bedzie stanowilo nie lada wyzwanie. Zeby sie nie smiac napisze tylko, ze czasem podczas depresji mam butelke pod lozkiem
  5. Co prawda to prawda nie sa hehe!!! Sa wrecz czesto przezyciem mistycznym badz bardzo bolesnym stad tez naraze sie pewnie wszystkim wierzacym w rozne czary mary itp. Sam wierze w stworce ale na pewno nie bede nigdy podazal za zadna z religii, sekt wymyslonych przez ludzi, ktorzy to chca tylko byc nieco wyzej od Ciebie i czerpac z tego korzysci to tak tylko nawiasem mowiac. Zaznaczam "wszystkich". Ale mialo byc o walkach hehe mialem ich rowniez "calkiem sporo", a ze hipo i po wypadku stracilem okolo 25% ciala i popierdalam o kulach wiele moich historii, ktore przezylem i mialbym je opisac mialoby jeszcze wiekszy wydzwiek. Wiec zawsze mam kawal konkretnej broni przy sobie od momentu wypadku dopoki mi ktos jej nie odbierze "forearm crutches". Jako, ze walki odbywaja sie zawsze w stanie manii kiedy to czlowiek czuje sie niezniszczalny, a bol to pojecie fikcyjne mozna sobie wyobrazic co moze sie zdarzyc jesli podejdzie sie do sprawy nieodpowiednio. Tak wiec opisze tylko ostatnia akcje z zeszlego roku gdzie w pokoju "pogotowia" normalnego jeszcze szpitala znalazlo sie jakies 12 osob aby mnie okielznac reszta czekala na zewnatrz pokoju - " goscia na jednej nodze". Bylem zamkniety "4"czwarty kurwa czwarty raz podczas tego roku za wlasciwie nic tym razem tam myslalem: "tak gadalem od rzeczy czasem, tak palilem sobie -cygara - w pokoju, tak pilem wlasciwie sam alkochol, tak mialem niezla psychoze oraz zaburzenia schizoafektywne ale nic poza tym hehee". Dwudziestu chlopa albo i wiecej tutaj sie po ciebie pojawia czyli male wojsko!!! Jak tylko przyjechalem do domu siostra tylko zapytala gdzie jestem przez telefon i wjechala do mnie kawaleria - znowu kilka radiowozow policji, karetka oraz straz pozarna, ktora tez sie pojawia przy takich zgloszeniach. Ogolem lepiej sie poddac bez walki SUN TZU wobec tak licznej przewagi wroga. A wiec juz moje wkurwienie siegalo zenitu znowu szpital i znowu za tzw "damski chuj". Na pogotowiu przy moim pokoju ochrona - podano mi zastrzyk i pigulki, bo oczywiscie ze snem ostatnio bylo krucho i co chwila ktos nawiedzial moj pokoj z tymi kurwa samymi pytaniami co poprzednik, a to lekarz, a to pielegniarka znowu nastepna, a to baba z pytaniami o ubezpieczenia i tak w kolko, a wiec to wszystko podnosilo mi dodatkowo cisnienie. W zwiazku z podanymi oglupiaczami zaczelo mnie nieco mulic, a byl juz zreszta srodek nocy "kolejnej nie liczylem ile ich nie przespalem". Wiec postanowilem tylko zgasic sobie swiatlo wiedzac, ze nie moge rowniez zamykac pokoju i tak tez powiedzialem jebnietej ochronie przed moimi drzwiami, ze mnie muli do spania i tylko zgasze swiatlo. Ale ten kurwa, ze nie i swieci mi swiatlo spowrotem wiec ja znowu wstaje i tym razem dodatkowo zamykam drzwi. Przychodzi swieci swiatlo, blokuje drzwi i jeszcze podkreca jego jasnosci co bylo juz zapalnikiem. Ze frajerzy nie wzieli mi kul na pogotowiu lezaly obok lozka "blad", a ja ostatnio gralem w MORTAL KOMBAT X "moja ulubiona gra jeszcze z czasow fliperow jak tylko sie pojawila" to nie mogl chlopina wraz z ta laska co byl czuc sie bezpieczny mimo, ze ja tylko na jednej nodze. Wzialem te kule do reki podskakalem do drzwi i ochrona spierdolila, a darlem tez ryj w nieboglosy czujac sie SCORPIONEM i MILLENA tymi zlymi w jednym jak zawsze zreszta hehe. Wiec pierwsze starcie wygrane - ale Stryker wezwal posilki i zleciala sie cala chmara rywali. Sforsowali drzwi wiec ja wycofalem sie w kat pokoju zastawiajac lozkiem szpitalnym w dwoch ruchach "takim ciezkim elektrycznym" - gosc o jednej nodze z problemami. Ochrona na pierwszy front z obu stron tego lozka. Jako, ze kobiet nie tykam "Honor", a i ona mi nic nie zawinila i miala biedna starch w oczach to odwrocilem sie do frajera i dostal zamachowego z kuli i przynajmniej na chwile "wyautowany frajer" ale, ze ona rzucila sie na mnie od tylu i za nimi podazylo okolo 10 innych osob tak dopadli goscia o jednej nodze z jedna kula w rekach "patyki metalowe ale lekie wiec bron pierwsza klasa". Kazdy z nich trzymal mnie za co innego 3 glowe, rece 4, noge 3, i pozostala dwojka wyginala mi nawet palce u rak i fiut ten ktory sie pozbieral i byl powodem tej akcji zlamal mi palec u lewej reki. Zwiazany pasami skorzanymi - "fiut" ktory wstal i sie zaangazowal najbardziej wygial cala lewa reke wzial do gory i przywiazal do srodka lozka u gory zeby bylo mi jak najwygodniej. Na gebe nalozyli mi siatke cos jak Hannibalowi w Milczeniu owiec, a ze mam problemy z oddechem tak zemdlalem po godzinie badz dwoch -szyja tez usztywniona wiec zadnego ruchu nie mozna bylo wykonac ale podlaczyli mnie do aparatury chyba jakby co - bo to co mialem na gebie nie pozwalalo oddychac. Aha i frajer jak wychodzil rzekl do mnie teraz kurwa bedziesz mial ciemno. Probowalem kontrolowac oddech jak na Ninje przystalo ale to nie dawalo efektu bo wdychalem wiekszosc wydychanego dwutlenku wegla "siatka na mordzie". I tak sie przebudzilem, a oni wszyscy w panice biegaja wokol mnie nawet ten fiut co mi zlamal palec powyginal reke i chyba byl glownym powodem zalozenia mi tej maski. Przynosili wode, soki, kanapki i na biegu rozpinali mnie z okowow. Najpierw straty: - jak sie w psychiatryku zobaczylem w lusterku to nie moglem sie poznac caly w siniakach - wszedzie, - podbite oba oczy i problemy z urzymaniem otwartej powieki lewego oka, - cholerny pol palca u lewej reki, ktory w koncu nastawiono i usztywniono, - balem sie o szczeke rowniez, bo bolala , a mialem juz w przeszlosci ja zlamana w dwoch miejscach podczas jednej z bojek, Plusy: - zachowany honor, - postawilem na swoim - tak czy tak znowu wzywano cale wojsko na kulawego Ninje z metalowymi kijkami, - w psychiatryku wszyscy sie mnie bali mozecie wierzyc lub nie jak wpadalem do centrum dowodzenia to wszyscy milkli i sluchali co mi wlasnie potrzeba czy to sie ogolic czy skonczyla mi sie pasta do zebow tudziez olejek pod prysznic, a moze nowy "gaun" - ta pizama w amerykanskich szpitalach. Dodam ze zawsze chodzilem w dwoch powiazany jak samuraj, przewiazany pasem z innego rozdartego wszystko wbrew regulaminowi ale nikt nie protestowal, - wszystkie spoko laski oczywiscie mialy fory, a niektore pielegniarki obiecywaly, ze jak wyjde to idziemy na randke "zajebiste byly co niektore" TO zawsze DUZY PLUS DLA CHOREGO hehe Ps. Nigdy przenigdy nie daja mi chodzic z tymi kulami, zawsze dostaje jebany wozek w najlepszym wypadku jak sie sprawuje taki babciny walker "chodzik". Raz tylko popelnili blad na pogotowiu zapomniwszy zabrac kul z pokoju i akurat wkurwiajac mnie do czerwonosci. Jestem pewien, ze kolezka do dzis mnie rowniez wspomina hehe ale skad mial pizde na twarzy to napewno nie powiedzial prawdy nikomu... Ps.2 Mimo wszystko nie warto mozna skonczyc z polamanymi palcami, konczynami, wybitym okiem itp no ale wtedy dla chorego inne wartosci sa najwazniejsze hehe
  6. To Ja z racji malej hipo I braku snu - moge sie spacyfikowac ale dzisiaj nie chce - opisze moj poczatek z hipo i mania psychotyczna " taki moj pierwszy raz". Zaczne od tego, ze czytam duzo artykulow na internecie to z racji depresji tudziez duzej ilosci czasu jako ze nie pracuje z powodu powaznego wypadku przede wszystkim. Artykuly dotycza wlasciwie wszystkiego od polityki, pieniadza porzez kontrole mas, sport, zdrowe zywienie, kobiety, komputery czy hacking. Przed samym hipo dwa tematy zapadly mi szczegolnie w pamiec o kontroli w internecie, probach kontroli umyslu, poczatkach naukowcow czytania w myslach i tym podobnych. A wiec zaczelo sie od manii przesladowczej i glosu ktory podpowiadal mi jak sie bronic i cieszyc z zycia przed tym jak mnie zamkna. Dodam ze mialem ku temu nawet prawdziwe powody jak np. kupowanie niedozwolonych substancji przez internet czy tez zwykle proby dziecinnego hackingu. Jako, ze wiem jakimi mniej wiecej tajniaki w USA poruszaja sie samochodami wydawalo mi sie caly czas, ze jestem sledzony i sposob jazdy jak rowniez marki samochodow osob postronnych mogl na to wskazywac przynajmniej dla kogos kto zna temat, a do tego ma chorobe psychiczna hehe Za doslownie kilka dni zostalem zhackowany, a przynajmniej tak utrzymuje do dzisiaj, bo nie bylem w stanie w zaden sposob uruchomic komputera, ekren zostal zamrozony, a proby wgrania jakiegokolwiek system byly niemozliwe i dopiero wizyta u podejrzanego specjalisty pozwolila na ponowne uzywania tego komputera "mowil ze trzeba bylo tylko przez zresetowania cmosu" ja probowalem wszystkiego, a jemu sie udalo co do dzis jest dla mnie niezwykla zagadka jak on to zrobil przeciez ja tez tak probowalem. Mialem w domu takze dwa inne komputery nie podlaczone do sieci i takze z jednym z nich zaczalem miec problem wiec juz bylem pewien, ze ktos od dlugiego czasu mnie monitoruje i moze to robic takze bez dostepu mojego PC do sieci. Potraktowalem to jako ostrzezenie zaprzestajac uzywania sieci wogole bedac pewnym, ze 3 moje Pecety, a takze telefony sa na ciaglym podsluchu. Oczywiscie nie poddalem sie wczesniej bez walki dzien i noc wertowalem system, instalowalem roznorakie oprogramowanie do wykrywania intruzow i takie tam. Kupilem tez 4 peceta w najlepszej konfiguracji jaka byla dostepna dla przecietnego zjadacza chleba jednak po dojsciu do wniosku, ze zaczeli czytac w moich myslach i przemawiaja moim glosem jak chca zaprzestalem codziennej prawie 24 godzinnej tyrady z intruzami, ktorzy maja nade mna totalna kontrole. W walce wspomagalem sie tona redbuli, kawa, fajkami, malymi dawkami alkocholu czyli piwem, lampka szampana czy wina - jedzenie poszlo wlasciwie w odstawke. Nie obylo sie tez na wyzywaniu sasiadow z balkonu od agentow, podejrzewania rodziny o wspolprace, a nawet wizyty w domu u trojki sasiadow w poszukiwaniu sprzetu, ktory to mnie szpieguje takze ogolnie grubo zreszta i tak opowiadam to wszystko tylko po lebkach z tego co mi zostalo w pamieci, a rowniez checi zachowania dla siebie mnostwa rzeczy ktore dopelnilyby zapewne ta opowiastke. Moze to kogos zainteresuje taka krotka historyjka jak komus bedzie sie chcialo cos poczytac :) Jak juz intruzi "wladze" NSA zaczeli ze mna rozmawiac przeze mnie i przez telewizor, bo zalozylem wlasnie najlepszy pakiet kablowki i zaczalem ogladac tylko NBA, placic za filmy, tudziez przegladac sporadycznie programy na discovery badz history traktujac to jako przejscie z popelniania przestepstw wedlug wladz jako obywatel zdawalo sie juz, ze bedziemy blizej rozejmu i dadza mi spokoj. Jednak i przez tv zaczeli do mnie przemawiac wiec dalej cos bylo nie tak i to nie mialo wiekszego sensu wiec zostaly mi tylko ksiazki, muzyka i playstation od czasu do czasu. Po zakonczeniu ciezkich walk i ogloszeniu rozejmu pewnej nocy w ktorej to przeciez wszystko sie wydalo, bo zhakowali po raz kolejny nawet haslo do mojego biosa poprzez dostep do mojej glowy i oczu gdzie bylem sam przez kilka dni w domu z zaslonietymi zaslonami i nie kontaktowalem sie z nikim po raz kolejny oglosilismy rozejm. Obejmowal on spakowanie wszystkiego sprzetu elektronicznego czyli 3 Pctow, 1 laptopa, audio, odlaczenia tv, kablowki, internetu i wszystkich telefonow oprocz jednego samsunga z pakietem rodzinnym, bo przeciez koreanczycy to sojusznicy USA, a apple jest tylko dla wybrancow. Co najwyzej czytanie poprawnych ksiazek z ktorych i tak nie wiele pamietalem oraz pokorne chodzenie do kina jako nagrode na odpowiednie poprawne politycznie filmy, odnowienie kontaktow z rodzina nawet ta ktora nie rozmawialem przez jakies 12 lat, chodzenie do resteuracji ze zdrowa zywnoscia, zaprzestanie palenia, bo szkodzi to wizerunkowo dzieciom ktore musza mnie ogladac palacego "to juz jest dawno nieoficjalnie zabronione tak jak i alkochol - "patrz nieoficjalna prohibicja" czy tez zaniechania kontaktow z kobietami wykonujacymi najstarszy zawod swiata. Oczywiscie bylo tego sporo wiecej zamiana samochodu na samochod marki USA co tez stalo sie faktem. Sprzedaz laptopa apple oraz nowego i phona, oddania ostatnio zlozonego groznego dla wladz PC oraz wykasowanie wszystkich nielegalnych plikow i programow. Przeprowadzka w inne miejsce, ktora to tez zostala zrealizowana niebawem. Pomoc potrzebujacym - wierzcie mi sporo rozdalem "swir" jako zadosuczynienie i zaplate za nielegalne wystepki. Przy tym ostro sie oczywiscie bawilem jak jeszcze walczylem z wladzami w przerwach byly wyprawy do lokali ze striptizem znam wszystkie w duzym miescie i nie tylko. Fajne dupy za dutki i nie tylko w klubach, zwiedzanie muzeow, wizyty w teatrze no i oczywiscie wszystkie mozliwe uzywki ktore tylko nie zamulaly. Nawet dwa przymusowe pobyty w szpitalu "zeslany przez rodzine wystarcza dwa podpisy i odpowiednie zgloszenie" podczas tego okresu pierwszej dlugiej manii psychotycznej mnie nie wychamowaly. Raz, ze chcialem uciec musieli mnie w kilka osob zatrzymac dwa, ze mialem niezly ubaw ze wszystkich pacjentow, bo ogolnie to onie nie wiedza co sie dzieje naprawde no i musieli mnie rowniez wydzierac od jednej zajebistej laski w nocy z pokoju wiec nawiasem mowiac fajna zabawa w szpitalach chociaz za drugim razem bylo juz nieco gorzej bo dojebali mnie konkretnie medykamentami i niedlugo po wyjsciu zaczely do mnie docierac pierwsze przeblyski glupich decyzj i chorych sytuacji, ktore przez kilka poprzednich miesiecy mialy miejsce spowodowane moim "stanem zdrowia". Jednak muzyka brzmiala jak jeszcze nigdy dotad, szampan i wino smakowalo jak trunki bogow, mozliwosc rozmowy z wladzami, ktore zawsze wladaly cieta puenta i wysmiewaly moja glupote dodawalo kilka punktow do waznosci, a swiat stal przedemna otworem i kolejne miasta wkrotce mialy sie dowiedziec o tym "kto tu jest bogiem - brzmi znajomo". Greetings Big Up
  7. Oczywiscie ze tak kolega tylko powatpiewal w mozliwosc wystepowania takich objawow w Bipolar type 2 a jednak one rowniez wystepuja u co poniektorych chorych na ten typ chadu. Tak samo jak wielu chorych na typ 1 nigdy nie doswiadcza objawow psychotycznych sa na to dane. Ja rowniez bylem takim przykladem dopoki kilka miesiecy po 30tce one nie wystapily podczas najpierw hipomanii pozniej ostrej manii psychotycznej. Nieco pozniej doszlusowali mi w diagnozie ale mieli rowniez racje w szpitalu i w ostrej ciezkiej do zwalczenia manii pojawily sie zaburzenia schizoafektywne. Tak wiec na dzis dzien moja diagnoza jesli dobrze ja formuluje po polsku brzmi Chroba afektywna dwubiegunowya typ 1 z zaburzeniami psychotyczno-schizoafektywnymi.
  8. Nie do konca moge sie z Toba zgodzic czytalem rozne publikacje i osoby z Bi-polar 2 tez moga doswiadczac psychozy jednak najczesciej podczas depresji nie hipomanii. Nie chce mi sie szukac dokladniejszych publikacji na ten temat ale tutaj masz potwierdzenie na pierwszej lepszej otwartej stronie "ze rowniez moga"czego ci oczywiscie nigdy nie zycze. Z mojego doswiadczenia wiem, ze choroba postepuje z wiekiem jak kazda inna leczona czy tez nie, a bieguny jesli sie na nich znajdziesz sa coraz bardziej skrajne. http://bipolar.about.com/od/diagnosissymptoms/a/psychosis_symptoms_hub.htm Nawet taka moja obserwacja ze szpitali psychiatrycznych w ktorych sie znalazlem, a bylo ich kilka wskazywalo na to, ze okolo 80% a czasem nawet i wiecej stanowily osoby mocno po 40 - tce czesto w sile wieku i najgorszym stanie.
  9. Jedelaw - poczekaj poczekaj wszystko jeszcze przed Toba tak mysle. Laska z filmiku na innym mowi, ze pierwsze objawy psychotyczne miala w wieku 21 lat Ja dopiero po 30 tce wiec tak naprawde nie wiem w jakim wieku jestes ale moge smialo powiedziec, ze wszystko jeszcze przed Toba. Chociaz I Ja I Ona mamy dokladnie to samo Bipolar typ 1 z mania psycho-schizoafektywna, a czym dalej w las objawy psychotyczne pojawiaja sie nawet podczas depresji u niektorych u mnie konkretnie podczas wychodzenia z niej sa dni badz wieczory gdzie zaczynam nieco bujac w oblokach - no ale leki I to SLUCHANIE MUZYKI na fazie jest cudownym przezyciem po okresie gdzie kazdy dzwiek powoduje bol glowy pomimo ze tak przez cale zycie np. kocham muzyke.
  10. Hehe Intel musisz ustawic sie w kolejce Stefan jak za PRLU, a juz JA na pewno jestem w niej przed Toba - mam powody by czuc do niej tego samego powodu sentyment jak ty. Mialem, mam wypisz wymaluj prawie taka sama wariatke na telefon I nie zawacham sie go uzyc jak mi jeszcze bardziej odjebie, a wtedy z sianem sie czlowiek nie liczy I nawet nie chce pamietac tamtego roku to tez jeden z powodow m.in. Najlepszy seks w zyciu, polecam rowniez Chinki - niektore bija na glowe to co mozesz miec z innymi kobietami. Sam wiesz jak to jest w poczatkach hipo nawet 3 razy dziennie mogloby byc malo, a ja mam to dostepne tylko "gora" przez pol roku ty zapewne czesciej majac stany mieszane. Konkludujac ta z ktora sie "najczesciej" szlajalem nie miala moze bi-polar jak ta wyzej ale za to z racji wykonywanego zawodu jechala po nosie ostro wiec jest co wspominac. Ogolnie to tanczy ale jak wiadomo wiele z takich nawet to nie wystarcza na zycie. Sa nawet takie fajne nalepki na zderzakach w USA: "I'm a propud supporter of single mom's" - albo cos w ten desen Co do gwiazd porno to za odpowiednie siano mozesz sie sprobowac z kazda dostepna wlasciwie, a wierz mi wiem co mowie, wymienie tylko te nieco podobne do tej wyzej Casey Calvert, Lela Star kiedy jeszcze byla bez plastiku, Cassidey. Podotykalem co nieco , pogadalem wszystkie prawie jak jeden maz malutkie dziewczynki z metra ciete:) wszystkie te na tzw. " topie" teraz wiec jakbys tak Intel podszedl do takiej Skin Diamond czy Jenny Haze to biedne bylyby nieco skrepowane I wystraszone heheh wierz mi wiem co mowie.
  11. Ja juz powolutku wygrzebuje sie z depresji, bo i czas na to wiosna to prawie zawsze u mnie w gore na lekach czy tez bez nich, roznica tylko taka, ze medykamenty wydluzaja okres "stanu wzglednej normalnosci" pomiedzy ciezka depresja, a "mania psychotyczno-schizoafektywna" . Mega ciezka depresja od polowy wrzesnia pietnastego wiec to juz pol roku jak zabunkrowalem sie w domu i nie robilem kompletnie nic poza najprostszymi czynnosciami, a i z tymi mialem ogromny problem nawet na lekach, ktore sobie aplikuje wedle uznania, bo sa juz przeblyski hipo. Alpra, Lorazepam, Trazedon, Pregablin, Neurontin, Norco, Depakina, Seroquel od grudnia non stop prawie na antybiotykach i jeszcze wiele innego gowna. Wyjasniam wiele z nich na inne schorzenia i wszystko w ilosciach do woli wlasciwie "masz i "se" pomoz" czlowieku, a i tak to niewiele daje oprocz ulgowych wieczorow i czasem ciezkich porankow gdzie ciekawe miksy daja chwile wytchnienia jesli masz ochote, a ta w w moim ciezkim stanie zawsze byla. Zaznaczam, ze przez wiele lat stosowalem sie stricte wzorowo do dawek przepisywanych przez lekarzy wiec teraz dziala juz zasada stosowana przez lekarke Marwila cytuje: "Moja lekarka nie ma nic przeciwko temu, bym nie przyjmował leków. Jej słowa: "choroba nie może być gorsza od leczenia", "Tak długo Pan choruje, że sam powinien sobie dawkować leki" Jestem tez po powaznym wypadku wiec sporo z tych lekow ktore biore i tych ktorych nie wymienilem mam przepisane od lekarzy na bol i inne schorzenia. Wiec nawiasem mowiac mam kilku lekarzy ktorzy przepisuja mi leki wzorowo na schorzenia, ktore rowniez mam stad tyle tego. Jedynym plusem jest tylko to, ze nie tykam juz alko od dlugiego czasu podczas depresji wlasciwie wogole 1 piwo i dwa kieliszki wodki z mlodymi do towarzystwa w pierwszy dzien swiat to wszystko. Nie ruszam tez niepotrzebnych dragow z rana jadac gdziekolwiek samochodem, bo jak juz jestem w hipomanii badz manii to tez odstawiam wszystkie leki najczesciej czasem tylko wspomagajac sie tymi przeciwbolowymi. Rynkowych dragow tez juz nie ruszam, bo apteke mam w domu najczesciej za darmo. Probowalem odstawic wszystko rowniez zostawiajac tylko normityk i probowalem sie przez pol roku leczyc z depresji konopiami - popoludniami tudziez wieczorem i musze stwierdzic, ze wcale nie byla to zla terapia, a wrecz przeciwnie przynosila wymierne efekty eliminujac wiekszosc dolegliwosci jednak z czasem moje problem z oddychaniem wziely gore i tego leczenia tez musialem zaniechac. Jesli chodzi o alkochol to oczywiscie powracam do niego w hipomanii i manii ale to juz zawsze konczy sie szpitalem tak czy inaczej i wtedy bedac w znacznie gorszym stanie niz dziewczyna z linka ponizej ktory zamieszcze ale bardzo podobnym w moim mniemaniu zachowujac trzezwosc racze sie duza iloscia piwa najczesciej nawet podczas jazdy samochodem - sry taka jest mania psychotyczna z elementami schizofrenii zero hamulcow i jakiejkolwiek kontroli nad soba. Na szczescie pomimo lamania wszystkich przepisow ruchu drogowego i kilku mandatow nigdy jeszcze nie spowodowalem wypadku samochodem co jest chyba "cudem boskim", bo i poza mniej wiecej poltora tysiaka $ tylko w tamtym roku za mandaty glownie za predkosc zaden policjant nawet nie podejrzewal ze jestem pod wplywem czegokolwiek. Przy tym w hipo i manii pale tone papierosow jak wielu schizofrenikow rowniez i jeszcze z tamtego roku mam cala siatke cygar i roznej masci e-papierosow co jest naprawde moim rekordem, bo wlasciwie jesli tylko nie spie to cos pale podczas tego wzglednie "pieknego stanu" oczywiscie tylko w teorii i na poczatku tej nieuleczalnej choroby dopoki nie zamieni sie ona w calkowite pieklo podczas czasu uspienia calego organizmu, a pozniej stanu odreagowania z kazdym rokiem coraz bardziej intensywnie. Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki czasami tzw. wzglednego zdrowia krotkiej "remisji" czyli stanu przynajmniej u mnie malej sub depresji, ktora to nie konczy sie totalnym odizolowaniem od spoleczenstwa ale zdarzylo mi sie to w dluzszej perspektywie tylko dwa razy w zyciu. Zaznaczam, ze jest to tylko moj przypadek choroby bi - polar typ 1 z elementami psychozy i schizofrenii od 2012 roku i kazdy przypadek tego schorzenia jest indywidualny, bo spoleczenstwo i nasza rola w nim odgrywa rowniez niebagatelne znaczenie i " czasem" zaznaczam " czasem " wzglednie spokojne poukladane schematyczne zycie "w moim przypadku z fajerwerkami w mlodosci ale te fajerwerki to alkochol, imprezy, znajomi, kluby, sport i dziewczyny wiec norma dla wiekszosci siedemnastolatkow" jest lepszym lekiem i gwarantem dluzszego okresu wzglednego zdrowia niz caly przetestowany przeze mnie arsenal lekow. Pisze to rowniez z wlasnego pietnastoletniego doswiadczenia nieleczonego przebiegu okresu choroby afektywnej dwubiegunowej. Zaczelo sie bardzo niewinnie od malej jesiennej depresji w wieku siedemnastu lat w szkole sredniej gdzie bylem tzw. gwiazda szkolna tzn. wszyscy mnie znali, nie mialem wlasciwie zadnych problemow ani ze szkola ani z kobietami tudziez niczym innym. Mialem samochod w wieku szesnastu lat, dobre grono przyjaciol i znajomych, kobiete z ktora zerwalem wlasnie tej fatalnej jesieni gdy zaczela sie moja choroba, dobre stosunki z nauczycielami i tak naprawde jak zanalizowalem moje zycie i sytuacje w tamtym okresie czasu z psychologiem, ktorym pracowalem indywidualnie dwa lata wyszlo mi na to, ze moim najwiekszym zmartwieniem w tamtym okresie czasu byl wybor kierunku studiow. Ambicje mialem dosc wysokie jednak z racji rozrywkowego trybu zycia oceny bylo mocno srednie szczegolnie z przedmiotow scislych ale na szczescie te sie nie liczyly przy selekcji tylko swietnie zdana matura na hipomanii, przedmioty humanistyczne na swiadectwie i egzamin na studia. Wynik byl taki ze dostalem sie dokladnie tam gdzie chcialem i ukonczylem studia licencjackie ciagle bedac chorym i prace licencjacka zaczynalem pisac w jednej z najciezszych depresji jakie mialem w zyciu. Tutaj znow pomogl czas, papierosy, troche alkocholu jeszcze wtedy i duzo kawy, a na zakonczeniu pisania pracy i przygotowan do jej obrony mialem juz poczatki konkretnej hipomanii. Tydzien po obronie z racji hipomanii i szybkiej checi usamodzielnienia sie wyjechalem za granice i podjalem prace. Pozniej roznie to bywalo jak to mowia "raz pod wozem raz na wozie" ale zawsze jak byly dobre pieniadze i wszystko szlo gladko okres "zdrowego" zdrowia (np. bez skutkow ubocznych spowodowanymi lekami ) byl znacznie dluzszy niz dzisiaj po jakichkolwiek stabilizatorach czy antydepresantach. To tak gwoli pana, ktory twierdzi, ze zycie z CHAD bez lekow jest niemozliwe, a chory, ktory tak twierdzi nie choruje zapewne na bi - polar co w niektorych przypadkach np. moim jest poprostu nieprawda. Pietnastoletni okres mojej nieleczonej choroby jest tego doskonalym przykladem. Kazdy jest inny. Ktos pewnie zapyta dlaczego mimo tego lykam tyle lekow teraz wiec wyjasniam - kilka lat wstecz mialem bardzo powazny wypadek i do dzis sie lecze, rowniez stan mojego Bi- Polar od 2012 znacznie sie pogorszyl tzn. doszly elementy psychozy oraz schozofrenii podczas manii, co konczy sie juz rok rocznie dla mnie kilkoma przymusowymi pobytami w szpitalu psychiatrycznym. Rowniez w zwiazku z wypadkiem przed i po pogorszenieu sie stanu mojego CHADU czesto wizytuje szpitale rowniez od strony lozka na stole operacyjnym co moglo badz tez nie miec niebagatelny wplyw na stan mojego psyche. Stad tez chec unikniecia przymusowego hospitalizowania i robienie z siebie durnia wszem i wobec powoduje proby ratowania sie przed mania wszystkimi dostepnymi metodami i srodkami. Zamieszczam maly pokaz na YOU TUBE dziewczyny, ktora choruje na bi- polar i znajduje sie w stanie manii na zalaczonym filmiku jakby ktos postronny nie wiedzial jak to u nas czesto wyglada. U mnie tak jak i zapewne u niej wyglada to wielokrotnie jeszcze znacznie znacznie gorzej np: "jak dochodzi jeszcze agresja" i zawsze konczy sie to przymusowym zamknieciem w szpitalu psychiatrycznym przez rodzine badz wladze gdy odstawiasz glupoty przed szersza publika. Mam nadzieje ze dziewczyna i nikt postronny nie bedzie mial mi za zle ze zamieszcze tego linka bez jej wiedzy tutaj ale jest to ogolnie dostepny material dla szerszej publicznosci z opcja "sharing" na innych wiekszych znanych portalach i male forum tematyczne o takiej wlasnie specyfice. Taka mala namiastka obledu w manii z elementami psychozy jak sama opsuje ten krotki filmik w innym swoim publicznym wystapieniu. Wielu chadowcow zapewnie zobaczy samych siebie tak jak i JA, a niedlugo stane zapewne znow oko w oko z takim wlasnie samym soba ale jak to mowia "nadzieja umiera ostatnia" i moze uda sie wybronic od zamknietego zakladu chociaz w tym roku. W poprzednim poleglem pierwszy raz juz pod koniec marca zostajac uziemionym na prawie miesiac: Pozdrawiam wszystkich Chadowcow i mam nadzieje, ze nadchodzaca wiosna i lato nie beda dla niektorych zbyt "chadowe" tudziez nie beda zmuszeni do "okresowo-ciaglego zamieszkiwania swoich jaskin".
  12. Na poczatku zaznaczam, ze ani nikogo nie chce atakowac tudziez bronic no ale k..wa stwierdzenie typu, "ze zwyczajnie sobie wyjde z dolka kiedy mi siec chce" I tym podobne jak "walcz, walcz, walcz" to chlopcze wloz sobie miedzy bajki, bo takich bredni, ktore tu wciskasz to dawno nie czytalem na temat tej choroby od osoby ktora to "ponoc" na nia choruje. Jesli to gorka i juz gorka to wybaczam pisanie bzdur. Walczyc to sobie mozesz zawsze ale nigdy jeszcze nie udalo mi sie w Chad typu 1 wyjsc jakkolwiek szybko z depresji to jest proces ktory trwa mniej wiecej miesiac, dwa I nic a nic oprocz niektorych medykamentow jesli w nie oczywiscie trafisz nie jest w stanie jakkolwiek przyspieszyc tego procesu. Znacznie szybciej laduje sie sie w ciezkiej depresji po przebytej manii "zaznaczam z lekami czy tez bez". Rozumiem roznice pomiedzy typami tej choroby ale pisac, ze, ma sie na to jakikolwiek wiekszy wplyw to poprostu hipokryzja badz duza niewiedza w temacie. No chybam, ze dla ciebie najebac sie, czyms nacpac to to magiczne poczuc sie lepiej przez kilka godzin I cudowne wyjscie z depresji kiedy sie chce badz tez ten stan mieszany to w sumie by byla najbardziej pozadana forma Chad jesli juz mozna bylo by wybierac co znowu neguje wiekszosc opinii chorych ktorzy pisza, ze jedna z najciezszych. Widzisz mi sie nigdy tak nie udalo jak Tobie, a probowalem wszystkiego przez 18 lat choroby Stefan, zadnych naglych zmian faz nie uswiadczylem. Wiem, ze w stanie mieszanym takie zdarzaja sie nawet codziennie ale pierwsze slysze, ze chory ma na to jakis wiekszy wplyw poza watpliwym dzialaniem wiekszosci lekow I prob dokonania pozytywnych zmian w swoim zyciu ale to to juz tylko w przypadku dluzszego okresu lepszego samopoczucia w ciezkiej depresji nic sie nie da drogi kolego Jarmo. Tak tylko sobie dodam jesli jestes mloda osoba to kazda choroba rowniez I ta czesto postepuje co moge dokladnie zauwazyc po przebiegu swojej leczona czy tez nie. Ostatnio w karcie obok bi-polar pojawily sie rowniez zaburzenia schizoafektywne, bo moja mania trwala nadwyraz dlugo I byla nie do opanowania - na szczescie w koncu wyladowalem niestety ladowanie bylo bardzo twarde. Tu rodzi sie moje pytanie czy ktos chory na schizofrenie z obecnych na forum zaczynal od bi-polar, bo podejrzewam, ze na pewno dla wielu wstepem byly zaburzenia afektywne?
  13. Tak tez myslalem, ze to jednak niewykonalne i tez podziekowalem kwecie wczoraj wieczorem ponownie. Chodzi glownie o zamulenie poranne i nie tylko ktorego nie da rady ogarnac konwencjonalnymi metodami typu red bull czy kawa. Przy 50 mg jeszcze nie bylo wiekszego problemu wstalem sam po 3 godzinach ale potrzebne mi wieksze dawki to juz wegetacja. Nawet balem sie sam samochodu ruszyc co nie zdarza sie czesto. Inne uboki sa jeszcze do przejscia - typu wilczy apetyt kilka razy po wzieciu wieczornej dawki i nietypowy jak dla mnie bol glowy podczas dnia czy tez chore sny.
  14. Mam takie szybkie pytanko zyje ktos na tej kwetapinie Seroquel XR 300 mg, w miare aktywnie tzn. wstaje rano " zyje" i idze spac o normalnej porze, bo ja probuje juz kolejny raz i chyba nie widze sensu brania tego leku nie wpominajac juz o ubokach. Czy jest jakas nadzieja, ze organizm sie przyzwyczai i zacznie funkcjonowac w miare normalnie???
  15. Przyznaje, ze te stany mieszane to nie taka lipa chociaz ja gram "na jedynce" to nieraz zdarzylo mi sie wyc zeby mniej wiecej na trzezwo mozna bylo miec jakikolwiek "time out". W tych ciezszych przypadkach tak to wlasnie wyglada przynajmniej taki maly wycinek pod publike, bo do tej pory to co mozna znalezc w sieci to czesto jakies marne popluczyny poplakanych dziewczatek czesto dlatego tak dobrze sie czyta Intela i kilku innych jemu podobnych. Ja i tak podziwiam zdolnosc do wymawiania slow i konstrukcji zdan, bo z lekami czy bez u mnie podczas ciezkiej depresji to moge sie jedynie spojnie wyslawiac zachowujac skladnie i namiastke elokwencji we wlasnej glowie, a i to nie zawsze chociaz przyznaje czasem sa i lepsze momenty. Najwyzszemu dzieki hehe, ze u mnie mania to jak do tej pory ciagla jazda na krawedzi i nieustajacy doplyw substancji odpowiadajacych za euforyczny stan chociaz od momentu wystapienia objawow psychotycznych juz tylko mi jest tak wesolo dookola, a i po przymusowych ladowaniach kitle doszukuja sie elementow schizofrenii przynajmniej tak stoi w papierach ostatnio. Moj stan psychofizyczny podczas manii swietnie oddaje ten kawalek w calej rozciaglosci i niech ktos wtedy sprubuje wejsc mi w droge. Przyznaje jestem tez czesto nieco bardziej przyjazny w stosunku do ludzi ale wystarczy jedna iskra zebym rozblysnal niczym hukowe fajerwerki w sylwestra hehe
  16. Dzieki za podpowiedz Joaszka postaram sie o klonazepam moze spisze sie lepiej niz lorazepam czy alprazolam chociaz ten w wiekszych dawkach daje ulge chociaz na kilka godzin. Moj problem jest taki ze ja nie mam napadow paniki przynajmniej w moim mniemaniu i rozumieniu tematu tylko wlasciwie chroniczne okresowe trwajace nawet po kilka kilkanascie dni trudnosci ze zlapaniem oddechu. Nie wiem czy to juz ilosc spozytych srodkow chemicznych w polaczeniu z bi-polar i innymi powiklaniami powypadkowymi zrobily swoje czy rzeczywiscie tak dlugo moga trwac podswiadome napady paniki. Tak jak juz wspomnialem wczesniej nie ma juz znaczenia w jakim aktualnie jestem stanie w przeszlosci objawy wystepowaly glownie w okresie depresji. "Piekna" pytalas czy mam wsparcie w rodzinie wiec walne kilka gorzkich zali w tym temacie. Otoz pomoc wyglada tak, ze akurat przez pewien okres czasu bylem zmuszony zamieszkac z rodzina po moim wypadku i tutaj nie moge im nic zarzucic jednak jesli chodzi o "depresje" to jest to calkiem inny temat kompletnie rozpatrywany inaczej - "zrozumienia dla choroby psychicznej nie ma wariat to wariat, a swir to swir nie ma inaczej nawet w najblizszej rodzinie jesli ta jest zdrowa, podejrzewam, ze wiekszosc z nas nie chcialaby slyszec tego co sie o nich mowi gdy aktualnie nie sa obecni". Jak zapewne znaczna czesc chorych dobrze sie maskowalem w czym niewatpliwie pomogly dlugie lata emigracji, a wiele rzeczy zawsze mozna zrzucic na karb aktualnych wydarzen losowych. Tak wiec najblizsza rodzina wie ta dalsza to tak naprawde nie wiem kto co i ile wie, a znajomi sami nie wiedza dlaczego raz jestem w wysmienitym humorze, a raz unikam jakiegokolwiek uczestnictwa w tzw "social life". Po za tym w pewnym wieku juz wiekszosc ma swoje rodziny, problemy, prace, a ze znajomych to najczesciej zostaja Ci najbardziej wytrwali, ktorzy i tak nie wiedza ocb. Z doswiadczenia rowniez wiem, ze jesli sie koniecznie nie musi to lepiej nigdzie nie przyznawac sie nawet do depresji u lekarza z innej specjalnosci, bo to czesto tylko wypacza jego wlasciwy i obiektywny osad "zaznaczam moim zdaniem i tylko moim". A wiec jak juz wspomnialem bylem zmuszony zamieszkac z najblizsza rodzina przez pewien okres czasu po wypadku i w tamtym roku zostalem wyrzucony w dniu wyjscia ze szpitala. Zdolalem uprosic 2 godziny na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy do samochodu i to tyle jesli chodzi o wsparcie najblizszych i zrozumienie CHADu najblizszego czlonka rodziny. Wielu zapewne pomysli, ze doszlo do jakichs dantejskich scen w domu wczesniej tudziez problemem byly finananse jednak nic z tych rzeczy przy pierwszym nieco nieskladnym dosyc ekspresyjnym wyrazeniu zdania podczas manii w pewnym temacie konczylo sie szpitalem w niecala godzine i to by bylo na tyle. Od 23 roku zycia mieszkam sam i pewnie tak juz pozostanie do konca kiedykolwiek by on nie nastapil... Stabilizuje sie Depakote 1500 mg daily ktore i tak mi nic nie daje jak i rowniez lamotrygina 100 mg daily moze wiec juz pora uderzyc w ten okropny Lit ktorego jeszcze nigdy nie testowalem. Poza tym mam Risperadone i Haloperidol w razie wystapienia pierwszych powazniejszych objawow psychotycznych. Przeciwbolowo lykam Gabapentin 1800 mg daily no i Norco 10 mg tak przynajmniej 2 pills daily. Od czasu do czasu dorzucam Liryca tez przeciwbolowo 150 mg daily as needed i Trazedone na lepszy sen od 50 - 200 mg zalezy jak bardzo potrzebuje spac. Na problemy z oddychaniem Alprazolam i Lorazepam ale te mam na ukonczeniu, bo oprocz Norco najfajniejsze wiec czas sie udac na konsultacje do Lopatologa. To tak gwoli przedstawienia sie od strony chemicznej... Wiec piekna to nie tak ze nie probojemy. Wszyscy z kazdej manki staramy sie ukrasc choc kilka lepszych dni, by przy tym nie odjebac kolejnego numeru. ktory bedzie nas pozniej grubo kosztowal podczas nastepnej ciezkiej depresji i przewijal sie w glowie niczym zdarta znienawidzona przez nas plyta. Sterta lekow od roznych znachorow wczesniej dlugo bez pozniej rowniez z i tak ciagle nie moge znalez jakiegokolwiek remedium na ta kurewska przypadlosc i pierdolone brzemie ktore musimy dzwigac przez cale zycie. W powijakach choroby bylo jeszcze nieco latwiej mowie o moim przypadku, bo zaczelo sie od malej depresji w wieku 17 lat i dobrze pamietam ten moment gdy scisnelo mnie w gardle az do samego poziomu zoladka i kompletnie nie wiedzialem co sie dzieje i za co mam sie zlapac zeby objawy ustapily. Nie bylo rowniez zadnego konkretnego powodu wrecz przeciwnie wszystko w tamtym czasie ukladalo sie tak jak chcialem, pozniej to juz temat na inna opowiesc. Mysle jednak, ze w poczatkowej fazie choroby bylo jednak znacznie latwiej, bo okres depresyjny byl znacznie krotszy, a i gorki mniej dokuczliwe. Wiec myslalem na poczatku, ze to niewinna depresja jesienna i brak slonca heheh jakie wielkie bylo moje zdziwienie w kolejnych latach gdy problem sie nasilal ja zaczalem studiowac i musialem obracac sie w grupie samych inteligentnych twwardych mord, a wiec duzo picia, dragow imprez, dup "tu z miejsca przepraszam wszystkie kobiety za sformulowanie" i nie bylo przepros ze nie heheh Przez kilka jesiennych miesiecy trzeba bylo wiec stawac na glowie zeby nie wyjsc juz wtedy na swira ale wariat to juz z innych przyczyn :) kumple w roznych luznych rozmowach mowia mi do dzisiaj. Tak mnie wzielo na wspominki i pisanie zawsze i tak mozecie przewinac nizej jak juz nieco przynudzam... chociaz ostrzezenie powinienem zamiescic na poczatku Big UP
  17. U mnie ciagle niewesolo "jeszcze" ale powoli dobiega konca najciezszy okres "heavy depression" z ciaglymi myslami samobojczymi, nadmiernym nieregularnym snem i zyciem w ciemnym pokoju na lozku glownie w nocy. Okres w ktorym wyjscie do lekarza badz zakupy to Mount Everest, ktory jednak nic a nic nie jest w stanie podniesc organizmu z marazmu i stanu podswiadomego negowania jakiegokolwiek sensu dalszego egzystowania. Moje bi-polar jest w duzym stopniu powiazane z porami roku i nawet leki czy nagle wydarzenia losowe sa w stanie tylko nieznacznie zaburzyc w miare regularny przebieg choroby. Nawiasem mowiac nigdy nie mialem depresji w kwietniu, maju czy czerwcu tak jak i zawsze jestem w depresji w pazdzierniku, listopadzie czy grudniu wiec mniej wiecej wiem co mnie czeka - wiedzialem tak gdzies przynajmniej do 2012 roku. Nie wiem jak u innych, bo kazdy ma dozowana inna dawke emocji ale z wiekiem jest niestety coraz gorzej i tylko gorzej przynajmniej w moim wypadku juz pal licho grube dziesiatki tysiacy polozone podczas manii na ciagla zabawe, zanik aparatu mowy podczas ciezkich depresji czy setki glupich sytuacji spowodowanych najczesciej przez manie ale i rowniez depresje w dwunastym zostalem juz zawiniety przymusowo jak i w kazdym nastepnym roku pozniej. W pietnastym pobilem rekord cztery razy pod przymusem paragrafy, kilka radiowozow, pogotowie, strazacy i tak to juz wyglada z leczeniem czy bez jak chyba u kazdego z tym schorzeniem, bo miewa sie rozne okresy podczas przebiegu tej choroby. Ja juz wlasciwie nie mam za bardzo okresow jakiegokolwiek zdrowia, czas od pierwszej zwyzki nastroju to moze miesiac moze dwa w miare normalnego zycia w roku juz tyle mi chyba tylko pozostalo. To ze w tamtym roku nikt nie zginal to chyba mozna okreslac w kategoriach cudu ale i tak nawet jakbym opisal to szczegolowo to wiekszosc mogla by mi nie uwiezyc. Chadowy standard dla niektorych duzo wakacji, zabawy, duzo glupot, wszystkich uzywek, jazdy pod i nad kierownica lamiac wszelkie przepisy, kilka ucieczek przed policja, duzo prostytutek, bron, skoki ze spadochronem i w koncu przypadkowa zawijka za gadanie glupot daleko od domu. Wszystko to majac ostry stan manii z elementami psychozy czyli "co wydaje sie Piotrowi P.", a jak jest w rzeczywistosci. Nawet neuroleptyki doraznie w szpitalu haloperidol i risperidon w koleracji z innymi medykamentami nie dawaly rady opanowac mojego stanu dopiero dragi i czas jesienny zrobily swoje i pozwolily organizmowi odpoczac pod przymusem. Ze jeszcze zyje to tylko rowniez dopiero jedna nieudana podjeta proba gdzie roztargalem pol lewego przedramienia zyletka ale wczesniej popelniajac blad jak to mezczyzna najczesciej proba byla spontaniczna wiec wczesniej popijalem troche alko i dorzucilem nieco dobrych dragow na recepte co niestety nie dalo mi dokonczyc dziela i odcielo mi na jakis czas zasilanie nie bedac w stanie po przebudzeniu dokonczyc tego co zaczalem. Skonczylo sie natychmiastowym szpitalem i szyciem przedramienia. Nastepna proba jesli nadejdzie, a w to raczej nie watpie bedzie juz prawdopodobnie koncem, bo zadnej gafy jak za pierwszym razem raczej nie bedzie. Zeby nie bylo tak grobowo to kto wie moze to jeszcze nie w tym roku, a w pietnastym to jakby nie bylo mi swiat wydawal sie jak z bajki o Piotrusiu P. ja ten dobry, wszystko dookola cudowne, a caly ten zly swiat uwzial sie przeciwko mnie przynajmniej do czasu gdy doznalem niezlego przebudzenia kilka razy w pasach i z maska na gebie niczym filmowy Hannibal L. Czlowiek nie boi sie nikogo i niczego. Aha bym zapomnial, a to najwazniejsza czesc postu miala byc. Nigdy nie sadzilem ze "anxiety" jest w stanie tak zaburzyc oddychanie dlugoterminowo jak mi w tym mijajacym roku i kilka razy wczesniej. Bylem bliski dzwonienia na pogotowie bo dusilem sie nie mogac zlapac oddechu bez zadnego konkretnego powodu. Dostawalem kilkudniowych "zadyszek" nawet w manii co jest dla mnie ewenementem. Bylem u pulmonologa i wszystko wyglada ok pani doktor stwierdzila bez moich podpowiedzi ze to "anxiety". Nie mam jakichs atakow panicznego leku ktory trwa wzglednie krotko jest intensywny i ustepuje tylko moje objawy z tym zwiazane moga trwac nawet przez kilkanascie dni i naprawde myslalem ze zakonczy sie to wszystko wizyta w szpitalu bo nie bylem w stanie sie juz podniesc z lozka. Powodem sa juz rowniez leki ktore biore czy nawet mary jane ktore musialem odstawic z tego powodu wlasnie. Pomagaja doraznie natenczas tylko wieksze dawki Xanaxu, bo np. Lorazepam i inne benzo srednio sobie radza z moim problemem, ktory kompletnie nie daje mi juz zyc czy to podczas depresji czy nieco mniej na gorce. Tutaj pojawia sie moje pytanie czy ktos, a zapewne tak ma jakies wieksze doswiadczenia w tym temacie i moze doradzic co dlugoterminowo przynioslo mu ulge, bo stan z miesiaca na miesiac sie pogarasza i nawet wieksze dawki benzo czasem zawodza i daja tylko chwilowa ulge. Wspomagam sie natychczas doraznie - deptac kota, rozpierdolem, lamusem, viki, gabi, tkazkiem, lipa i kilkoma innymi pierdolami wiec mixuje ostro ale oczywiscie nie wszystkie naraz by nie wyjechac z powrotem w trase do nibylandii. Pozdrawiam wszystkich zamieszanych w afere z gorami i dolinami w szerszej perspektywie. Peace.
  18. A u mnie mala stabilizacja po pieknej hypomanii przez 2,5 miesiaca i mimo, ze juz robilo sie naprawde niebezpiecznie przez kilka dni to jednak nie zaluje. Wiele spraw zdazylem ogarnac, pozalatwiac i wyprostowac co ciagle cieszy i podtrzymuje pozytywny nastroj. Jedynie przeraza mnie nieco fakt, ze jakby nie moja interwencja, samokontrola, i determinacja w tym roku znowu wyladowalbym w szpitalu z jazdami psychotycznymi pomimo brania lekow gdzie nie opuscilem nawet jednej dawki no moze raz. Odstawilem wszystkie inne pigulki mogace jakkolwiek podwyzszac moj nastroj jak Trazedone i Gapabentin oraz odpuscilem wiele okazji do pojscia w tango co jednak dalo efekt, bo mysle, ze najgorsze juz za mna. No i niestety moja choroba przebiega ciagle tak samo czyli sezonowo z malymi tylko odstepami od reguly czasem gdy naprzyklad zostane brutalnie wdeptany w ziemie w szpitalu i zaraz poza nim co nigdy nie jest latwe ale pozniej ciagle depresja trwa tyle samo i tak samo przychodzi hypomania, ktora to rowniez trwa zawsze mniej wiecej tyle samo z lekami czy tez bez wiec sam nie wiem co o tym myslec. Byc moze znowu czas na nowy eksperyment? Probowalem oczywiscie roznych kombinacji i nie wiele to zmienia do tego ciagle psychoterapia, psychiatra na wyciagniecie reki no i otwarta na wszelkie sugestie i zmiany. Nie wiem co o tym myslec po tylu juz latach hehe. Na teraz jest tylko Lamotrygina i Depakote wiec dwa stabilizatory zobaczymy gdy za jakies 2,3 miesiace nastroj zacznie pikowac jednak na wiele juz nie licze trzeba wykorzystywac do maksimum dany nam czas hehe
  19. Cos o tym wiem u mnie nigdy nie zdarza sie to podczas depresji tylko juz w ostatnim stadium manii, ktore to zawsze konczy sie szpitalem. Mam dokladnie te same objawy. ktore wymieniles czyli wszyscy dookola rozmawiaja na moj temat kazde spojrzenie mowi ci, ze ludzie doskonale cie znaja, rodzina ciagle robi ci na zlosc - mania przesladowcza czyli wszyscy cie sledza kazda rozmowa sasiadow jest na twoj temat smieja sie z ciebie i swiecie w to wierzysz. Symbolika znakow i jej rozkminianie, kolory wydaja sie tak wyraziste i barwne jakbys pierwszy raz je widzial, ciagle dodajesz odejmujesz liczby badz ostatnio jak jezdzilem w takim stanie zapamietywanie i notowanie kazdej rejestracji samochodu, bo wydawalo mi sie, ze ciagle wymieniaja sie samochody z tylu sledzac mnie. Potrafilem zatrzymac goscia tlumaczac mu zeby mnie nie sledzil wiec patrzyl jak na waryjata heh. Z telewizorem rozmawialem w myslach, a on tak jakby w nich czytal i kazdy program na kazdym kanale rowniez mnie dotyczyl. Potrafilem liczyc na przyklad ogladajac mecz NBA ile jest ludzi na trybunach w jakich kolorach koszulek. Darlem sie do sasiadow, ze sa agentami. Ubzduralem sobie, ze zhakowano mi komputery wszystkie systemy rozwalilem kasujac pliki systemowe i wyrzucajac dyski. Potrafilem chodzic bez celu do krancowego wycienczenia obawiajac sie, ze czekaja juz na mnie w domu. Potrafilem liczyc samochody na autostradzie rozrozniajac kolory i doszukujac sie ukrytego kodu. Spakowalem prawie wszystko w domu i chcialem wyrzucic, bo wydawalo mi sie, ze wszystko ma byc biale i zostawilem tylko biale rzeczy. Na szczescie zdazylem tylko pozbyc sie 3/4 szafy wyrzucajac wszystkie nie biale buty i ciuchy, playstation i wszystko co bylo w szafce pod telewizorem filmy, gry, okulary 3d itp itd. Chcialem wyrzucic telewizor na szczescie nie bylem w stanie zrobic tego sam. Pozbylem sie rowniez I-phona5s, wszystkiego z lodowki oprocz mleka, bialego sera i jajek, wszystkich detergentow, wiekszosci garnkow, kolorowych talerzy czy kubkow, duzo waznych dokumentow, bo ubzduralo mi sie, ze nie bede juz ich potrzebowal i nie obowiazuja mnie zadne prawa i przepisy. Prawie wszystkie nie biale drobiazgi, obrazy, ksiazki itp itd to co na teraz przychodzi mi do glowy. Reszta uchowala sie tylko dzieki niezapowiedzianym odwiedzinom najblizszych, bo wiedzieli juz, ze jest nie halo po gadce przez telefon. Bylo tego znacznie wiecej tylko to najgorsze chce zostawic juz dla siebie. Napisze tylko, ze wydawalo mi sie juz jakbym byl bogiem mial kontrole nad zwierzetami w tym tymi najmniejszymi, ktore obserowalem dla przykladu. W tym ostatnim stadium prawie 7 dni bez zmruzenia oka nawet. Gdy raz czy dwa razy zachcialo mi sie spac, a przynajmniej tak myslalem pomimo zamknietych oczu przez godzine lub dwie nie bylo o tym mowy - styki sie palily nie dajac wytchnienia. Nie ma mowy oczywiscie o tabletkach wszystkie polecialy jako pierwsze do kosza nawet advil przeciwbolowy. Bylem bardzo bliski skoku w tym czasie bynajmniej nie z powodu depresji. Moge powiedziec, ze uratowala mnie rodzina "just in time", bo nie wiem co by sie stalo za kilka godzin. Skrajnie wycienczony schudlem bardzo duzo w tym czasie i z poryta bania wyladowalem na zamknietym tym razem bez pomocy policji i strazakow wystarczyla karetka i pielegniarze. Moglbym podac jeszcze wiele przykladow na to czym moga sie konczyc jazdy psychotyczne i jak one moga wygladac wiec pisze to tak trochu ku przestrodze. Mnie do pionu zawsze sprowadzaja wysokie dawki risperdionu oczywiscie w polaczeniu z innymi medykamentami, a co oni tam wstrzykiwali we mnie na oddziale po przyjezdzie to nie mam pojecia. Zapomialbym dodac to byl akurat czas w ktorym odstawilem wszystkie uzywki od red bulla czy papierosow do narkotykow, a tylko przestalem brac leki podczas najgorszego dla mnie czasu w moim cyklu chorobowym poprzedzonym ciezka depresja z ktorej nie moglem sie wygrzebac przyjmujac medykamenty. Podsumowujac moge powiedziec jest fajnie chyba zaden drag tego nie przebije przynajmniej te do tej pory, ktore znam ale gra nie warta swieczki.
  20. JA mysle, ze nie ma co sie tak spinac, bo obie strony maja racje. Jakby podawac tutaj tylko suche fakty, linki i opracowania naukowe to mysle ze wielu uzytkownikow nawet by sie nie zarejestrowalo z drugiej zas strony musi tez byc jakas rownowaga. Dolacze tym razem do grona maruderow, bo pomimo tego ze od conajmniej dwoch miesiecy jestem w stanie hipomanii czyli ogolnie jest fajnie to przebieg mojej choroby wcale sie nie rozni od poprzednich lat poki co. Pomimo tego, ze biore dwa stabilizatory depakote i lamotrygine, a teraz zeby sie spacyfikowac dorzucilem risperidon, bo juz niewiele brakowalo do odjazu tgv. Poploch i panika wsrod psychoterapeutow i psychologa wizyty plus pogawedki telefoniczne z meldunkami wlacznie. Odstawiem 200mg trazedonu, bo to tez antydepresant ponoc, a uzywalem go jako dobry srodek nasenny i obsesyjnie unikam jakielkowiek aktywnosci mogacej mnie podbic w gore hehe nawet redbulla nie pilem kilka miechow. Wszystko to byle tylko nie wyladowac w tym roku jako przyglup z objawami psychotycznymi na przymusowej wycieczce Sila i moc tej choroby jest rownie niezmierzona jak uplywajacy na walce z nia czas.
  21. Nie no to jest jakies science-fiction w tej Polsce. Niewinnego czlowieka trzymac w psychiatryku przez 8 lat ja pier.... no i jak tu nie miec problemow po takim przymusowym pobycie nie mowiac wogole o wyjeciu z zycia czlowiekowi tylu lat, bo inaczej nie mozna tego nazwac. Za zabojstwa co niektorzy dostaja po 8 lat, a tutaj gosc komus cos tam powiedzial strach sie bac. Na szczescie tutaj gdzie jestem dziala to w miare normalnie jak bylem zjazd z gorki i do domu, a od ustawiania lekow to jest psychiatra na zewnatrz, bo raczej dluzej niz miesiac nie trzymaja no chyba, ze powiesz o myslach samobojczych, a po miesiacu to w zasadzie gowno wiadomo czy leki sie sprawdzaja czy nie. Ja zawsze bylem krocej, no i oczywiscie trzeba wybrac opcje dobrowolnego poddania sie opinii lekarza, bo poprzez sad pobyt moze trwac nieco dluzej o czym zostalem poinformowany zaraz po dojsciu do jako takiej wladzy umyslowej do niczego nie zmuszaja no moze poza faktem, ze jestes na oddziale zamknietym i jest ogolnie luz jak w sanatorium chociaz palacze mieli by nie lada problem tylko naklejki. Co prawda jest to tez wynikiem tego, ze ubezpieczalnie pokrywaja tylko jakis z gory okreslony czas pobytu jak zostajesz dluzej czesto becalujesz z wlasnej kieszeni, oczywiscie jest to uzaleznione od jakosci ubezpieczyciela no i tego czy jestes zagrozeniem przede wszystkim dla siebie badz kogos innego.
  22. Dobre Jack, przynajmniej mi moj kodeks honorowy nie pozwala na takie rozwiazanie, pomimo tego ze przynajmniej raz brakowalo juz tyci, tyci - bylem za barierka balkonu bardzo bardzo wysoko i chyba tylko to, ze bylem jeszcze bardzo mlody cos zastopowalo moje poczynia. Wiele przemyslen kolega z podstawowki podziekowal, z liceum tez dobrze znalem obydwoch obaj ze mna w jednej klasie. Oczywiscie mysli o takim czynie nie da sie odgonic caly czas chodza mi po glowie dla mnie najlepszym rozwiazaniem byloby konkretne pochlastanie sie pokazanie na koniec swojej sily. Jak odchodzic to z przytupem nierobiac sobie zbednego rozglosu zadne tam tabletki za proste i czesto nieskuteczne rozwiazanie, wieszanie sie bardzo pospolite, a skoki za bardzo naglasniane i raczej wolalbym to zrobic sam niz w grupie, natura samotnika daje o sobie znac hehe Po za tym mam trochu hopla na punkcie kultury wschodu moze dlatego:)
  23. Ja to juz nawet sie nie ludze, ze to kiedys sie zmieni. Niestety przynajmniej w moim wypadku prawie wszystkie uczucia zostaly brutalnie wymazane. Co pozostalo? W depresji wielki bol prawie ze fizyczny, smutek ale nie ten normalny jak kiedys, co za tym idzie brak jakiejkolwiek empatii dla innych nawet na wazne wydarzenia w zyciu najblizszych nie potrafie zareagowac z uczuciem tylko stosuje wyuczona formulke dostosowana do danej okazji, bo chyba tak wypada jesli oczywiscie jestem w stanie z kimkolwiek sie komunikowac. Chyba zadne wydarzenie podczas depresji nie jest w stanie wywolac juz ludzkich uczuc. Po za tym skoncentrowanie sie na sobie i przeswiadczeniu o braku wyjscia z tego blednego kola co tylko poteguje ten stan. W hipomanii i manii dominujace uczucia to przede wszystkim niczym nieuzasadniony optymizm, ktorego zazwyczaj jest tyle ze przeradza sie on u mnie w maniakale uczucie euforii jak po zazyciu najlepszych dostepnych na rynku narkotykow. Po ostatnim razie chociaz tyle wydarzylo sie zlego dalej wspominam to doslownie boskie uczucie udzielone mi przez matke nature przez 2,3 tygodnie, a jak wiemy cena jaka przyjdzie za to zaplacic zawsze jest wyzsza niz poprzednio - taka inflacja. Drugie dominujace uczucie to chyba tez zadne odkrycie mianowicie agresja. Wzrost wprost proporcjonalny rowzniez wzrasta z czasem... Nie daj boze ktos tylko zwroci mi uwage na cokolwiek nie dam nigdy za wygrana chocby mialo mnie to wiele kosztowac zadnych skrupolow, zadnych zachamowan. Stan totalnej nieomylnosci. Jednak prawda jest, ze ,mozg wtedy dziala na tak wielkich obrotach ze czlowiek wydaje sie przynajmniej kilka razy madrzejszy, bystrosc umyslu, cieta riposta, a jak to zawodzi agresja najpierw werbalna pozniej... To by bylo chyba na tyle tych uczuc. Kochac??? a co to takiego zimny skurwysyn na jednym czy drugim biegunie. Pozdrawiam dotknietych...
  24. Depakiniarz jestem tylko ciekawy co ten ketchup robi posrod tego wszystkiego:) Bez zartow sam palilem dosyc dlugo wiec wiem jak to jest i jak mozna sie zapuscic podczas ciezkiej depresji. Nie wiem czego jeszcze potrzeba tym orzecznikom z Zusu jesli ktos ma kilkuletnia historie choroby, wizyty w szpitalu itp itd. U mnie to wyglada zupelnie na odwrot mam chorobliwa manie czystosci. Nawet podczas dlugiej depresji jesli nawet nie jestem w stanie sie umyc nie toleruje brudnych naczyn w zlewie czy brudnej podlogi i to tez jest chore chocbym pozniej lezal caly czas w lozku. Wiem ze to pewnie nerwica natrectw czy jak to tam sie nazywa no ale traktuje to jako pozytyw posrod calego psychicznego burdelu w glowie.
  25. Ja mialem psychoterapie oczywiscie w szpitalu, zaraz po wyjsciu 3 razy w tygodniu grupowa po 4 godziny, a teraz 2 sesje face to face w tygodniu. Dodam tez ze caly czas namawiano mnie na kontynuacje terapii grupowej. Niestety wszystko zalezy od aktualnej formy u mnie podczas gorki nie bylo problemu z uczeszczaniem ale gdy tylko przyszlo obnizenie nastroju zrezygnowalem z terapii grupowej uznajac ja za bezsensowna. Jednak terapia indywidualna naprawde przypadla mi do gustu, kobieta sie przyklada, rozmawiamy o wszystkim wlasciwie na zasadzie partnerskiej. Drugim plusem jest to, ze nie musze na szczescie za to placic. No ale pozyjemy zobaczymy tez uwazam, ze nie jest to zadne remedium w tej chorobie ale nie zaszkodzi sprobowac, by samemu sie przekonac. Co do lekow to tez tak jak kolega wyzej wspomnial do tej pory zaden nie zapobiegl depresji jednak mania zawsze jest spacyfikowana dosyc szybko gdzie bez lekow szczegolnie podbijajac swoj stan moglo to trwac znacznie dluzej
×