Skocz do zawartości
Nerwica.com

paulazuza

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paulazuza

  1. Probuje wszystkiego. Biore antydepresanty i leki przeciwlekowe. Biore tez srodki homeopatyczne, znam opinie na ich temat ale jestem juz tak zdesperowana. No i hydroksyzyna a jestem bardzo oporna na wszelkiego rodzaju srodki uspokajajace i usypiajace- nawet z narkoza byl z tym problem. Moze zostala, ale moze jestem naiwna, na pewno, moze za mloda ale glupio wierze ze milosc powinna przetrwac wszystko. Mimo wszystko to jest choroba jak kazda inna, kazda choroba dotyka bliskich i ich wykancza. Tylko czy powinno sie wtedy uciekac od tej osoby? -- 03 sty 2014, 12:39 -- Probuje wszystkiego. Biore antydepresanty i leki przeciwlekowe. Biore tez srodki homeopatyczne, znam opinie na ich temat ale jestem juz tak zdesperowana. No i hydroksyzyna a jestem bardzo oporna na wszelkiego rodzaju srodki uspokajajace i usypiajace- nawet z narkoza byl z tym problem. Moze zostala, ale moze jestem naiwna, na pewno, moze za mloda ale glupio wierze ze milosc powinna przetrwac wszystko. Mimo wszystko to jest choroba jak kazda inna, kazda choroba dotyka bliskich i ich wykancza. Tylko czy powinno sie wtedy uciekac od tej osoby?
  2. Mam depresje, nerwice, ataki paniki i histerie. Chłopak którego kocham i ufałam, więcej którego nie zostawiłam w najgorszej chorobie, odszedł. Zostawił przez smsa, bo jest w złym stanie. Przeze mnie. Dobrze ze na spotkaniach ze znajomymi czuje się dobrze. Zmienił numer, zablokował na wszystkich portalach. Zabronił znajomym rozmawiać ze mną. Przyjaciele odwrócili się. Wszyscy mnie nienawidzą. I nie rozumieją ze choroba jest poza moja kontrola. Od. 2 miesięcy biorę 20 tabletek dziennie. I nic nie pomaga. To rozstanie dobiło mnie do końca. Od zawsze miałam pod górkę, od dziecka byłam wyzywana przez otyłość, od 10 roku życia na przeróżnych hormonach. W wieku 15 lat miałam wylew, nie ruszam ręka i kuleje. Nie jest łatwo znaleźć chłopaka z takim bagażem, niepełnosprawnością i problemami psychicznymi, a ja nie jestem typem który radzi sobie bez miłości i akceptacji.
×