Witam!
Ja ze swoją depresją (nerwicą lękową) walczę już od trzech lat. Pierwszego ataku dostałem w marcu 2011 r., wtedy właśnie nie potrafiłem poradzić sobie ze swoim lękiem i poszedłem do specjalisty. Niestety, nie obeszło się bez leków - Parogen 20 mg. Nerwica przeszła, depresja też do... września br. Mimo brania Parogenu, teraz dostałem nerwicy żołądkowej - boję się zwymiotować, gdy mnie mdli, robi mi się słabo, niekiedy wręcz mdleję. Czasami mam też dziwne burczenia w brzuchu (bez biegunki), co też jest dla mnie denerwujące. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że uroiłem sobie... zapalenie wyrostka robaczkowego - boję się tego panicznie. Codziennie sprawdzam, czy mnie tam nie boli, czy mam objawy Jaworskiego (podnoszenie nogi do góry), objawy Blumberga... między 15:30 a 19:00 są największe jazdy - mam wtedy stany podgorączkowe (37-37,3 st. C), wysokie ciśnienie, niekiedy 150/110, a mój lęk przed wyrostkiem sięga zenitu. Byłem zrobić badania krwi - wyniki bardzo dobre. Odwiedziłem też psychiatrę, kazała mi zwiększyć leki na 40 mg, ale wciąż biorę 20 mg, zwłaszcza w momencie, kiedy poczuję się lepiej. Już mam tego wszystkiego dosyć, a najgorsze jest to, że nieraz budzę się w nocy z mdłościami, dreszczami i przeczuciem, że zaraz umrę bądź wymiotuję.
Ja już chyba tak długo nie wytrzymam i chyba naprawdę coś sobie zrobię ;(
