Skocz do zawartości
Nerwica.com

hamster91

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hamster91

  1. ^ Niczym. Poziom prolaktyny naturalnie opadnie jednocześnie podnosząc dopaminę. Sport i dieta bogata w białko(tyrozyna jako prekursor) powinna pomoc. No i zaprzestanie, mocne ograniczenie masturbacji. Po 3-4 dniach zauważysz różnicę. Jak jesteś zdesperowany to poczytaj o witaminie B6.
  2. Ja raczej szukam kobiety nie do seksu, do kontaktu psychicznego(?)/emocjonalnego- przytulić się, zjeść z kimś kolację. Nigdy nie szukałem dziewczyny jako obiekt do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych. Również szukam takiej osoby, która zrozumie moje bardzo słabe doświadczenie w tych stronach. Chcę się skupić na pracy i nauce. Wiem, młody jestem, ale powiem Ci, że facet mimo, że jest facetem też odczuwa brak kogoś bliskiego. Nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela/przyjaciółki- zapewne dlatego każdą osobą, którą poznam traktuję jako potencjalnego kandydata i nie każdemu to odpowiada. W gim i technikum bujałem się z chłopakami, więc jakoś nie mam wyrobionych zdolności podrywania kobiet- jestem sobą po prostu i jak mnie nie akceptuje to niech spada. PS. Ręka ręką, ale mój penis był bardzo "wymęczony" i poparzony od takiej masturbacji. Teraz ograniczam się, ale od nowego roku robię zaprzestanie. Nie waliłem 7 dni i powiem, że byłem bardziej otwarty na relację kobieta-mężczyzna. Myślę, że to pierwszy krok, aby poznać kogoś zaufanego jeśli chodzi o kobitę- nie chodzi mi tutaj o desperację, na spokojnie.
  3. Ja właśnie uświadomiłem sobie, że nałogowa masturbacja była źródłem moich problemów- 1 raz dziennie ok, ale nie 5-7. Wysoki poziom prolaktyny jednak mnie miażdżył. Bardzo psychicznie męczy mnie nadopiekuńczość mamy- wiadomo, że mama zawsze będzie się martwić, ale chciałbym, aby traktowała mnie jako Marcina a nie Marcinka co po pieniążki przychodzi. Widzę, że nie jest zadowolona z tego, że staram się o pracę(chcę się wyprowadzić)- moi rodzice myśleli, że będę z nimi mieszkać, ale to mi nie odpowiada. Chcę się usamodzielnić trochę- wyjrzeć na świat a nie tylko w domu siedzieć i ciągłe telefony kiedy będę etc.
  4. Ogólnie jestem nadpobudliwy i odbija mi szajba(taka pozytywna) Zauważyłem, że będąc wśród ludzi niemalże dostaję euforii. Ale na zimę łapie mnie owa deprecha. Depresja zimowa objawia się u mnie brakiem koncentracji/skupienia sennością(12-14h snu potem bezsenność i znów 12-14h snu), brakiem zainteresowań, wzmożoną masturbacją(teraz to jestem od niej uzależniony, ale odstawiam), zwiększoną ilością kofeiny, smutkiem, irracjonalnymi myślami- nie mam kumpli, nikt mnie nie lubi, piszą tylko do mnie jak chcą pieniądze. Ogólna pustka, doły. Brak poczucia męskości i inne gówna, które nie powinny się pojawiać w wieku 22 lat. Po leku czuję się pobudzony, coś mi się chce niż tylko zamulanie przed kompem. Miałem tak 3 lata z rzędu przez olałem 3 lata studiów. Zacząłem szukać pracy, do wszystkiego zacząłem podchodzić poważnie a nie z taką wyjebką. Umysłowo jestem spokojny(nie mam nerwic), fizycznie pobudzony. Czasami mam problemy z rozmową, bo po prostu mam pustkę w głowie- to mnie bardzo zastanawia przy etylofie. Rano czuję dopaminowy rush, a wieczorem spore zmęczenie, więc zasypiam bez problemu. Mam lekko poprawioną koncentrację, skupienie(przy 5-7,5mg nie można się spodziewać zbyt wiele niż lekkiego pobudzenia) . Mogę się uczyć jak człowiek a nie rozmyślać nad jakimiś błahymi rzeczami, których nikt nie zauważył- ostatnio na kole fizycznym lekko szturchnąłem krzesełko gdzie stał wyświetlacz i od razu rozkminki- że wszystkim przeszkodziłem, że nikt teraz się do mnie nie odezwie- bardziej wkurwia takie analizowanie, ale też dołuje- MASAKRA Przy wyższych dawkach 10-30mg odczuwam wazo na dłoniach i stopach, zaczynam obgryzam paznokcie, pojawia się lekka nerwica, poddenerwowanie. Czuję się wyssany z dopaminy
  5. Nie mieszam z alko. Robię kuleczkę z chusteczki i nią nasączam alkoholowy roztwór. Zostawiam na noc nad kaloryferem. Aha- kulkę chwytam w pęsetę zaciskową - pean czy jak to tam się zwie. Nie odczuwam tolerancji. Swego czasu jadłem 2x 10mg (6 i 14), ale bezsensownie mnie nosiło po pokoju- tolerancji też nie było. Raz na tydzień robię sobie przerwę(niedziela). Najbardziej przeszkadza ten brak apetytu. Cały dzień na kromce chleba a wieczorem żrę jak świnia przez co mam rozregulowany uk. pokarmowy. Nie odczuwam żadnych efektów odstawienia. Tolerancja zaczyna się od dawek 30mg wzwyż. O etylofa znam długo, ale właśnie jego właściwości neuroprotekcyjne mnie zainteresowały- razem z metylo należy do NDRI.
  6. Od jakiegoś czasu na depresję zimową stosuję etylofenidat. Jest to metylowy homolog metylofenidatu. Związek ten jest w 100% legalny. Występuje pod postacią research chemicals. Zamówiłem sobie z UK 1g kryształu. Rozpuściłem w 100ml spirytusu(bardzo stabilny roztwór) i mam podziałkę 10mg-1ml. Stosuję go 2x dziennie po 5-7,5mg. Wyczytałem, że leki NDRI stosowane w terapeutycznych dawkach mają właściwości neuroprotekcyjne- wzmacniają neurony, naturalne pobudzają organizm do syntezy katecholamin. Warunkiem jest sen(6-8h) oraz duża ilość białka(tyrozyna jako prekursor) oraz witamin. Z neutralnych objawów to lekko przyśpieszona akcja serca, delikatny wzrost ciśnienia, obniżony apetyt. To prawda z tymi właściwościami?
  7. Sam jestem uzależniony od masturbacji. Bardzo mi to przeszkadza w życiu- przede wszystkim po przez ciągłe samotne zabawy nie mam pociągu do kobiet co uniemożliwia mi znalezienie partnerki. Na razie zredukowałem ja do jednego wytrysku raz na 2 dni. Od nowego roku chcę zaprzestać i znaleźć kobietę :)
  8. - mocno ograniczyć kompa- FB, YT itp. - odnowić kontakty, wyjść do ludzi - zacząć się uczyć(przez swoje opierdzielanie się i depresję zimową mam 3 lata w plecy na uczelni) - przestać przejmować się przeszłością(ciągłe doły etc.) - usamodzielnić się - zaprzestać masturbacji(wbrew pozorom uzależniony jestem) - może znaleźć kobietę - odstawić używki Ogólnie ogarnąć siebie
  9. Od momentu, kiedy jestem na studiach(październik) zaczęła mnie natrętnie atakować jedna rzecz. Bowiem kiedy jestem sam- czy to powrót PKS-em czy gdzieś przerwa na świetlicy- ciągle analizuje swoje zachowanie np. w klasie czy w towarzystwie. Rozkminiam czy nie wyszedłem na idiotę czy zachowałem się odpowiednio do sytuacji. Czy nie obraziłem jakoś 2 osoby. Czy to może być jakaś nerwica lub brak akceptacji? Nie trwa to długo maks 1h a potem myśli typu "chuj, wyjebke mam na to". Początkowo olewałem to, że ostatnio zaczynają mnie ciągle zadręczać takie myśli. Niestety tok myślenia typu- ważne, aby być sobą, nie sugerować się zdaniem innych zaczyna nie pomagać. :/
  10. Od 3 lat byłem uzależniony on masturbacji. Potrafiłem tryskać nawet 6-7 razy w ciągu dnia. Po pewnym nałóg ten pokazywał negatywne skutki: - brak skupienia i koncentracji - brak motywacji - doły, wyrzuty sumienia - nerwice, brak akceptacji - unikanie kontaktów z ludzi - brak poczucia męskości - stany depresyjne Czytałem o tym problemie i wywnioskowałem, że u mężczyzn(nałogowo się masturbujących) spowodowane jest to wysokim poziomem prolaktyny a niskim dopaminy. Od 7 dni nie walę gruchy. Wszystkie nerwice zanikają, rośnie motywacja i chęć działania. Ale jest jeden problem. Z wesołka i osoby, której obija(pozytyw) stałem się poważniejszy i konkretny. Myślicie, że to wina odstawienia i mastrubacji? Czy nałogowe walenie mogło kamuflować mój prawdziwy charakter- stąd u mnie była taka dziecinność.
×