Witam. Jestem borderowcem i zwracam się do Was, do osób, które mają taką samą diagnozę. Jak wiadomo przy tym zaburzeniu jest tendencja do przepisywania stabilizatorów nastroju, ktore sątak naprawdę głownie na padaczkę (depakina,lamotrix, karbbamazepina). I w związku z tym mam pytanie. Np. ja będę zmuszona brać te leki do końca życia. I bardzo ubolewam nad faktem, że nie są one refundowane. Tak samo moja wenlafaksyna. Czy macie ten sam problem? Skłaniam się ku jakiejś akcji do producentów, może do nfz, żeby zmienić tą kwestię. Pozdrawiam :)