Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka40

  1. Rashid, O, to ja mam dość podobnie, lęki generalnie minęły, ale poza tym średnio...Czy pytałeś Twojego dr o te nieciekawe ranki? Rozumiem, że dr uznał, że jak częściowo lek pomógł to jest dobrze dobrany i stąd to zwiększenie dawki a nie przeskoczenie na inny lek...
  2. Gradrec, Tyle, że ja niby depresji nie mam. Jeśli mam to po esci:) Idąc do dr miałam tylko stany paniki od czasu do czasu... PS. I tradycyjnie po południu i wieczorem pojawiła się beztroska, jasny umysł, zero zamulenia, odrealnienia... hmm, to jest ciekawe dlaczego ranki takie nie są...czy to jest to selektywne działanie esci - selektywnie wybiera pory dnia w których mam się czuć dobrze?
  3. kloss, Bardzo możliwe:) Nie znam tego leku, ale pisałeś chyba, że już go brałeś... ja pewnie bym się bała łączenia dwóch leków - opcji zwiększenia uboków:( ja się chyba wybiorę po efectin, bo esci nie spełnia pokładanych nadziei... w 5 tygodniu zażywania chyba nie powinno być takich jazd, że tydzień jest bardzo dobrze, po czym 4 dni zdecydowanie gorzej:( Dr mi mówił, że oczywiście złe dni jeszcze się będą pojawiać, ale sporadycznie i coraz rzadziej i w proporcjach: 1 złego dnia na cały bardzo dobry tydzień...
  4. Gradrec, Grandec, ja mam często piski w uszach - takie kilkusekundowe i zawroty głowy, ale z przełykaniem śliny nie miałam problemu. Rozumiem, że to nie było uczucie tzw. kluchy w gardle tylko cos zupełnie innego?
  5. nova_2013, Nie, moja Mama ma od wczoraj bardzo wysokie ciśnienie i bała się zostać sama w domu:( Dodatkowo napędzam się lękiem o Mamę...Mama się boi o mnie, a ja o Nią...rodzina nerwicowców... Pracowałam w domu, pozałatwiałam trochę rzeczy, wykonałam sporo telefonów, ale we wtorek nieodwołalnie muszę być w pracy cały dzień, a w środę od 9.00 do 24.00... Byłam też na zakupach i w kilku miejscach... Mam jednak wrażenie, że ponad tydzień temu czułam się o wiele lepiej, bardziej beztrosko:( -- 03 sty 2014, 17:03 -- kloss, O Kloss - fajnie, bardzo się cieszę:) ja właśnie czekam na to - odetkanie - jak ładnie to ująłeś , bo właśnie tak się czuję jakbym miała głowę zatkaną, zablokowana, zapchaną jak mi się "odtyka" to jestem beztroska, głowa jest wolna, a umysł jasny:) myślisz, że to po tym Trittico?
  6. Gradrec, Pojadę do psychiatry pod koniec przyszłego tygodnia. Zmienię esci na efectin, chyba, że w tej weekend zajdzie rewelacyjna, cudowna poprawa... wątpię jednak, to już 5 tygodni na esci...
  7. Radol, Radol, akurat ranek nie był tragiczny, jakby ciut lepszy niż ostatnie dni... o 10.00 byłam dość kumata:) już się ucieszyłam, ż emoże idzie ku lepszemu... ale cos za coś... z kolei teraz, mimo, że o tej godzinie się czułam zazwyczaj bardzo dobrze to dzisiaj czuję jakby odrealnienie, tak jakby głowa nie była moja:( taka jakaś jestem do niczego:(
  8. Gradrec, Mój chaos, to połączenie pewnego rodzaju odrealnienia z myślami, które non stop mi w głowie biegają. Ciężko się skupić, ciężko przestać myśleć o nerwicy, o samopoczuciu, podczas rozmowy uciekają mi słowa, "zawieszam" się. Takie uczucie kołomyi w głowie, jakby neurony goniły się ze sobą, a jednocześnie są takie ospałe, jakby ta głowa nie do końca była moja... nie wiem jak Ci to opisać..
  9. Ja około 3 tygodni... Lęki minęły, ale za to męczą mnie inne skutki uboczne zażywania escitalopramu... popołudnia i wieczory sa już bardzo dobre, ranki jeszcze pozostawiają wiele do życzenia. Prześladuje mnie straszna senność, chaos i brak energii i chęci do czegokolwiek... siły wracają dopiero po południu...Biorę 5 tygodni... -- 03 sty 2014, 15:09 -- nova_2013, Nowa, łatwo powiedzieć - zachowaj radość do następnego poranka. Chyba nie wiesz jak się czuję rano. I nikomu nie życzę takiego samopoczucia. Najgorszemu wrogowi. Pozbawienie na kilka godzin codziennie wlaśnego "ja" nie jest sympatyczne... Ciesz się, że, Ty nie musisz tego przeżywać. To nie moje widzimisię. Wiele osób po esci ma bardzo podobne poranne problemy...Skoro nie jesteś na esci to mimo wszystko trudno byś wiedziała jak mogę się czuć... Codziennie wieczorem jestem bardzo nastawiona pozytywnie, staram się jak mogę, robię wiele rzeczy o których pewnie nie wiesz, wiesz proszę nie osadzaj mnie, że się nie staram...Zagryzam zęby i robię co mogę...
  10. nova_2013, Bo codziennie tak zakładam - wieczory są super, snuje plany, jestem radosna, wesoła jak kiedyś... nie mam lęków, niepokojów, nic złego się nie dzieje, myślę - już teraz mam z górki najgorsze przetrwałam, ale ranki niestety weryfikują to wszystko... ciężko mi pojąć, ze popołudnia i wieczory mogą być z bardzo dobrym samopoczuciem, a ranki fatalne.... -- 03 sty 2014, 01:26 -- freitag20, Oj, zdaję sobie z tego sprawę:) podobnie jak z tego, że Ci, którzy już dobrze się bardzo dobrze się czuję pewnie na Forum nie chcą zaglądać... większość zaglądających tu to takie marudy jak ja:)
  11. Radol, No ja tez nie, bo teraz jest tak super... NORMALNOŚĆ....a rano? ech... wręcz ciężko mi to pojąć, by była taka różnica w samopoczuciu... mam energie, snuję plany na jutro, mam chęci do działania, tyle chciałabym zrobić rano... a szara rzeczywistość mnie pewnie przytłoczy...
  12. Radol, Oj, u Ciebie będzie dobrze:) Teraz jest beztrosko, normalnie, spokojnie, jak kiedyś...bez lęków, bez głupich myśli, jest energia.... a trzeba iść spać... czekam aż ranki będą takie same... Radol, Tobie też tego życzę i wszystkim pozostałym:)
  13. Radol, Radol, normalnie jakbym siebie czytała przez 3 tygodniami. Zasypiałam koło 2 w nocy, budziłam się o 3.00, potem koło 5 -tej i już do rana nie mogłam zasnąć (początkowe noce nie spałam w ogóle...). O 13.00- 14.00 zaczynało się poprawiać dwa tygodnie temu, teraz już koło 12.00:) Ale tym sposobem to można czekać jeszcze kilka miesięcy zanim po otwarciu oczu rany będzie od razu dobrze...
  14. pika30, Pika30, no to piękny zestaw, typowo nerwicowy:( mi doktorek mówił, że jak dochodzą do lęków objawy z innych układów (typu kołatania serca, czy biegunki, bóle brzucha) to potrzebny jest lek o szerszym spektrum działania... na same ataki paniki miał pomóc esci... ale pytał czy mam inne objawy z innych układów... nie miałam...dlatego dostałam esci zamiast efectinu...
  15. pika30, Pika30, kurczę straszne co to piszesz, że jest jeszcze gorzej u Ciebie niż było:( Afobamu nigdy nie zażywałam, ale słyszałam, że szybko uspokaja, u Ciebie aż 3 godziny? To się można wykończyć... Uważaj na bioenergoterapeutę, bo zamiast Cię uspokoić może jeszcze bardziej pogorszyć stan. Mi np. psychiatra powiedział, że terapia jak najbardziej, ale określony rodzaj, bo przerabianie co mi jest może mnie zamiast uspokoić jeszcze bardziej rozdrażnić i sugerował, że najlepiej terapie zacząć jak troszkę leki ustabilizują mój stan, tj. uspokoją te stany paniki... Pytasz jak ja się czuję? tydzień temu powiedziałam być, że bardzo dobrze, bo miałam 5 czy 6 dni bardzo dobrych... niestety od kilku jest znowu zjazd w dół... Pytasz o efectin - zadziałał na mnie o wiele szybciej, jest mocniejszy chyba w działaniu, podziałał aktywizująco, pobudzająco, dodał energii - takie było moje odczucie, chociaż czytam tutaj na Forum, że w dawce jaką wtedy brałam - 75 mg nie działa pobudzająco (dopiero w zdecydowanie większych dawkach). Być może zatem myślałam, że to efekt efektinu, a to ja "fruwałam" ze szczęścia, że nic mi nie jest i objawy ustąpiły, ze ze szczęścia odczułam taki stan szczęśliwości i "obwiniłam efektin o to sympatyczne uczucie, przywracające mnie do normalności:). Wieczory tradycyjnie są ok, leków nie ma, jestem beztroska i odprężona, wczoraj wieczorem miałam tyle energii i planów... gorzej jak się obudziłam dzisiaj rano... PS. Niedawno myślałam o Tobie, ale uznałam, że pewnie lepiej się czujesz bez esci... przykro, że takie nieciekawe stany u Ciebie... może efectin byłby dobry? ja poczekam jeszcze max tydzień jak nie będzie takiej diametralnej poprawy porannej to chyba przejdę na efectin... -- 02 sty 2014, 21:44 -- jetodik, Jetodik, czyli jesteś kolejną osobą, któremu esci też nie pomogło:( ech, co to za lek?! Po ilu tygodniach odstawiłeś? Bo cos czuje, że mnie to tez może czekać...
  16. No ja Wam powiem, że u mnie się zgadza - im mam więcej rzeczy do zrobienia tym bardziej się mobilizuję i jakoś zapominam o chorobie... Przed świętami jakoś się zmobilizowałam i mimo, że rano fatalnie się czułam to wstawałam, żeby piec i pichcić na świeta... motywacja była silna, bo jak - święta Bożego Narodzenia bez makowców, czy serników? Więc jeszcze 5 dni przed świętami całymi dniami prawie nic nie byłam w stanie zrobić, a po 2 dniach od rana do wieczora siedziałam w kuchni + sprzątanie... poczułam się od razu lepiej bo moje myśli zajął przepis na ukochanego makowca, a nie natrętne myśli, ze czuje się fatalnie.... Mi głębokie oddechy przy panice nie pomagają, bo wychodzi mi hiperwentylacja i robi mi się momentalnie słabo, więc jeszcze gorzej:(
  17. Radol, Cieszę się, że pojawia się poprawa samopoczucia:) W sumie to miałam identycznie... Najpierw nieśmiałe wieczorne podrygi lepszego nastroju i beztroski koło 20.00 do momentu pójścia spać, potem coraz wcześniej.... i tak jak na początku mogłam jeść tylko po 20.00, tak po 2-3 tygodniach coraz wcześniej byłam głodna... najdłużej trwało bym mogła jeść od samego rana, ale teraz tez już mogę:):) poranne zamulenie nie trwa już do godz. 14.00, ale i tak mogłoby trwać 10 minut a nie około godziny.... Uboki będę się coraz rzadziej pojawiać...
  18. Ja tam sobie nie wyobrażam by z rana nie wypić kawy. Jestem niskociśnieniowcem i kawa mnie troszkę budzi... inaczej spałabym non stop:( Ale generalnie esci mnie zbyt zamula, w sensie wypiera emocjonalnie... nic mi się nie chce, zero energii:( czekam na wieczór... Jestem zla, że de mnie nie uprzedził o tym skutki SSRI - wypraniu emocji, chyba bym wówczas padła na kolana i błagała o efectin jednak, bo ten mnie tak znieczulał... Jak mam się czuć w stanie totalnego znieczulenia przez pół roku to sobie nie wyobrażam dalszego romansu z żadnym SSRI... Jak ludzie z depresja mają się wyleczyć, jak dostają takiego tumiwisizmu? Mi esci zabrało całą energię... szybciej bym pomyślała, że dostanę dodatkowy zastrzyk energii, a nie, ze esci mi wyssie z organizmu wszystkie chęci do działania...
  19. Radol, Wiesz jak po 5 prawie tygodniach a poranki mam jednak gorsze niż popołudnia i wieczory... oczywiście jest poprawa, bo jak sobie przypomnę jak się czułam rano 3 tygodnie temu albo 2 tygodnie temu to faktycznie poprawia się... tyle, ze bardzo powoli co jest bardzo wkurzające... jak dla mnie poprawa zbyt powolna i subtelna... właśnie też bym chciała, żeby była tadam! budzę się rano i cała w skowronkach... kiedy tak w końcu będzie? wczoraj wieczorem było super, miałam mnóstwo energii, a dzisiaj rano...katorga:( i jeszcze migrena...
  20. nova_2013, też tak pomyślałam:) ale głowa w lewej skroni tak "rąbie", że każdy ruch jest okupiony strasznym bólem:( -- 02 sty 2014, 11:07 -- kloss, zatoki i katar to tez mogą być skutki uboczne esci - ja przez 2 tygodnie na esci czułam jakby mi cos z zatok spływało:( cos takiego jest na ulotce... ale skoro przyznajesz się, że bez czapeczki biegałeś, to pewnie nie od esci... Tak średnio dam rade jechać do pracy, oko lewe jakby chciało mi wypłynąć tak mnie boli i cały oczodół... makijażu sobie nie będę mogła zrobić, a jak się pokazać bez makijażu w pracy ? w panikę wpadną, że ciężko chora jestem Plus mojej pracy jest taki, że nie musze siedzieć w biurze, mogę pracować w domu... więc chyba sobie dzisiaj jeszcze podaruję wyjazd z migreną...
  21. ech, a ja się czuję rewelacyjnie, szkoda mi iść spać... boję się poranka, że znowu będzie nieciekawy... Ciężko mi to pojąć. Na efectinie cały dzień była stabilizacja, a na escitalopramie, wieczory bardzo dobre, poranki kiepskie... czyżby jeszcze nie było odpowiedniego stężenia we krwi po 4,5 tygodnia brania???
×