Katarzynka40

Ja dzięki esci czyli SSRI jestem upokojona to fakt, może nawet za bardzo, bo miewam taki lekki tumiwisizm, albo może inaczej - nie denerwuje się od razu tak bardzo (co prawda jak mi wkroczyła policja kryminalna do biura to się zdenerwowałam ) czyli esci troszkę emocje negatywne przygasa, ale na szczęście nie stałam się obojętna bywam troszkę sennawa, ale nie obojętna, odczuwam pozytywne rzeczy, ciężko mnie wyprowadzić z równowagi teraz mam sporo pozytywnych emocji, uśmiech na twarzy tez mam. Może to nie jest dzika totalna beztroska i stan 24 - godzinnej euforii, ale na razie jest bardzo dobrze, bo nie mam lęków, ataków paniki i mogę normalnie funkcjonować, pracować, chodzić na spotkania, rozmawiać normalnie z ludźmi, nie bojąc się, że za chwilę zemdleję. Śmigam po galeriach (taaa, przyznaję jestem zakupoholiczkę, ale najczęściej kupuję dla innych, bo kocham obdarowywać:), biegam po kafejkach, spotykam się ze znajomymi, nadrabiam czas (część listopada i grudzień)... stracony przez ataki paniki i skutki uboczne esci cały... Mam plany na wiosnę, muszę zadbać bardziej o swoje zdrowie i psychiczne i fizyczne (zdrowe odżywianie, chodzenie spać o północy a nie o drugiej w nocy!!!, ćwiczenia i rowerek). Życie jest tylko jedno i mija szybko, więc muszę się wziąć za siebie. Chcę żyć, a nie wegetować, bojąc się ataku paniki...

mogio, Nie uzależniają, ale raczej trzeba je powoli odstawiać, bo jak organizm się mocno do nich przyzwyczai, to nagłe przerwanie kolejnej dawki leku może boleśnie odczuć... Przyjmujemy Rybkę też do Rodziny ESCI a jakże:):):) -- 17 sty 2014, 19:17 -- jakoś faktycznie ostatnio się tu zrobiło tak sympatycznie i klimatycznie:):) -- 17 sty 2014, 19:20 -- nova, ale pyszności:) uwielbiam takie koktajle i zamierzam od jutra zacząć się zdrowiej odżywiać:) jeszcze więcej owoców i warzyw, surówek, sałatek, soczków i takich właśnie koktajli dla "zdrowotności", zakupiłam nawet nowy robocik, co by mieszać takie pyszności. Idzie wiosna , trzeba zadbać o siebie A jak człowiek nie musi się skupiać na cholernych atakach paniki, to ma zdecydowanie większa ochotę zadbać o siebie:)

czarnydiabeł, Czarny Diable, ja tez Ci bardzo kibicuję:) Na dodatek masz niezłego farta, że esci Ci "przypasowało" no i nie miałeś żadnych uboków:) Ładnie napisałeś, że jestem zuchem:):) Ja odważna nigdy nie byłam, ale mam olbrzymi apetyt na normalne życie a nie na wegetację, wiem jak można normalnie funkcjonować, stąd ta walka tak, esci w końcu mi zaczęło działać - w momencie kiedy miałam zarejestrować się do dr by esci zamienić na efectin.. w rezultacie nie zamieniłam, wytrwałam:) całe dnie są już bardzo dobre, wszystkie te fatalne objawy o którym tutaj Wam codziennie marudziłam, przelewając moje frustracje na tym Forum minęły... mam co prawda od czasu do czas lekkie napady senności i ziewania, ale nic strasznego... czuję się bardzo dobrze, mam spore chęci, motywacje i energię a co najważniejsze leki i ataki paniki poszły sobie....(tfu, tfu, pukam w niemalowane, by nie zapeszyć...) Pozdrawiam serdecznie:)

czarnydiabeł, Wreszcie się odezwałeś:):):) Super, bardzo się cieszę, że u Ciebie tak dobrze i fajnie, że z tym alkoholem dajesz radę! A czy po 10 mg masz czasem napady senności, bo ja mam od czasu do czasu... nie jest to jakoś bardzo dokuczliwe, ale zawsze... To już 2 miesiące jak jesteś na esci? Dobrze pamiętam? -- 17 sty 2014, 11:22 -- Dark Passenger, Dark, bardzo dziękuję za info:):) Jesteś nieoceniony

Jetodik, Klimacik Ci się podoba, tak? A mi twoja fotka, żabcia mnie rozwala:) -- 17 sty 2014, 00:50 -- Notabene, też się tak trzymałam za brzuch, jak skonsumowałam dzisiaj nadmiar słodyczy:( Ok, lecę spać, spokojnej nocy dla esci i niesci:)

super, że lepiej Do maila:)

Radol, Ja przez pierwszy tydzień praktycznie nie spałam, przez drugi tydzień zasypiałam o 2.00, budziłam się o 3.00, spałam do 5.00 i potem już nie spałam:( Wkurzyłam się, dostałam mirtazapinę, ale brałam tylko 3 dni, bo z kolei po wzięciu dawki urywał mi się niemal film i mogłam spać 12-16 h..., odstawiłam i okazało się, że już jest lepiej. Przesypiałam bez wybudzeń 5 h, a teraz nie mam już absolutnie żadnych problemów ze snem, śpię jak niemowlak:) -- 16 sty 2014, 22:32 -- Radol, a jak w pracy sobie radzisz, jest wieksza motywacja, czy tak średnio cały czas? A tak w ogóle jak Ty Ślązak odnajdujesz się w P-niu? Rozumiesz naszą gwarę? -- 16 sty 2014, 22:32 -- Cześć Elmoplku:)

Pożeracze NIEesci, fajnie, że Wam z nami miło No ja też się zakotwiczyłam dość mocno, ale starams ię za często nie pisać, bo tak już nabiłam tyle postów, że szok:) Kloss - ja też czytam i bardzo się cieszę, że jest jeszcze lepiej u Ciebie niż było Jeśli chodzi o źrenice - to miała większe przez pierwsze 2 tygodnie, potem już przeszło. Natomiast naprawdę wielkie to miałam na wenli... Boże aż patrzeć nie mogłam, unikałam wzroku ludzi, bo źrenice niemal wypełniały mi całe oko (jak spodki) i wszyscy mi się pytali... mam nadzieję, że nie pomyśleli, że się naćpałam... mio85 - ja kobieta jestem, ale mogę powiedzieć że jeśli chodzi o damskie libido to źle nie jest:) U mnie bardzo dobrze, tylko od czasu do czasu lekka senność mnie dopada... Funkcjonuję już super, ataków paniki nie ma (odpukać), no może co mi ciut na esci przeszkadza to taki leciutki tumiwisizm, jestem spokojna:) - efectin działał na mnie bardziej pobudzająco:) Ale tragedii nie ma, motywacje mam, zapał też:) pozdrawiam wieczorowa porą

nova_2013, Nowa, ja schudłam na esci 6 kg przez 3 tygodnie, ale niestety już nadrabiam:( wszelkie mięsa i kiełbaski nie robią na mnie wrażenia, ale... słodycze właśnie zjadłam brzdąca i rożka i mam wyrzuty sumienia, że znowu tyję -- 16 sty 2014, 15:42 -- rysikowa, Ja miałam też taką sinusoidę - święta były bardzo dobre a po świętach 3 dniowy dół i chciałam jechać do dr zmieniać lek... niestety mogą się zdarzyć takie gorsze dni jeszcze...staraj się tym nie zamartwiać, dobrze, że pojawiły się już dobre dni, bo to oznacza, że lek działa, tyle, że niestety bardzo powoli...

Radol, Radek, ale wierz mi ja mam bardzo liche blond trzy kłaczki na głowie:( Łysy facet to jeszcze wygląda jako tako - zawsze można uznać, że ma za dużo testosteronu ale wiesz dla kobiety włosy to bardzo ważna rzecz, jeszcze hoduję je długooo:) a po esci mogą wypadać masowo:(

kasienka123, Kasiu, no mnie faktycznie esci jakoś ta mocno uspokaja, a wenla uspokajała i pobudzała jednocześnie - o ile to możliwe:) Fakt ja mam nerwicę, więc może esci lepsze:) Bierzesz 75 mg? A bierzesz wenlę - efectin może? Mi dr mówił, że jest najlepszy i wersje ER o powolnym uwalnianiu...

lunatic, Dla Ciebie może trywialne... Gdy byłam na efectinie jadłam wszystko. Nie miałam uboków, nie bałam się. Po strasznych 4 tygodniach na esci po prostu boję się... boję się, że coś może spowodować, że poczuję się znowu gorzej. Dlatego jestem przewrażliwiona. Przed kuracją esci miałam spory problem z włosami, jadłam więc bardzo dużo specyfików p. wypadaniu. Esci może powodować wypadanie (info na ulotce i dośiadczenia pacjentów), więc boję się, że znowu zostanę prawie łysa. Chcę zacząć łykać wszystkie suplementy, więc dlatego pytam. wyśmiewać mnie nie musisz. nova - dziękuję

Kochani, Mam jeszcze pytanko, pewnie do Darka, naszego Guru:) Tak chcę się tylko upewnić, czy biorąc esci mogę śmiało zażywać różnego typu oleje, omega, witaminy i minerały (mg, potas)?

kasienka123, Kasienka, ja wenlę bardzo chwalę:) Miałam po niej super energię, napęd niesamowity i tyle radości:) I żadnych uboków:) Trochę jestem zła na sama siebie, że na I wizycie nie uparłam się, że chcę wenlę tylko zgodziłam się na esci... pewnie zaoszczędziłabym sobie tyle co na esci.... Po ponad 6 tygodniach zażywania esci jest bardzo dobrze, choć ostatnio bywam troszkę senna. Wenlafasyna dodawała mi więcej energii od rana do wieczora, ba nocy, chodziłam jak nakręcona, byłam przebojowa, sypałam dowcipami... ale libido było zerowe:( Na esci jest lepsze:) ale za to jestem w dzień troszkę bardziej flegmatyczna jakby:) Coś za coś:)

Witajcie:) Informacja o elmopl, bo mam znowu problem zalogowaniem - ale czyta. - Była dwie godzinki temu u pani dr... o dziwo pani dr nie zwiększyła jej dawki esci, ani nie zmieniła leku na inny... Kazała być na esci 5 mg przez kolejne dwa tygodnie... powiedziała też a propos 4-dniowej przerwy w zażywaniu esci, że teraz to się liczy jakby od nowa zaczynała brać lek... Aha, zamiast depralinu ma teraz brać eliceę... tyle info od elmopl... -- 16 sty 2014, 12:44 -- nova_2013, Mi dr mówił, że jeśli będziemy zmieniać z esci na wenle to też z dnia na dzień - jednego dnia kończę esci, a drugiego od rana biore wenlę...

nova_2013, Ja z 5 kwietnia Ja mam też tą pewność i nawet trochę zbyt duży spokój - jak na mnie. jakoś teraz jak rozmyślam, jak to było 2-3 tygodnie temu, ze ja byłam w tak fatalnym stanie to aż wierzyć mi się nie chce:( bałam się wyjść z domu, bałam się jechać do pracy... bałam się to jedno, ja nie byłam w stanie ręka ani nogą niemal ruszyć... Masz rację - widać po postach, że Radolek wraca z dalekiej podróży - czyta się Go już "inaczej", widać, ze się mu poprawia:) U "nas" są nawet sklepy całodobowe -- 16 sty 2014, 01:14 -- Radol, Radol, same barany:) Po postach widać, że u Ciebie jest lepiej. Efectin ja osobiście polecam... miałam po nim bardzo dużo energii, motywacji, chęci, działała na mnie bardzo pobudzająco i aktywizująco... Esci mnie chyba bardziej uspokaja...energii nie brak nie narzekam, ale widzę różnicę... -- 16 sty 2014, 01:14 -- Gradrec, Kloss gdzieś zaginął w akcji

nova_2013, cześć:) czy ja uparta jestem? Hmm, jak każdy zodiakalny baran Ale wierz mi - już niewiele brakowało by odstawiła esci i zamieniła na efectin. Dokładnie 5 dni. W jeden piątek już zdecydowałam się, że w kolejnym tygodniu - środę/czwartek jadę do dr zmieniać esci na efectin. No i następnego dnia diamentralnie mi się poprawiło - i to nie była popołudniowa tylko poprawa, ale wstałam i nagle OLŚNIENIE! Totalna beztroska, radość, jakby mi ktoś odblokował mózg... Aaaa, 7 tygodni to bym nie wytrzymała na takich ubokach, poprawa - taka bardzo duża - nastąpiła gdzieś po 34 dniach (5-5,5 tygodnia) Martwi mnie natomiast to jak Ty się czujesz. Napiszę jednak szczerze - jak napisałaś, że odstawiasz lek po 2 tygodniach zażywania, bo dr kazał Ci przejść na terapię behawioralną, to obawiałam się, że może być nawrót... Moja sąsiadka odstawiłam po 3 tygodniach antydepresant bo poczuła się super i pomyślała, że już jest wyleczona. Nie mogę zrozumieć twojego dr - to kompletnie nieodpowiedzialna osoba! Jaka gehennę Ci zgotowała, przecież tak dobrze się czułaś! Wszyscy Ci zazdrościliśmy tak fajnego samopoczucia... a teraz? Chyba bym zamordowała takiego doktora... Trzymaj się, mam nadzieję, że poczujesz się zdecydowanie lepiej....

rysikowa, Rysikowa - bombowa wiadomość!!! Bardzo się cieszę:):)

Ja konsumowałam tylko 75 mg efectinu, ale na mnie działał pobudzająco i bardzo aktywizująco, zdecydowanie bardziej niż esci, które obecnie biorę. Widzę różnicę, choć na esci mam chęci do działania i energię, ale jestem spokojniejsza, na efectinie 75 normalnie byłam bardzo przebojowa, pewna siebie, miałam mnóstwo energii od rana do nocy...

Gradrec, A pytasz się mnie czy Radolka? U mnie samopoczucie bardzo dobre od 10 dni - bardzo, bardzo duża poprawa - normalnie funkcjonuję, nie mam lęków, ataków paniki, nie mam odmóżdżenia - waty w głowie, jem normalnie, śpię normalnie, funkcjonuję jak dawniej, ożyłam:) Nie mam znieczulenia emocjonalnego, choć generalnie jestem spokojniejsza:) Z pewnością efectin jest bardziej aktywizujący i mocniej pobudzający, ale i na tym esci energii i chęci do działania mi nie brakuję:) I na plus esci - libido nie jest zerowe tak jak na efectinie pozdrawiam ciepło z Poznania:)

Radol, No mój dr też twierdzi, że to znakomity lek... Fatalne ranki to częste przy SSRI, to nie wiedziałam, ale zauważyłam, że faktycznie dużo osób na ESCI narzeka na nie... Ja przez 1 tydzień na esci nie spałam prawie w ogóle - 4 nocki nic, potem miałam w domu klonazepam więc dr mi kazał wziąć to kolejne 2 noce spałam po jakieś 1,5 godziny i myślałam, że zejdę z tego świata z wyczerpania (braku snu), więc dr mi zapisał mirtazapinę, wzięłam polowę dawki, która mia kazał, więc kolejna noc spałam ... 16 godzin w sumie obudziłam się prawie po południu, więc zmniejszyłam dawkę - potem spałam 12 godzin, 10 godzin a potem odstawiłam bo niekumata byłam też po tym.... normalny sen wrócił mi gdzieś po 3 tygodniach - tzn. 5 godzin nos stop, bo tak to budziłam się co 1,5 h... gdzieś od 4 tygodnia wszystko się uspokoiło i teraz śpię jak zabita... biorę 2 dawkę 5 mg o 21-22.oo i już nie powoduje bezsenności... mogę spać i spać:) zasypiam momentalnie:) Z kolei teraz mnie od 2-3 dni troszkę w dzień ścina senność - wczoraj ucięłam sobie nawet popołudniową drzemkę...

Radol, Radol, ale co dr powiedział - esci to dobry lek i powinien zadziałać tylko trzeba odczekać? czytam i czytam i widzę, że sporo osób notuje poprawę dopiero po 6 tygodniach, albo i później... czyli to lek wolnodziałający i późnodziałający...

Tojaaa, No ja aż 11 godzin nie śpię - chodzę spać koło 1.00-2.00, wstaję ok. 8.00, ale dostaje od kilku dni lekki napad senności około 12.00 i potem koło 16.00-17.00 - wczoraj nawet musiałam mała półgodzinną drzemkę uciąć nie jest to jakoś strasznie uciążliwe, bo samopoczucie mam bardzo dobre, ale zastanawiam się czy owa senność to wynik esci... pewnie tak. dzięki za odpowiedź:) -- 14 sty 2014, 19:13 -- rysikowa, Rysikowa, te 2-4 tygodnie, które są w ulotce, że po tym czasie nastąpi poprawa to nie do końca prawda. Czytałam wiele i najczęściej odczuwalną poprawę pacjenci mają po 6 tygodniu... Ja pierwszą kilkugodzinną poprawę odczułam w 9 dniu... ale taką poprawę bym mogła funkcjonować normalnie - diametralną poprawę, beztroskę odczułam dopiero gdzie w okolicach 34 dnia... Esci działa niestety bardzo powoli...

krista, Krista = fajnie, że się odezwałaś:):):) widzę, że mnóstwo osób ma ciężkie boje z tym lekiem i że trwaja one sługo, a poprawa następuje bardzo powoli - ja miałam dokładnie tak samo.... Diametralnie poprawiło mi się po 5,5 tygodnia, a oczekiwałam poprawy po tygodniu - bo tak dr wspomniał, że już po tygodniu mogę odczuć poprawę... haha... dobre... w pierwszych tygodniach na esci czułam się 10 razy gorzej niż przed braniem... bo miała tylko od czasu do czasu ataki paniki, a jak zaczęłam jeść esci, to non stop lęk, przymulenie, odrealnienie, jakby ciężka depresja, czułam się jak naćpana, myśleć nie mogłam bo sieczkę zamiast mózgu miałam i straszne, przerażające i natrętne myśli.... Krista, dajesz innym nadzieję, że im tez się polepszy:) Tylko faktycznie esci rozkręca się wyjątkowo powoli i szkoda, że dr nie wspominają o tym.... PS. Krista bywasz czasami senna po esci?

Radol, A jak sobie radzisz w pracy, jest troszkę lepiej? Znalazłeś chęci, trochę energii i motywacji?