zmieniłam nick, bo tamten to tylko złe wspomnienia...
nie sądziłam, że kiedyś zawitam w tym temacie, a jednak....
tak więc moja sytuacja wygląda bardzo źle. siedzę w domu, nie wychodzę, nigdzie się nie ruszam, śpię coraz mnie, z każdą nocą mniej. ktoś by pomyślał: klasyczne objawy stanów depresyjnych, prawda? owszem... tyle, że ja już byłam 2 razy w psychiatryku i mam dość po prostu, nie chcę tam wracać. aktualnie siedzę i szukam jakiegoś psychologa na dzisiaj, bo moja psycholożka poszła na emeryturę i do tego wyjechała. miałam z nią zajebisty kontakt, spotykałyśmy się na kawę. ale jej nie ma w Łodzi teraz! więc nie mam się do kogo zwrócić i szukam...