nawet dalajlama przyznal ze nie do konca wierzy w inkarnowanie sie duszy..
Nie do końca? Czyli jak ma dobry dzień to wierzy, a jak zły to nie Uwielbiam hipokryzję wszelkiej maści religii. Miałem kiedyś znajomego buddystę. On też nie bardzo wierzył, ale swoja wiedzę i stanowisko w związku buddyjskim wykorzystywał sprytnie do "nauczania" zbuntowanych nastolatek. Zawsze pytał o wiek, musiały mieć ukończone 15 lat. Starsze, takie po 17stce też się nie kwalifikowały.
nie przesadzaj z tym dobrym dniem, poprostu jest inteligentny i nie bierze wszystkiego bezkrytycznie,