Wiem że to głupie co napisze, ale nie łam się.
Mam dokładnie ten sam problem, ten sam.
W zeszłym roku dostałam silnego napadu depresji, nie byłam w stanie z nikim rozmawiać na wrażliwe tematy bo wybuchałam płaczem.
W szkole wszyscy pytali co mi jest, ale ja tylko odpowiadałam "nic", bo cóż innego mogłabym odpowiedzieć?
Dziś myslę nad swoim życiem i robie jakieś małe kroczki do tego aby zmienić to całe środowisko w którym żyje i spotkać ludzi podobnych do mnie, ale wiadomo że są chwile słabości.
Też miałam brać leki, ale mama się nie zgodziła. Na twoim miejscu zaczęłabym je brać. Zawsze można zmniejszyc dawkę albo przestać brać a może przyniesie to jakiś efekt :)