Skocz do zawartości
Nerwica.com

Albertk1990

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Albertk1990

  1. Chcę zamieszkać gdziekolwiek aby sam i tanio. Myślałem nad małym miasteczkiem bo oczywiście boję się wielkich miast. Twoja odpowiedź nie jest odpowiedzią na mój problem. Ale chyba po długich poszukiwaniach znalazłem odpowiedź. Jestem chyba w pewnym stopniu niepełnosprawny intelektualnie. Nie mam wiedzy na temat ważnych spraw w dorosłym życiu, tj. Co załatwiać, jak i gdzie. Nie mam pojęcia w ogóle po co jest gmina, co się tam robi, w jakim celu i po co. Wczoraj się dowiedziałem że istnieje takie coś jak wydział komunikacji. Nie mam nawet pojęcia co to takiego. Nigdy nie prowadziłem składek, nawet nie wiem gdzie się je robi i na co, nigdy nie prowadziłem opłat. Pamiętam z jakichś dokumentów gdy rodzice coś tam wypełniali nazwę pit. Nawet o tym niczego nie wiem. W tym mam największe problemy. A jeśli chodzi o pracę to nie zdobędę jej skoro mnie nigdzie nie chcą przyjąć. Ten problem już mnie przerasta. Chcę uciec z tego piekła. Coraz więcej osób ma własne życie a ja ciągle siedzę na garnuszku rodziców, nie potrafiąc niczego:(
  2. Witam Mam pytanie, jak to możliwe że coraz więcej młodzieży, od razu po skończeniu 18 lat żyją już na swoim? Jak to możliwe, że osoby z problemami, bez żadnych pieniędzy w kieszeni uciekają z rodzinnego domu, idą na swoje i przetrwają? Znam mnóstwo takich osób i zaczynam się zastanawiać o co tu chodzi. Przecież w okolicznych miastach czynsz za wynajmowanie mieszkania wynosi do 500 zł, a wykupienie własnego podobno 160.000 więc jakim cudem? Pytam, ponieważ mam problemy rodzinne, przez co chcę uciec z tego domu jak najszybciej. Obawiam się, że matka i tak mnie niedługo wyrzuci. Mam prawie 24 lata, jestem dzieckiem toksycznych rodziców i przez nich mam problemy. Wielkie trudności w znalezieniu pracy, brak środków w portfelu. No jedyne co to 2 złote ale co ja z tym zrobię? Mam sposób na rodziców, który może rozwiązać problemy, ale jest ryzyko że się pogorszy i mnie wyrzucą. Chcę się wyprowadzić, być na swoim. Najlepiej na razie do Warszawy czy lublina bo mam w miarę blisko. Nie będę się tak bał pewnie podróży, wielkiego miasta (agorafobia). Wiele osób z mojego wieku mieszka w Lublinie czy Warszawie, mają pracę, mieszkają sami lub z partnerem. Ja nie poproszę o jakąkolwiek pomoc tych osób. Ludzie w tych okolicach nie są skłonni pomagać. Mi nikt nigdy nie pomógł po znajomości zdobyć pracę, nikt nie pomógł jakoś stąd wyjechać. Czyli nie mam bliskich znajomych, którzy by pomogli, nie mam przyjaciół. Dalsza rodzina też odpada bo jest z nią tak samo. Nawet ostatnio przestali się do nas odzywać. Co mam w tym przypadku zrobić? Jak to możliwe że młodsi ode mnie sobie dają radę bez pieniędzy? Wyjechali, dostali mieszkanie, dostali pracę, kupili samochody. Mnie nawet na prawko nie było nigdy stać. Do tego jeszcze dochodzi jedna kwestia. Rodzice mnie niczego nie nauczyli, specjalnie chyba. Nie nauczyli samodzielności, nie mam pojęcia jakie mogę załatwiać tam sprawy, jak załatwiać i gdzie iść. W gminie nigdy nie byłem, jedynie w urzędzie pracy zarejestrować się. Na te tematy nie mam pojęcia. Nikt mnie nigdy tego nie nauczył, nawet rówieśnicy, nawet młodsi czy starsi. Każdy ignoruje problem a wiem że trzeba się trochę na tym znać. Wiem bo rodzice ciągle przynoszą z urzędów kupę dokumentów do wypełnienia, prowadzą jakieś opłaty ale mnie nie wtajemniczą. Niczego nie wiem. Jak wynająć mieszkanie, gdzie najlepiej szukać go, co zrobić by być zameldowany gdzie indziej. Nie mam na żadne tego typu tematy pojęcia. Nie wiem dlaczego tak jest ze mną, ale z tego co zauważyłem to nawet 15 - latkowie już to wszystko wiedzą. PS: Jeśli zły dział to przepraszam, gubię się tutaj
×