Skocz do zawartości
Nerwica.com

patrycja_81

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patrycja_81

  1. Przepraszam za składnie i błędy ale rycze pisząc to
  2. Ale ja nie mogłam już po tygodniu prowadzić auta zasypiać , byłam jak warzywo dosłownie ... Gdy ktoś do mnie dzwonił odpowiadałam tylko { TAK.NIE } a nocą było to samo .... JA CHCE BYC Z CORECZKA widze ją ciąglę z Tą " moją przyjaciólką " tak za Nią tęsknę czuje nawet ruchy w brzuchu Wtedy była moja ;( to chore
  3. magnolia84 Wiem Aniołku , ale jak brałam leki od psychiatry , {tez psychotropy} odstawiłam je szybko ... gdy miałam tylko dwie tabletki , a zbliżał się wieczór zaczynałam panikować i lądowałam w nocy na pogotowiu .... to nie dla mnie ja chce , żeby ktoś mnie wysłuchał , pomógł , żebym nie myslała o sobie tak jak teraz ... leki tylko mnie otumaniają gdy jestem jak warzywo to wszystko wraca we śnie ... to nie wyjscie
  4. psychoterapełta przepisał mi tylko psychotropy , ktore odstawiłam po 2 tygodniach bo mnie usypiały na cały dzien a noc była i tak tragiczna stwierdził " było sobie znaleźć dobrego adwokata, a nie teraz się leczyć " ... zwątpiłam mimo , że wiem , ze miał racje
  5. Chetnie oddała bym Wam wszystkim te resztki spokoju jakie mam , czuje się winna dałam się zastraszyć i opuścilam własne Dziecko o ktore walczylam 10 lat ..... Mogę cierpieć , przywykłam , tylko po co !! żeby chociaż Ona była szczesliwa
  6. hania33 oddam Ci cały tydzień spokoju za jedną noc bez koszmarów jak uda mi się już zasnąć .... wyje cały czas boje się nocy ... gdy zapada cisza ja zaczynam sprzątać wynajduje sobie prace żeby tylko nie myśleć nie wsłuchiwać się w oddech nie bać się że ustanie , że się uduszę ..... Przepraszam ... nie mam dla kogo żyć .... Moja Córeczka woli kochankę mojego Męża ja nie istnieje ..... Tak marzę by Ją przytulić by nazwała mnie Mamą .... ściskam Jej maskotkę i wyje nie mogąc złapać tchu ......
  7. Gdybym mogła zasnąć raz bez lęku ... bez myśli ... tylko jedną noc :(
  8. w moim przypadku to chyba nie minie :( opisałam to tu odpowiedzi-i-pytania-do-psychologa-f32.html -- 21 lis 2013, 13:58 -- Mam dośc latania na pogotowie w środku nocy ... mam dość myślenia , mam dość płaczu , mam dość strachu i tęsknoty -- 21 lis 2013, 14:00 -- hania33 biedactwo .... kiedy to minie , czy w ogóle minie ....
  9. nerwa może nie są czymś nowym .... ale błagam utwierdź mnie w przekonaniu , że zdechne je mając .... mam dość , zwyczajnie dość , o drugiej w nocy wyłażę na ulice , żeby być między ludźmi ... mam zwyczajnie dość t trwa zbyt długo
  10. Witam Mam na imię Patrycja Ja mam dziwne objawy . W dzien jest ok , tzn mam kołatanie serca i jestem słaba potwornie , przy tym ciśnienie bardzo niskie 93/52 temp 52'3 . Ale najgorsze jest gdy nadchodzi noc ... boję się wali mi serce { cisnienie nie wzrasta tylko puls około 130 } ból w klatce piersiowej i panika , ze gdy przestane kontrolowac oddech to on ustanie .... już nie mogę
  11. Witam Nie wiem , czy to co napiszę powinno się tu znaleźć . Wątek wydaje się być raczej "martwy" ale co mi tam ... nawet jeśli nikt tego nie przeczyta , dla mnie wiele się nie zmieni . Jestem w tym sama na własne życzenie zresztą ... Nawet najbliższa Rodzina nie wie co czuje , co przeżywam , wstyd , jakieś chore poczucie dumy nie pozwala mi na to by Im powiedzieć co czuje . Siedzę wyje w pustym mieszkaniu składając co dzień serce na nowo . Zacznę od początku bo to , mam wrażenie wtedy się zaczęło . Wyszłam za mąż w wieku 20 lat . Myślałam , że to jest to ... Kochałam nad życie mojego męża { nadal kocham} , On też wydawał się być zakochanym . Widywaliśmy się co dziennie ... Love forever ... ślub dom czas na dziecko . Miałam ogromne problemy z sexem . Moj mąż był moim pierwszym partnerem . Stosunki były bardzo bolesne .. siłą rzeczy ich unikałam . Wykazywał wtedy cierpliwosc .. z czasem coraz mniejszą . Sama nie wiem , czy to On , czy ja chciałam od razu Dziecka .... po 5 miesiącach poszlam do ginekologa i się zaczęło ... Leczenie hormonalne aby zajść w ciążę ... Po 5 latach zaszłam w ciążę . Czułam jednak ciągły niepokój coś było nie tak ... Lekarz faszerował mnie lekami na podtrzymanie ciąży , w momencie , gdy ciąża była już martwa . W końcu inny szpital inne miasto badanie diagnoza . Puste jajo płodowe zostaję w szpitalu - łyżeczkowanie . To był dzień naszej Rocznicy slubu i Dzień Ojca . Tego dnia umarłam . Mąż zawiedziony zostawił mnie i wrócił do domu . Poczucie winy było przeogromne . Chciałam umrzeć . Minęło kolejne 5 lat starań leczenia , które wyglądały tak , ze Mąż woził mnie po róznych specjalistach , zostawał w aucie na parkingu . Nagle test ciązowy , chyba 1000ny w trakcie naszego małżeństwa . Wynik ciąża . Od razu wywiózł mnie na szpital :) Przecież i tak miałam nie donosić ... Leżałam 2 tygodnie , pojawila się akcja serca . Mogłam wyjść do domu . Mąż od początku sprawiał wrażenie , że interesuje Go tylko Maleństwo , ktore noszę pod sercem . I jak życie pokazało tak było . Już gdy byłam w ciąży zmienił się bardzo , "warczał " na mnie ciągle , zarzucał , ze nie dbam o Ciążę .. Jak się okazało niedługo po tym , już wtedy miał kochankę , o ironio moja najlepszą Przyjaciołkę , z ktorą jest do dziś . Gdy urodziłam , byłam już zbędna ...... Przestałam być żoną ... stałam się jedynie osobą do dziecka , celowo nie użyłam określenia matka , bo nią nigdy dla Niego nie byłam . Umierałam ze strachu o Dziecko , nie potrafiłam cieszyć się macierzyństwem , wiedziałam , ze gdyby coś stało się Maleńkiej zabiłby mnie chyba . Odsunął się zupełnie ode mnie . gdy mała miała jakieś pół roku zaczął wywozić mi ją na całe dnie do swojej matki . Ona decydowała czym Ją karmić jak ubierać , dawała swoje gotowane przez siebie obiadki , twierdząc , że gotowe słoiczki jakie dawałam Maleńkiej są niezdrowe , bo Ona ich dzieciom nie dawała . Mąż wracał co dzień z tymi i temu podobnymi rewelacjami upokarzając mnie coraz bardziej ... Doszło do tego , że Teściowa nawet kąpała małą u siebie bez względu na pogodę , bo ja robię to źle ... Prosiłam by przestała , bo mogła przeziębić Maleńką ale wtedy szły w moim kierunku wyzwiska i na tym się kończyło . Chciałam z kimś porozmawiać ... Moja rodzina , mimo , iż mieszkała bardzo blisko , mówię tu o Rodzicach i Rodzeństwu nic o tym nie wiedzieli Nie potrafiłam się żalić nadal nie potrafię . Zajrzałam do internetu ... Mała miała juz 2 lata Mąż od Jej narodzin nie przytulił mnie ani razu nie kochaliśmy się ... nie było mnie juz w Jego zyciu . Trafiłam na czat , znalazłam 19 lat starszego od siebie Przyjaciela . Zwierzyłam Mu się , nie oczekując niczego , zwyczajnie chciałam , musiałam to z siebie wyrzucić . Pisaliśmy co dzień . Mój Mąż wiedząc , ze ktoś mnie pociesza , { sledził moje wpisy } o czym dowiedziałam się pozniej , postanowił założyć monitoring w całym domu . Byłam nagrywana w łazience , kuchni , sypialni ... Big Brother non stop . Moim błędem było to , ze po 3 latach abstynencji seksualnej poniosło mnie gdy Małej nie było , Męza tez ... to oczywiście nagrało się . Gdy to obejrzał i zgrał z mojego komputera Wszystko z dysku nazwał mnie k***ą zagroził , ze juz małej nie zobaczę . Nie minęło zbyt wiele czasu jak dostałam pozew o rozwód , z mojej winy oczywiście . Ograniczenie praw do Dziecka .... Boże ileż razy wyłam sama w domu , Małej nie przywoził mi juz nawet na noc , z przyłożoną żyletką do nadgarstka błagałam by Bóg mnie zabrał ... Niestety zabrakło odwagi . Rozwód ... Mąż obiecał , ze jesli nie wezmę adwokata jeśli na wszystko przystanę pozwoli mi mieszkać w Naszym domu z Malenką ... :) Wiem , wiem .... o święta naiwności ... Ale jedyne co sie liczyło to to by być przy Córeczce ... Jakaż ja byłam głupia .... Już 3 miesiące po rozwodzie zaczął się znęcać nade mną psychicznie i fizycznie , Małej i tak nie było , cały czas Ją woził do Matki . Gdy się z Nim kłóciłam wzywał policję , gdy już nie wytrzymywałam przyjeżdzała Jego Rodzina , wyzywali mnie , w zywe oczy , w mojej obecności pokazywał Im nagrania zmontowane tak , ze wynikało z nich , że uprawiam cyber sex i piję alkohol . Wtedy już się poddałam . Gdy Moi Rodzice chcieli się za mną wstawić zagroził , że też zobaczą nagranie ... Nie mogłam do tego dopuścić .... Zgadzałam sie na wszystko . Rok temu znalazłam mieszkanie i wyprowadziłam się . Nie mialam grosza przy duszy gdy wzięłam z Jego kieszeni drobne na coś do jedzenia , w sądzie nazwano to okradaniem Go . Poprosiłam mojego poznanego w necie Przyjaciela o pomoc . Pozyczył mi pieniądze bym mogla wynając jakąs kawalerkę . W sądzie nazwano to sprzedawaniem się i płaceniem za sex wirtualny . Sąd .... orzeczenie rozwód z mojej winy mogę widywać Córeczkę dwa razy w tygodniu .... Mogę jedynie decydować o wyborze szkoły . Minął rok od mojej wyprowadzki widuję Maleńką kiedy tylko mogę , czyli z racji pracy raz w tyg. czasem dwa . za kazdym razem dzwonię prosząc Go bym mogła przyjechać :) . Teraz mieszka tam Jego kochanka ze swoim synem . Muszę , odwiedzając Maleńką być dla niej miła bo boję się , ze znów mi zabroni Jej widywać . Moja " Przyjaciółka" rządzi w moim domu :) wychowuje moją Córeczkę ... a ja muszę być miła godzić się na to ... Pisząc to wyje , nie mogę oddychać . Z jednej strony nienawidzę Ich z drugiej modle się żeby Bóg dał Im zdrowie , żeby wychowali Moje Dziecko i żeby całe cierpienie mogło przejść na mnie , żeby Maleńka nie cierpiała ... Skrzywdziłam Ją wystarczająco .... Wczoraj byłam u Niej ... Nawet mnie nie przywitała .. zapomina mnie ... Przytulała się do NIEJ .... wyszłam płakałam Mąż wyszedł prosiłam Go , zeby Jej nie było podczas moich wizyt tam , ze chce być z Malenką ... znów zagroził mi , zebym nie podskakiwała . Jestem załamana .... gdybym tylko wiedziała , ze Malenkiej bedzie dobrze ... usunęłabym się ... mimo , że serce mi pęknie bezpowrotnie ... Przepraszam , musiałam to opisać ... Potrafię płakać juz tylko czasem . Leczę się ... mam ataki w nocy nie mogę oddychać , boję się być sama , mam arytmię .... Gdybym umarła ... gdybym mogła umrzeć i nie cierpieć ... odpocząć ... To samolubne , więc zyje , gdybym chociaż mogła cierpieć tylko ja ...
×