Niestety mam problemy, z zawieraniem nowych znajomości. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu jestem aspołeczny (nie potrafię zaufać nowo poznanym osobom), trzymam się tylko ludzi, których znam od dziecka, mimo że i tak nie czuję się pewnie przy nich. Nigdy nie prosiłem o pomoc bliskich osób, mimo że taka pomoc bardzo by mi pomogła, nawet szczera rozmowa, ale wiem, że moje problemy były by potem tematem tabu. Przykre to jest, ale wole trzymać się ich, niż być samotny, czego na prawdę bardzo się boję i z dnia na dzień coraz bardziej zaczynam wierzyć, że "samotny" zostanę już do końca życia...