veganka, Doskonale wiem jak jest, co prawda wolontariuszką nie byłam, chociaż chciałam być, mieli się odezwać, ale cisza do dziś... Jestem taką osobą, że gdybym tylko miała warunki, to wszystkie schroniska zostałyby zamknięte, bo nie byłoby w nich w ogóle zwierząt, wszystkie byłyby u mnie, ale niestety. Albo najlepiej wygrać w totolotka, postawić ogromny budynek i tam trzymać zwierzęta, bo mam pewność, że ja bym o nie dbała, pieniędzy od nikogo za nic bym nie wołała. Do opieki nad zwierzętami trzeba mieć rękę, serce, powołanie... a większość pracowników schroniska robi to po prostu dla pieniędzy. ;/