Witam.
Zanim odważyłam się założyć konto i napsać trochę się naczytałam na tym forum.
Sprawa jest prosta, potrzebuję pomocy, żeby mnie ktoś do pionu postawił. Podejrzewam u siebie nerwicę od roku, co najmniej. Mam 19 lat w tym roku matura, jest 1 dzień października a ja we wrześniu opuściłam więcej lekcji niż przez cały semestr. Panika pojawia się u mnie przy każdej możliwej czynności, wychodzę z domu z wyobrażeniem tłumów na przystanku i robi mi się niedobrze, pocę się, zaczyna mi się kręcić w głowie i zastanawiam się jak wytrzymam te kilka godzin poza domem. Telefonu prawie nie odbieram, bo na dżwięk połączenia posdkakuję jak by ktoś przy mnie wysadzał dom. Wyjście do sklepu to jak wyprawa w Himalaje, najpierw muszę się nastawić (dobra, będą ludzie, nie panikuj dziewczyno, przecież to tylko 5 minut w tę i spowrotem), nie mogę się uczyć, spać, jak jem to ilości jak dla 4 osobowej rodziny, albo wcale. Zasypiam z bólem głowy, budzę się w nocy spanikowana, przerażona tak, że nie mogę się ruszyć, od jakiegoś czasu drętwieją mi nogi. Wszelkie dolegliwości bólowe się nasiliły z momętem rozpoczęcia roku szkolnego i świadomością nadchodzącej matury. Ogółem rzecz biorąc straszne rzeczy. Dodam jeszcze, że od bodajże 5 klasy podstawówki chodziłam na terapię rodzinną i do psychologa średnio raz na rok po pare tygodni, ale zawsze rezygnowłam jak zaczynałam czuć się lepiej. Teraz nie mogę sobie na to pozwolić, potrzebuję pomocy, czy ktoś może mi doradzić coś dobrego na uspokojenie, ćwieczenia na koncentrację i pamięć, albo rodzaj terapii... Cokolwiek?!
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź!