Rozwiązałem ostatnio parę bardzo poważnych życiowych problemów. Realnych, a może raczej - zewnętrznych. Krótki czas byłem z siebie dumny. A teraz... Niby wszystko fajnie, nie mam kompletnie na co narzekać, ale za cholerę nie wiem, co dalej. Nie mam pojęcia, co zrobić ze swoim życiem, kim chcę być, co chcę robić i czy w ogóle chcę być. Po raz kolejny uświadamiam sobie, że problem tkwi we mnie, wewnątrz, nie na zewnątrz, a nie wiem czy mam jeszcze siłę, żeby się z nim mierzyć. Nie mam pojęcia, co jest ze mną nie tak.