Skocz do zawartości
Nerwica.com

bareten

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bareten

  1. monk.2000, mowisz, ze DD to bardzo delikatny objaw i mozna z nim normalnie zyc jak przedtem. To dlaczego ja lezac na kanapie i patrzac w sufit po prostu potrafie spanikowac? Mimo, ze wiem, ze DD to tylko i wylacznie wytwor wyobrazni i reakcja obronna organizmu - ogolnie, ze to pic na wode. Dalej sie boje, DD mam 24/h czasem mocniejsze, czasem prawie niezauwazalne, aczkolwiek bardzo utrudnia mi to zycie. Czasem w krytycznych momentach czuje, ze zeswiruje, ze strace swiadomosc. Nie zycze nikomu tych męk. Osobiscie wolalbym miec zlamane wszystkie konczyny i sie tak meczyc, niz miec to cholerstwo ... Dla mnie chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, ze to co zrobie po jakims czasie wydaje mi sie takie odlegle, nierzeczywiste. Przykladowo rano wstaje i jade do marketu 50 km dalej, a po powrocie czy tez po paru godzinach wydaje mi sie to takie dziwne, jakby mnie tam w ogole nie bylo i sie nad tym zastanawiam ... Eh, pieprzone DD i jak z tym zyc normalnie?
  2. U mnie dzis rano bylo dobrze, pojechalem na zakupy nawet. Wrocilem, wzialem esci, a teraz czuje takie DD, ze powoli nie wyrabiam. Tak jak mowisz, ogolnie kisiel w mozgu. Juz chcialbym, zeby bylo po wszystkim, bo poki co czuje jakby moje cale zycie bylo podzielone na dwa rozne etapy. Ten sprzed klopotow z nerwica i tego z teraz ... Jednak mimo wszystko wolalem ten porpzedni. Najgorsze, ze nie umiem okreslic czy po danym okresie czasu jest lepiej czy gorzej ze mna. To mnie dziwi. Nie wiem czy inni tez tak maja.
  3. gargul, Ja, kiedy nie bralem lekow to mialem problemy z zasnieciem. Balem sie zasnac, bo wmawialem sobie, ze moge sie nie obudzic. Budzilem sie w nocy po 4 razy i za kazdym zasypialem spowrotem po pol godzinie ... Teraz na poczatku brania esci budzilem sie okolo 4 nad ranem i za cholere nie moglem zasnac, mimo, ze bylem mega spiacy. Teraz zasypiam normalnie bez problemu, nie budze sie w nocy, aczkolwiek rano po przebudzeniu czuje cholernie mocne DD. Czy masz tez czasem takie dziwne uczucie pustki w glowie? Ja czuje poprawe, aczkolwiek dalej wiem, ze jest nie tak. Malo mnie cieszy, a jak nawet cieszy to bardzo slabo. Jestem bardzo rozkojarzony, co bardzo mnie denerwuje. Dzisiaj prawie bym wjechal w drzewa, bo po prostu wieczorem nie zauwazylem zakretu. Oczywiscie doskwieraja takze straszne problemy z pamiecia ... ale mam nadzieje, ze kiedy lek sie w pelni rozwinie, a na to trzeba czasu to wszystko bedzie wracalo do normy. Dzis pierwszy raz od kilku miesiecy mam jakis przeblysk i przenioslem sie do realnego swiata, wszystko wydaje sie bardziej wyraziste. Tak jakby DD troche ustapilo. Aczkolwiek denerwuje mnie to, ze ta cala nerwica, DD, gorsze samopoczucie jest teraz w moim zyciu numerem jeden. Nie umiem przestac myslec o tym, ze jest ze mna cos nie tak. Nie wiem czy tez tak masz, ale chcialbym po prostu o tym zapomniec, nie przejmowac sie i zajac innymi wazniejszymi sprawami.
  4. Jezeli o mnie chodzi to po 16 dniach brania esci zauwazylem zmniejszenie sie lęku. Wychodze sam z domu, sam w nim zostaje. Jednak mam wrazenie, ze mimo to zwiekszylo mi sie troszke DD. Ale cos za cos. W koncu i to minac musi. NAjgorzej faktycznie rano po otworzeniu oczu. Wstaje i takie "o co tutaj chodzi?!", ale jak sie dzien rozkreca, kawe sie wypije, wstanei z lozka to jest juz mozliwie. Tyle, ze u mnie to moga byc jeszcze skutki uboczne, bo to jakby nie bylo dopiero drugi tydzien, lek dopiero sie rozkreca ... Pozdrawiam. JużTuByłem - A Ty miewasz DD? Jak to u Ciebie sie dzialo, kiedy zaczynales brac esci, jakies skutki uboczne? Kiedy zaczales czuc jakas poprawe? :)
  5. bareten

    Witam serdecznie.

    Josie_86, Dziekuje serdecznie i rowniez zycze powodzenia!
  6. Czesc, biore servenon od 2 tygodni. Mozecie mi powiedziec ze swojego doswiadczenia czy to mozliwe, ze mimo, ze zmniejszyly mi sie po zaczeciu stosowania lęki lecz zwiekszylo sie nieco DD? Oraz drugie pytanie - po jakim czasie zaczeliscie odczuwac znaczna poprawe po esci? Pozdrawiam
  7. bareten

    Witam

    Czesc, powodzenia. :)
  8. bareten

    Witam serdecznie.

    Josie_86, - Przejmowalem sie dosc dlugo, poki nie zrozumialem tego, ze nie zwariuje od tego, nie umre ani nic z podobnych rzeczy. Po prostu to trzeba przecierpiec, choc sa chwile tragiczne, kiedy clzowiek mysli, ze jest juz wariatem i pozostaje mu tylko psychiatryk. hehe To logiczne, ze kiedy sie to wszystko zlewa, to paskudztwo samoistnie odpuszcza. Z takiego zalozenia wyszedlem i chyba lepiej mi z tym. Danna83 - U mnie w zasadzie zostalo chyba DD i pogorszenie nastroju, ale to jedno wywoluje drugie. Wczesniej (okolo miesiaca temu) balem sie sam wyjsc z domu, czy w nim zostac. Teraz piszac ta wiadomosc wlasnie wrocilem z supermarketu i siedze calkiem sam w mieszkaniu. Takze jak sie chce to mozna. Najbardziej meczy mnie to odrealnienie, aczkolwiek nawet to musi kiedys odejsc!
  9. bareten

    Witam serdecznie.

    Witam wszystkich! Mam na imie Bartek, 22 lata. Na forum trafilem zupelnie przypadkiem, kiedy szukalem pocieszenia i przezyc roznych ludzi co do depresji, nerwicy, lękami i DD. Sam tkwie od 3 miesiecy we wszystkich z wymienionych przeze mnie dolegliwosci. Ale coz, nie ma co sie poddawac, sa dni gorsze i lepsze. Poki co zazywam servenon 10mg od 2 tygodni. Mam nadzieje, ze wszystko powoli zacznie schodzic na wlasciwe tory i kwestia czasu bedzie powrot do "normalnosci". Pozdrawiam Was wszystkich i zycze wytrawlosci.
  10. Ja kiedys mialem epizod z DD, ale trwal tylko tydzien, wiec mozna z tego wyjsc Caly myk polegal na tym, ze nie wiedzialem, ze to DD i nie martwilem sie tym i nie myslalem jak teraz. Dlatego tak latwo przeszlo ... To najwazniejsze. Mowisz 7 lat, ale towarzyszy Ci to caly czas? Bierzesz leki i dalej nie chce puscic? Bo to chyba meczace zyc tak by zyc i nie majac z tego zadnej radosci. To troche podobne do depresji.
  11. Dawka, a jak bylo u Ciebie na poczatku brania servenon'u? Jestem ciekawy, bo sam biore od 16 dni 10mg rano i poki co zauwazylem u siebie zmniejszenie ogolnego lęku aczkolwiek zwiekszylo sie troche DD. Jestem ciekawy, czy to moze byc skutek uboczny przy poczatku zazywania leku. Jak to bylo u Ciebie? No i mam drugie pytanie. Jako, ze masz juz dobry kawalek czasu to DD to chcialbym zapytac jak z tym funkcjonujesz? Dajesz rade normalnie chodzic do pracy, na luzie spotykac sie ze znajomymi i korzystac z zycia? Czy jednak czujesz sie przez to ograniczony? Pozdrawiam
  12. Widze, ze dzisiaj wszyscy gorszy dzien maja. Ja juz dzis chwilowo myslalem, ze po prostu juz zeswirowalem. Ale pisze to teraz do Was, wiec wszystko jest okej. Jednak jestem dzisiaj z siebie dumny, bo spedzilem dzis sam duzo czasu poza domem, aczkolwiek nerwy i lęki dawaly caly czas o sobie znac ... Cholerstwo kurde ... P.s tez macie takie dziwne uczucie jak wstajecie rano po otworzeniu oczu, jakbyscie nie wiedzieli gdzie sie znajdujecie? Az normalnie panika czlowieka ogarnia ...
  13. Witam, jestem nowy i opisze swoj przypadek. Obecnie deralke wraz z depersonalziacja mam prawie 3 miesiac. Co pocieszajace, kiedys juz mnie to zlapalo, na drugi dzien po marihuanie, aczkolwiek nie wiedzialem co to takiego, nie zglebialem i po tygodniu calkiem przeszlo. Aktualnie wszystko zaczelo sie, kiedy zaczely mi sie problemy z sercem. Pewnego dnia prawdopodobnie zatrulem sie kofeina/nikotyną i dostalem kolatania serca, w efekcie czego nastepnego dnia obudzilem sie juz z DD/DP. Natychmiastowo rzucilem papierosy.Temu wszystkiemu towarzyszyla sennosc, niemoznosc wykonywania zadnych czynnosci, czasem dziwne mysli - nie samobojcze, ale jakby strach przed tym, ze moglbym zrobic cos glupiego. Pierwszy miesiac w zasadzie lezalem w lozku, nawet sie nie ubieralem jak wstalem i znow tak samo kladlem sie spac. Caly czas myslalem, ze to skutki odstawienne rzucania palenia, dzwonilem po osrodkach walczenia z uzaleznieniami itp. W miedzyczasie rzucila mnie dziewczyna, wtedy wszystko zaczelo sie pogarszac, z tygodnia na tydzien coraz mniej chetniej. Zaczalem bac sie zostawac sam w domu i wychodzic z niego (jedynie wyjscie z kims nie przysparzalo zadnego problemu), balem sie wsiasc i kierowac autem. To ostatnie przeszlo, kiedy zycie po prostu zmusilo mnie do tego. Okazalo sie, ze dziadek ma raka i bylem jedyna osoba, ktora mogla go zawozic i odwiedzac w szpitalu. Jednakze czulem sie strasznie, wyszukiwalem sobie choroby, myslalem, ze to jakas choroba psychiczna, ktora zostanie mi juz do konca zycia, balem sie utraty swiadomosci. Po pewnym okresie czasu, kiedy poczulem juz bezsilnosc tzn. 2 tygodnie temu wybralem sie do psychiatry. Diagnoza? "No niestety, naładowala sie panu "bateria" i w koncu to gdzies ujsc musialo - nerwica lękowa." Dostalem Zomiren do stosowania (przez pierwszy tydzien 1 tabletka na noc) wraz z servenon'em 10mg (pol tabletki pierwszy tydzien rano, a po tygodniu cala. Tu stosowanie ma trwac nawet pol roku). Aktualnie leki biore 2 tydzien. Najgorsze jest to, ze nie umiem stwierdzic czy jest lepiej czy nie. Na pewno czesciowo przeszla straszna sennosc, ktora uniemozliwiala mi czasem nawet rozmowe z kims, bo po prostu nie wiedzialem co sie dzieje. Czasem jest tragedia - najgorzej jest jak wstaje rano, budze sie i kiedy otwieram oczy zastanawiam sie gdzie ja jestem, jakbym byl conajmniej po 3 piwach. Pozniej, kiedy wbije sie w rytm dnia, wstane, wykapie sie, zjem, zobacze przez okno jest coraz lepiej. Sa rowniez dni, ze spytam mame czy trzeba cos kupic - wsiadam sam w auto i jade do marketu zrobic zakupy. U mnie dziala to dziwnie, bo lęk przed wyjsciem samemu jest spowodowany odrealnieniem. Po prostu wszystko wydaje sie takie obce i nie moge do konca sie w tym odnalezc. Boje sie, ze przez ta obcosc gdzies sie nagle zgubie, albo zrobie cos glupiego dlatego sie tak ograniczam. Czuje sie juz bardzo zmeczony tym wszystkim. Niby mam swiadomosc, ze to tylko wyobraznia dziala, ze gdy nie bede o tym myslal bedzie lepiej, a jednak przychodza takie momenty, kiedy nie umiem sobie tego racjonalnie wytlumaczyc. No coz, wciaz mysle, ze wszystko bedzie dobrze. Leki powinny zaraz zaczac dzialac (w koncu zaczal sie 2 tydzien zazywania) ... Pozdrawiam i przepraszam, ze tak chaotycznie.
×