
Kitex120
Użytkownik-
Postów
143 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kitex120
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Kitex120 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Dokładnie, Cetyryzyna jest nawet bodajże metabolitem Hydroksyzyny także. Działanie takie samo. Bo jedna i druga jest silnym odwrotnym agonistą receptora H1. Hydroksyzyna dodatkowo jeszcze antagonizuje 5TH2A receptor serotoniny, chociaż dość słabo. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Kitex120 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Chyba faktycznie tak jest bo np. wiem że to jest absolutnie głupi przykład ale bez tolerancji na Hydroksyzynę, jak brałem ją na samym początku to też miałem jakby obniżenie ciepłoty ciała ( pewnie przez pewien antagonizm 5TH2A) oraz znaczną poprawę samopoczucie, naprawde sam się teraz dziwie bo teraz Hydro powoduje u mnie tylko łatwiejsze zasypianie ale nie ma już tej lekkiej ,,wesołkowatości'' która była na początku a po mirtrze mam podobnie, po wzięciu tabletki robie się lekko senny i niesamowicie głodny i jakoś tak weselej, Pozdrawiam. -- 07 gru 2013, 12:24 -- Generalnie te receptory 5TH2A i 5TH2C wydają się być faktycznie bardzo istotne przy wszelkiego rodzaju stresach, nerwicach, depresjach. Na necie na angielskich stronach czytałem że są testowane związku w badaniach naukowych które są dość mocno selektywnymi antagonistami 5TH2C np. i zwiększają one stężenie dopaminy i co ciekawe niektóre z nich mogą nawet wykazywać pewnien potencjał nadużywania, jeden z tych związków jest podobno wykorzystywany do badania wpływu kokainy na dopaminę. A selektywni antagoniści 5TH2A z kolei są testowani jako leki antypsychotyczne, poprawiające sen i przeciwlękowe. Mirta również silny antagonista tych receptorów ale już nie taki selektywny bo jednak silne działanie antyhistaminowe jest, co może przymulać - ułatwiać w pewien sposób zasypianie ale nie działać przeciwlękowo. Mam pytanie czy antagonizm 5TH2C w dużym stopniu powoduje wzrost dopaminy? do czego by to porównać, te receptory 5TH2C są taką jakby tamą dla dopaminy, i antagonizm ich powoduje że dopamina jakby ,,wylewa'' się do synaps? -
Mam pytanie czy czuć na Pramolanie pewne odrealnienie? i jak to wygląda bo na necie pisze że jest to agonista receptorów sigma, zresztą tak podobno pisze w ulotce, pytam czysto teoretycznie bo sam nie brałem nigdy Pramolanu.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Kitex120 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Tak, mniej się pocę po Mirtazapinie aniżeli po Escitalopramie. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Kitex120 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
No tak, bo po Escitalopramie to się pociłem jak świnka. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Kitex120 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Stosuję Mirtazapinę, już od dwóch miesięcy i działa bardzo dobrze. Przede wszystkim zwiększył mi się apetyt, a z tym był u mnie duży problem. Teraz jak pomyślę o jedzeniu to normalnie taki mam apetyt jakby nie wiem siedział w lochu zamknięty i nic nie jadł hehe, no i sny kalejdoskopowe. Mam pytanie czy jest możliwe abym odczuwał na mirtrze nieco obniżoną ciepłotę ciała? bo wiem że serotonina reguluje ciepłotę ciała a mirta blokuje te jej ,,złe'' receptory. -- 06 gru 2013, 01:10 -- I za zwiększonym apetytem przy stosowaniu mirtazapiny stoi blokada receptora serotoniny 5TH2C tak? -
ok, ścierwa. Napisałem ,,używek'' żeby było bardziej oficjalnie. Wiem że większość osób wie jak działa amfetamina od strony neuro - biologicznej, ale rafzap pytał czy ta pewność siebie to dopamina i tak troszkę nawiązałem do jej działania. Kalebx, wiem nie jestem ekspertem nie brałem, ale słyszałem że po ciągach ludzie są skrajnie wyczerpani i czują się wypłukani w 100 procentach. Zresztą podobno ectasy podobnie z tym że ta jeszcze bardziej wypłukuje z organizmu serotoninę, podobno. Jeżeli się mylę to można mnie oczywiście korygować ja żadnym ekspertem tak nie jestem, Pozdrawiam wszystkich.
-
Jakby nie patrzeć, amfetamina może wywoływać nerwicę i fobie w skutek. Po zaprzestaniu jej działania obniżonego poziomu dopaminy i serotoniny. Jedanak po zaprzestaniu brania powinno to ulec odbudowaniu, wyrownaniu, tak mi się wydaję, ale nie wiem nie znam się, nie jestem lekarzem.
-
W przypadku SSRI faktycznie może się zmniejszyć emocjonalność. Słabsze odczuwanie smutku ale i radości. Wynika to chciażby z tego powodu że np. na początku grania SSRI agonizują, działają one na receptory 5TH2A i 5TH2C serotoniny. Są to receptory których wysoka aktywność może się wiązać z depresją. 5TH2C - ten receptor blokuje działanie dopaminy i noradrenaliny w ważnych obszarach mózgu stąd ich agonizm może powodować amotywacje. Chociaż po czasie brania SSRI receptory się te downregulują( zmniejsza się ich ilość). -- 08 lis 2013, 14:42 -- No i branie używek które ,,wyrzucają'' dopaminę do synapsy tak jak Amfetamina powoduje tak naprawdę permanentny jej spadek. Także wskutek brania dopaminy będzie co raz to mniej napewno nie więcej.
-
Kiedy dostałem swój pierwszy i narazie jak dotąd jedyny lek SSRI - Escitalopram. Myślałem że samopoczucie po SSRI jest wyborne. Jednak tak w początkowym okresie to nie jest. Pociłem się dość mocno, znacznie obniżony prób irytacji, kiepska motywacja. jednak jeśli chodzi o nerwicę natręctw na którą to owy lek zażywałem, powiem tak pomaga. ale w moim przypadku kosztem jednak chyba gorszego samopoczucia w początkowym okresie stosowania - pózniej było w sumie lepiej napewno uspokaja ale z motywacja są pewne problemy. To zapewne jest kwestia pośredniego zablokowania dopaminy i noradrenaliny. Ale to tylko moje zdanie, ogólnie wielu osobą SSRI pomagają podobno.
-
Na koncentrację to raczej wątpię . Zanim ten lek się rozkręci i rozwinie skrzydła dużo wody z jeziora upłynie. Na koncentrację , już w sumie nie pamiętam , ale na początku to nawet lekko mnie ten lek zamulał , czasem speedowal, ale orgazmy jak złoto, długie z dreszczami przez całe ciało , jakich normalnie nie uświadczysz. Teraz nie biorę ,bo zanim lek znowu zaczął by się wkręcać,,,przyjdzie i na niego czas. Powaga? Po jakim zestawie, metylofenidat + ropinirol ? Ja mam od dawna taki problem, że orgazm jest płytki, a zaraz po jest chujn.a i taka pustka. Takie ekstra orgazmy że normalnie ekstaza to miałem tylko jak byłem szczeniakiem nastoletnim (masturbacja) i na amfetaminie, a w zasadzie po, tak po nieprzespanej nocce na fecie na zjeździe. Czy ktoś wie, w czym może tkwić mój problem w takim razie? i jeśli to dopamina, to czy bupropion ma szanse mi pomóc w tej płaszczyźnie? lub bupropion plus agonista DA? -- 07 lis 2013, 08:45 -- mam jeszcze pytanie. Co odpowiada za odczuwanie tej pewności siebie na amfetaminie? i czy można coś podobnego uzyskać lekami? nie chodzi mi o "god mode", tylko o ten luz w rozmowie itd..czy to też działanie na dopaminę? Kontaktu z amfę nie miałem ale tak ta pewność siebie po amfetaminie to z pewnością dopamina. Amfetamina uwalnia duże ilości dopaminy, podobnie jak noradrenaliny ( stąd podobno serce napiernicza jak młot, ręce się pocą, brak apetytu, a człowiek blady jak ściana i zrenice jak 5 zł.) wpływa również na uwalnianie serotoniny ale to w znacznie mniejszym stopniu. Tak dopamina powoduje zwiększenie libido, uczucie pewności siebie, poczucie wyższości. -- 07 lis 2013, 20:48 -- Jej nadmiar w układzie mezolimbicznym może powodować w skrajnych przypadkach psychozę. Stąd nałogowi amfetaminiści podobno mogą mieć objawy psychozy. A zjazdy w sumie tak na logiki wynikają raz ze zmęczenia organizmu, jego wyczerpania. A dwa to też chwilowe obniżenie poziomu dopaminy i serotoniny, tak myślę. -- 07 lis 2013, 20:52 -- Zresztą podobnie mają kokainiści( podobno). Ogólnie rzecz biorąc szkodliwość amfetaminy jest duża. Ma bardzo zły wpływ na komórki wytwarzające dopaminę, powoduje ogromne obciążenie i osłabienie organizmu. Może wywołać bardzo poważne depresje, nawet psychozy jak już wcześniej wspomniałem.
-
zgadza się ladywind, dobrze prawisz. Praktycznie wszystko. Mimo że sam nie jestem człowiekiem używkowym to interesuje mnie ta tematyka od strony biologiczno - chemicznej i psychologicznej. Nie mówiac jużo kokainie czy amfetaminie które to potrafią przy dłuższym stosowaniu nawet u osób bez predyspozycji wyzwolić psychozę.
-
Chociaż zdarzały się przypadki że niektórym psychodeliki wyzwalały schizofrenie, kwestia osoby. Każdy jest inny.
-
Myślę żę najistotniejsza dla naszego organizmu jest homeostaza neuroprzekazników. Nadmiar serotoniny myślę żę może nieco przytępiać emocje i motywacje w skutek antagonistycznego działania serotoniny wobec dopaminy.
-
U mnie czasami w sytuacjach podekscytowania lub stresujących występują tiki ruchowe. Czy nasilenie ich w sytuacji podekscytowania może świadczyć o zwiększonej transmisji dopaminergicznej w pewnych obszarach? W okresie jak miałem nerwicę natrectw też miałem coś takiego. Dark Passenger zgadza się sorki, masz rację. Ja potem też się zacząłem zastanawiać nad tym co napisałem i doszedłem do wniosku że ma się to jak piernik do przysłowiowego wiatraka. Zakochanie zwiększa dopaminę w korze przedczołowej? a endorfiny mają tutaj coś ,, do gadania''? -- 03 lis 2013, 22:45 -- z drugiej strony myślę że zakochanie może też w pewnym sensie w niektórych przypadkach stać się obsesją i w sumie paradoksalnie zaostrzyć chorobę. W moim przypadku w 6 klasie też niby tak było. Pozdrawiam.
-
Apropo zakochania. Ono świetnie moim zdaniem może leczyć nerwicę natręctw. Bo jet to swojego rodzaju pozytywna chemia.
-
Dokładnie, też tak myślałem że to nie jest rodzaj natręctw. Bo jednak słowo ,,natręctwa'' ma kontekst negatywny. A z tymi zmianami to jest tak że wiesz zależy też o jakie chodzi zmiany. No fakt napewno jest to powiązane z osobowością. Im więcej zajęć tym lepiej bo jak człowiek siedzi to wtedy bardziej natręctwa nabierały ( przynajmniej u mnie na sile).
-
Wiesz to jest tak że mam czasami takie natręctwa może zabrzmi do dość dziwnie ale pozytywne. Np. bardzo podoba mi się jakaś piosenka i potrafie kilka razy przeciągnąć na ten sam moment piosenki bo powoduje to u mnie podekscytowanie i czasami wręcz ciarki. Tiki nerwowe czasem lekkie mam ale to jest peściora w porównaniu z tym co było. Wiesz mam w pamięci wiele pozytywnych rzeczy kiedy o nich pomyśle dostaje powera. Pozytywnego powera i wiem że wszystko pójdzie dobrze. Naprawde jak wspominam coś co jest dla mnie przyjemne to od razu wyrywam się z lenistwa. A fakt nerwica natręctw niszczy koncentracje bo człowiek traci czas na realizowanie tych swoich no nazwijmy to rytuałów. -- 01 lis 2013, 23:11 -- U mnie był też problem szybkiego przywiązywania się do ludzi, nawet rzeczy. -- 01 lis 2013, 23:25 -- Wiesz nadal mam niechęć do zmian. Silne przywiązanie do czegoś. Nie wiem co za to odpowiada. Są ludzie którzy lubią dużo zmieniać ja nigdy nie lubiłem, nadal nie lubie ale jest i tak z tym lepiej jak dawniej.
-
Witam serdecznie. Może opowiem moją historię. Od małego byłem osobą dość wrażliwą, emocjonalną. Kiedy chodziłem do przedszkola zawsze miałem wiele lęków. Bałem się nowości, rzeczy nowych. Nowego towarzystwa, czy zostanę zaakceptowany. Bywały dni lepszy i dni gorsze. Nerwica Natręctw w największym natężeniu pojawiła sięu mnie na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum. Miałem wtedy takie natręctwa jak: częste mycie rąk - bardzo charakterystyczny objaw u wielu ludzi się podobno go spotyka, ponadto ciągłą włączanie i wyłączanie komputera. Lęk czy przypadkiem nie zablokowałem nikogo na gg. W szkole np. podczas sprawdzania obecność i jak doszło do mnie i powiedziałem ,,jestem'' to za chwilę myślę sobie: ,, kurcze a może mam nieobecność, może poniosę tego konsekwencje. Ponadto miałem natręctwa typu ,,czy on jest na mnie zły'' może zrobiłem mu/jej coś złego. Zwracałem uwagę na mimikę i myślę ,,coś krzywo się na mnie popatrzył'' może coś mu powiedziałem nie tak? Ponadto układałem klawiaturę równo z myszką, gdy ktoś mi ją zruszył odczuwałem stres i poddenerowanie, przysuwałem telewizor do tyłu. Pukałem po kilka razy w ścianę przed snem. I co ciekawe po okresie gimnazjum w liceum. Zaczęło się dziać coś pozytywnego. Zaczęło wszystko troszkę ustępować. Chodziłem do neurologa dziecięcego od 2 klasy podstawówki. Nie powiedziałem mu w gimnazjum o nerwicy natręctw bo nie się wtedy tym nie interesowałem. Ale potem w liceum zacząłem się interesować i powiedziałe w 3 liceum o tym neurologowi tym razem już dla dorosłych . W tym okresie natręctwa praktycznie zniknęły. Dostałem Escitalopram. Powiem tak nie brałem go zbyt długo także nie mogę się jakoś bardzo na jego temat wypowiadać dogłębnie ale jakoś nie szczególnie mi podchodził. Teraz mam 21 lat skończone. I jako tako nie mam natręctw. Myślę że warto szukać sobie pasji. Mieć coś co daje pozytywny napęd. Tylko broń Boże nie używki. Naturlana rzecz która będzie pozytywnym napędem. Np. zacząć biegać, uprawiać sport. Słuchać muzyki. Często jeżeli np. na coś się czeka to zwiększają się natręctwa dlatego warto wtedy poczytać książkę, porozwiązywać krzyżówki. Także można powiedzieć że już u mnie widać pozytywne efekty. -- 01 lis 2013, 18:28 -- Także można by rzec że ogólnie nerwica lękowa. Potem nerwica natręctw. i Po okresie dojrzewania jakby samo się utaiło trochę. Myślę że w moim przypadku mogło to być związane jak i u każdego w okresie dojrzewania, z przebudową pewnych obszarów mózgu itp. Napewno też kwestie hormonalne doszły.
-
Kalebx wiesz aktualnie jestem przy Mirtazapinie i Hydroksyzynie. Cierpiałem swojego czasu na nerwicę natręctw. Obecnie jest już lepiej. Z drugiej strony tak jak przypuszczasz po części też szukam leku który by mi najbardziej pomógł. Narazie Mirtazapina działa spoko. Ciekawe jak by na mnie podziałali agoniści dopaminy. Z drugiej strony nerwica natręctw. A w przypadku agonistów dopaminy często są przypadki kompulsji. Bodajże we Francji po Requip(ropinirol) gość stał się maniakiem seksualnym(homo) i nałogowym hazardzistą, wytoczył proces sądowy koncernowi farmaceutycznemu i go wygrał i podobno od tamtego czasu na ulotce jest ostrzeżenie o możliwych kompulsywnych skłonnościach(hiperseksualność, nadmierny hazard). Ale to jest podobno bardziej charakterystyczne dla agonizmu receptora D3 dopaminy. A Amantadyna niby jest D2 agonistą także tutaj może aż takich fajerwerków nie być.
-
Marek a jak to jest z agonistami dopaminy a mdłościami? bo gdzieś też słyszałem że te leki mogą powodować takowe problemy ( nudności wymioty). Miałeś tego typu sensacje?
-
Kalebx3, Kalebx3, Kalebx3, Kalebx3, A tak sorki, przeoczyłem mea culpa. W zasadzie tak patrząc na farmakodynamikę Amantadyny to wydawać by się mogło że powinna zwiększać libido bo jest opórcz antagonizmu NMDA, agonistą receptora D2 dopaminy. Ale z drugiej strony na libido bardzo mocno wpływa agonizm receptora nie D2 a D3. Gdzieś w sieci był artykuł o kompulsjach wywołanych przez agonistów dopaminy ( u niektórych rzecz jasna), czyt. nadmierny hazard, hiperseksualność. I większy wpływa mają tutaj leki agonizujące receptory D3 dopaminy.
-
A jak jest z libido na Amantadynie?