Witam serdecznie,
znalazłem niniejszy temat, postanowiłem napisać. Na emigracji, a dokładniej na studiach doktoranckich jestem od miesiąca. Więc dopiero zaczynam. Niestety przebywam w państwie oddalonym od Polski o jakieś 9000 km. Tak więc, najbliższa wizyta u rodziny dopiero za rok. Ponadto, złapałem niewielkiego doła. Najpierw fascynacja nowym miejscem, teraz tęsknota za domem, niewielkie zniechęcenie, ogólne odrętwienie, zerwane noce. Mam nadzieję, że za jakiś czas to przejdzie. Liczę, że nie będzie potrzebny psycholog, którego zresztą tutaj nie zaświadczę, ze względu na barierę językową. Co ciekawe, dowiedziałem się, że depresja nie jest tutaj uznana za chorobę indywidualną, lecz społeczną. Dlatego idzie się na spotkanie z social counselor a nie z psychologiem.
Z chęcią przeczytam jakieś sugestie jak sobie radzić z tęsknotą za domem. :)