Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mea

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mea

  1. Mea

    cześć

    Witaj ciepło Dark Angel
  2. hej Mnie po hydroxyzynie podanej domieśniowo bolał pośladek przez 3 dni i byłam senna.
  3. Mea

    cześć

    Witam Jestem w końcu jestem-ale Was szukałam!!!!!!! Moi drodzy to co napisze może nie jest na miejscu ale ciesze sie że z "tym" tj (nerwica) nie jestem sama. U mnie apogeum wystąpiło jakies 3 lata temu. Wczesniej miewałam "małe znaki" ale traktowałam to jak przemęczenie? chwilowy stres. Miewałam zawroty głowy,szum w uszach.Lądowałam co jakiś czas w szpitalu na izbie przyjęć bo "umierałam." Miałam juz "guza mózgu,"(oczywiście w swoich diagnoazach) miałam wszystko tylko nie wierzyłam że to nerwica az tak postępująca. Zbiegiem czasu oczywiście dołaczył sie lęk.Nie mogłam byc sama ogarniał mnie lęk że zaraz umre tu sama. W autobusie,miejscach publicznych " łapało" mnie najintensywniej. Walczyła z tym sama. Az pewnego dnia nastapił booomm Byłam w pracy i nagle poczułam straszny lęk,panika że zaraz umre że sie udusze,ot tak nagle. Zaczęłam mieć silne skurcze tak jakby coś mnie wykręcało i dziwnie wykręciło mi twarz.Wezwane pogotowie oczywiśćie stwierdziło że histeryzuje,bo zanim przyjechało skurcze ustapiły ale miałam bardzo przyspieszoną akcje serca,zimny pot itp. Dostałam doraźnie atarax domięsniowo. Czułam sie fatalnie byłam słaba,wykończona nie spałam miałam cholr\erne lęki i nikt mnie nie rozumiał pytając o mój wiek odrazu lekarze stwierdzali że histeria a ja nie miałam siły totalnie. Ponownie w pracy źle sie poczułam,zemdlałam i pogotowie zabrało mnie do szpitala-gdzie poczatkowo kolejny raz potraktowali mnie jak histeryczke.Dopiero w momencie zapisu EKG lekarz zobaczył u mnie migotanie przedsionków i wtedy zajęli sie mna inaczej. Z pobranych wyników wynikało że mój poziom potasu i magnezu jest prawie zerowy. Tak byłam juz wykończona a nikt nie dawał wiery że czułam się coraz gorzej. Moi drodzy nie pisze Wam tego by sie tu wymądrzać ja tylko opisuje do czego doprowadziła mnie nerwica nie kontrolowana latami.] Jak we mnie narastała i jak mogła mnie zabić. Byłam u psychiatry ale pamiętajcie to tylko zagłuszenie organizmu lekami. Jest przyczyna i jest skutek. Nalezy zmnienić nastawinie wiem to cholernie trudne i poczatkowo pewnie trzeba się wspomagac farmakologicznie. Wszystko ma swój początek w Naszej podświadomośći.Pozytywne myslenie jest bardzo ważne. Nie można tak poprostu sie poddać,nie wiem dla jednych bedzie to słuchanie muzyki,czytanie nie wiem cos co lubicie. Coś co da ukojenie. Do tej pory miewam swoje "ataki" duszności czy zawrotów głowy ale nie poddaje się nim,nie ucze się z nimi zyć ja poprostu udaje że ich nie ma. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie ...Mea
×