Skocz do zawartości
Nerwica.com

ciamciaramcia

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ciamciaramcia

  1. Popiół, chyba wiem o czym mówisz, kiedyś psycholog stwierdziła że depresja jest całym moim zyciem, i bez niej nie mógł bym istnieć.... tak da się żyć, ( już ponad 20 lat) najgorsze są jednak ataki kiedy niemal traci się kontakt z rzeczywistością i nie wiadomo gdzie podłoga, gdzie sufit, do tego lęk przed odpłynięciem a jednocześnie potrzeba tego... plus paniczny lęk przed utratą kontroli, że ręce zrobią to same.... mirta dość dobrze na te ataki pomaga, a melancholijne życie toczy się dalej... tylko ten brak aktywności....
  2. tiktalk, miałem bardzo podobnie, lakarskość potwierdziła że to może być związane z mirtą, do tego łupież pstry - jak brałem mirtę męczył mnie chyba z rok a teraz sobie zniknął... ale może to faktycznie związane z deprechą i trybem życia...
  3. elfrid, przez pierwsze kilka miesięcy było rewelacyjnie, później coraz gorzej( brach chęci do działania, fobia społeczna),lekarz kombinował z różnymi dodatkami, lecz wchodziła też kwestia ADHD, niestety przy mirta i większych dawkach ssri ciężko mi się funkcjonowało, więc dochodziły neuroleptyki, benzo itp. ogólnie głównym przeciwdepresyjnym była u mnie mirta. wielki plus za szybkość działania- efekty w pierwszym tygodniu ogólnie polecam gdyby nie te kilogramy- to jeden z głównych powodów odstawienia. drugi plus taki że terazsporadycznie zażywane 15 mg na noc działa dobrze nasennie, a przerobiłem wieeeele nasennych jak koś jest uosobieniem chaosu to też pomoże :) na mirta łącznie to ok 4 lat z tego jakieś 1,5 wyłącznie -- 24 sie 2013, 23:27 -- nobody25, fluanxol - sorki za spolszczenie iksa - to zupełnie co innego tylko nazwa podobna
  4. mianseryne również brałem przez pewien czas, ale paskudnie się po niej czułem, przewód pokarmowy zupełnie rozregulowany, do tego przy większych dawkach specyficzne otępienie, a nawet z minimalną ilością alko(1-2piwo) tragedia . działenie nassenne podobne do mirta, z tego co pamiętam.lub słabsze. a na depreche chyba zero. zarówno mirta i mianseryna na mnie działały błyskawicznie - nasennie nadal czasami stosuje niweiwelkie dawki mirta ( 15 mg) - większe działają inaczej - o dziwo słabszy efekt nasenny . na początku terapi mirta byłem zachwycony, po około tygodniu byłem aktywny wystarczało mi 5-6 godzin snu na dobę, radość z życia i sexu( w przeciwieństwie do np paroxetyny), niestety po kilku miesiącach efekt wyraznie osłabł mimo podnoszenia dawki. ostatecznie z lekarzem ustaliłem że nie ma po co zwiększać powyżej 45 na dobę bo wieksze uboczne a korzyści brak. ważna sprawa przy mirta i fluanksolu wylądowałem w szpitalu P... tak gwoli ostrzeżenia
  5. elfrid - w ciągu ponad roku przybyło mi do 95 i przez następne 2,5 lat tak się wahało między 92 a 102 ogólnie zwiększył się apetyt, ale wg mnie też coś z metabolizmem się dzieje, poza tym miałem takie ostre napady głodu o różnych porach doby, czasem się w nocy budziłem, z ostrym ssaniem w zołądku i musiałem się napchać... trudniej też saznąć na głodno było wcześniej przez kilka lat brałem venlafaxine i nie było tego kłopotu, i aktywność większa, ale niestety wywoływał u mnie arytmie, (2x razy kardiowersja i konieczne było leczenie kardiologiczne) inna sprawa że tryb życia też mniej aktywny prowadze teraz...
  6. witam wszystkich mam pytanie do osób które przyjmowały mirtazepine przez dłuższy czas ( np 2 lata) jak jest ze zrzuceniem wagi po zakończeniu terapii? u mnie jest nie za wesoło, z 70 przytyłem do ponad 100 ( przy 182 wzrostu ok 30 lat, dość wysportowany swego czasu) a zgubić mi się udało tylko ok 7 kg przez pół roku sprawa mnie niepokoi tym bardziej że zanosi się na następną kuracje... leczony byłem na depresję, ADHD, bezsenność - mirotr i podobne okazał się być całkiem skuteczny a do tego mało objawów ubocznych ( a sny fenomenalne, po pewnym czasie częściowo opanowałem świadomy sen...) może też jakies doświadczenia odnośnie wagi i apetytu, przy leczeniu trazadonem?
×