Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jajko

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jajko

  1. Ostrzegam przed kontaktami z tym gościem. Facet bezkrytycznie wierzy w iluminatów, reptalian itp. Słabym umysłom stanowczo odradzam kontakt z tym osobnikiem.
  2. Witam. Wiecie może czy istnieje jakieś pojęcie permanentnego znudzenia? Niby się ma rzeczy do roboty, a to film obejrzeć, książkę poczytać czy w coś pograć, ale "nie bo nie" i dalej człowiek marudzi, że się nudzi? :)
  3. Ja bardzo chętnie. GG masz na PW.
  4. Jajko

    Witam.

    Mnie hultaje zabrali do szpitala po próbie samobójczej. Nawet tego za bardzo nie pamiętam, bo byłem spity jak dziki bóbr. Wiem tylko, że po kilku nieudanych w końcu spróbowałem zrobić to poważnie. Z przytupem. Wróciłem narąbany do domu, wybiłem szybę w drzwiach, wziąłem kawałek szkła i co dalej to nie pamiętam. Sytuacja która mnie do tego doprowadziła trwała kilka miesięcy, główny powód totalnie kretyński, bo rozstanie, ale też długi, brak pieniędzy, choroba matki itp. Do tego parszywe dzieciństwo musiało coś pokićkać. Największy strach mam przed tym, że to wróci, wolałbym stracić rękę. W każdym razie, w szpitalu nic mi specjalnego nie zdiagnozowali, dali na początku hydroksyzyne, potem jakąś depakine chrono. Przy wypisie wpisali jakieś zaburzenia osobowości. Ich psychiatra zaproponował by spróbować dostać się na oddział nerwicowy. Wcześniej sam chciałem iść do lekarza, ale nie byłem ubezpieczony, a nie stać mnie było na prywatną wizytę.
  5. Jajko

    Witam.

    @monk.2000 Rolę poety-neurotyka pełniłem w gimnazjum, do liceum praktycznie nie chodziłem (wtedy dostałem od psychiatry skierowanie na obserwację do szpitala psychiatrycznego, z którego nie skorzystałem, parę lat później i tak wzięli mnie siłą. xD), po dwukrotnej zmianie szkół dopiero udało mi się skończyć liceum. Nie byłem tak do końca samotny, bo zawsze, do niedawna, miałem kogoś bliskiego kto rozumiał mnie w jakimś tam stopniu. Mam jakieś dziwne napady lęku. Te normalne, ze znaną przyczyną da się przeżyć, ale jak nie mam zielonego pojęcia dlaczego i czego właściwie się boję, to mnie zupełnie niszczy. Podobnie pojawiają się wyrzuty sumienia, chociaż nie zrobiłem nic złego. Uczucie to nie jest, przynajmniej pozornie, związane z żadnym wydarzeniem. Kiedyś zwalałem to na kawę. Być może i jestem trochę oczytany, dostałem kiedyś bzika na punkcie rozwoju intelektualnego. Spędzałem przez spory kawałek czasu przy książkach długie godziny, czytałem o filozofii, historii, fizyce, ekonomii. i to nie z podręczników licealnych. I owszem, mam wykrystalizowane poglądy i uważam, że idee które popieram są słuszne, dlatego też nie boję się ich głosić, chociaż ,pomimo pewnej aktywności na tym polu, brak mi zapału. Rozważałem też udanie się do klasztoru, ale w Polsce. O przeprowadzce za granicę też myślałem, o Meksyku, Finlandii, Teksasie lub New Hampshire. O Indiach też myślałem.
  6. Jajko

    Witam.

    Dodaj jeszcze, że nie ocenia się książki po okładce i milczenie jest złotem to będę zdrów jak ryba. Poza tym, nie wydaje mi się żebym był chory (pomimo epizodu w szpitalu psychiatrycznym). Wydaje mi się, że po prostu taki jestem i chcę to zmienić, ale jak słyszę o pozytywnym myśleniu to mam ochotę pójść studiować fizykę, ukończyć z wyróżnieniem, wynaleźć machinę czasu, przenieść się o 20 lat, pojechać na stadion X-lecia, kupić od ruskich kałacha, zestaw granatów i powybijać wszystkich pozytywnie nastawionych. Jakby to było takie proste, że wystarczy zmienić nastawienie to bym się tak nie męczył.
  7. Jajko

    Witam.

    @up Czy jestem indywidualistą? Kiedyś lubiłem tak o sobie myśleć, ogólnie nie trawię kolektywizmu. Czy niezrozumianym? To na pewno.
  8. Jajko

    Witam.

    Witam tłumnie zgromadzonych. Mam 22 lata i jestem neurotykiem. Chcę już przestać, bo nie mam siły dłużej być. Macie jakieś rady?
×