ktośtam,
ja niedawno się dowiedziałam, że uznano na mojej terapii to, że jestem uzależniona od marihuany
paliłam raczej okazjonalnie, zależnie od możliwości, dostępu. traktowałam to jako ucieczkę
teraz odstawiłam i widzę, że zmienia się naprawdę sporo
przede wszystkim nie czuję takiego zmęczenia układu nerwowego, osłabienia organizmu, lepiej się wysypiam, mam większa cierpliwość, pamięć, mottywację
życzę siły i powodzenia. niestety podejrzewam, że jeśli nie wyjdziesz ze swojej strefy komfortu (nie udasz się do specjalisty/grupy po pomoc), próby rzucenia skończą się niepowodzeniem. mam nadzieję, że się mylę