Skocz do zawartości
Nerwica.com

marika90

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

Treść opublikowana przez marika90

  1. Hej. Wątek jak znalazł dla mnie. Kiedyś byłam osobą wrażliwą, płaczką, miałam emocje skrajne-może to niezbyt pozytywna rzeczy, to fakt, ale miałam emocje przynajmniej .A teraz pustka: - z ręką na sercu ostatni raz tak naprawdę cieszyłam się ze znalezienia pewnej ważnej rzeczy w listopadzie 2012 roku, teraz mi wisi: dostałam nową pracę chwila euforii i koniec,nowe studia nic, poprawa stanu zdrowia ( 2 miesiące przeleżałam z dusznościami i osłabieniem, nie byłam w stanie chodzić)- nic mnie nie cieszy, - zerwałam z chłopakiem bo mnie okłamał a za 2 tygodnie nie pamiętałam że miałam chłopaka (to w moim przypadku nie do pomyślenia, po poprzednich 2 zapominałam ok, 1,5 roku) - na spotkania z ludźmi chodzę na siłę, nie zależy mi, przebłyski radości są dosłownie kilkusekundowe - zrobiłam się sarkastyczna, kiedyś płakałam co kilka dni, dziś przychodzi mi to z trudem, nie potrafię po prostu; - już wolę cierpieć, płakać po nocach niż czuć tą cholerną pustkę emocjonalną co za okropność - w poszukiwaniu silnych emocji pakuję się w związki bez zobowiązań, chore układy, umawiam się z kilkoma naraz, kombinuję co by tu zrobić,żeby tylko coś poczuć. Zrozumiałam,że mam problem jak przed obroną licencjacką nie poczułam stresu, a po idealnej obronie na 5 nie cieszyłam się, mimo,że pracę pisałąm codziennie przez 2 meisiace po kilka godzin. Co się ze mną dzieje
  2. Też jestem po 0,5 rocznym toksycznym związku, który mimo ,że zakończył się 5 miesięcy temu, to ex pisze do mnie na różnych portalach. Nawet jak go poblokowałam i zmieniłam nr to mu się udało dotrzeć. Nasz związek wyglądał w skrócie tak, że seks w weekendy i oglądanie filmów, zero chodzenia na rękę,zero publicznych wyjść, jak ktoś dzwonił to mówił,że siedzi z koleżanką.Był to człowiek bardzo toksyczny, gdyż miał skrajne zachowania np. nie wychodziliśmy nigdzie, ale potrafił pokazać moje zdjęcie całej rodzinie i znajomym, jako swojej dziewczyny (podobne zachowania usypiały moją czujność). Było dużo dziwnych, przeciwstawnych sytuacji, a ja czułam ciągły niepokój. Zaczęłam czuć coś więcej do tego człowiek aniżeli tylko zauroczenie (nie wiem, jakim cudem-chyba kręciło mnie to ,że nigdy nie wiedziałam co dalej), więc postanowiłam go sprawdzić. Założyłam fikcyjne konto na badoo i sprowokowałam go, a on napisał,że nie ma od 2 miesięcy dziewczyny. Jeszcze było kilka spotkań i zerwałam, poblokowałam. Ale to nie koniec, bo na badoo nie wchodziłam wiele miesiecy i tydzien temu zobaczylam od niego wiadomosci ze mnie kocha ,teskni itp zaczelismy rozmawiać,że generalnie mu zalezy na mnie i te jego stare spiewki. Najlepsza część: przychodzi mój kumpel (który nic nie wiedzial o odnowieniu kontaktu) i mowi ze na badoo chybił-trafił ogladał dziewczyny, a tu jakas klientka z moim eksem. Spoko co nie. Generalnie ten palant zawsze kłamał, zganiał winę i manipulował ,teraz tez probował (że niby ta dziewczyna jest psychiczna i nie daje mu spokoju),ale na koncu przyznal sie ze mnie oszukiwał. i znowu palanta zablokowalam , tym razem juz gdzie się da, nie spotkalismy sie na szczescie, ale coś tam wróciło , bardziej nie jakies uczucie ,ale to co czułam, jak mnie tak oszukiwał.Boję się,że znowu znajdzie sposób.
  3. marika90

    [RADOM]

    Również Radom
  4. Mam się dziś zapisać do psychologa dopiero, ale jeszcze są wątpliwości czy to nerwica, bo też są duże zaburzenia hormonalne (brak okresu przez kilka miesięcy po raz 3 w życiu) i podejrzewają zakłócenia lub gruczolaka przysadki mózgowej ,więc biorę hormony i jak dostanę okres to badania + rezonans. Nie miałam gastroskopii od 4 lat, więc nad tym też się zastanawiam. Już 3 raz mam napad nerwicy kilkumiesięczny połączony z brakiem okresu, więc duże prawdopodobieńtwo że jest to nakręcane hormonami. W bądź razie polepszyło się albo od brania hormonów, albo od Lexotanu. Trzymajcie się dziewczyny. Miejmy nadzieję, że któregoś pięknego dnia po prostu przejdzie i będzie coraz lepiej.
  5. hania33 Ja mam podobne objawy od 2 miesięcy do takich co opisywałaś na pierwszej stronie. Dopiero od 5 dni mogę przełykać pokarm, ale duszności są cały czas. Dolegliwości nasilają się wraz z upływem dnia. Wykluczono choroby płuc, serca i neurologiczne. Prawdopodobnie to nerwica, nakręcana dodatkowo zaburzeniami hormonalnymi. Szczerze mówiąc miałam epizody nerwicy w przeszłości, ale zazwyczaj dotyczyły żołądka i miałam te duszności, ale to było przy atakach paniki,a teraz są cały czas i taki niepokój w klatce. Ehhh... Jak Wy dajecie radę z tym tyle czasu?
  6. Też tak mam. Szczególnie jak śpię to jestem wyczulona na dźwięki, światło do tego stopnia,że potrafi mnie to nie tyle zdenerwować, co wk***ić ( przepraszam za dosadność).
  7. Lęk przed chorobami, śmiercią bliskich, wymiotowaniem, gastroskopią (hehe). Bardzo boję się burzy i odczuwam wtedy ogromny niepokój. Odkąd jestem dorosła, mam lęk przed bliskością, szczególnie w związkach, zawsze łatwiej mi kończyć niż zaczynać, mimo że wcześniej mi się wydaje,że sobie nie poradzę bez tej osoby i bardzo kocham.
  8. Ja miałam fazę na SM,SLa i miastenię. Tzn. podejrzewałam któreś z tych, bo mam drugi raz w ciągu roku przez okres 2 miesięcy takie objawy jak: męczliwość, senność, problemy z połykaniem, oddychaniem. Tak, jakbym na nic nie miała siły. Do tego różne drętwienia, tiki, osłabienia mięśni,niedowłady. Jak studiowałam, to bywało i tak,że po godzinie musiałam jechać do domu, bo nie miałam siły mieć oczu otwartych. I nic mi nie wychodzi na badaniach. Tzn. nie miałam TK ,rezonansu ani żadnych prześwietleń głowy,ale reszta jest ok,a już mnie pokuli w ostatnim miesiącu ok. 20 razy i odwiedziłam chyba z 15 lekarzy. Teraz jestem właśnie na etapie leżenia w domu i oglądania filmów, bo nie mam na nic siły. Tydzień temu było najgorzej i trafiłam na 3 dni na neurologię, ale badania nic nie wykazały. Wykluczono miastenię, ale nie wiem co dalej. I tak funkcjonuję już od 1,5 miesiąca, rano jest w miarę dobrze, a później nasilają się duszności i problemy z przełykaniem. Czasami się modlę na wieczór, żeby następnego dnia nie było gorzej.
  9. A długo czekałeś ,żeby te problemy z oddechem zniknęły?
  10. Witam wszystkich gorąco.Czas dołączyć na stałe do sympatycznej grupy nerwicowców, bo choroba towarzyszy mi w sumie od bardzo dawna. Jestem osobą spokojną, opanowaną ( tak mnie postrzegają inni), potrafię nie płakać kilka miesięcy. Ale bardzo przeżywam,a później odreagowuję. Np. teraz mam od miesiąca problemy z oddychaniem i przełykaniem. Miałam nawet podejrzenie miasteni, która została wykluczona (a może sama ją sobie wkręciłam), leżałam 3 dni na neurologi, byłam u pulmunologa ( spirometria, rtg płuc), miałam gazometrię, 4 razy byłam na pogotowiu, laryngolog, interniści, tarczyca ok, badania krwi przeróżne i wszystko wychodzi ok, a ja się męczę. Przeczytałam o fagofobii na tym forum i widzę,że dużo osób tak ma,że rano normalnie przełyka, a problemy zaczynają się wraz z upływem czasu. Do tego nie mam okresu od 4 miesięcy. To już 3 taki epizod w moim życiu: stres brak okresu plus inne objawy i lęk przed wychodzeniem z domu. Jedyne co, to jeszcze myślę o zrobieniu gastroskopii, bo rzeczywiście kiedyś miałam problem z helicobacter pylori i miałam takie mdłości i ściskanie w mostku jak teraz oraz dusznośći. Pozdro dla wszystkich. Dodam, że 1 epizod był głównie z problemami żołądkowymi, a okazało się ,że tylko jestem zakażona, gastroskopia nie wykazała żadnych zmian( a ja już rak żołądka, chłoniak), drugi epizod był w październiku, miałam drętwienia w różnych częściach ciała, okazało się że to od przesuniętych kręgów szyjnych, a ja już sobie zdążyłam wkręcić stwardnienie rozsiane. Teraz miastenia, a że badania nic nie wykazały, to sobie wkręcam dalej. Swoją drogą, w życiu nie przyszło by mi do głowy że można mieć problemy z przełykaniem wynikające z psychiki.
×