Ellwe

kurcze trochę się martwię, bo pluszowy.miś, nie odzywa się od ostatniego postu a minął już tydzień

Miro, masz całkowitą racje te wszystkie ,,raklamy" strasznie nas nakręcają, przynajmniej mnie, po pokazują, że nikt nie jest tak naprawdę pod ochroną i każdego może to spotkać Wcześniej, tzn. przed chorobą, jakoś ogóle to do mnie nie docierało. Np. bardzo lubiłam w młodości film ,,Szkoła uczuć" tam główna bohaterka miała białaczkę no i za każdym razem kiedy go widziałam skupiałam się na ogólnej fabule, temat białaczki owszem był i w sumie pełnił główną rolę bo laska w końcu umiera, ale nie skupiałam się na tym, że ona choruje!!! Teraz jak tylko tego typu kwestia pojawia się w filmie od razu jest on u mnie skreślony. Zachowuję się pod tym względem jak dziecko, które myśli, że jak zamknie oczy to zniknie to czego się boi. -- 06 mar 2014, 17:06 -- platek rozy, dokładnie Visanne

u mnie silne bóle miesiączkowe, plamienia przed i po okresie, bóle miednicy i torbiel czekoladowa na jajniku a oprócz tego problem z zajściem w ciążę. Z tym, że mój gin nie chce mnie skierować na laparo bo twierdzi, że trobiel była zbyt mała, a teraz nie ma jej w ogóle nie wiem jakim cudem ale nie ma. Po lekach oczywiście. A ja umieram z bólu w czasie okresu i nie wiem co dzieje się z moim organizmem bo ciągle mam jakieś przeboje. -- 06 mar 2014, 16:45 -- marta80, -- 06 mar 2014, 16:47 -- a Depralin masz na stany lękowe czy depresyjne bardziej według psychiatry? I też tylko doraźnie?

platek rozy, kurcze ja prawdopodobnie tez, tzn nie miałam jeszcze laparoskopii zeby potwierdzic w 100% endo ale 2 lekarzy ją potwierdza. Jak u Ciebie przebiega?

Mi sie w ogóle wydaje że cała ta akcja z grzybem to jedna wielka reklama preparatów na ,,odgrzybianie". Owszem można mieć grzyba, który powoduje jakieś tam dolegliwości, bo chyba każda kobieta miała kiedyś grzybicę pochwy, ale żeby ten grzyb kogoś zabił i pożerał No nie bez przesady:)

Miro, O matko dobrze, że tu nie zaglądałam wtedy. Mi się główna forum pojawia od razu jak włączę googla i nagle taka niespodzianka by mi się pojawiała. Swoją drogą jak to creepy brzmi ,,reklama raka"

myszka1984, myszka1984, Mnie też już to męczy. Niby chcą ludzi przestrzegać a faktycznie wyglada to tak jakby go promowali Gdziekolwiek spojrzysz to tego typu reklama, musiałam zablokować na fejsie, wszystkie strony pomocowe bo mnie szlag trafiał jak widziałam te wszystkie nowotwory szczególnie u dzieciaczków :-|Najgorsze jest to, że chciałabym wszystkim pomóc i dawać kasę a że mogę tylko niektórym to później źle się z tym czuję i mam dziwne jazdy, że zła karma do mnie wróci bo komuś nie pomogłam i taki sam los mnie spotka A głupie instytucje finansowe żerują na naszym strachu i zgarniają od ludzi kasę:/ platek rozy, ta ciągła chęć jedzenia to od nerwicy moim zdaniem. Ja w zeszłym roku strasznie schudłam z nerwów i wyglądałam strasznie jakbym się kurczyła w sobie, i zaczęły się jazdy, że to na pewno coś poważnego bo jak można tak schudnąć, no i zaczęłam się tuczyć, w głowie pojawiła mi się myśl tyję = jestem zdrowa. Już w sumie nie muszę się tuczyć, bo osiągnęłam wagę maksymalną jaką do tej pory miałam w życiu:) i czuję się super, ale żre nadal jak najęta. łapię się na tym, że jem śniadanie i myślę już o obiedzie, a 10 min po posiłku już mi się brzuch odzywa. Wpierdzielam jak opętana. Biorę sobie jedzenie do pracy i jedząc myślę o fast foodzie np. Nawet myślałam, że mam tasiemca, ale by go chyba zobaczyli na kolonoskopii, chociaż kurde może on w cieńkim żeruje??? księżniczka, kochana ja tak też od czasu do czasu mam i te plamki pojawiają mi się nagle, z dupy że tak powiem wydaje mi się, że to na tle alergicznym. Wiadomo, że alergia jest w pewnym sensie psychosomatyczna. Schodzi mi to po jakimś czasie co prawda. Ale mój mąż ma takie coś na klacie identiko jak ty. Wyskakuje mu raz na jakiś czas taka plamka, która się raz zmniejsza raz powiększa i znika czasem po tygodniu a czasem po miesiącu i nic z tym nie można zrobić jedynie kremami smaruje. Ma tak od wielu lat, raz jest a raz nie ma. To się chyba nazywa łupież różowy Gilberta. Chociaż możliwe, że to jakieś łagodne Atopowe zapalenie skóry. Łupież różowy Giberta (łac. pityriasis rosea Gibert) – choroba skóry o łagodnym przebiegu, cechująca się zmianami rumieniowo-złuszczającymi w obrębie skóry tułowia i proksymalnych (dosiebnych) części kończyn. Zwykle ustępuje sama i nie wymaga leczenia.

Kurde, powaznie Candy14, rozprawilam sie dzis z moim malym warsztatem i odkrylam tam rozne dziwaczne przedzmioty, ktore zbieram bo sie do czegos przydaja:)

Aurora92, masz sliczny avatar:) nie boj sie rodzinnego, nie gryzie;)

Bardzo chetnie zrobie i Was odznacze za roznorodne zaslugi:) Przyznam na najblizszym zlocie:) babranie sie w glinie to jedno z moich licznych hobby;)

sen - marzenia

ej, ja mam zdolnosci plastyczne. Moge zrobic Wam medal z gliny np. bo teraz robie rozne rzeczy np., taki ladny, jaki sobie zazyczycie;) Pomaluje nawet

obowiazki-nuda

Nie obrazajac Twojej dziewczyny, bo owszem w pewnym wieku to jest fajne na pewno;) Ale czy to naprawde jest to cos czym sie mozna chwalic??? Do konca nie rozumiem czego jest Tobie zal? Bo z jednej strony piszesz, ze to ta jedyna a z drugiej, ze sie nie pobawiles pomimo mlodego wieku? Jak mowi Candy14, pewnosc siebie przede wszystkim. Przezyles wiele ciezkich chwil i to odcisnelo na Tobie slad. Taki offtop - nie wiedzialam, ze marzeniem kazdej Polki jest czarnoskory facet? Wszystko spoko, bo niektorzy sa nawet calkiem ale ja np. wolalabym jakiego skandynawa

Jak do tej pory mialam jedno spotkanie z psychiatra i dwa z psychologiem wiec niestety do tego tematu nie doszlam niestety. Po prostu namnozylo mi sie bardzo duzo tematow i po kolei sie odkopuje. No wlasnie, ktos kto nie doswiadczyl takiego uczucia stwierdza: ,,masz nasrane w glowie" albo w ,,dupie ci sie poprzewaracalo z dostatku". Chyba dlatego, ze duza czesc osob ogranicza pojecie szczescia do rzeczy materialnych. A chodzi czasami o detal, ktorego nie widzimy a byc moze jest gdzie w naszej podswiadomosci, hobby ktorego nie odkrylismy, ciekawy pomysl. Ciezko mi powiedziec czym jest ten brakujacy element zyciowej ukladanki, ale tak mniej wiecej bym go okreslila. Moj maz zawsze kiedy mam dola i siedze naburmuszona bo mam dosyc wykrzesywania z siebie jakiejkolwiek kreatywnosci, mowi: ,,trzeba sobie bylo znalezc milionera to bys miala zawsze co robic." Tylko, ze cholera nie o to chodzi..No ale nie dociera oczywiscie i jest foch:) Nie potrafi zrozumiec, ze nawet majac juz tego meza milionera i tak chodzilabym smutna, tyle ze po marmurach albo po czym tam oni laza:P Tak, mam podobnie. glowka mi za duzo pracuje. Ciagle analizuje wszystko i wszytkich i przejmuje sie calym swiatem. Kiedys peknie mi w kopncu od tego wszystkiego.

Ja pierdziele nie mogę się do tego dziada z obrazka przyzwyczaić teraz Jest wesoło. Właśnie Miro coś się nie odzywa?

monk.2000, masz rację, ale tak jest tylko do momentu do którego jeszcze to kontrolujesz i wykonujesz jeszcze jakieś działania poza tym:) Wtedy jest to rzeczywiście bardzo dobra odskocznia od szarej codzienności. Ja się w tym za bardzo zapędzam niestety. Blue blue ribbon, nie mogę powiedzieć, że nie jestem w ogóle szczęśliwa, byłabym wtedy hipokrytką, tym bardziej, że zdaje sobie sprawę z tego, jak wielu ludzi zmaga się z gorszymi problemami niż moje wydumane ,,coś czego mi brakuje".(Chociaż swoją drogą nie lubię tekstów w stylu: inni mają gorzej itd. k...a bo wiem o tym doskonale i sama się udzielam charytatywnie, nie tylko się użalam nad swoim losem). Tyle tylko, że faktycznie nie mam tego czegoś co można nazwać iskierką, czegoś co motywowałoby mnie do działania. Poza tym niekiedy wydaje mi się jakbym miała związane ręce i tkwiła w jakiejś pułapce z której nie ma wyjścia. Na dodatek panicznie boję się dokonywać wyborów, i chociaż staram się sprawiać wrażenie że jest inaczej i jestem twarda, to najzwyczajniej w świecie brakuje mi jaj Mówi, że jestem nienormalna i skomplikowana, ale to nic odkrywczego;) Poza tym jest człowiekiem, który dość twardo stąpa po ziemi, i nie zdarzają mu się, że tak powiem egzystencjonalne rozterki. Cieszy go to, że może usiąść sobie przed telewizorem z piwkiem i obejrzeć film. Szczerze mówiąc czasem mu tego zazdroszczę.

Kurde, że my się nie możemy wszystkie tak na żywo spotkać, byśmy kwiczały ze śmiechu

Ha:)więc jednak to ty AddictGirl21, jesteś na tej focie:) Bo się zastanawiałam -- 05 mar 2014, 16:59 -- Nasza księżniczka się poczuje jak królowa co najmniej

No właśnie, wszyscy mi powtarzają, że mam tak dobrze, że nie powinnam narzekać, że jestem nienormalna itd. ale ja tak naprawdę czuję, że życie mi gdzieś ucieka przez palce, że wszystkie wybory, których dokonałam są złe, że życie którym żyje, nie jest tym, którym bym chciała. Jednak pomimo tego ,że chciałabym coś zmienić nie jestem w stanie i sama nie wiem dlaczego.

Najlepiej to się czułam, po kolonoskopii, jak mnie naćpali tym wszystkim i szłam sobie przez miasto taka zchillowana nerwa, Ludzie na mnie zawsze jak na wariatkę patrzą (no i mają rację), bo przecież jest tyle chorób, które mają identyczne objawy a ja nie myslę o innych tylko od razu o raku

Wiem, ja też to kilka razy słyszałam:/

myszka1984, wyjdzie dobrze, na pewno. Trzymam kciuki mocno!:) Nie bój się i daj znać. Ja sama się wybieram w przyszłym miesiącu, bo mnie kasa ogranicza i mąż mnie zabije, jeśli zrobię kolejne płatne badanie. nerwa, mi też często kręci się w głowie i mam mroczki. Myślę, że to zwyczajne napięcie nerwowe i zbyt duża ilość czasu przed komputerem. aga9115, kochana, masz co nosić. Maleństwo trochę waży, więc nic dziwnego, że Ci nogi nie wytrzymują:) Mam dziś dzień pocieszania wszystkich. Zawsze tak mam kiedy benzo działa;)

Wiesz, ja miałam podobnie, tzn. w szkole podstawowej i później byłam bardzo lękliwa i unikałam ludzi. Wszystko przez to, że pochodziłam z uboższej rodziny niż moi rówieśnicy i byłam brzydkim, zahukanym kaczątkiem. To chyba wtedy zaczęło się moje bujanie w obłokach i próby dorównywania innym. W tej chwili patrząc z perspektywy czasu osoby, które mnie kiedyś skrzywdziły w jakiś sposób nie żyją wcale lepiej ode mnie. Niektórym nawet gorzej się powodzi. Ja skończyłam studia, wyszłam za mąż, mam pracę, która dla innych wydaje się marzeniem, chociaż jestem w niej tylko zwykłym szarym ludkiem. No i jazda znów się zaczyna, bo patrząc na to jak rozwijają się moi współpracownicy, jakie mają hobby i na jakie tematy rozmawiają czuję się gorsza i mało ciekawa. Zawsze wbrew sobie, znajduję sobie grupę odniesienia do której jest mi teoretycznie daleko, tzn. jestem zbyt nisko w hierarchii społecznej, czuję się głupsza, gorsza itp, itd. Później przez kilka ni robię z siebie ofiarę, dopóki znów nie odzyskam pewności siebie, spojrzę w lustro i pomyślę sobie jaka to jestem zajebista. Ale to wystarcza tylko na chwilę. Niestety moja ,,zajebistość" w realu trwa krótko i przerzucam się na ten drugi tryb, w którym nikt nie może jej podważyć i trwam w idealnym świecie;) A przecież mam wiele marzeń, milion zainteresowań (które o prawda zmieniają się z minuty na minutę i po kilku tygodniach fascynacji rzucam je w kąt, bo ciągle szukam siebie. Wiem, że nie chcę być do końca moich dni trybikiem w korporacyjnej machinie, mam zbyt wolną duszę:)), dużo czytam, uważam, że potrafię wypowiedzieć się na każdy temat, bo jestem osobą ciekawą świata, uprawiam sport, uwielbiam podróże...ale w towarzystwie boję się odezwać, przez swoje lęki i brak pewności siebie, który pozostał mi od młodzieńczych lat. Koniec końców nie odzywam się i za pewne robię za jakąś gejszę, która tylko ładnie wygląda i miło się uśmiecha. I tak niestety jest ze wszystkim, moje lęki wszystko niszczą, ludzie idą do przodu osiągają wyznaczone sobie cele a ja tkwię jak taka rozlazła buła w miejscu i użalam się tak jak teraz. Pieprzona niemoc.

I mam dobry humor przez cały dzień Dziękuję księżniczka, :*