Skocz do zawartości
Nerwica.com

paq

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia paq

  1. jak po raz kolejny czytam te opisy objawów to znowu mi lepiej i zaczynam się śmiać sam z siebie bo mam wszystko to samo kłucia, arytmia przyspieszona akcja serca itd., oczywiście zacząłem od EKG i to kilka razy, po każdym badaniu, z dobrym wynikiem na jakiś czas mi się polepszało ale potem stwierdziłem że EKG to za mało, więc zrobiłem UKG i też wyszło w sumie dobrze, ale jest także arytmia no to zafunfowałem sobie Holter EKG - to takie 24 godzinne EKG, kardiolog poogladała wynik i stwierdziła że mam akcje serca jak sportowiec i że owszem jest arytmia ale zupełnie nieszkodliwa bo prawie każdy ją ma w mniejszym lub wiekszym stopniu ale niewielu ją odczuwa. Na obniżenie tętna dostałem tabletki, które obnizają również moje cisnienie, nadciśnienienie mam wrodzone i miałem je już jeszcze zanim nabawiłem się nerwicy. Od momentu dobrego wyniku z Holtera mineły objawy "sercowe" i już prawie nie odczuwam arytmi ale całkowity spokój miałem tylko przez kilka dni bo potem pojawiły się inne objawy, żołądkowe itd, więc teraz pewnie zaczne nachodzić innych specjalistów co mnie niemało kosztuje ale nie jestem w stanie nerwowo wytrzymać czekania w kolejkach w "państwowym" lecznictwie. Najważniejsze dla mnie że powoli uczę się nabierać dystansu do samego siebie i to bardzo pomaga w walce z nerwicą, dawniej każdy zawrót głowy powodował ciąg innych objawów, teraz staram się go ignorować i wtedy szybciej przechodzi. Aha, ignorowania zawrotów nauczyłem sie po tym jak zrobiłem prześwietlenie kregosłupa szyjnego i wyszło mi całkowity brak lordozy oraz blok dynamiczny co jak stwierdził lekarz nie jest nic specjalnie groźnego ale jak najbardziej może powodować, nawet silne zawroty głowy, więc teraz przypisuję to temu i nie boję sie że to coś gorszego. [ Dodano: Sro Sty 03, 2007 11:02 pm ] aha, Andhalier, tam gdzie ja byłem kosztuje to 80 złotych i jesli ta kwota nie jest dla ciebie problemem to choć z twoim sercem pewnie wszystko w porządku to radzę ci idź sobie to zrób a na pewno dobry wynik poprawi ci humor, a tak na marginesie to myślę że paradoksalnie choć każdy z nas spodziewa się śmierci w każdej chwili to może się okazać że będziemy żyli dłużej od tych bez nerwicy bo jak twierdzą lekarze prawie wszystkie choroby wykryte we wczesnym stadium da się wyleczyć a jak robi się badania tak często to i szybko można coś ewentualnie wykryć.
  2. kundelkowa- od psychiatry nic nie brałem, biorę raz dziennie jakąś miksturę, którą mi skomponowała kardiolog ale nawet nie wiem co w tym jest ale inna lekarka po sprawdzeniu składu mówła że to bardzo słabe i dawka jak dla dziecka, oraz magnez magvitB6 i potas Kalipoz ale ten ostatni tylko na receptę. nie wiem jak silne są u Ciebie te zawroty głowy może masz silniejsze od moich ale mnie udaje się je ignorować i wtedy czasami przechodzą, chociaż mam wrażenie że za chwilę się przwrócę to jednek nigdy się to nie zdarzyło dlatego zawsze stram sobie wmówić że i tym razem się nie zdarzy, po prostu staram się nie przerywać czynności, którą akurat wykonuję.
  3. paq

    Ankieta venom'a

    oo... to może być ciekawe, ja wysyłam.
  4. ja mam wszystkie objawy, o których piszecie a szumy w uszach to od około trzech lat cały czas, już nie zwracam na to uwagi, ostanio mi lepiej może po tym że od miesiąca biorę magnez i potas, które przepisała mi mój kardiolog gdzie chodzę z powodu nadciśnienia. Zawroty głowy próbuję ignorować i czasami się udaje a czasami muszę szybko usiąść co nie zawsze jest możliwe ze wzgędu na pracę którą wykonuję.
  5. u mnie pierwsze objawy nerwicy miałem też po marihuanie, po paleniu wydwało mi się że zaraz umrę i od tamtej pory przestałem palić ale niestety objawy zaczeły występować bez palenia i tak się to ciagnie już 5-6 lat, raz jest lepiej a raz gorzej mimo wszystko udaje mi się jakoś funkcjonować. W każdym razie wiem już że nie spróbuję więcej maryśki po tym co przeczytałem. A jeśli chodzi o działanie to gdzieś czytałem że po paleniu wpływ na organizm, głównie w postaci powodowania mnijszego lub wiekszego zobojętnienia, utrzymuje się jeszcze przez kilka miesięcy a jak jest jeszcze czymś zaprawioa to dłużej.
  6. może to i prawda o tym ciśnieniu, ja sam mam ciśnienie podwyższone i jak byłem w górach to cały czas myślałem że to szkodliwe przy moim ciśnieniu, czy w czasie podchodzenia moje serce to wytrzyma?itd. A nad morzem czułem się, jak na mnie, fantastycznie i nawet sam się dziwiłem że nie mam prawie żadnych lęków, miałem tylko jeden krótki atak ale niezbyt silny. :) oddaję głos na morze.
  7. tym upałem to możliwe bo właśnie dzisiaj tak się czuję aż musiałem przerwać zakupy i wrócić do pracy (dzisiaj prawie nikogo nie ma w biurach to mogę sie tu odstresować). Zażyłem validol ale chyba jest zbyt słaby bo dopiero po milocardinie mi przeszło.
  8. generalnie z powodu nerwicy wszystko negatywne reakcje organizmu odczuwam silniej a więc także te poimprezowe. Najgorsze jest to że w trakcie picia już myslę o tym czy nic mi się nie stanie. Ostanio nerwy puśiły dopiero przy trzecim piwie choć i tak jeszcze w głowie kołatały się złe mysli. Z tego powodu zrezygnowłem z alkoholu w większych ilościach a wódki nie piję już od dawna bo ona działa na mnie najgorzej. Po alkoholu miałem pierwszy poważny atak z wezwaniem pogotowia nie było tego dużo, nawet nie byłem pijany, ale strasznie namieszałem: wino, piwo, wódka i szmpan a lekarz stwierdził że to reakcja uczuleniowa na alkohol tylko że długo potem miałem takie reakcje "uczuleniowe" bez kropli alkoholu. Dobrze na mnie działa kieliszek czerwonego, wytrawnego wina wieczorem, lepiej się po tym czuję i lepiej śpię. Może to autosugestia ponieważ dużo się naczytałem o zbawiennym wpływie czerwonego wina na organizm. Ale myśle że skoro nerwica, uogólnijąc, jest taką negatywną autosugestią to należy ją neutralizować pozytywną autosugestią np. winem. Oczywiście w rozsądnych ilościach aby nazajutrz nie zdominowała nas ta negatywna.
  9. paq

    nerwica a rodzina...

    bycie partnerem osoby z nerwicą nie jest łatwe, przekonałem sie o tym na własnej skórze przy mojej żonie. Mówi się że zdrowy nigdy nie zrozumie chorego i jest w tym dużo prawdy. Ja zrozumiałem żonę dopiero jak sam popadłem w nerwicę i zaczałem szukać wszelkich informacji o niej. Wcześniej myślałem że zachowania mojej żony wynikają z babskich fanaberii, o których to słyszałem w opowieściach moich kolegów z dłuższym stażem małżeńskim. Teraz wiem że zona ma typowe objawy nerwicowe i jej zachowania nie wzbudzają już u mnie negatywnych emocji ponieważ wiem że jak trudno jest jej zapanować na tym. Generalnie wydaje mi się że partnerzy osób z nerwicą powinni zapoznać się z informacjami o tej przypadłości wtedy łatwiej bedzie im zrozumieć i pomóc partnerowi.
  10. zgadzam się że miłość nie leczy nerwicy ale na pewien czas ją usypia, przynajmniej tak było w moim przypadku. Dotyczy to pierwszej fazy miłośći czyli zakochania/zauroczenia. W tym okresie przez pierwsze kilka miesięcy znajomości z moją teraz już żoną wszystkie dotychczasowe objawy nerwicy zniknęły a żadnych nowych objawów nie zaobserwowałem. Jeśli chodzi o zazdrość to owszem była i jest ale wydaje mi się że w normalnych granicach bo jak obserwuję moich znajomych i kolegów to u nich zazdrość przybiera niezdrowe formy, chyba że wszscy oni też mają nerwicę, o czym nie wiem. Po pewnym czasie jednak objawy zaczęły wracać a nawet się nasiliły pomimo że nadal jestem kochający ale nie jest to już ten okres kiedy mogłem myśleć tylko o niej i dlatego nie myślałem rzeczach które wywołują u mnie nerwicę. A ponieważ ją kocham to doszła mi kolejna osoba o którą mpgę się martwić co jak wiecie bywa nieprzyjemne.
  11. bibi; gratuluję też chciałbym wreszcie zacząć chudnąć ale na razie mi nie wychodzi a w dodatku nie mogę mieć zbyt długich przerw między posiłkami bo ostanio mam bardzo mocne ssasnie w żołądku że muszę natychmiast coś zjeść ponieważ przy moich skłonnściach może to być wstęp do ataku, nie wiem jak zrobić aby nie jeść tak często ale nie mieć napadów ssania.
  12. paq

    To forum jest wyjatkowe:)

    generalnie jest to jedyne forum na którym sie trochę udzielam, ale między innymi właśnie zachęciła mnie do tego kultura wypowiedzi, nie wiem jak dla innych ale to forum ma dla mnie działanie terapeutyczne, czytając wasze wypowiedzi uspokajam się czasami w trudnych momentach, wydaje mi się że wszelkie przejawy agresji, nawet takiej na forum, nie wpływają korzystnie na osoby z nerwicą w związku z tym jak dla mnie, może być dalej tak "mdło" jak do tej pory.
  13. dla mnie temat na czasie bo akurat dzisiaj byłem w kościele na świecenie jajek i też miałem problem żeby wytrzymać musiałem usiąść albo wyjść, na szczęście były wolne miejsca nie dobrze bo chciałem zacząć normalnie chodzić do kościoła, podobno to pomaga, ale widzę że chyba nie dam rady, po za tym najważniejsza jest silna wiara a ja cały czas wątpię.
  14. u mnie nie zawsze wygląda to tak samo ale najczęściej to zawroty głowy chwilowe osłabienie, strach przed czymś przeważnie nieokreślownym, czasami brak powietrza i przyśpieszony puls a także nagły wzrost ciśnienia ale z to jakoś mi ostatnio ustapiło, kiedyś dochodziło jeszcze uczucie że sie uduszę i musiałem natychmiat wyjść z pomieszczenia w którym się akurat znajdowałem chyba że akurat byłem na zewnątrz wtedy musiałem gdzieś wejść.
  15. ja z żoną jesteśmy parterami osoby z nerwicą a jednocześnie chorą osobą, z jednej strony powinno być łatwiej ze zrozumieniem ale z drugiej trudno być podporą mając takie problemy, mam nadzieję że jakoś sobie poradzimy, ale boje się żeby nasza sytuacja nie odbiła się negatywnie na dziecku
×