Skocz do zawartości
Nerwica.com

DarkAngel

Użytkownik
  • Postów

    1 549
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DarkAngel

  1. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Witam!!! Cicha wodo, uważaj.... bo Osia potraktuje Cię z góry, tak jak mnie.... Z tego co przeczytałem nigdy nie brałaś żadnych narkotyków..... Dlatego mozliwe że jesteś głupsza (bez urazy) od Osi w tych sprawach, bo przecież Ona to przeżyła : A już nie daj Boże jakbyś czytała jakąś książkę, lub artykuł o narkotykach i chciałabyś sie podzielić tym z innymi..... ...to by już była kompletna porażka. Osia połknęła wszystkie rozumy i nieraz mozna by przypuszczać, że pisze posty na "fazie". Cały czas próbuje udowodnić, że wie lepiej od innych..... ....i że palenie marihuany nie wywołuje u niej żadnych skutków ubocznych. Zastanawia mnie tylko po co to pisze (tyczy to sie także "reirei" co do tego cud ziołowego leku, który rzekomo działa)..... PS. Cicha wodo, nie napisałem tego postu, aby Cię urazić, ani obrazić.... Pozdrawiam!!! Naprawione (dop. Lith)
  2. Madziu, a kto dzis ma pieniadze...... Chodziłem też i na dziecęce msze, ale i tam nie obyło się bez polityki, tylko w łagodniejszej wersji. A jeżeli o nią (polityke) chodzi, to równie dobrze moge posłuchac radia.... Tak to już jest u nas w Kościele, wiele wienych zrezygnowało z chodzenia do niego. A następny Kościół jest 15 km ode mnie...
  3. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Osia, a Ty następnym razem kiedy będzięsz chciała zabłysnac, przeczytaj historię osoby którą próbujesz obsmarować...... Gdybyś choc troche sie wysiliła, to znalazłabyś post w którym opowiadam o swojej historii z narkotykami..... i o mozliwym następstwie -nerwicy. Jeżeli chodzi o Twoje posty, jest tu wiele osób którym wydało się, że próbujesz promowac palenie trawy (włącznie z historia z lekarzem). W tym momencie sama powinnaś usiąść i pomyśleć co chcesz osiągnąć takimi postami, bo chyba nie odpowiedź na zagadnienie: PS. Może i jestem zarozumiały, ale w przeciwieństwie do Ciebie umiem sie do tego przynać...... Jeżeli jesteś tak za nie braniem tych "lekkich narkotyków", to po cholerę palisz trawę i nam o tym piszesz!!!!! Co do czytania ksiązek, lubie wiedziec czym sie truję i jakie sa skutki uboczne, czego chyba nie mozna powiedziec o Tobie. Dobrze mieć własne doświaczenia i jakąkolwiek wiedze, nawet z książek.... WOOOW!!! A to że wyśmiewasz takich ludzi, świadczy tylko o twojej pustocie......
  4. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Magda. Nigdy nie uchowasz dziecka przed niebezpieczeństwami tego świata, chyba że schowasz go pod kloszem, zabronisz wychodzić na dwór itp. Powinnaś uświadomić mu, co jest dla niego dobre, a co złe. Powiedzmy szczerze, narkotyki i alkohol, w tych czasach to dość rozpowszechnione używki, których jest pełno wszedzie, a zwłaszcza w szkole...... Wiem, że ten temat może oburzac, ale istnieje. Trzeba o tym mówić, o złym wpływie narkotyków na zdrowie. Kiedy zrobimy z niego temat TABU, problem nie zniknie, a wręcz przeciwnie wzrośnie. Nie możesz poręczyć za syna, że niegdy nie spróbuje narkotyków. Zawsze w jego otoczeniu one sie pojawią( w mniejszym, lub większym stopniu), tylko od niego zależy czy w przyszłości skusi się do spróbowania. Przykładem moge być ja. Pochodze z dobrego domu. Mama jest wierząca i co niedziele jest w Kościele na mszy(moze to najmniej ważne) .Wychowała mnie najlepiej jak umiała, zawsze miałem wszystko, dobrze się uczyłem. Obracałem się w dobranym, dobrym towarzystwie. Ale to wszystko zmieniło sie kiedy poszedłem do szkoły sredniej. Zmieniło się otoczenie, ludzie. Zaczęły się imprezy (na które na poczatku uciekałem przez okno) W tym czasie parę razy paliłem trawę. W koncu w piątej klasie technikum doszły do mnie tzw. ciężkie narkotyki. Nie miałem zamiaru się z nimi wiązac, chciałem tylko spróbowac jak się po nich czuje. I tak sie zaczęła trzymiesieczna przygoda z narkotykami (amfetamina i speed). Ale po tym czasie doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Myślę, że własnie w tej chwili wyszedł na światło dzienne cały trud mojego wychowania przez mamę..... Od tego czasu minęło już 5 lat i od tamtej pory nie wziąłem ani grama narkotyku. W końcu dochodze do samego sedna sprawy. Magda, choć nie wiem jak bys się starała nie uchronisz syna przed dopływem narkotyków (które mozna zdobyć wszedzie). Ale jeżeli dobrze go wychowasz i zaznaczysz granicę dobra i zła, możliwe że w przyszłości nigdy nie spróbuje narkotyków, lub jezeli spróbuje nie wpadnie w uzależnienie, tylko w odpowiednim momencie powie "nie'...... Nie masz się czym oburzac, spróbuj wyciagnąć z tego jakąś lekcję..... Pozdrawiam!!!
  5. Magda, bardzo sie ciesze, że nie wsztydzisz sie swojej wiary. A jezeli chodzi o wiare, to wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach jej miejsce zajęła pogoń za pieniadzem. To dobrze, że chodzisz do Kościoła (wcale nie znaczy to, że jesteś dewotką i daj o sobie tak mówić). Ja niestety przestałem do niego chodzic jakieś 4 lata temu, nie z powodu choroby (bo wówczas byłem zdrowy), tylko dlatego iż u nas w Kościele głównym tematem jest polityka. można by powiedzieć, że do Kościoła nie chodzi się dla księdza, tylko dla Boga, ale trudno wysiedzieć przez godzinę czasu nie słuchając kazań. Krótko mówiąc jestem wierzącym niepraktykującym, a do Kościoła chodze wtedy kiedy czuje wewnętrzną potrzebę, ale nie na mszę........
  6. Witam!!! Hehe, skleroza koleżankę "po fachu" dopada? Eeee, można z nią żyć, to pesteczka w porównaniu z nerwicą ....... Animus, miło mi że zawitałeś na forum i podzieliłeś się swoimi przemyśleniami. Z twojego postu można wiele wynieść...... Również zapraszam do częstego odwiedzania tego forum..... Pozdrawiam!!!
  7. Korek. Nie wściekaj się, ja również nieraz 'beczałem" za swoja dokładność. Tu na forum powstrzymuje się (ale z trudem). Więc w pełni Cie rozumiem. Mi to nie przeszkadza. Podajmy ręce na zgode.....hehe
  8. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Witam!!! Osia, co do narkotyków mamy całkiem odmienne zdanie. Nie obchodzi mnie czy ludzie zażywaja je od pradziejów (czytałem jedna książkę w której szamani źle kończyli po zażywaniu przez dłuższy czas tych "lekkich narkotyków". A po za tym nie powinnaś swioch wypowiedzi uzasadniac tym, że w wielu plemionach stosuje sie narkotyki. Taka jest ich kultura, szamani zażywają środki odużające w celu skontaktowania sie z duchami, bądź Bogami, a nie dla przyjemności). Wśród tych środków odużających wymieniłaś bieluń i grzyby halucynogenne jako "naturalne narkotyki". Hehe, dziewczyno, poczytaj sobie o skutkach brania tych "naturalnych narkotyków". Bieluń źle zpreparowany prowadzi do śmierci, za to grzyby w koncu do obłędu (mam przykład kolegi). Co do leczenia chorób marihuaną, wydaj mi się, że to grubymi nićmi szyte, ale co ja tam wiem...... Widzę ,że nic nie wyniosłaś z poprzednich postów. Prubujesz udowodnić , iż branie tych "lekkich narkotyków" (palenie marihuany) nie jest niczym złym. A może Ty jesteś uzależniona? Gdyby palenie trawy faktycznie nie powodowało żadnych skutków ubocznych, to nie zakazali by palenia trawki prawie we wszystkich krajach świata. Nie mówię tu o nerwicy, bo nie wiem czy marihuana ma na to jakis wpływ. Tą kwestię zostawiam naukowcom... Życze Ci powodzenia w dalszym nieświadomym życiu..... Pozdrawiam!!!!
  9. Witam!!! Patrząc na wasze wypowiedzi tj. Magdy i Korka jako osoba trzecia moge stwierdzić że oboje macie racje.... To prawda, że wiara w wyleczenie jest połową sukcesu i że niektórym homeopatia pomaga (i wcale nie jest stratą pieniędzy, pod warunkiem że trafimy na odpowiedniego lekarza), ale istnieje tu druga strona medalu. Homeopatia bedzie działać tylko na osoby w nią wierzące. Jeżeli chora osoba bedzie podchodziła do takiego leczenia sceptycznie, to nie da ono żadnych pozytywnych rezultatów. ... Tak samo jest i w przypadku leków psychotropowych. Tu też ważna role odgrywa wiara w ich działanie. Rezultaty w leczeniu daja one znacznie szybciej niż homeopatia, ale i szybciej po leczeniu lekami nerwica może powrócić. Zdarzaja sie przypadki kiedy leki są ostatnia deska ratunku, kiedy lęki paraliżują nam całe życie. Wówczas nawet nie mamy siły na pozytywne myślenie, nie mówiąc już o wierze w wyleczenie. W takim przypadku homeopatia nie podziała, gdzyż w naszym umyśle wytworzy się bariera blokująca. W takim momencie chora osoba oczekuje szybkiego poprawienia stanu umysłowego, a niestety leczenie homeopatyczne trwa zbyt długo....... Dlatego można by połączyć te dwie metody leczenia. Zapewne dały by zadawalajace rezultaty tj. na początku w zbyt złym stanie psychicznym- leki psychotropowe, a po jego poprawienu homeopatia..... Myślę, że wasze przepychanki do niczego nie doprowadzą, ponieważ obydwoje macie racje. Ja nie biore leków, ani nie chodzę na terapie homeopatyczną, ale czuje sie prawie wyleczonym. Nerwica już prawie w żadnym stopniu nie paraliżuje mi życia.... Pozdrawiam!!!!
  10. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Witam!!! Wiesz, czytałem kiedyś o odczuciach jakie przeżywamy po spaleniu marihuany. Myśle że jeżeli chodzi o twoja przygode z trawką, to mozna by ją zaliczyc do normalnych. Z tego co przeczytałem, to uczucia po opalenu możemy podzielić na trzy grupy: 1. Strasznie sie śmiejemy, trudno nam opanować śmiech 2. Mamy strasznego doła 3. Zaczyna pojawiac sie strach, lęk i uczucie odjecia kończyn, kołatanie serca...itp. Zależy to wszystko od naszego nastroju i składu chemicznego tego "lekkiego narkotyku". Jeżeli chodzi o to co odczuwasz na dzień dzisiejszy, to na pierwszy żut oka wygląda to na nerwice lękową. Byłas z tym u specjalisty? Pozdrawiam!!!
  11. Witam!!! Marlow, oczywiście że placebo działa, nie na wszystkich, ale działa. Tę mętode wykożystywano juz w starożytności. Również czytałem parę artykułów na ten temat. W końcu ciało ludzkie nie jest do końca zbadane, może tak jak jaszczurki mamy zdolności regeneracyjne (nie chodzi mi tu o regeneracje ciała, a bardziej o siłę umysłu i wiarę....hehe) PS. A co do kolegi Korka, to "łapanie za słówka" zdarza mu sie coraz częściej....hehe Pozdrawiam!!!
  12. Witam!!! W stu procentach zgadzam się z kolegą. Do niektórych spraw podchodzimy zbyt emocjonalnie i wyolbrzymiamy je. Jedyny sposób na pozbycie się takich odczuć , to nabrać do nich dystansu. Pozdrawiam!!!
  13. Witam!!! Oj Ola, Ola martwisz się na zapas. Przestan sie zamartwiac, będzie dobrze. Jesteś silna babką i napewno sobia poradzisz. Masz racje nie ma się czym dołować. Głowa do góry!!!! Pozdrawiam!!!
  14. Witam!!! Coś w tym jest. Jeżeli sami nie będziemy chcieli wyjść z nerwicy to nawet najlepszy psycholog, czy psychiatra na świecie nam nie pomoże. Nasza psychika będzie zablokowana i na nic zdadzą sie wydane pieniądze (na leki, specjalistów). Dlatego powinniśmy udac sie do lekarza wtedy, kiedy będziemy gotowi na to psychicznie.... Pozdrawiam!!!
  15. Trochę tego nie rozumiem, nastawiłaś się na to, iż to jest nerwica. A co jeżeli to nie jest ta choroba? Wiele chorób ma podobne objawy. Ale Ty nastawiłaś się na nerwicę.... Co będzie jeżeli faktycznie na nią nie chorujesz i lekarz Ci tak powie. Wyjdziesz oburzona i przekonana, że lekarz nie miał racji. Gdzieś czytałem, że nerwica jest teraz bardzo modną chorobą i panuje przekonanie, że jeżeli cos nas boli, musi to być nerwica (oczywiście wcale nie musi tak byc w Twoim przypadku, ale powinnaś iść do lekarza z myślą że może Ci pomóc, a nie szukając potwierdzenia, że to nerwica).
  16. Często ludzie zdrowi, nie chorujący na nerwicę, róznego rodzaju dolegliwości uważaja za tą właśnie chorobę. Najlepiej oceniłby to lekarz. Prawda na taka wizytę trzeba przygotowac się psychicznie, ale pamietaj im bardziej będziesz ja odwlekać, tym gorzej będziesz sie czuła......
  17. "s" tak wie ktos coś o tym.......lekarz, który przepisał Ci te leki. Sam sobie zmniejszasz dawke?....Trochę mnie irytuje takie zachowanie. I tak to własnie jest z nami chorymi na nerwice, sami sobie źle robimy (oczywiście nie wszyscy). Odstawiamy leki, szukamy innego lekarza, a potem wracamy na forum wyżalić sie że nerwica wróciła. Bo niby czemu miała nie wrócić, skoro nie została w pełni wyleczona... Po za tym to twoje życie, zdrowie, zrobisz jak uważasz. Ciekawe tylko do kogo będziesz miał pretensje jeżeli ta choroba wróci, aczkolwiek wcale nie musi. Jesteś w stanie podjać takie ryzyko?
  18. Witam!!! "19lat" powiedz mi jak mamy Cie rozumieć, skoro nie można niczego wywnioskowac z twoich postów. Piszesz strasznie niedbale, nie zachowujac przy tym żadnych zasad interpunkcji, ortografii. Twoje zdania układaja sie w nielogiczna całość. Ogólnie mówiąc- TRAGEDIA!!! Gdybyś jak wszyscy tu opisał swój problem w miarę zrozumiale, napewno otrzymałbyś poradę. PS. Nie masz co się oburzać, bo to nie jest nasza wina, sam za to odpowiadasz.... a co odpowiedzi na wcześniejsze pytanie dostałeś ich opór. Pozdrawiam!!!
  19. Witam!!! Ok, ja wycofuję się z tej bitwy z białą flagą. Uważam, że każdy ma po czesci trochę prawdy. Każdy wie tyle ile przeżył, lub przeczytał....... Pozdrawiam!!!!
  20. DarkAngel

    Nerwica a narkotyki

    Witam!!! Może to nie psychiatra tylko jakiś "psychopata", który sprawdza na pacjentach działanie dragów. Zaczyna od słabych, a później zaproponuje coś silniejszego (np. amfetaminę, extasy, speeda). Sam nie wiem co o tym myśleć. Możliwe, że skończy sie na morfinie, o której powie, że możesz sobie ją brać trzy razy w tygodniu, bo to jeden ze słabszych leków przeciwbólowych. Nie miałbym zaufania do takiego lekarza. Jeżeli chcesz palić dalej, twoja sprawa. W sumie nie wiem po co wspomniałas o tej sprawie w poście. Zeby zareklamować palenie trawy, czy aby sie pochwalić jakia z Ciebie luz panienka........ Pozdrawiam!!!
  21. Witam!!! Zgadzam się iż istnieje cos takiego jak ból wmówiony. Przytoczę tu taki przykład, moze nie całkowicie na ten temat, ale ściśle z nim powiązany. Czytałem jeden z postów w którym ktoś wmówił sobie chorbę i ból z nią związany, osoby która umarła (chyba przyjaciela). Ta osoba była święcie przekonanana iż też choruje na tą samą chorobe, ponieważ miała podobne objawy. Po badaniach okazało sie że są to bóle nerwicowe, które sobie wmówiła, a tak po za tym jest całkowicie zdrowa. Nieraz zdarza sie że wmawiamy sobie ból, tak to już jest przy nerwicy... Pozdrawiam!!!
  22. Witam!!! Masz podobne objawy jak ja miałem przy pierwszym ataku, również pojawiły się gwałtownie. Zero jakichkolwiek objawów że takie coś może sie zdażyć, pełne zaskoczenie. Co prawda nie było to w czasie snu. Ja wtedy spanikowałem (nie wiedziałem co mi jest), a to wcale nie pomogło, było jescze gorzej. Również nie obyło sie bez karetki. Powinnaś udać się do lekarza (psychologa, psychiatry) on oceni czy to jest nawrót nerwicy. Nie czekaj, wiem jak działa taka nerwówa jak się nie wie co dolega..... Pozdrawiam!!!!
  23. Witam!!! "19 lat" piszesz tak chaotycznie, że nawet mi, tolerancyjnemu człowiekowi sprawia problemy rozkodowanie twojego postu..... Prosiłbym o przesłanie mi jakiegoś dekodera, abym mógł w pełni Cię zrozumieć.... Pozdrawiam!!!!
  24. Witam!!! Zgadzam sie z "Gościem" . Muzyka relaksująca, etniczna (w szczególności Enigma i muzyka z różnych kultur) pomaga mi się zreleaksować, na moment odbiec myślami gdzieś w nieznane. Łyżwy i spacer też mogą być takim sposobem na oderwanie się od problemów i zmartwień. Żyjemy wtedy chwilą i nie martwimy się co będzie później. ...... Pozdrawiam!!!
  25. Witam!!! Wiesz Gloria, to mi raczej wygłąda na lenistwo, niz na objaw nerwicy. Zauważyłem to na przykładzie moich bratanków. Ciekawszy jest dla nich komputer, niż ślęczenie przy książkach i kucie. Chyba każdy się ze mna zgodzi. Możliwe że próbujesz swoje lenistwo usprawiedliwić tym że jesteś chora na nerwicę, często tak bywa że choroba staje sie wymówką. Ale oczywiście nie jestem lekarzem. Powinnaś jego o to zapytać. Pozdrawiam!!!
×