Witam. Mam 17 lat i jestem na forum ze względu na moją chorobę. Trzy lata temu psychiatra określił to takowym dziwnym sformułowaniem choroba schozoafektywna typ depresyjny. Tak naprawdę niestety najbiżej mi do chad. Nie wiem, po co to piszę, może dlatego, że od miesiąca nastąpił nawrót i jest coraz gorzej.
Owszem, przyjmuję leki i teoretycznie jestem leczona, ale to juz nie pomaga. U psychiatry jestem raz na 3 miesiące, do psychologa nie chodzę wcale - nie bardzo mam taką możiwość.
Jak widzicie jestem jeszcze niepełnoletnia i oprócz mojej zgody na szpital od 16 rż. sama niewiele mogę zrobić bez zgody rodziców, czy informowania ich o wszystkim. Dlatego też z leczenien czekam do 18.
Tylko, że teraz jest coraz gorzej, nasilają sie myśli ,,s'', tracę kontrolę nad sobą. Nie mogę jednak o tym powiedzieć rodzicom, po prostu nie mogę. Naprawdę staram się i walczę, ale noe mam już sił. Sprawę utrudnia fakt, że jak to w chadzie mam też fazę odwrotną.
Nie potrafię zaakceptować swojej choroby, w szkole we wszystkim, całe moje życie się rozjeżdża.
Jedyną osobą, która mnie wspiera jest mężczyzna, którego poznałam 3 lata temu na tym forum i z którym jestem we szczęsliwym związku.