Skocz do zawartości
Nerwica.com

ktos_tam

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ktos_tam

  1. Ja mam na to troche inne spojrzenie. Nie aż tak bardzo zależy mi na seksie i chęci dorównania w tych sprawach znajomym (chociaż to też troche). Po prostu chciał bym mieć dziewczyne, chciałbym poczuć jak to jest być w związku. Jak widze kumpla z jego dziewczyną to można zobaczyć, że im po prostu wystarczy to że są razem, mogą na sobie polegać, mają swoje plany na przyszłość itp. Widać po prostu spokój i takie dorosłe życie, wspólne wyjazdy, spotkania ze znajomymi przy piwku, zero stresu i pełen luz. Nawet kolesie którzy obecnie nie są w związkach, mają już to doświadczenie i wiedzą "o co w tym biega", mogą być spokojni bo kolejne związki powinny być lepsze. Ale własnie przydał by sie troche wiecej pewności siebie bo im dłużej jest sie samemu tym trudniej bedzie później. A co do kontaktów z dziewczynami w przeszłości to chyba nic strasznego mi sie nie przytrafiło. Po prastu zawsze byłem nieśmiały, teraz już aż taki nie jestem, ale i tak mam problem z podrywaniem dziewczyn i wogóle nie mam okazji do poznania nowych dziewczyn...
  2. Widze że ten temat zrobił duże zamieszanie:) I widze też że nie tylko ja mam takie problemy. Ja szanuje każdego człowieka kto ma swoje zaady i sie ich trzyma i nie robi przy tym krzywdy innym. Myśle że Ewik 22 nie zrobiła nic złego. W końcu top23 jeśli mógł byś wybierać w dziewczynach to czy był byś już cały czas tylko z tą pierwszą którą poznałeś? Zgadzam się, że zerwanie jest bolesne dla tego który jest odżucony, ale to chyba normalne że szuka sie takiej osoby, która najlepiej pasuje. Nie lubie jednak bawienia się uczuciami drugiej osoby. Ale po tym temacie jednak można stwierdzić, że jednak wygląd i jakieś tam doświadczenie jest ważne. Ja nie mam kompleksów co do swojego wyglądu, może jestem tylko troszke za chudy:P, ale co do doświadczenia w związkach i seksie to jednak chyba bede o tym myślał tak długo dopuki nie znajde sobie dziewczyny... Bo jak tu nie mieć kompleksów z tego powodu, gdy wszyscy znajomi, mieli już dziewczyny, niektórzy są w poważnych związkach, myślą o ślubie itp. czy jeśli poznam jaką dziewczyne to nie bedzie mnie traktować jak dzieciaka, który nic nie wie o życiu z drugą osobą?, wydaje mi sie że tak własnie bedzie, jeżeli wogóle dojdzie do tego, że ktoś bedzie chciał ze mną być...
  3. Moje myślenie jest własnie podobne do top23. Gdy kobieta ma wybór to po co wybierać tego bez doświadczenia, przecież nie każdy kto już miał kilka partnerek jest chamem i skurw...? Najbardziej prawdopodobne jest że poczeka na fajniejszego lub wybierze tego lepszego. Wydaje mi sie że taka własnie jest prawda, w cale nie mam żalu do kobiet bo jest przecież to jest normalna sprawa. Jestem tylko zły na siebie za to, że kiedy jeszcze w szkole znałem sporo dziewczyn nie chciałem spróbować związku, nie czułem takiej potrzeby. Wtedy wszyscy byli "na równi" i normalną rzeczą była ciekawość i chęć bycia z kimś, ja byłem nieśmiały i nie potrafiłem (i może nie chciałem?) znaleźć sobie dziewczyny. Teraz nie mam okazji by poznać jakąś fajną dziewczyne, gdzie kolwiek wychodze (do pubu czy spotkać sie u kogoś w domu) to ide z kumplami i ewentualnie z kumplami i ich dziewczynami. Nie chodzi mi tu o seks, po prostu nie chce być sam w przyszłości. Właśnie tego sie najbardziej boje, że znajomi założą rodziny a ja będe ciągle sam i być może nigdy nie bede kogoś kochać i nie bede kochany przez kogos... Wiem że nażekam zamiast coś z tym zrobić, ale sami mówicie że szukanie dziewczyny na siłe nie jest rozwiązaniem. Domyślam się ze trzeba stwarzać sytuacje w których mógł bym kogoś poznać, ale jakoś nie bardzo mi to wychodzi...
  4. No pewnie macie racje, postaram sie tak tym nie zamęczać. Sorki za głupkowaty temat, ale ostatnio mam doła z tego powodu i chciałem coś napisać.
  5. Może nie tyle chodzi mi o ilość zaliczeń co o to że nie byłem jeszcze w żadnym w związku i nie mam żadnego doświadczenia i to mnie męczy. Jak patrze na moich znajomych to czuje sie jak dzieciak, co nie ma pojęcia o dorosłym życiu.
  6. Witam! Jestem tu nowy, ale śledzę to forum od jakiegoś czasu. Nie znalazłem podobnego tematu więc założyłem nowy. Być może mój problem jest głupi, ale męczy mnie od dłuższego czasu. A więc chodzi o to, że mam objawy nerwicy już od 2 lat. Przejawia się to, znanymi już pewnie wszystkim, obiawami walenia serca, lęku w różnych sytuacjach, bulami brzuch, wymiotami itp. Nikt o tym nie wie, staram się to ukrywać. Jednak mój główny problem jest taki że mam już 21 lat (niedługo 22) i nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny (nigdy tego też nie robiłem), a co więcej nawet sie nie całowałem Nie jestem brzydki, niektórzy nawet mówią że jestem przystojny, ale troche nieśmiały. Nie potrafie zrobić tego pierwszego kroku. Nie jestem też duszą toważystwa. W moim wieku większość facetów (a moi znajomi chyba wszyscy, bądź zdecydowana większość) mieli już conajmniej jedną dziewczynę i uprawiali już seks. Boję się że jeżeli kiedyś wejde w związek z jakąś kobietą i przyjdzie temat o poprzednich związkach (a na pewno kiedyś taki temat by się pojawił) to ona po prostu mnie wyśmieje, że nigdy nie byłem w związku a co więcej nawet się nie całowałem i zostawi... Ciężko jest mi zapoznać jakąś dziewczynę, nie mam żadnych koleżanek, poza dziewczynami moich znajomych. Ciągle myśle o tym że się skompromituję, że dziewczyny uważają mnie za frajera i nieudacznika:( Może ma ktoś podobny problem, albo chociaż niech ktoś napisze co o tym myśli.
×