alanya

Wybaczcie że podpinam się pod ten wątek.Szukam dla siebie terapeuty, praktyka prywatna też może być.Okolice Katowic, Będzina, Dąbrowy Górniczej.Prosze o wsparcie. Pozdrawiam alanya

Witajcie Moi przyjaciele wyjechali na stałe do Anglii. Chcą żebym na wiosnę dołączyła do nich.Co robić? Mam w Polsce stała prace, mieszkanie.Tylko ze to życie mnie nie satysfakcjonuje, tak w sferze zawodowej jak i osobistej.Od dawna mnie to bardzo meczy. Proszę więc was forumowiczów o opinie i odpowiedz na nurtujące mnie pytanie. Czy niezadowolenie to wystarczający powód aby zacząć wszystko od nowa? pozdrawiam - alanya

W pewnym momencie swojego życia postanowiłam spełnić się zawodowo. Ciężko pracowałam na półtorej etatu.Dużo się uczyłam,na brak pieniędzy nie narzekałam , zaniedbałam jednak sprawy z którymi powinnam była się zmierzyć już wtedy.Teraz myślę ze to była ucieczka.

Nauczyłam się złych rzeczy jako dziecko.Czy można to cofnąć? A zmiana ....kiedy jest konstruktywna a kiedy to tylko ucieczka? ps.I jeszcze jedno pytanie tak na marginesie.Czy dajesz czasem ludziom szanse nomorewords43 ? pozdrawiam-alanya

Podpisuje się pod tekstem pani ixi. Chociaż mam trochę więcej lat niż ona i po raz kolejny zataczam koło.

I tu się zaczyna mój problem nomorewords43,bo jeśli mnie sytuacja nie zmusi to raczej nie wychodzę z domu.

Świetnie ze możesz sobie na to pozwolić.Tylko co zrobić jeśli codziennie od 7:00 muszę się widywać z taka "watachą" a zdecydowanie wolałabym w towarzystwie drzew , łąki i słońca afirmować dzień. jestem z tego powodu nieszczęśliwa.

witaj. To chyba trochę tak jest .Czas toczy się kołem od momentów ze można"góry przenosić" do momentów że podniesienie ręki to już wyzwanie. Wystarczy jeden bodziec.

Witaj gosia83 Zarejestrowałam się na forum i "utkneło".Teraz wróciłam bo czuje ze jestem na krawędzi i zbliża się ostatni dzwonek żeby coś z tym zrobić.

witam . A jak nie ma groszka, to żebraj w przychodni o pomoc.