witam, mam problem z tężyczką, zawrotami głowy, osłabieniem no i depresją plus stanami nerwicowymi...
Na te ostanie łykałam wpierw homeopatyczny lek z kaktusa, który był za słaby, potem dostałam Cloranxen 5mg, którego brałam 1 tabletkę wieczorem przez ok 1,5 miesiąca. Nie wystarczało na stresy, a poza tym jeśli zapominałam połknąć tabletkę nie mogłam zasnąć. Wczoraj poprosiłam o zmianę leku i... zonk. Dostałam słabiutką dawkę 15mg Zispin (Orodispersible -Mirtazapine) i po jednej tabletce dziś nie mogę się obudzić. Z łózka ledwo wstałam o 11.30 i to dlatego ze mnie obudzili, jestem nieprzytomna i całkowicie otępiała. Po jednej tabletce? Nie wiem czy to faktycznie możliwe, ale zauważyłam u siebie łatwość w uzależnianiu się od tego typu leków. choć do tej pory jedynym uspokajającym lekiem były ziołowe chyba neopersen, 3 razy po 2 tabl i trzeciego dnia trzęsłam się jak zapomniałam dawki. Ostatnio często piłam melisę, ale dzisiaj chyba nie. Nic poza magnezem nie przyjmuję, więc nie rozumiem skąd takie silne poczucie ospałości. Lekarz twierdził, że trzeba odczekać tydzień lub dwa, by zaczęły działać jak należy. Ale nie sądziłam, że taki będzie efekt. Zombie. Dodam, że stan obecny różni się od wcześniejszych, miałam osłabienie, ale nie takie, raczej towarzyszyło zawrotom głowy lub stanom depresyjnym, i aż tyle nie spałam. I absolutnie nie piłam ostatnio alkoholu.
I jak walczyć z sennością i łykać przez jakiś czas? dodam, że przy tężyczce nie mam mowy o żadnej kawie itp niczym co wypłukuje magnez.
Drugie pytanie: co sądzicie o internetowych konsultacjach psychologicznych. Są takie przez skypa prowadzone.