Skocz do zawartości
Nerwica.com

mrumrando

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mrumrando

  1. Mnie matka dzisiaj doprowadziła do takiego stanu...cały czas ryczę. Usłyszałam dziś tyle pięknych zdań z jej ust -Jaka to jestem beznadziejna,tandetna,na niskim poziomie i coś tam jeszcze.Przyczepia się w kółko do ciebie nawet nie wiadomo za co (i od razu krzyk), jak płaczesz a ona do ciebie z ryjem czemu(jakbym jakąś najgorszą zbrodnię popełniła),że szukam sobie problemów na siłę itd. To jest po prostu ekstra. Osoba w której szukasz oparcie doprowadza cię tylko do rozpaczy. A potem udaje,że nic się nie stało wszystko jest ok ona jest "idealną matką".. i jak widzi,że się do niej nie odzywam to znowu... ... powinna się cieszyć,że nie sprawiam jej kłopotów,że nie ćpam,nie palę, nie piję... ale nie. Łatwiej zabić mnie emocjonalnie. Wstydzę się tej myśli..ale czasem po prostu czuję,że nienawidzę jej.
  2. Proszę pomóżcie :3 Serwis Prize.com obiecał przekazać 10 000 euro na ratowanie lasów deszczowych w Amazonii pod warunkiem,że internauci uzyskają 100 mln kliknięć. :3 Więc klikajcie! To tylko kilka sekund!! http://mrumrando.act4trees.com/ Dziękuję wszystkim :* P.S Nie jednorazowe, można klikać raz dziennie ^^
  3. Ojej jak ty nazywasz Szczecin zadupiem to co ja mam powiedzieć? xD Goleniów (to niedaleko Szczecina jest) Mam dokładnie to samo.. w sumie pod koniec wakacji jeszcze jakoś tam się czułam ale po tygodniu w nowej szkole totalne załamanie... ale skoro inni przetrwali te trzy lata to my też! niedługo pewnie wjedzie się w ten rytm, przynajmniej miejmy nadzieję. :3 idź,idź do psychologa! *sciiisk*
  4. mrumrando

    Witam

    Trafiłam na to forum szukając jakiś informacji o depresji.. potem błąkałam się zastanawiając czy coś napisać. aż w końcu napisałam. ^^ Chciałam się komuś wyżalić i w sumie tylko tyle. Mam 15 lat i mam trochę gorszy okres w moim króciutkim życiu. Ale jakoś to będzie... dzięki przeczytaniu sterty postów zaczęłam zastanawiać się nad wizytą u psychologa. (a to chyba jakiś sukces xD). A teraz chce mój optymizm przelać na Was :3 Mam nadzieję,że zostanę tutaj na trochę xD I przepraszam, mam tendencje do nadużywanie emot ^^' Ale wtedy mam pewność,że ktoś odpowiednio odbierze moje zdanie :) (takie skrzywienie)
  5. Czarny, fioletowy i czerwony :3 Uwielbiam połączenie czarnego z fioletem ^^ Dlatego mam fioletowe ściany i czarne półki oraz czarnego i fioletowego dreda xD podobno od fioletowego nie chce się jeść =P Ale nie wiem czy polega to na tym,że jak zjesz fioletową kartkę czy po prostu ptrząc ^^
  6. mrumrando

    Psycholog

    Czy osoba niepełnoletnia aby umówić się na wizytę musi towarzyszyć jej rodzic? Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad taką wizytą... chce wiedzieć czy to moje wymysły czy mam problem. Ale na pewno nie powiem o tym mamie. I jak sądzicie jest jakaś różnica między psychologiem z małego miasteczka a z dużego miasta? Moja znajoma twierdzi,że psycholodzy z większego miasta mogą mieć też większe doświadczenie. Z góry dziękuje za odpowiedzi :)
  7. Od jakiś trzech miesięcy (może więcej? Nie wiem po prostu od niedawna zaczęłam się tym przejmować) jestem wciąż smutna. Mogę się uśmiechać, udawać przed innymi, że jest ok. ale co mi po tym jak w środku czuję, że nic tu nie ma sensu. Od jakiegoś czasu zaczęłam obserwować to forum ale ni mogłam się zebrać żeby napisać, nie jestem dobra w opisywaniu co czuję. Ale muszę w końcu komuś się wygadać, b w swoim otoczeniu nie mam komu. Nie mam znajomych, mam tylko jedną przyjaciółkę którą znam już 10 lat ale co to za przyjaciółka którą widuję raz na trzy tygodnie, znalazła sobie chłopaka więc przestałam być interesująca. Ale jej i tak nic nie mówię. Z matką próbowałam rozmawiać ale tylko wrzeszczy. „Jakie ty możesz mieć problemy?! Przestań gadać tak, to tylko dorastanie!” tylko to od niej można usłyszeć. Więc ja też zaczęłam sobie mówić, że to przez dorastanie, że przejdzie.. że to chwilowe. Potem zaczęłam myśleć a może mam depresję? Ale głupio mi się znowu zrobiło bo osoby które mają depresję mają takie prawdziwe problemy, a jakieś durne błahostki. Ale to nie jest prawda. Nie mam znajomych bo nie wiem o czym ja mam rozmawiać z ludźmi, po prostu stoję z kimś i nie wiem o mówić. Zresztą mieszkam na zadupi gdzie nie mogę znaleźć jakiejś bratniej duszy, dla innych jestem po prostu dziwolągiem, szara myszką. Jak słyszę, że ktoś się śmieję nawet z oknem.. to jest strasznie głupie i wstydzę się tego, ale jestem przekonana, że to ze mnie. Bez względu na okoliczności jestem pewna, że to ze mnie. Więc siedzę całymi dniami w domu. Codziennie obiecuję sobie ,że wezmę się w garść, że się zmienię. Ale ja nie potrafię. Jak wczoraj czułam się szczęśliwa, od bardzo dawna nie czułam się taka szczęśliwa… tak dzisiaj jak siedziałam przy komputerze zaczęłam ryczeć. Nie wiem dlaczego, chyba tak po prostu. Miałam tez okres gdy cięłam się żyletką, czułam się trochę lepiej i chciałam zwrócić czyjąś uwagę.. ale to nic nie pomogło więc przestałam. Nie myślę o zabiciu się bo moje ciekawość co do przyszłości jest silniejsza. Wszystko stało się dla mnie obojętne. Na jakieś pytanie odpowiadam „Obojętnie, w sumie nie ma to dla mnie znaczenia”. Codziennie gdy zasypiam wieczorem mam nadzieję, że rano się obudzę i coś się zmieni… ale znowu nastaje ranek i kółko jest to samo. Jeszcze do tego jestem z natury strasznie dobrą osobą, nie przejmuje się tylko sobą ale innymi którzy potem i tak mnie kopią. Zaczęłam nienawidzić ludzi za to jak się zachowują, jak wyrządzają sobie nawzajem krzywdę, jak niszczą przyrodę, strasznie to wszystko przeżywam. Więc biorę swojego kota na kolana i przytulam go mocno wtedy czuję się trochę lepiej, całe szczęście, że nie gryzie. :)
×