Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lux24

Użytkownik
  • Postów

    202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lux24

  1. Ola1327, i ja uważam, że tak, choć to niebezpieczne. jeśli ta osoba będzie naszym szczęściem i naszym wszystkim, a potem coś pójdzie nie tak, można skończyć z taką nerwicą (czy diabeł jeden wie, co mi jest) jak moja ;)

  2. Zatracony, tahela ma rację, w pierwsze kolejności powinieneś skupić się na odwyku, bo nie ma sensu się oszukiwać - niewiele kobiet będzie miało ochotę na związek z pijącą osobą. i ta jazda samochodem, nie chcę pouczać i pisać oczywistości, ale naprawdę jak spowodujesz wypadek w stanie wskazującym możesz mieć spore problemy, a kolejne problemy chyba nie są Ci potrzebne. nikomu nie są zresztą.

  3. luk_dig, jak Ci się podobał, może zainteresuje Cię "Kieł" z 2009 roku :)

     

    Ojciec i matka mieszkają wraz z trójką dzieci w domu na obrzeżach miasta. Dom otoczony jest wysokim płotem. Dorosłe dzieci nigdy jeszcze nie wyszły poza teren posiadłości. Ich edukacja, rozrywka i ćwiczenia fizyczne są pod ścisłą kontrolą rodziców, bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym.
  4. Zatracony, nie rozumiem, czemu zakładasz, że nikt nie będzie Cię chciał, jest tylu ludzi na świecie, możesz trafić na kobietę, która tak samo będzie miała stany depresyjne i dla niej będziesz w porządku. A alkoholizm.. Domyślam się, że jesteś alkoholikiem niepijącym i walczysz z nałogiem?

  5. enbe23, "Ale dlaczego wszyscy wrzucają rodziny wielodzietne do jednego worka?!" - bo ludzie tacy są, lubią uogólniać i generalizować. Dzięki temu upraszczają sobie rzeczywistość i potrafią ją sklasyfikować.

    Nie będę Ci mówić "nie przejmuj się", bo to by było zbyt proste, ale tak naprawdę najważniejsza jesteś Ty i Twoja rodzina. Wiecie jak jest i możesz być z siebie dumna, że radzicie sobie lepiej niż rodziny z mniejszą liczbą dzieci i że Twoje pociechy są dobrze wychowane.

    I wiesz, ludzie zawsze właściwie lubią wchodzić z buciorami, o jedynakach tak samo mówią, że to nic nie warte rozpieszczone bachory, szczególnie kiedy pochodzą z bogatych domów. Niektórzy po prostu mają problem ze sobą i muszą komuś innemu wbić szpilę.

  6. deader, pewnie by to bardzo spłycili, bo w "Coś się stało" więcej przemyśleń, odczuć i spostrzeżeń głównego bohatera niż samej treści. Swoją drogą - oglądasz Obcego, czytasz Hellera, nie wierzę własnym oczom ;)

  7. klarunia, i ja uważam, że za wszelką cenę powinnaś dobrnąć do licencjatu, bo po prostu szkoda go tak zaprzepaścić w ostatniej chwili. to nie jest jeszcze takie trudne jak magisterka, więc dasz radę, nie znam Cię, ale skłonna byłabym w to wierzyć. co do dalszego życia.. ja myślę, że koniecznie powinnaś porozmawiać z mamą, skoro ona w młodości miała talent i straciła możliwość rozwijania go, powinna Cię zrozumieć i starać się, żeby Ciebie nie spotkało to samo. często jest tak, że rodzice przerzucają swoje niezrealizowane pasje, marzenia na dzieci, zazwyczaj to szkodliwe, bo dzieci mają inne zainteresowania, ale w tym przypadku, ten mechanizm może być pomocny. jeśli masz dobre relacje z mamą to pewnie będzie jej zależało na Twoim szczęściu.

     

    czy Twoja mama wie o Twoim talencie? o tych wygranych konkursach? i dlaczego, skoro miałaś talent, nie poszłaś na takie studia, które by go rozwijały tylko na inne, nielubiane? nie wiem jaki masz talent, a dziś można studiować różne rzeczy - malarstwo, śpiew, fotografię, cokolwiek..

  8. mala_ czarna, witaj i jeśli chcesz się wyżalić, pomarudzić, ponarzekać, pisz śmiało. czy terapia od początku przynosiła średnie efekty czy może coś się stał ostatnio co Cię załamało?

  9. Zazdroszczę Wam Panowie, mi się bardziej podoba ktoś, średnio raz na 5 lat ;) Choć mam na myśli nie kogoś na ulicy, ale z charakterem włącznie, już po jakimś tam poznaniu danej osoby.

  10. tak szczerze, ja się dziwię, że tak o sobie myślicie, przecież takie pojęcia jak "beznadzieja, mądrość" to pojęcia bardzo względne i zależą tylko od tego, kto to ocenia. dla jednego mogę być mądra, dla drugiego głupia, czyli jaka jestem?

  11. zmienny, to niczego nie dodam w tej chwili.

     

    deader, nie widziałam tego, i faktycznie, trochę musiałbyś się pobawić, żeby wstawka była spójna z resztą.

     

    "Odyseja Kosmiczna 2001" - klasyka, ale ona już na pewno się każdemu wyda nudna :D Ja powiem szczerze, z trudem przebrnęłam i gdybym nie przeczytała interpretacji w sieci, miałabym problem ze zrozumieniem.

  12. siostrawiatru, widzę jak się wypowiadasz na tym forum. tak się nie wypowiada tępy człowiek.

     

    -- 17 maja 2013, 23:25 --

     

    zmienny, i mnie to nie interesuję, ale kierowałabym się przydatnością ;)

×