Skocz do zawartości
Nerwica.com

efekt6

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez efekt6

  1. Gdy już wyzdrowieję wyprostuję się, podniosę głowę do góry i pójdę przed siebie, twardym, zdecydowanym krokiem. Wreszcie będę pewny siebie. Wreszcie będę mógł przeżywać radość przez duże R. Wreszcie będę mógł się skoncentrować. Wreszcie będę szczęśliwy.
  2. oj. Żebym to ja umiał pomóc. Jedyne co mogę zrobić to na zasadzie "prowadził ślepy kulawego" coś Ci doradzić :) Wyznaczaj sobie drobne cele. Łatwe do zrealizowania. I ciesz się z ich osiągnięcia. To poprawia humor. Pomyśl sobie np. "zadzwonię dzisiaj do..." i zrób to. W depresji nawet realizacja tak drobnej rzeczy może być problematyczna ale przyniesie na pewno radość z sukcesu. Ucz się powoli czuć radość. Mam 26 lat. I jestem trochę spóźniony z życiem. Ale jakim sukcesem jest to, że zebrałem się na odwagę i poszedłem do lekarza. Ogromnym. I jestem z siebie dumny.
  3. Toksyczna matka... oj skąd ja to znam. Nikt tak nie zna moich słabych stron. I nikt tak nie potrafi mnie zranić dogłębnie jak ona. Mogę mieć barierę ochronną przed całym światem, ale ona tej bariery zna słabe punkty. Rozwiązaniem jest się wyprowadzić. Usamodzielnić. Przecież to wykonalne... Spróbowałem. Było super :) Musiałem wrócić, ale zmyję się stąd bardzo szybko. Skup się na tym. Przygotuj się. Przecież mimo tego, że odbiera Ci pewność siebie wiesz, że sobie poradzisz. Znajdź wspólokatorkę i się zmyj. Nawet swoją mamę polubisz na dystans.
  4. Jakieś trzy tygodnie temu dostałem takiego ataku. Normalnie coś nie z tej ziemi. Starałem się temu przyglądać przez jakiś czas, ale to draństwo wsysa. Byłem na mieście i zacząłem biec w kierunku domu po leki, bo czułem, że to się może źle skończyć. Najbardziej męczące uczucie świata. Totalna panika i chęć śmierci. I ta świadomość, że to przecież nie moje myśli. Że to nie ja. Że ja bym nigdy tak nie pomyślał. W domu... dorosły facet skulił się, objął nogi rękami i zaczął płakać jak dziecko. Ja dziękuję. Wolałbym żeby to się już nigdy nie powtórzyło.
  5. Staraj się nie posuwać w takim myśleniu zbyt daleko. Ona nie jest życiową inwalidką, a to że radzi sobie jakoś z tą chorobą oznacza, że w gruncie rzeczy jest bardzo silną osobą. Boisz się, że odmówi wprowadzenia się do Ciebie. Rozumiem. Dziewczyna ma swój rozum, więc zbierz się na odwagę i po prostu zapytaj. Nawet jeśli odmówi to jeszcze nie koniec świata. Przecież może się zgodzić za miesiąc, albo dwa. Swoje strategie dobieraj na zasadzie "jak tu dogadać się z kobietą", a nie "jak tu dogadać się z jej depresją"
  6. Pewien mądry ksiądz (tak, kochani, zdarzają się i tacy) na kazaniu podczas ślubu powiedział tak: "Mam jedną uwagę do Pana Młodego. Jeśli płoną dwa domy, w jednym jest Twoja matka, a w drugim Twoja żona, Twoim największym OBOWIĄZKIEM jest jako pierwszą ratować żonę." Potem wyjaśnił to na podstawie Adama i Ewy i kilku przykładów. Dla niego meritum sprawy było, że Bóg taką decyzję zrozumie. Ten cytat bym powiedział Twojemu mężowi. Tobie nie wypada, ale może jakiś mądry kolega sprzedałby mu taki tekst. Kiedy to pierwszy raz usłyszałem, mocno wziąłem sobie do serca. I już we mnie zostało.
  7. Cóż. Odpowiedź jest więc oczywista. 15 głosów rozsądku usłyszałem. :) To lepsze niż klasyczne rozdwojenie jaźni bo wtedy człowiek dzieli się na dwa, max trzy głosy :) Czy wielu z was zachorowało na depresję po podobnych przejściach? Jak to było?
  8. ta chęć ucieczki to skutek choroby. To nie Ty chcesz wyjechać tylko Twojej depresji zachciało się podróżowania. Oddziel ją od siebie. To prawda, że niektórzy ludzie czasem działają na nas toksycznie. Ale przecież przez większość naszego życia sobie z nimi radziliśmy. Mieliśmy ich gdzieś. Pomyśl, że tak może być, że można sobie z nimi poradzić, zapomnieć o ich obecności, znowu być cierpliwym i się nie przejmować. Choróbsko nam na to nie pozwala, ale kiedyś tak umieliśmy. I będziemy znowu umieli.
  9. Trzymaj się. To szybko mija. Takie ataki są dosyć krótkie. Postaraj się myśli skierować na inny tor. Myśl o miejscu które lubisz, o jakieś zielonej trawie. Nie daj się lękowi. Ostatnio miałem podobny atak. Pierwszy w moim życiu. Czy to może być skutek źle dobranych tabletek?
  10. Już opowiadam jak było. Zerwała ze mną w marcu. Odchorowywałem dwa miesiące. W maju wróciła. Po miesiącu kiedy powiedziała, że musi dłużej zostać w pracy nie uwierzyłem. Łatwo było się domyśleć gdzie siedzi. ... z jakims gosciem. Zerwałem z nią. Odchorowywałem kolejne dwa miesiace. We wrześniu WRÓCIŁA. W grudniu wreszcie znalazłem w sobie siłę i zakończyłem ten związek. Czyli prawie rok jeżdżenia po głowie. I narastający żal, którego nie było gdzie wyrzucić, to się wtranżolił do wewnątrz.
  11. Cóż moja obecna dziewczyna jest cudowna. Oczywiście boję się, że ją stracę... każdego dnia. Bo objawy depresji mam dosyć wkurzające dla "drugiej połówki". Była? Przeszłość. Nic do niej nie czuję. Ale ta "strata" wywołała u mnie depresję. Szukam metod na pozbycie się choróbska. Coś we mnie jeszcze mimo wszystko siedzi. Macie racje. Boję się spotkać ją na ulicy. Jakiś czas temu wyjechałem do innego miasta na 3 miesiące. Czułem się wtedy szczęśliwy bo daleko od miasta w którym ona mieszka. Teraz wróciłem a deprecha ze zdwojoną siłą uderzyła. Kłania się chyba psychoterapia co?...
  12. no tak. A zasada przezwyciężania swoich lęków? Konfrontacja z tym czego się boimy? W sumie nie wiem o czym miałbym z nią gadać, ale pomysł zmierzenia się z przyczyną depresji chodzi mi po głowie...
  13. o tak. Bardzo długo okłamywała mnie i oszukiwała. Bardzo "pojechała" mi pod koniec po głowie. Też zdradziła.
  14. w tym sensie to prawda. Nic mnie już z nią nie łączy. Jednak moja głowa nadal zachowuje się nieprawidłowo. Może spotkanie z nią osłabi depresję... Nie chcę jej widzieć za bardzo, ale może to sposób...
  15. /hej. Mam problem. Wydaje mi się, że depresję wywołało u mnie rozstanie z dziewczyną. Było to jakiś rok temu. Nie ma problemu, to już historia, ale od tego czasu mam silne objawy depresji. A jak twierdził Freud, Depresja to silne poczucie utraty czegoś przekierowane do wewnątrz. Czy sądzicie, ze konfrontacja, spotkanie z nią i pogadanie przy piwie coś pomoże. Czy też żyć dalej swoim życiem i dbać po prostu o obecny związek.
  16. Tak naprawdę jesteśmy coraz silniejsi i coraz lepiej kontrolujemy siebie. Z każdym dniem. Bo gdybyśmy nie walczyli gdzieś w środku z depresją skończyłaby się dosyć szybko lecz tragicznie. A tak walczymy każdego dnia ze złymi myślami, z niechęcią do wszystkiego, z apatią. I stajemy się coraz silniejsi. Trening czyni mistrza. :)
  17. Coż u mnie właśnie wszystkie objawy depresji właśnie tak wyglądały. Przygnębiony byłem , ale bez przesady. Myśli samobójczych tez nie mam. Ale żeby zrozumieć / usłyszeć / zapamiętać co ktoś do mnie mówił musiałem się zdobywać na nadludzki wysiłek. Często się nie udawało. Wyleciałem po kolei z 3 miejsc pracy. Bo w przeciagu dwóch minut zapominałem co miałem zrobić. Nic mi się nie chciało, zero koncentracji i zlewka na wszystko. Lekarz musi Ci przepisać coś co nie tylko poprawia humor ale co aktywizuje głowę . Ja mam pigułę na nastrój i pigułę na koncentrację.
  18. też chodziłem późno spać. Po pierwsze nie miałem siły podnieść tyłka z kanapy i sobie pościelić. Nie chciało mi się wstać i pójść myć zęby, nie chciało mi się oglądać dnia następnego więc sobie przedłużałem wieczory. Im dłużej tym lepiej bo położenie się spać i stawienie czoła jutru to przecież dla człowieka w depresji nie lada problem.
  19. Calvin, bohater komiksu "Calvin and Hobbes". Mała wkurzająca mądrala, pełna energii i niesamowitych pomysłów. Kiedyś tak miałem... :) Jak ktoś chce gościa poznać bliżej to polecam: http://www.angelfire.com/wa/zzaran/calvin.html Snowman House of Horror :)
  20. efekt6

    Hej, Witajcie.

    Muszę Was pochwalić. Praktycznie każdy post w dziale z powitaniami ma odpowiedzi. Dbacie żebyśmy sobie nie produkowali nowych dołów np. na temat - "nikt nie odpisał na mojego posta". DZIĘKUJĘ. :)
  21. Jak wylądowałem u lekarza i miałem coś z siebie wydukać powiedziałem " Dzień dobry Panie Doktorze. Od 5 dni nie umyłem zębów bo mi się tak bardzo nie chciało, że nie mogłem podnieść szczoteczki. Dzisiaj umyłem i przyszedłem do Pana". Oj umyć wieczorem zęby, wziąć prysznic. To z depresją na karku niesamowite wyzwanie.
  22. Witam Was wszystkich. Jakie są wasze wymówki? Co odpowiadacie gdy ktoś spyta co się z wami dzieje, a nie chcielibyście by wiedział o depresji? Ja mam oficjalnie problemy z koncentracją (tego nie daję rady ukryć, większość ludzi diagnozuje to jako konkretnie wrodzoną sklerozę), które wymagają łykania takich dziwnych pastylek. Ale to jakieś tam witaminy, coś jak red bull w pigułce... na koncentrację... :) Wasze najbardziej pomysłowe kwestie i takie najczęściej używane, gdy ludzie pytają co Wam jest, albo dlaczego to lub tamto.
  23. efekt6

    Hej, Witajcie.

    Cześć. 26 lat mi stuknęło z czego jakieś 5 od pierwszych objawów depresji. 3 tygodnie temu zacząłem leczenie. Wracam powoli do zycia... Trzymajcie kciuki :)
×