Skocz do zawartości
Nerwica.com

vioolator

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vioolator

  1. Dzień dobry. Mam następujące pytania; 1. Czy można łączyć Escitalopram z Wellbutrinem? (przydałyby się jakieś źródła na sieci, są różne tabelki dot. przełączania leków, ale "współbrania" nie mogę znaleźć 2. Czy ma (dotkliwe) symptomy odstawienne? Będę wdzięczny za odpowiedź.
  2. Dzień dobry, Mam odstawić Moklar i jechać przez tydzień na niczym, żeby móc zacząć brać Wellbutrin. Czy mam się spodziewać objawów odstawiennych (w tym znienawidzonych brain-zaps )?
  3. vioolator

    SSRI-temat ogólny

    Dzień dobry, Mało się w tym orientuję a i głowa słabo chodzi, więc będę wdzieczny za podpowiedź od bardziej kumatych w poniższej sprawie: Będę wychodził z Moklaru i mam się przełączyć na Wellbutrin. Lekarka powiedziała, że muszę pojechać tydzień na "niczym" zanim wezmę Wellbutrin. Na własną rękę chciałbym jednak spróbować (zanim Wellbutrin) Escitalopram przed Wellbutrinem (został mi z przeszłości). Pytanie jest takie: czy jak wejdę na Escitalopram i będę chciał zmienić na Wellbutrin to też trzeba jakiejś długiej przerwy czy też do przełączania wystarczy zakładka powiedzmy 2 dni na niczym? Będę wdzięczny za pomoc.
  4. vioolator

    Bóle oczu

    Podbijam, bo a nuż ktoś coś wie. Już koło półtora roku niszczy mi życie ściskanie w głowie+ból gałek ocznych+nacisk w uszach+miażdząca senność. Przeszedłem już od tego czasu Valdoxan, Duloxetynę, Sulpiryd, Anafrnial, a teraz (trzeci tydzień się zaczął) Moklar. W TK dwie bardzo drobne zmiany meliacyjne. Żadnych podstaw psychologicznych do objawów (lęków, stresów, depresji). Nie mam już siły z tym się męczyć, nie mogę wracać do pracy. Ech...
  5. Czy ten lek może powodować natężenie bólów głowy? Od ponad 1,5 roku zmagam się z bólami głowy, sennością, ściskaniem w oczach i uszach niewiadomego pochodzenia. Dostałem z nadzieją "rozruszania".
  6. vioolator

    Bóle oczu

    Cześć, czy ktoś z was doświadczał bólów oczu? Chodzi jakby o ból bardziej odczuwalny w samych gałkach ocznych niż na powierzchni oka. Coś jakby maksymalne zmęczenie tych gałek. Wykluczone przypadki związane z pracę w złych warunkach czy też za długim siedzeniem przy monitorze. Ze wzrokiem OK. Czy jeśli te bóle były to leki tzw. "psychiatryczne" pomogły w tym? A może u kogoś było to związane z czym innym i na przykład dopiero wizyta u neurologa wskazała przyczynę (inną niż zaburzenia lękowe)?
  7. Właśnie dostałem 2x 5 mg dziennie. Czy ktoś używał podczas brania tego leku alkoholu i może się podzielić doświadczeniem?
  8. vioolator

    Anhedonia

    Ktoś ma jakieś sukcesy w walce z tym shitem? Coś mi się obiło o agonistach dopaminy. Komuś to pomogło? A może yoga albo medytacje? Próbował ktoś?
  9. 8 dzień za mną. Drugi na 60 mg. Negatywne efekty wejścia osłabiły się, ale nie całkiem. Brak efektów pozytywnych. Ciągnę dalej, bo i co mi zostało...
  10. Drugi dzień trzydziestka. Mocno pobudzony. Wczoraj, po pierwszej tabletce nie spałem prawie całą noc. Ciekawe czy to się zmieni czy zostanie? (jeśli zostanie to będę musiał pewnie odstawiać).
  11. Nie, nie sądzę żeby to były zatoki. Zatoki bolą bardziej gdzieś w zejściu oczu i przegrody nosa, a tak mnie nie boli.
  12. Cześć, zastanawiam się czy ktoś tu mi może coś podpowiedzieć w następującym przypadku. Przez długi czas brałem Lenuxin i Sulpiryd w wysokiej dawce (nawet 3 tabletki dziennie o ile pamiętam) na zaburzenia depresyjne. Przez pewien okres było jako tako, ale potem zaczęło się coraz słabiej + miałem ogromną senność po tych lekach. Koło września zeszłego roku przełączyłem się na Wenaflaksyne, ale nie wytrzymałem długo, bo zaczęły się bardzo nasilone objawy, które już w jakimś stopniu występowały wcześniej: rozpalenie w całym ciele (tak jakby wypieki w całym ciele), pieczenia w głowie, obręcz w gardle i nasilające się ataki, jakby porażenia albo zdrętwienia w całym ciele podczas, których nie mogłem przeczytać nawet paru prostych zdań ze zrozumieniem. Biorąc leki byłem cały czas przekonany, że to uboki leków. Odstawiłem je (bez porozumienia z lekarzem). Na okres ten (ostatni kwartał zeszłego roku) przypadało też dużo stresu w pracy. Leki odstawiłem na koniec zeszłego roku, a pod koniec stycznia straciłem pracę. Od tego czasu nie odczuwam żadnego lęku ani stresów (mam na tyle komfortową sytuację domową na szczęście). Zniknęły te "porażenia", ale nie zniknęło rozpalenia i pieczenia w ciele/głowie przez pierwszy okres. Potem przeszło to w jakby zgniatanie w czubku głowy, któremu towarzyszy jakby senność (jakby, bo towarzyszy temu ból w głowie, gałek ocznych i wyciskanie od środka uszu) Czy te objawy, mimo, że nie odczuwam teraz lęku to może być nerwica? A jeśli nie to co?
  13. vioolator

    Powitanie

    Cześć, nazywam się Michał. Moja historia jest następująca. Przez ostatnie kilka lat leczyłem się na depresję przyjmując różne leki. Najdłużej przez, długi okres escitalopram +sulpiryd. Do sierpnia 2015 Anyway, nie potrafię ustalić kiedy dokładnie, ale gdzieś na przestrzeni ostatniego roku-półtora pojawiły się następujące obajwy: -duszności, problem z oddychaniem -gorąco, pieczenie szczególnie odczuwalne na uszach albo skroniach -ściskanie w okolicy serca -poczucie rozpierania szczególnie po jedzeniu albo też inne na odwrót, jakby coś ściągało mnie od wewnątrz do wewnątrz -coś jakby porażanie rozchodzące się po całym ciele, ma się ochotę jakby wyżymać samego siebie, nie można usiedzieć na miejscu -kliny w mózgu, gdzie "zablokowane" jest odczuwanie świata zewnętrznego, bardzo utrudnione myślenie, zrozumienie nawet prostych komunikatów -lokalne mrowienie/pieczenie/lekki ból w głowie, lokalne tj. jakby punktowe, nie odczuwane jakby w całej głowie Teraz po pierwsze jeszcze do niedawna czyli właśnie sierpnia 2015 te objawy występowały sporadycznie. Koło sierpnia zmieniłem leki na Faxigen, a potem po 2-3 miesiącach na Agomelatynę (grudzień 2015). Co istotne: -częstotliwość tego typu objawów i ataków zaczęła się nasilać -ku swojej głupocie ja te objawy brałem za efekty uboczne brania leków i nawet specjalnie ich nie omawiałem z psychiatrą Te objawy pojawiały się bardziej osobno, czasem tylko niektóre z nich, a czasem podczas jakby "ataków" wszystkie naraz. Po tym jak czułem się fatalnie w grudniu biorąc Agomelatynę, postanwiłem spróbować funkcjonować bez leków psychotropowych bo m.in. brałem wszystkie powyższe objawy za efekt uboczny leków Od końca grudnia 2015 nie biorę już żadnych leków, a objawy nie ustapiły i wtedy mnie olśniło, że oprócz depresji coś innego, osobnego jest ze mną nie tak. Chce tu dodać, ze wydaje mi się, że nie mam żadnych typowych zaburzeń lękowych ani fobii, nic co trwale by mnie stresowało. W ostanich kilku miesiącach powiedzmy wrzesień 2015-styczeń 2016 bardzo się stresowałem w pracy, ale nie były to jak sądzę poziomy daleko odbiegające od tego jak wielu ludzi stresuje się w pracy. Na koniec stycznia 2016 r, został zwolniony, zniknął więc bezpośredni czynnik stresu (mam ten komfort, że nie grożą mi w najbliższym czasie utrata dachu nad głową czy kłopoty finansowe). Nie mam w tej chwili jakiś silnych czynników lęku czy stresu. Ta część objawów związaych z klinami, porażeniem itp. prawie zniknęła, ale silnie utrzymują się problemy z oddychaniem, ściskanie w ciele, ściskanie w sercu. Większość lekarzy, jak można się domyślić, wskazuje na nerwicę (POZ, Neurolog). U Psychiatry od kiedy samowolnie w grudniu przerwałem branie Agomeltayny, nie byłem. Czy to według Was wygląda na zaburzenia nerwicowe? Chodzi mi o to, że jeśli mam iść do psychiatry i znowu pakować się w leki, to być możliwie pewny, że to zaburzenia nerwicowe i te różne SSRI, SNRI i reszta mają szansę mi pomóc. A może to coś innego? Powtarzam, nie mam w tej chwili żadnych czynników istotnego stresu i lęku. Może mi coś doradzicie?
  14. vioolator

    Leki na senność?

    Witam, Mam problemy z sennością. Jestem senny nawet po dobrze przespanych nocach. Biorę 20 mg Lenuxin i 200mg Sulpiryd. Nie jestem jednak przekonany, że to jest w 100% związane z lekami. Niejasno wydaje mi się, że mam te objawy od lat, tyle że: 1. Ostatnio się nasiliły 2. Nie pije już tak gigantycznych ilości kawy jak kiedyś, bo mój żołądek tego nie toleruje Czy są jakieś środki farmakologiczne, które mogłyby pomóc w mojej sytuacji? Będę wdzięczny za pomoc.
  15. Witam, Mam problemy z sennością. Jestem senny nawet po dobrze przespanych nocach. Biorę 20 mg Lenuxin i 200mg Sulpiryd. Nie jestem jednak przekonany, że to jest w 100% związane z lekami. Niejasno wydaje mi się, że mam te objawy od lat, tyle że: 1. Ostatnio się nasiliły 2. Nie pije już tak gigantycznych ilości kawy jak kiedyś, bo mój żołądek tego nie toleruje Czy są jakieś środki, które mogłyby pomóc w mojej sytuacji? Macie może jakieś rady (oprócz pójścia do lekarza) Będę wdzięczny za pomoc.
  16. Hej, Mam dziwną sytuację. Wcześniej miałem anhedonię i brałem 20 mg Lenuxin i raz, że nie odczuwałem raczej jakichś większych skutków ubocznych,a po drugie libido nie było całkiem zniszczone. Teraz wracam do niego po przerwie, starając się wyjść z depresji i po pierwsze zabił mi libido (biorę na razie 10 mg 8 dni), a po drugie ciężko mi się na niego wchodzi tj. ogromny lęk, gorszy nastrój, szarpanie w sercu. Teraz jest już na szczeście odrobinę lepiej? Czy to możliwe, że ta sama substancja działa na mnie za drugim razem zupełnie inaczej? Czy libido może jeszcze wrócić czy też jak teraz nie ma to i już nie będzie?
  17. vioolator

    Anhedonia

    Witam, O ile się zorientowałem, nie ma na forum wątku poświęconego tylko anhedonii tj.braku odczuwania przyjemności. Ja wydaje mi się, że byłem w tym stanie przez kilka lat(byłem, bo obecnie jestem raczej w stanie depresyjnym). W moim rozumieniu byłem w anhedonii, bo: 1. Czułem się doskonale neutralnie emocjonalnie tzn. ani szczęśliwy ani nieszczęśliwy 2. Byłem kompletnie wyprany emocjonalnie 3. Większość czasu kompletnie spokojny 4. Brak zachwytu/wzruszenia/silnych emocji w kontakcie z rzeczywistością ogólnie, a dziełami kultury (muzyka/książka/film) szczególnie. Nie byłem w stanie " to get high", tak jak kiedyś. Miałem niby energię, ale czułem się pusty w środku, jak dobrze nakręcona, ale martwa katarynka. Czy możecie coś powiedzieć na temat swoich doświadczeń? Chciałbym dojść, czy to co miałem jest anhedonią? I czy to jest uleczalne? Jakie leki byście polecali? Brałem 200 mg sulpiryd i 20 mg Lenuxin. Niewiele, ale trochę pomogło. Potem, postanowiłem odstawić i wylądowałem w depresji. Teraz łykam ten sam zestaw (na razie 10 mg Lenuxin) i próbuje się nim wyciągnąć z depresjii. Jeszcze poczekam, ale czy ten zestaw nie doprowadzi mnie tylko znowu do stanu neutralnej pustki? Może powinienem pomyśleć o innej opcji? Co sądzicie?
  18. Witajcie, Mam pytanie. Jakie maksymalne dawki Escitalopramu zażywaliście dziennie? I jak wyglądało dawkowanie w ciągu dnia? Ja wracam do tego leku, a wcześniej brałem 20 mg dziennie. W ulotce jest to jakby podane jako maks, Tymczasem psychiatra, u którego byłem zasugerował zwiększenie dawki nawet do 40 mg. Czy to możliwe? I czy ten lek można dostać w innej dawce niż 10mg na tabletkę? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam,
  19. Witam, Prosiłbym o informację czy można Sulpiryd stosować jednocześnie z Venlafaksyną? Będę wdzięczny za informację.
  20. Cześć, Proszę Was o sugestię. Odstawiłem sulpiryd 200, który przyjmowałem koło roku. W mojej dolegliwości tj. kompletnym wyjałowieniu emocjonalnym pomógł mi w niewielkim stopniu. Lekarz powiedział, żebym odstawił tak jak i Lenuxin. Obydwa leki zaktywizowały mnie emocjonalnie w niewielkim stopniu, a zaczęły się pojawiać coraz częstsze epizody depresyjne, których wcześniej nie miałem. Miałem zacząć brać inny lek. Odstawianie Lenuxinu to były trwające blisko tydzień męki piekielne. Potem jakby lepiej. Po około dwóch tygodniach odstawiłem sulpiryd. Odstawiłem go gwałtownie tj. z dnia na dzień. Szczerze mówiąc chciałem po prostu w ogóle zrezygnować z leków i spróbować poprawić stan swojej "duszy" niefarmakologicznie. Już od blisko dwóch tygodni przeżywam męki związane z odstawieniem sulpirydu. Najgorsze objawy psychiczne jakby minęły, ale mordują mnie mdłości, zawroty głowy i kłopoty z koncetracją, myśleniem i pamięcią. Ile to jeszcze może trwać? Czy z tego w ogóle da się wyjść i choćby wrócić do punktu 0? Wytrzymać jeszcze trochę czy wrócić do sulpirydu, a następnie odstawiać go bardziej stopniowo? Czy w ogóle da się to zrobić bezboleśnie? Jestem zrozpaczony, właśnie zacząłem nową pracę, mam studia podyplomowe, a jestem wrakiem człowieka...
  21. Cześć, Proszę Was o sugestię. Odstawiłem sulpiryd 200, który przyjmowałem koło roku. W mojej dolegliwości tj. kompletnym wyjałowieniu emocjonalnym pomógł mi w niewielkim stopniu. Lekarz powiedział, żebym odstawił tak jak i Lenuxin. Obydwa leki zaktywizowały mnie emocjonalnie w niewielkim stopniu, a zaczęły się pojawiać coraz częstsze epizody depresyjne, których wcześniej nie miałem. Miałem zacząć brać inny lek. Odstawianie Lenuxinu to były trwające blisko tydzień męki piekielne. Potem jakby lepiej. Po około dwóch tygodniach odstawiłem sulpiryd. Odstawiłem go gwałtownie tj. z dnia na dzień. Szczerze mówiąc chciałem po prostu w ogóle zrezygnować z leków i spróbować poprawić stan swojej "duszy" niefarmakologicznie. Już od blisko dwóch tygodni przeżywam męki związane z odstawieniem sulpirydu. Najgorsze objawy psychiczne jakby minęły, ale mordują mnie mdłości, zawroty głowy i kłopoty z koncetracją, myśleniem i pamięcią. Ile to jeszcze może trwać? Czy z tego w ogóle da się wyjść i choćby wrócić do punktu 0? Wytrzymać jeszcze trochę czy wrócić do sulpirydu, a następnie odstawiać go bardziej stopniowo? Czy w ogóle da się to zrobić bezboleśnie? Jestem zrozpaczony, właśnie zacząłem nową pracę, mam studia podyplomowe, a jestem wrakiem człowieka...
×